Skocz do zawartości

Zigfir

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Zigfir

  1. Dziś przeprowadziłem poważniejsze testy. Kluczyki Parktoola świetne. Aluminiowe kółko zrobione. Zabrałem się też za moje przednie karbonowe i tu już zakończyło się połowicznym sukcesem. Centruje się całkiem fajnie. Karbon jest elastyczny i dobrze się poddaje tym bardziej ze to tylko 12 szprych na stronę. Acz trzeba pilnować naciągu i tu w sumie ze trzy razy proces powtarzałem. Ponadto obręcz ma minimalne zgrubienie przy wtopionych w karbon napisach i to było nieco mylące. W końcu udał mi się zrobić całkiem fajnie gdzieś w okolicach 0,2 do 0,3 mm. Tyle że to goła obręcz na centrownicy, bo po założeniu i napompowaniu gumy i sprawdzeniu na sucho przez zakręcenie w widełkach, ta sama obręcz znów ma bicie i to tylko trochę mniejsze niż przed całą operacją.. 😒
  2. Z czyszczeniem to akurat mają rację. Olej jest rzadki, ale się trzyma ładnie łańcucha. Szmatka z nim rozpuszcza pięknie wszelki syf, choć ten ostatni nie zasycha na ogniwach. Szmatką przecierasz po jeździe i masz czysty łańcuch. Nawet jak przesadzisz z km, to smarujesz i dopiero przecierasz - syf złazi. Nie ma tego efektu gromadzenia się pasty ściernej. Co do piachu to łapie stosunkowo niewiele, ale też nie ma cudów, zawsze coś tam utknie. Acz nawet kompresorem można wydmuchać i ucieka, bo nie ma efektu lepienia się. Na szosie, jeśli nie trafi się deszcz (woda z piachem), to praktycznie nie muszę napędu myć gruntownie. Dosmarowuję co 200-300 km, a napęd czysty dosłownie po pięciu minutach roboty jak się skupiam nad kasetą. MTB to już kwestia mycia całości, czyli jak już moczę to i napęd umyję pianką fenwicka.
  3. Przetestuj Prolink progold extreme. Warto.
  4. Dziś wsiadłem w auto i pojechałem do pobliskiego miasta po ocieplane, krótkie gacie 😁. Przydały się na dzisiejszym wyjeździe - 87.24km. Temperatury od 14 do 8 stopni. Zimowe spodnie są już za ciepłe. Letnie za zimne nawet z ocieplaczami. Te za to z tymi ostatnimi sprawują się całkiem spoko.
  5. Niejeden mistrz składaka, mógłby się załapać gdyby miał stravę rzecz jasna 😉. Temat covida przerabiałem na sobie i zakupów akurat nie wnosiłem, ale dzień po tym jak mi gorączka ustąpiła, składałem podkoszulki, z prania i tętno miałem w okolicach 130. Ale na szczęście w u mnie poszło łagodnie, płucka czyste i tydzień później już kręciłem pierwszy trening. A z tym szczepieniem to niestety wersja optymistyczna i ono raczej nie wykluczy całkiem tego cholerstwa. Gdybym miał być wróżką, to bym napisał, że pewnie będą się pojawiać nowe odmiany i syfu... i szczepionek.
  6. U mnie miała być burza, a się okazało, że jedyna, jaka się trafiła w okolicach to ta... na Zwifcie 😁. Męczyłem dziś dalej plan zwiftowy. 5 tydzień z 10, się to wlecze... BTW I tak nie bardzo miałem jak się wyrwać na powietrze, bo zanim się obrobiłem była 18-ta. Taki etap "szaleństwa", że praca przeszkadza w jeżdżeniu 😉. @wkg Gratulacje 😁.
  7. Zawodowi kolarze wpierniczają, a Wy wybrzydzacie 😉. O picie pytam konkretnie @KrisK w kontekście odcinania. A pytam dlatego, że ile razy robię trening o samej wodzie, to jestem minimalnie słabszy, niż jeśli używam izotonika. Czego zresztą miałem przykład wczoraj. Wiadomo - są różne organizmy, ale u mnie np lepiej sprawdza się dostarczanie malutkimi dawkami energii, na podtrzymanie procesów pobierania z zapasów, niż jeden posiłek większy. Choć oczywiście zależy, ile trwa trening, bo nie ma cudów i 10 godzin nie wyrobię o samym śniadaniu i dwóch batonikach z nogą cisnąca w pedał. Coś tam trzeba dorzucić konkretniejszego.
