Ja z kolei po każdej jeździe tylko przecieram łańcuch czystą mikrofibrą, łańcuch jest czysty i kaseta też, a co najważniejsze dla mnie, jest dobre smarowanie. Nie znoszę ja łańcuch rzęzi, doprowadza mnie to do szału, mam pod tym względem prawdziwego fizia, ma być bezgłośnie i tyle, a jak przy okazji jest czysto, to taki fajny bonus :).
Do nowego roweru nabyłem olej, a że nowy rower to też trochę zaszalałem. Kupiłem Muc Off Hydrodynamic, nie jest to za tani olej i nie ma go dużo ( 50 ml ) ale póki co testuje i chyba nie jest źle. Pierwsza warstwa ( nie licząc fabrycznego smaru który okazał się naprawdę wytrzymały i fajnie się na nim jeździło ) to zrobiłem ok 150 km nim zacząłem już coś słyszeć, ale dosmarowałem i zrobiłem ponad 228km na drugiej warstwie. W ogólnym rozrachunku jest ok 380 km a łańcuch i napęd wygląda tak: