Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 139
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. No, do karkołomnych zjazdów bez myk myka na Reconie... i kątem główki na poziomie 68 stopni. Jak się na czymś nie znamy, nie uprawiamy jakiejś dyscypliny to siedzimy cicho zamiast pisać głupoty i dezinformować ludzi.
  2. No ale to jest proste jak drut bo po zapatrzeniu się w ten patent faktycznie raz na początku bym zapominał. Jedną ręką trzymam u góry rower, drugą z imbusem wykręcam, walnołem to gdzieś obok auta w garażu i skapowałem się w ostatniej chwili. A miałem drugi rower z osią RS'a tą zaciskaną i ją od razu wkręcałem po odłożeniu koła. Więc to samo robiłem potem z wkręcaną na imbus i święty spokój.
  3. Podpowiem tłoczki między palce czyli opcja z odkręcaniem zacisku, przeciągamy śrubokręt przez zacisk i obiema rączkami ściskamy toczki nawet t ceramiczne. Nie ma się co tam pokruszyć chyba, że ktoś ma dwie lewe rączki do roboty.
  4. Jak pakuję rower do auta zawsze oś sztywną mam po wyjęciu koła wkręconą z powrotem. Nie ogarniam jak takie coś co też delikatnie jest nasmarowane ma nasermater być rzucone w auto no ale może jak jakiś dziwny jestem w tym względzie.
  5. Ja pitolę ścigają nas za byle co w temacie tej zakichanej ekologii, wymyślają to i owo a jakieś skośne biznesmeny tłuką szpej, który można zastąpić nawet w chacie w bloku na dziesiątki sposobów. Gardzę tym zielonym syfem ale po sprawiedliwości kolekcjonerzy takich wynalazków powinni ponosić karę za zaśmiecanie środowiska
  6. Tyfon79

    [Do 5000] pierwsze enduro

    Liczba lat nie ma żadnego znaczenia. Widywałem prawie trupy po pół roku eksploatacji. Oczywiście użytkownik wybitny paprok. Co nie zmienia faktu, że wróżenie z samego opisu to gorzej jak ze szklanej kuli a po drugie z takich roczników trzeba brać raczej tylko po znajomości by nie wpaść na minę.
  7. Nie widzę nadal tematu. Sam jak 10 lat robiłem zawodowo jako kierowca po mieście to raczej luzacko podchodziłem to pewnych kwestii. Posądzam, że z 80% łącznego czasu to była jazda z jedną ręką na kierownicy. Taki mam styl jazdy ale za to mam wybitne zdolności obserwacji otoczenia i nadal miałem, mam zerowe konto stłuczkowo-wypadkowe. Wielu tfu influenserów czy jak to się nazywa w programach podobne prowadzi czy obraca na dłużej oczy w stronę kamery po stronie pasażera. Mniemam, że nie mają prawka rok i przewinęło się u nich tyle aut i km, że ogarniają jazdę. Z innej beczki poświeciłem ok 10 min na przejrzenie komentarzy po tymi materiałami i jakoś ci dwaj zbierają najlepsze oceny. Ustawka? Nie wiem nie oglądam tego typu programów nagminnie wiec może to wynik TV jako całokształt. Nie oszukujmy się bo przez te 10 lat widziałem takie akcje radiowozów, że oczy bolały i biorę poprawkę, że to zwykłe ludki są a nie mistrzowie drogowych manier. Dupsko trza mieć spięte jak mają sygnały i tyle. Co do palucha nadal biję brawo bo za kilka lat może jak nie będzie reakcji rzuci czymś w radiowóz. Ja prywatnie obawiam się właśnie takich młodych bez żadnej pokory. Nie mam niestety tutaj dobrych doświadczeń i wymagam maksymalnego wzięcia za pysk tak zachowującego się towarzystwa.