  8. Pytanko jeszcze które kolorki warto kupić? Czarny?
  9. Oryginał lżejszy 😉. A i pozostaje pytanie, czy wytrzyma 8 barów?
  10. Może to kwestia proporcji, a może przyzwyczajenia. @KrisK Żadne kłamstwo tylko kwestia odpowiedniego zrobienia. Goła jest niejadalna, z odpowiednimi dodatkami pychotka. @wkg Mleko ląduje u mnie tylko w owsiance i czasem w koktajlu białkowo-węglowodanowym (o ile mi się chce go robić)
  11. Widać i można się nawet spokojnie pobawić co do dziesiątych mm. Pierwszy test za mną na kółkach aluminiowych. Grunt to małe kroczki przy użyciu klucza. Z tensometrem można dodatkowo fajnie sprawdzić którą szprychę podciągnąć, tudzież puścić tam, gdzie nie ma równomiernego napięcia. Inna sprawa, że przód prosty, a tył minimalnie do podciągniecia w 2 punktach. Choć to już raczej fine tuning, niż potrzeba, może oprócz jednej wymienianej w serwisie szprychy, która ewidentnie odbiegała naciągiem od pozostałych. Nawiasem mój kluczyk do zwykłych nypli muszę chyba zmienić, bo się go ciężkawo zakłada i ostre krawędzie potrafią czasem pokaleczyć minimalnie nypel.
  12. Można, ale te kółka mają nyple wewnętrzne i bez zdjęcia starej taśmy się nie ruszy. Gdybym miał taśmę dać od razu to ewentualne poprawki = kolejna zmiana taśmy. A tak mogę dać opaskę nawet na chwilę. Nawiasem byłaby może i na stałe, ale te obręcze są dość szerokie wewnątrz i wszelkie opaski pozwalające na wysokie ciśnienie są o dobre dwa mm za wąskie. Niby jedno z drugim nie powinno mieć nic wspólnego, ale jednak szerszym się zakres ciśnienia kończy niżej. Za wąska opaska potrafi się w warunkach zmiany polowych podwinąć i już miałem tak, że dzięki temu dętka przetarła, bo się z jednej strony otwór odsłonił minimalnie. To samo miałem w kołach grawelowych, tylko tam w porę zauważyłem i a nyple normalne.
  13. Może to nie części, ale też do roweru (obsługi). Bacik to już rozpusta, bo przecież mam stary łańcuch rurkę i gwódź 😉. Opaski na obręcz tymczasowe, bo jeśli się uda wycentrować zmiana na taśmę. i dodatkowy punkt programu:
  14. W sumie pomijając kwestię sposobu i intensywności jazdy idziemy nieco na skróty i można błędne wnioski wyciągać. Dlatego trzeba brać poprawkę na to co kto robi. W sumie pod tym kontem fajnie jak to wynika np ze Stravy. I niestety też tak mam, że jak się organizm przyzwyczaja do sporych porcji jedzenia spalanych na treningach przez np 5 dni w tygodniu, to potem dni wolne od treningów skończyć na 0 ciężko. @KrisK 3 to już u mnie bez problemów. Ciężej zaczyna się przy 4,5-5 tys i potem skok na 2,4 tysiaka...
  15. Jakie sztuczne? Owsiankę robię sobie sam na gotowanych na wodzie płatkach owsianych z wcześniej wspomnianymi dodatkami. Mniej sztucznie to już by trzeba surowy owies wpierniczać 😉. A że płatki owsiane to nie wynika z widzimisię tylko z prostego faktu, że płatki owsiane dają sporę porcję węgli uwalniających się mniej gwałtownie niż z cukrów. Organizm w czasie treningu potrzebuje głównie węgli. Pozyskiwanie z białek i tłuszczy jest już bardziej kosztowne dla organizmu, a chcemy aby energia szła w pracę mięśni (chyba że nie chcemy). Do tego sporo składników mineralnych i błonnika, co z kolei przydaje się i w dni nietreningowe. @bombka Pisałem tylko o śniadaniu. Za makaronem z rana nie przepadam, choć np na popołudniowe ładowanko węgli przed treningiem jest całkiem niezły. Jajecznica też jest ok i też lubię, ale jajka są stosunkowo mało kaloryczne (200g - mniej więcej 4 jaja - około 300 kcal) i nie tak neutralne jak płatki. Do tego 100 g jajek daje znikomą ilość węgli podczas gdy z płatków owsianych to 65 g. Czyli do tego pieczywko. A jak pieczywko to masełko lub majonez, a to dalsze tłuszczyki. Też potrzebne, ale akurat je wolę przyjmować z orzechów. Kiedyś bawiłem się w robienie sobie placków z blenderowanych płatków owianych i jajek i nieśmiertelnego banana 😉, ale dość ze dłużej trwa przygotowanie to i ciężej wchodzą. BTW Mi smakuje pewien gatunek chipsów i pizza, ale za racjonalną dietę tego nie uznaję .
  16. @lewocz Piszesz w kontekście moich postów? Jeśli tak to dlaczego paskudna i co jesz na wyjazdach?
