Skocz do zawartości

Mandoleran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    745
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mandoleran

  1. Bo takie drogi to ja rozumiem....
  2. Bo miała być ścieżka, a trzeba było się wracać.
  3. No trochę pampers był pełny, tym bardziej że z górki się zjeżdżało i od razu wskakiwałeś na ten "most". Delówka normalnie była miękka, ciekawe doświadczenie
  4. Bo lekko zgnity był ten most
  5. Mi się wyświetla, czy to na smartfonie czy kompie. No ale zawsze jest link https://www.giant-bicycles.com/pl/road-eplus-1-pro-2020 Napisz jakie są to wady. Nie licząc ogromnego akumulatora czego taki rower nie potrzebuje, czy dużego momentu, czego też taki rower nie potrzebuje . Serio naprawdę się dowiem, bo mimo że elektryka nie posiadam, to interesuje mnie ten temat . No to chyba każdy ma inne spostrzeganie, dla mnie ten Scott to właśnie taki rower którego ciężko odróżnić od nie elektrycznego napędu, oczywiście jest też Fazua, ale każdy inny to z daleka widać ( nawet nie po kadencji ) że jedzie na elektryku .
  6. No tak lepiej z takiej szosy zrobić takie coś co zrobił Giant: 😂 Te silniki przede wszystkim nie demolują napędu, nie generują żadnych oporów, nie hałasują i rower wygląda jak rower a nie jak ta paskuda powyżej . Są one stworzone tylko jako pomoc przy podjazdach, na płaskim w ogóle tego się nie używa.
  7. Silniki w piaście montuje się zazwyczaj do lekkich rowerów ( nie licząc jakiś wynalazków z allie express )co wspomaganie ma wspomagać tam gdzie tego chcemy, a przy odcinaniu ma w ogóle nie generować żadnych oporów. A takie mahle to nie jest taka nisza, może u nas gdzie moda jest na 25kg i więcej potworów z 90nm. https://www.scott.pl/produkt/1481/10381/Rower-Addict-RC-eRide-10 No nie taki tani raczej, oczywiście są inne tańsze modele przez różnych producentów z silnikami w paście.
  8. Bo zaraz trzeba było uciekać przed deszczem
  9. Wszystko zależy jak spostrzegamy czystość, dla jednych pewnie będzie taka jak dla kolegi @Miner i faktycznie napęd wydaje się być czysty, a dla innego jak np. dla mnie akceptowalna czystość jest taka: Tak napęd u mnie wygląda po jeździe po lekkim przeczyszczeniu szczoteczką i szmatką, max minuta roboty. I żeby nie było - to nie jest umyty napęd, tylko na sucho przeczyszczony i dosmarowany. Nie używam wosku tylko czegoś w rodzaju smaru od muc offa, wystarcza mi na akceptowalne 200km. Po oleju znaczenie więcej czasu mi zajmuje doprowadzenie tego do akceptowalnego poziomu, dlatego nie chcę znowu babrać się olejami. Jak pogoda się w końcu poprawi to wrzucę jak wygląda napęd po jeździe, a jeżdżę w mocno zapylonych warunkach. 2 sprawa to jestem ciekaw jak z wyciąganiem się łańcucha po takim wosku? Bo dla przykładu u mnie po specyfiku jakim używam to jest to ok. 0,3 na zrobionych ok. 3k km. może nie za dużo, ale myślę jeszcze raz tyle zrobię ( oczywiście pomiar był zrobiony zgodnie ze sztuką ) :
  10. 50-70 km to ludzie pisali że tyle robią na Momum w zamian właśnie za bardzo dobrą czystość, to jak dla mnie to na starcie odpada bo bym musiał zakrapiać w czasie jazdy.
  11. Tylko pozazdrościć
  12. @DiMoonn Więc bardzo możliwe że te grudki same odpadną jak się wysuszą, pewnie nawet nie trzeba będzie ich szczotkować. A co do ciszy to każdy może ją inaczej spostrzegać. U mnie idealny cichy napęd był na oryginalnym smarze na nowym łańcuchu, po prostu go nie słyszę nawet na większych przekosach, tylko zewnętrznie go dobrze trzeba przetrzeć by nie zbierał za dużo syfu.