  8. A co chciałeś jakąkolwiek robotę robić przy nabitym do 300 psi? Co do meritum masz słabą, prostą konstrukcyjnie ramę a sam sporo warzysz. Czasem trzeba coś w środku "dostosować" pod taki szkopuł a nie szukać kolejnego dampera, który może mieć podobny problem. Nie wiem po licho jakieś obracania. Już naprawdę kombinacje jak koń po górę. Łukasik w nowej kozie ma sprężynę to się na nowy sezon zacznie jazda po całości
  9. Zaczyn się robić coraz lepiej. Z racji czasów, nagrywania "rodzą" się tacy co już bez skrupułów wpierniczają się komuś w robote. Te łebki od konfidencenia co widać na nagraniach wymagają mandatów, kręcą się jak muchy koło kupska i dopytują jaka kara i tak dalej. Tu widzę mamy pouczanie jak ma wyglądać jazda radiowozem. No to przypomnę, że są miejsca na świecie gdzie służbę pełni się solo a obok ma się takie solidne cenrum zarządzania z ogromnym laptopem na czele. Praca polega miedzy innymi na rozglądaniu się oraz kontakcie z "bazą" wiec zapewne w trakcie rekrutacji wyłapuje się odpowiednich ludzi do jej wykonywania z odpowiednimi umiejętnościami. Oczywiście można nie bez podstaw zakładać, że u nas to kuleje i to bardzo ale czepienie się co do zasady jest mało poważne. To samo z tym od nagrywania infrastruktury dla własnego zarobku bo się taki sposób w necie znalazło. Potem obrywają inni bo się powołują, prowokują dla draki albo mają pecha jak ostatnio ten gość z Gdańska co przetrzepali go kryminalni. Nieco chamsko ale co mają faktycznie zrobić z takimi w dzisiejszych czasach? Co do oburzenia to gdy miałem 15 lat do głowy by mi nie wpadło by wyciągać środkowego palucha w stronę policji. Potem widzymy innych gnojków, którzy plują, wyzywają choćby straż graniczną. I tutaj nie oni się boją tylko funkcjonariusze. Postawione na głowie. Niby jak mieli zareagować? Pogłaskać po główce czy podjechać i kajać się z gorącą prożbą o nie pokazywanie paluszka. Młodzian miał szansę a nawet dwie by szybciutko pokajać się, przeprosić i tak dalej. Nie wykorzystał więc skończyło się prawidłowo. Z tym nękaniem i tymi podobnymi bzdetami to naprawdę przedszkole. Do psychologa z tym młodym idźcie bo się jeszcze zacznie jąkać taką traumę przeszedł
  10. Nie, na DDR-ach choć na szlakach już też czasem kończy mi się cierpliwość. Nie dawano taki jeden ledwie się zatrzymał z pół metra od mojego koła a ja zwyczajnie ciągłem z buta. Nawet miejsca mu więcej dałem bo widziałem, że kuleje z jazdą. Generalnie szkoda czasu i nerwów na takie tematy. Ty latasz po górach i pewnie brak takich dylematów i pieczenia dupska o te +5 km/h. Tam nawet jeden ma problem z tym limitem bo mu na zjazdach brakuje Ma Reginę elektryczną a kojarzę jego wypowiedzi i styl jazdy z dawnego forum ET bo centrum operacyjne to głównie krakowski LW i tyle. Ma być więcej właśnie w enduro bo emocje. I to jest opinia jednego ancymona na mało jednak popularnym kanale więc globalnie takiego podejścia jest dużo, dużo więcej. Inni to kurna mistrzowie prędkości na analogach. Tam co drugi się chwali, że 25-30-ci to ma tak na luzie. Jeden nawet piłuje fatem ponad 30km/h. Ludzie kupują elektryki za grubą kasę ale szkoda albo nie mają na serwis... Za kilka lat to jeszcze nie jedno wymyślą. Gość co ma/miał niejednego elektryka gada o problemach z podkręceniem osiągów to mu cisną od głupoli. Takie robienie z ludzi debili albo faktycznie co napisano wyżej sami nimi są.