  17. Dla mnie dobra. Po gołej wodzie szybciej chce mi się pić. Szybciej schodzi (i wychodzi w postaci potu) niż izotoniki. Kilku już próbowałem i Hydrafit dość, że najlepiej smakuje (pomarańczowy), nie jest przesadnie słodki i lepki, to najlepiej nawadnia. Dodatkowo tą odrobiną składników i kalorii pozwala z siebie więcej wycisnąć niż woda. Pudełko starcza na 20 bidonów (po 20 g na 0,5l, ale u mnie do 0,7 też tyle daję). Ma też jedną wadę. Sprzedają go z bidonem gratis. Niby fajnie, ale używam akurat innych bidonów i te, się zaczynają gromadzić 😁. Praktycznie poza jakimiś bardzo krótkimi i lekkimi treningami (regeneracja, wolny wypad z rodziną) używam go cały czas gdzieś od półtora roku.
  18. Jak już kolega zauważył, post wyżej, najszybszym nie są, najzdrowszym zresztą też nie. Dlatego z marketowych "słodyczy" to najchętniej banany, ale aby nie wyglądać jak małpa po wizycie na plantacji, biorę ze sobą zazwyczaj jednego i do tego coś w postaci batonów. Fajne są np morele, ale trochę mało wygodne. Z tego co można nabyć w marketach to od Sante GO ON: Energy + odmiany białkowe Protein. I na tym zazwyczaj kończę jeśli chodzi o słodycze z czekoladą, chyba że się coś przypadkiem trafi. Dalej Raw Bakalandu "BA! 100% natury". Od czasu do czasu dla zmiany smaku idą różne rodzaje trochę bardziej dedykowanych np Named Sport Total Energy, SIS itd. Wszystko bez czekolady co ma ten dodatkowy + że się nie rozpuszcza ani na plecach, ani w rekach. Przykładowe zestawienie: https://www.sportfuel.pl/?w-trakcie-wysilku,25 Nie jadam batonów z płatkami owsianymi, bo jem je zazwyczaj na śniadanie z jogurtem naturalnym. Jak jadę na trening rano to obowiązkowa owsianka przedtreningowa (płatki sante +banan, mleko orzechy włoskie, nerkowce, migdały i rodzynki). Co do ilości to np dziś podkładzie z owsianki (1000 kcal), jednym bananie, GO ON Energy i Ba! Raw malinowym + dwa piwa (ba) udało, się przejechać 114 km. Na treningach do 1,5 godziny przeważnie nie jem. Oprócz tego w podstawowym bidonie Hydrafit, który też trochę kalorii dostarcza.
  19. Bitul z adapterkiem do sztywnych osi. https://bitul.pl/pl/p/CENTROWNICA-ROWEROWA-Z-ADAPTEREM-SZTYWNYCH-OSI-TS002/242
  20. Centrownica zamówiona.
  21. Akurat przyrząd do prostowania haka z założenia jest nieco bardziej skomplikowany. Też się zastanawiałem czy nie zrobić, ale nie miałem pod ręką śruby o odpowiednim zwoju, do tego musiałby być na tyle wytrzymały i sztywny, aby hak odgiąć precyzyjnie w razie czego. Trzeba by zrobić z metalu i albo wiercić precyzyjnie, albo spawać tulejkę i to równo. Do tego przydałby się wózek do różnych rozmiarów kół. W porównaniu do tego narzędzia to super skomplikowana sprawa. Tutaj to tylko regulowany przymiar, którym łapiesz odległość od boku piasty i porównujesz z drugiej strony koła. Jak wychodzi różnica, to mierzysz i dzielisz na pół. Kształt praktycznie poza płaszczyzna dolną dolegającą z obu stron do obręczy obojętny. Do tego otwór prostopadle nawiercony i kawałek gwintowanego pręta z nakrętkami dla stabilizacji. Da się zrobić, a i materiał się znajdzie .
  22. @Garlock OK. Idea narzędzia w sumie jest prosta jak konstrukcja cepa. Wystarczy kawał podciętej dechy z regulowaną śrubą (i najlepiej blokowaną) na środku. Tak sobie myślę, że pomaga też łatwo wyszukać punkt bazowy do ustawienia centrownicy.
  23. @skom25Centrujesz jak jest potrzeba, a nie raz do roku. Kwestia ile i jak jeździsz, bo czasem może się to faktycznie do tego roku albo i rzadziej sprowadzić. @marvelo Dla mnie też niezależność jest głównym motywem samodzielnego dłubania. Do tego paradoksalnie czas - często zrobienie czegoś samodzielnie jest sporo szybsze niż zlecanie tego serwisom w połączeniu z dowiezieniem, czekaniem na robotę i odbiorem itp. Jeszcze tylko zastanawiam się, czy ta konkretna będzie sensowna. To co mi się podoba to adapter do sztywnych osi i możliwość centrowania tarcz. Brak łapania centryczności obręczy, ale ustawienie można chyba wyłapać pomiarem i suwmiarką...? Daj fotkę. Z drewna to może i ja coś wystrugam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...