Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 139
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. Nic na tym filmie nie ma odkrywczego czego tutaj byśmy nie napisali. Nie ma tam ani słowa o rozwiązaniu problemu poprzez skrupulatną analizę kiedy dany skład gdzie się pojawi. Sory za szczerość ale 2/3-cie ludzi jak już ma wypadki to tam gdzie jest tylko sygnalizacja. Wychodzi na to, że może ok 20 sztuk ma takie akcje na tych z rogatkami. A to dotyczy sporych infrastruktur kolejowych bo jesteśmy w czołówce tutaj jak idzie o Europę. Nawet niemaszki mają tylko mały % wypadków mniej. Zapewne zatem nikt nie ma ochoty cudować nad taką małą liczbą potencjalnych ofiar. Do piachu i tyle w temacie. Posądzam, że w innych krajach podejście jest jeszcze bardziej pragmatyczne zwłaszcza tam gdzie takie wypadki to margines bo tak mała jest kolej. Technicznie są w sumie 3 czujniki ale dla ułatwienia skupiamy się na tych dwu. Kolej chodzi mało przewidywalnie bo sporo bywa zatrzymań, sygnałów zastępczych bo coś nie pykło i tak dalej. Przewidywać to sobie można na magistralach zamkniętych, możliwie maksymalnie odseparowanych od potencjalnych czynników ryzyka takiego czy innego. Nawet gdyby chciano super dokładnie przeliczać i zapobiegać sytuacji by drugi skład nie opuścił w miarę szybko rogatek to musieli by mieć tu dodatkową robotę maszyniści. Ktoś przecież musiał by dostać od systemu jakieś polecenie typu zwolnij czy przyśpiesz. Coś jak systemy antykolizyjne w lotnictwie (przy okazji też czasem zawodzi). Tylko znowu nie gwarantuje to faktu, że ktoś i tak nie utknie na torach bo to dziej się nawet na liniach z 1 torem. Założono pewnie słusznie, że takie wypadki to wliczyć trzeba w koszty i do piachu jak pisałem. Od siebie dodam, że maszyniści mają dość na głowie i nie potrzeba im przez idiotów kolejnych stresowych akcji by bawić się w zabawę kto lepiej ustawi rogatki. Tym bardziej, że oni już maja problem z TOP-ami jak na linii w krótkim odstępie czasu jest kilka przejazdów. Pod filmem widzę taki komentarz kompletnego debila, który sugeruje, że rogatki opadają za szybko i w sumie potrzeba drugiego żółtego światła. I taki debil pisze to serio i jeszcze w tonie pouczania jak to kolej ma dużo do zrobienia. Mało mu jest tych z 8 sek migającego czerwonego i chce jeszcze kolejne, których nie ma na drogach i jakoś sobie radzi. I tacy się wypowiadają i pouczają tworząc takie fikołki, że głowa mała.
  2. Nikogo a już na pewno na kolei nie obchodzą czyjeś pobudki i zrozumienie. Brutalne ale tak to działa. Są zasady koniec kropka. Od zawodowych wymaga się wiedzy i myślenia. Ich zasranym obowiązkiem jest doszkolić się i doinformować. Szukał pomocy? Na przejazdach z SSP są takie charakterystyczne białe budy ale po co to wiedzieć co nie. Osobówki są zmiatane przez składy i jedno idzie na złom a drugie wącha kwiatki od spodu. To kończy temat by nie napisać bardziej dosadnie. Z ciężarówkami jest gorzej bo tu idzie wykoleić skład i może zginąć kupa ludzi. No ale też nikt nie zdołał ogarnąć ludzkiej głupoty więc jako, że kolej to krwioobieg gospodarki ma się i to w dpie. Kolej jest dość mocno zunifikowana przepisami. I teraz warto przeanalizować kraje gdzie naprawdę jest grubo. Bo u nas grubo nie jest a w zasadzie jest luzik. W krajach obu Ameryk czy to USA, Brazylia składy towarowe liczą często po kilkaset wagonów. Ostatnio oglądałem przelot takiego który miał blisko 250 wagonów w tym piętrówki kontenerowe. Ciągnięty był przez 5 potężnych lokomotyw w środku kolejne 3 oraz na końcu jeszcze dwie. Czujniki wszędzie mniej więcej zlokalizowane są tak samo i jak taki skład trafia na przeszkodę to zatrzymanie go trwa