  11. @zusia kogo niby konkretnie obraziłem? Tym bardziej, że napisałem, że temat dotyczy głównie miast, miejsc wysoce turystycznych rowerowo. Gość coś tłumaczy kręcąc wokół krakowskich Błoń co też jest symptomatyczne. Ale nie bo zaraz odezwie się jakiś kasztan co musi namieszać bo on śpieszy się do lasu i z powrotem gdzieś na zadupiu. Jego uwiera sam fakt podjętego tematu i musi wylewać żale jak to ma fatalnie. Niestety nikt nie tworzy jakiś regulacji oddzielnie miasto-prowincja za to na pewno poza miastem w wielu miejscach jest na tyle lużno z jazdą, że nie ma problemu czy ktoś jedzie 25 km/h czy 30 i nieco więcej.
  12. Dobrze, że nadam mam opcję Pike'a z pierwszej generacji i nie muszę się doktoryzować co tam inżyniery dla zwykłego ludka nawymyślały
  13. Przede wszystkim co rzuca się w oczy to fakt, że bardzo sympatyczna osoba od lat zelektryfikowana robi temat a komentarze to ściek i poziom żula. Jakieś teksty o płynięciu ze ściekiem... W sumie jak miałem jeszcze jakieś pokłady zrozumienia i spokojnych nerwów to już się skończyło. Niestety jak walczę czasem ze zmotoryzowanymi w górach na szlakach trzeba będzie to samo robić na DDR. Najwyżej trafi się jakaś sprawa sądowa i trudno. Temat już dawno by by przynajmniej przez pół gdyby była reakcja. Mało kto ma odwagę to sobie pozwalają a będzie tylko gorzej bo będzie ich więcej i będą coraz bardziej roszczeniowo-agresywni. Natomiast krzykacze od limitów nadal zapominają, że takie tematy nie dotyczą jakiegoś bez urazy Pcimia Dolnego tylko większych miast. To tu są największe problemy i nie wydaje mi się by w tym Pcimiu jakoś był z tych większych prędkości problem jak DDR-em za cały dzień pojedzie ludzi na palcach obu rąk i nóg max.
  14. Pa ja komenty poleciały i jaki piecze dupcia niektórych. Poziom mułu albo niżej. Stawiam miliony, że prują się najwięcej ci co kochają samoróbki albo ci na ęduro z milionem skoku dumnie paradujący po mieście. Kondycji ma to zero bo gdyby miało cokolwiek jako choćby młody czy w sile wieku chłop to nawet nie pomyślało by w tym kierunku. Oczywiście, że wszystko jest wyjaśnione tylko niektórzy nie umieją czytać miedzy wierszami. Laska trafnie wspomniała o kozaczkach popylajacych po DDR. Analogia do prostaków szybkiej prostej na drogach. Gość jasno też powiedział, że ci co to robią nie oczekują by rower był rowerem. Hitem dla mnie jest "muszę mieć odblokowany by wcześniej być w domu". To jest jakaś jednostka chorobowa do leczenia i jak się tego nie zrobi to trzeba tępić jak zarazę. Całe to towarzycho wzajemnej adoracji ma tylko jeden cel być szybciej. Szybciej do lasu, z lasu, do roboty, ..., do grobu. Ponownie napiszę bo widzę, że z inteligencją to niektórzy mają wybitny problem. Trzy najistotniejsze kwestie. Po pierwsze kwestia masy bo to co wielu kupuje czyli dla szpanu elektryki z milinem skoku to nie to samo co lekki elektryk typu do turystyki, gravel, szosa. Masa własna części tych tuczników też robi swoje. Taki tucznik nawet lekkim elektrykiem nie poleci i szybko i długo. Kwestia druga ostateczna misiaczki od podkręcania to DYNAMIKA JAZDY. Napisać jeszcze raz? Jak nie kumacie to napisać sobie nad ścianą i może kiedyś dotrze. Jedyne elektryki z jakimi w tym aspekcie idzie konkurować razem z użytkownikiem to szosa