  13. Strzelam że te grudki z kasety i łańcucha da się taką szczoteczką wyczyścić, bo to co się wysuszy, to i też się wykruszy. Pytanie na jak długo jedno smarowanie starcza i jak jest z głośnością
  14. Konkluzja z tego taka że każdy sam musi się przekonać co jest dla niego dobre. Osobiście ja nie mam zbyt dużego skrzywienia jak łańcuch będzie trochę brudny, staram się po każdej jeździe go przecierać, a jak zaistnieje potrzeba to i całą kasetę szczoteczką przejadę na sucho i jest względnie czysto, nie musi być na glanc, nikt jeść z tego nie będzie. Na glanc to robię wszystko po zakończeniu sezonu. Ja najbardziej ze wszystkiego cenię ciszę, bo z doświadczenia wiem że jak jest cicho, to przekłada się to w dobre smarowanie, a jak jest dobre smarowanie to i jest długowieczność napędu, w dodatku jak mi coś zgrzyta, coś słyszę to spadają mi waty i mam powykręcane zęby 🙃. Fajnie jest zrobić przynajmniej z 200 km na jednym smarowaniu w całkowitej ciszy w warunkach mieszanych i jeżeli bike 7 pro to zapewnia to super sprawa i więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Na obecnym muc offie robię plus minus 200, ale powoli się zaczyna kończyć i trza się rozglądnąć za czymś innym i tym razem bym chciał wypróbować coś innego. @DiMoonn Jak nie sprawi Ci to problemu, to pokaż fotki jak wygląda łańcuch i napęd po jeździe. I tak czyściłeś wszystko na glanc więc mogłeś jednak ten specyfik wypróbować . A też każdy produkt który ma w opisie odporny na deszcz/zapylenie, to będzie w mniejszym lub w większym stopniu syfił .
  15. A w sąsiednim temacie: Kolega Miner opisuje Bike 7 pro jako TRAGEDIA ale prawda też że gość nawet nie wyjechał więc jego opinia jest dla mnie mało znacząca.
  16. Zależy jak duża to jest dopłata, ale generalnie lepiej mieć termo niż nie mieć , bo wtedy niczym praktycznie się nie różni od jednorazowej butelki.
  17. Kurde mol, gdybym ja 2 razy w ciągu roku czyścił te środek od ustnika, to już bym dawno zamienił się w Purchlaka z The Last of Us 🙃 No szkoda że już nie mam fotki jak wygląda ustnik nieumyty przez ok tydzień, tylko z tym że ja pijam izotoniki.
  18. Od kiedy przeszedłem na Fidlock system to problem z bidonami przestał dla mnie istnieć. Camelbacki z tych wszystkich są chyba najmniej śmierdzące, ale trzeba też regularnie rozbierać i czyścić te ustniki, więc trochę z tym zabawy jest, a jestem bardzo wyczulony na zapach i smak.
  19. No na stronie widnieje informacja jakie są zakresy pompowania: Waga faktycznie jest dość znaczna, ale chyba nie ma to aż tak dużego znaczenia jak pompka ma być w plecaku, no chyba że to nie plecak a coś co go przypomina . Z kolei taka większa pompka co po prostu pompuje będzie też gabarytem, będzie lżejszym, ale gabarytem. Ja mam małego Lezyna chyba model pocket drive hv, w terenie jeszcze używany przeze mnie nie był ( raz użyczyłem gościowi na szlaku ) i normalnie da się, ale trzeba się napocić. Przynajmniej posiada wężyk bo bez tego to już całkowicie nie wyobrażam się pompować. Kierowałem tylko gabarytem bo miało to się zmieścić w torebce podsiodłowej . Mam nadzieję że nigdy nie będzie potrzeby używania, posiadam też adapter by skorzystać z kompresora na stacji. Chyba że jeździsz trasy w których chcesz sobie zmieniać ciśnienie, to tutaj dla mnie sprawa jest jasna, kompresorek akumulatorowy
  20. Jak do plecaka, to bym już uwagę zwrócił na taki wynalazek od majrendów: https://mi-home.pl/products/mi-portable-electric-air-pump Nie trza nic machać, wszystko się samo pompuje do wartości jakie sobie sam ustawisz.
  21. O ile ufać Bicycle rolling resistanse to jest to topka najgorszych opon w ich teście https://www.bicyclerollingresistance.com/cx-gravel-reviews/bontrager-gr1-team-issue
  22. @maestro84 U mnie na crossie nie za bardzo sprawdzają się bokserki z wkładką z racji wyprostowanej pozycji, na takim rowerze wolę jeździć bez. Gdybym jednak miał coś wybierać to kierowałbym się miękkością samego siodełka, jeżeli jest ono miękkie, to bym unikał grubych wkładek - tym bardziej żelowych. Ale jak mówię... na takim rowerze wolę jeździć bez. Możesz spróbować na sam początek z jakimiś tanimi od decathlona bokserkami albo spodenkami, zobaczysz czy będzie jakaś poprawa. Nie trzeba od razu iść w jakieś drogie bo nie tędy droga. Sam zaczynałem od bokserek z decathlona a skończyłem na bibach od Gore. Na pewno na długich wycieczkach unikałbym żelowych, tym bardziej latem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...