W szwecji nie ma kultury zawodniczej - wcale. To społeczeństwo jest tak wychowane że wszyscy myślą i robią tak samo. Tak więc sportów zawodniczo nie uprawia się. A co za tym idzie, extremalnie rzadko się spotyka kogokolwiek jadącego szybciej niż 30/h. Tak więc niema z kim się kiwać. Ale kiedyś się spotkamy to mnie nauczysz Inna kwestia, że ja też na limicie boostu szedłem, i tak bym się przegrzał jakbym dłużej tak chciał jechać, bo ponad 40 było na blacie, a to środek miasta, matki z wózkami.