czy gravele. Każdy inny analogowy rower nie ma tu startu a tym bardziej coś ala enduro/AM. Trzecia skala co widać choćby w górach. Elektrykiem poleci każda nawet najgorsza kondycyjna łajza. Czyli chyba więcej nie trzeba pisać. Uwielbiam ten slogan "wszystko zależy od kierownika". Polikwidujmy znaki, przepisy na drogach bo są ci fajni. Broń dajmy każdemu bo przecież też kilku znajdzie się fajnych. Przepisy niestety ustala się na coś powyżej średniej czyli takiego tucznika do tego matoła z małym fiutkiem, który będzie leciał DDR-em na maxa albo co też padło jakiegoś Pakistańczyka, który w obcym kraju chciał by wozić żarcie po swojemu. Nikt was nie zmusza do ani posiadania ani tym bardziej użytkowania. Do lasu przyczepka jak robią czasem ci od quadów czy moto i już jest się szybciutko w domciu. Ja mam kurna znosić jadąc spokojnie na relaksacyjną traskę jakiegoś półgłówka, który najpierw musi popylać ile fabryka dała do lasu a potem może z powrotem jak będę wracał. Noo jednak nie bardzo. W Ameryce mają więcej. Droga wolna przecież. Pakować manatki i jazda. Mam nadzieję, że pomogłem wyjaśnić proste zdaje się tematy. Nie trzeba dziękować
  15. W fullu enduro to kij niech się telepie i tłucze bo oto mi głownie chodzi. Lubię poza MTB ciszę. Jak widać @Lextalionis napisał po swojemu i oto mi chodzi bo są jakieś spore rozbieżności co do oczekiwań i realiów tego patentu. Osobiście właśnie widzę to tylko jako coś na ząb, jakieś szmatki i tyle. Sprawa druga bo właśnie w Revolcie widzę to jako prawie "chamsko wyciętą szparę" a w środku kable. Jak już się takie coś robi to można by zrobić jakąś wkładkę z plastiku typu zabudowanego by właśnie odseparować to od i tych kabli oraz materiału ramy. Bo tak mam wyobrażenie upchanego kondoma gdzie jak wsadzi się cokolwiek cięższego to będzie tam latało na wszystkie strony świata z piękną orkiestrą po drodze.
  16. Unikaj czegoś co ma stalowe golenie i już będziesz na polanie zamiast w lesie. Tego, że coś nawali to nikt ci nie zagwarantuje w dzisiejszych czasach. Reba dziś a ta z 15 lat wstecz to jakościowo nieco różniące się produkty.
  17. Michałek jak masz od 4 postów problem z połączeniem z wiadomo czym to może jakiś mały reset? Widzisz walczymy tu od kilku dni z durnymi tematami i postami więc wysil z laski swojej intelekt albo zwyczajnie się ...uspokój. Może autor mi napisze jaka jest skala tej przykładowo saszetki w tym Drzajancie. Gdyby tam dać powiedzmy lampki, multitoola to nie będzie się to telepało w ramie i wydawało kijowe dzwięki jak niektóre kable w ramie?
  18. Fajny bajer... no dobra a można zapytać co tam wozicie, że to jest takie super, że być może za chwilę nie podchodź jak go brak.
  19. Rozumiem obawy skoro trochę szpeja ci siadło w tym XCM ale to jest taki parch, że wszystko co jest z definicji i w realu amorem będzie w dużo, dużo lepsze. Mało osób ma Piek'a RC bo to z tym tłumikiem nie jest amor typowo grawitacyjny. Co nie znaczy, że jest zły i do pewnego typu jazdy, roweru nie wystarczy. Techniczne i statystycznie więcej problemów bywa z damperami niż amorami więc nie ma co się spinać na zapas. Żaden amor u mnie nie nawalił a dampery w fullach to i owszem. No i mniej się sugeruj tym co kto pisze w temacie wrażeń, odczuć który amor jest tym niby "naj".