wieki. Z USA podobny geniusz i skład, który schował tylko 60 wagonów za przejazd i nadal jechał dość szybko. Oni doskonale widzą pociągi tylko z jakiś nieznanych powodów nie wyłamują rogatek tylko jak widać nigdzie nie udało się tego problemu rozwiązać. Tak się czasem zastanawiam, że w sumie te auta to nie ich własność więc co się będą szczypać . Gdyby to było ich i mieli świadomość straty kupy kasy, braku opcji zarobku przez jakiś czas to może przy dobrych wiatrach te rogatki by łamali. Tu są bardziej ostre komentarze choć nie koniecznie pod tym konkretnym filmem wprost czasem rasistowskie w odniesieniu kto pracuje za kółkiem. Z jakich krajów, z jakim kolorem skóry a co za tym idzie potocznie od razu sugestia co do intelektu. Nikt się nie szczypie i nie lituje. To samo dotyczy karamboli na autostradach; Kończąc ten w sumie po pewnym czasie wysoce szkodliwy temat, który dezinformuje nikt nie zwrócił uwagi, że żaden skład nie pojawia się jak duch. Bardzo istotnym zabezpieczeniem jest zawsze nadawany przed przejazdami, peronami sygnał "baczność". Raczej nie daje się tego nie słyszeć. Perdlić farmazony to każdy włącznie z jakim coronerem umie ale zaproponować rozwiązanie to już kozaków brak. Tylko nie takie rozwiązanie bo mi się wydaje czy na nasze warunki tylko globalnie bo jak widać wyżej rogatki opadają a skład już wcześniej hamujący awaryjnie jest na przejeżdzie po 30 sekundach. Takie info dla pana pieniacza, że od jakiegoś czasu na pewnych przejazdach kat "A" dróżnika wspomagają też TOP-y. Niestety co też wiele x widać dróżnik to nie 100% zabezpieczenie. Przy szybko jadących składach też może do podobnych akcji dojść.
  3. Zamykanie tematu to nie jest dobra sprawa bo znowu będzie becenie jak to źle i w ogóle. Wolność słowa i tak dalej. Tak jak kanał tego mistrza intelektu co wyzywa wszystkich od baranków wyzywa trzeba ignorować czego nie robicie bo @kazafaza pękł. Nie ma praktycznie żadnej publiczności więc albo gada sam ze sobą albo to paliwo się wypali. Można nawet założyć, że ulicą wcześniej szły jakiś wandale i uszkodziły klosz sygnalizatora. Widziałem w życiu z kilka x takie coś na drogach i pomimo, że świeciło się na biało to raczej rozumni ludzie nadal stosowali się do sygnalizacji. Pomijam kwestię dość głośnych i specyficznych sygnałów akustycznych. No ale jak ktoś szuka kwadratowych jajec to zawsze cosik wymyśli A ludziska nadal mają to gdzieś. Nie dalej jak kilka dni po tym zdarzeniu w Nowej Suchej identyczna akcja w innym miejscu ale już bez tych wszystkiemu winnych rogatek. Nie ma zatem na co zwalić winy poza nielegalnymi sygnalizatorami Dwa zgony bardzo zamożnych ludzi bo po przejechaniu jednego składu pomimo nadal palących się świateł ruszyli i wpadli tym razem wprost pod towarowy z przeciwnego kierunku.
  4. Tak jakby wegaństwo czy jak to się tam odmienia i tym podobne to nie była religia i nie zacznie się nawalanka Trochę mnie śmieszy jako osobę, która zna skład i to jak to się robi dla ludzi to ciągłe przedstawianie tej kanapki jako wcielonego zła kiedy jest okazjonalna, czasowa i jest promilem w kwestii syfu jaki ludzie pchają w siebie świadomie choćby kupując zwykłe szajs-produkty w sklepie. Jakoś na kebsy, które są wielokrotnie często większym szajsem doprawionym jeszcze gorszymi sosami to mało kto narzeka. Jemy często kupę bo takie są składy tejże kupy bo dziś świat tak funkcjonuje. Z innej strony znowu masa ludzi też ma to gdzieś byle data się zgadzała jako długotrwała na przykładzie choćby produktu mlekopodobnego. Kurna ostatnio nawet na miód z pasieki, który kupuję latami w tym samym miejscu się naciąłem, że kantowany. Jest słabo w tej kwestii a nawet tragicznie słabo.