  20. Kogoś obraziłem bo jak na razie to ja dostałem w pysk jakimś tematem nie w naszym języku. Gorzej bo jest zaglądane i żadnej refleksji czy wyjaśnienia ponownie z czym problem. A może obraziłem bota i się zawiesił po odpowiedziach wyżej. Myśli i myśli i wymyślić nie potrafi. Oby takie tematy i zachowanie po tej ankiecie nie były tolerowane.
  21. Nie można patrząc na jego twórczość sądzić, że można być aż tak głupim. Cały czas będę się trzymał tezy, że co jakiś czas mieszają tu jakieś boty albo podobne usrojstwo by forum nie zdechło. A jak jest inaczej to może to 10 latek jest.
  22. Wszędzie jest tak samo. Pojedziesz w stronę Niepołomic WTR-em czy nawet na popularnych szlakach w górach. Ja się już wyleczyłem z jady w takie miejsca w weekendy. Co do alko mogli stanąć i zrobić pokazówkę przed stopniem wodnym w Tyńcu albo jeszcze lepiej niech ruszą zadki nad coś typu Jezioro Czorsztyńskie. Żeby zarobić 2,5 koła za piwo jazdą nie po ulicy w tylko w sumie takim nowoczesnym chodniku to trzeba mieszkać w naszym cudownym kraju. Jestem wrogiem upijania się ale bez przesady w drugą stronę. Lepiej nie będzie. Rozpędzają się budowy tras typu Velo gdzie co rusz są jakieś ogródki piwne więc idźmy dalej i konfiskata roweru. Niech se hak zrobią do tych BMW, przyczepka i jak coś na pakę
  23. Nie w tego typu rowerach i nie tego producenta. Tam masz plastikowe przelotki i w ogóle lubi to trzeszczeć, łapać luzy i dostaje się sporo wilgoci a najgorsze pękać. To jest dobre do rekreacji albo uszły by u mnie bo nie myję wodą czy użytkuję w błocie. Tylko znowu to nie jakiś gravelik czy inna szosa tylko tu w sterach spore siły działają. Co kto lubi i co wybiera. Ja się z tym męczył nie będę a nie znam osoby, która była by zadowolona z tego debilnego patentu. Znajomy robi z tym na serwisie to swoim ujdzie choć traci tyle czasu , że szok ale obcemu każe sp..ać albo liczy za robotę jak za woły. Jak tego nie poprawią to będzie jak z mufami wciskanymi.
  24. Co ci pisałem w innym temacie? Byś celował w prosty zestaw a ty kupujesz dalej wzrokiem. Jasne znajdziesz rady typu kupuj co ładne ale tak piszą ci co mają w tyłku sam sprzęt bo jak się coś porobi to się pozbędą bez żalu. Albo tacy co mają smykałkę serwisową i dojścia. Cube ma jedną bardzo ważną wadę czyli kable lecą przez stery. Może są marki co to fajnie ogarniają ale tu masz w środku plastik fantastik. Nie mam pojęcia jakie tam w zawiasie są śruby bo lubili dawać dawniej szajs z alu. I znowu ktoś puszcza rower po roku, dwu do żyda to ma to gdzieś. Chcesz na dłużej to jest to bardzo istotna kwestia. Rozumiesz czy nadal nie bardzo bo naprawdę zajmowanie się podmiankami kaset czy tarcz hamulcowych to... ręce opadają pod względem priorytetów eksploatacji.
  25. Nie ma. Co do zakupu to zależy od użytkowania. Poszukaj info jak sprawuje się elektryka w przerzutce w zależności właśnie od użytkowania. Akurat w przeciwieństwie do analogów widzę tu pewne plusy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...