  5. Jasne najlepiej zwalić wszystko na marketing a potem tracić czas na oglądane lasek co latają tym i tamtym gdzieś po świecie. Przy jej stylu jazdy i pomysłach wsadziła by do szosy amor i też było by nowocześnie. I bynajmniej nie przez słowo marketingowców. To samo jest z szałasowaniem i też mnóstwo lasek co łażą po lesie z nożami i siekierkami odrywając na nowo coś w co dzieci bawią się pewnie od epoki kamienia łupanego. Jak by zamknąć te durnoty z nagrywaniem i lansowaniem siebie to 3/4 marketingowców nie miało by po prostu co robić.
  6. Generalnie pierlisz jak potłuczony jak chyba twój mentor od nielegalnych sygnalizatorów. Poświęciłem trochę czasu na jego treści i są w sporej części zbieżne z głupotami jakie tu tworzysz na tym forum. Zbieg okoliczności? Nie wydaje mi się. Żarówki geniuszu w każdym sygnalizatorze czy to drogowym czy kolejowym poza diodowymi oparte są na białej żarówce i kolorowych soczewkach więc nie ma innej opcji by było inaczej. Zwyczajnie kamera robi psikusa ale trzeba być pieniaczem i szukać kija do dupska. Jeszcze jedno na bardzo istotnych dla ruchu informacyjnych semaforach są dwie żarówki czyli główna i zapasowa, która świeci o dziwo o połowę słabiej. Ty pewnie byś się sadził czemu tak a czemu srak ale nie ty układasz te klocki wiec daj se spokój z moralizowaniem na tematy o których bladego pojęcia nie masz.
  7. Zamiast pierlić o kolorkach, które niektórzy i tak mają w 4 literach jak choćby ten nasz inny jełop z Czech co zabił w pociągu 3 osoby to lepiej popatrzyć na perspektywę maszynisty. Tam z tego co kojarzę skład zmiótł zestaw w mniej niż 15 sek od wjechania go na tory. On też nie widział nadawanych sygnałów świetlnych i był przygłuchawy do tego. Kijowe bo kijowe ale jest nagranie z perspektywy właśnie maszynisty z tego wypadu u nas i też można wyrobić sobie zdanie. Mamy warunki zimowe czyli mogła być mgła, opady i skład mógł walnąć przy pełnej prędkości;
  8. Kolego ile byś nie latał rowerem to jak nie masz w głowie zakodowanej jazdy w kółko w koło komina to i tak ci się możliwości skończą. Nie wiem gdzie mieszkasz ale ludzka głupota czasem nie ma granic. O ile w górach sobie doskonale radzę to nadal jestem ułomkiem jak idzie o jazdę koło domu po płaskim. Mimo, że mieszkam pod Wieliczką Puszczę Niepołomicką odkryłem dopiero kilka lat temu. WTR to nawet nie wiedziałem co to za skrót a dopiero fotki gościa co lata tutaj po owej puszczy do innego miejsca przed Tarnowem uświadomiły mi kolejną miejscówkę. Autostradą tylko niecałe pół godziny dalej podjechać autem więc jak masz furę a pewnie tak to czasem trzeba wychylić nosa poza dom. No chyba, że mieszkasz na wybitnej pustyni co nie ma niczego do tych 100 km to jest lipa.
  9. No właśnie w sedno ale już nie mam siły się znęcać bo widać, że coś tu jest nie teges. Kolejny też niezły z wyświetleniami i autorytetem na poziomie promila. Warto zwrócić uwagę, że osoby zajmujące się koleją w zasadzie nie biją piany nad tym wypadkiem bo nie ma tu nad czym dyskutować. Wszędzie są takie same systemy ale oczywiście szanowny forumowicz co ma koło komina mało przejazdów a tym bardziej dwu i więcej torowych wie lepiej. Co jeszcze lepsze na co mało kto z tych geniuszy zwrócił uwagę to fakt, że w zasadzie jak nie ma usterki to przejazdy kolejowe z 4-ma rogatkami nie zamykają się w tym samym czasie. Zawsze zamykają się dwie a dopiero potem kolejne. Sekwencja zamykania w tym przypadku też taka była czyli głąb nie był jeszcze na torach bo brakło z metra, dwóch a już miał przed oczami po drugiej stronie od jego lewej w ponad połowie zamkniętą rogatkę. Pomimo to dalej jechał bo jak twierdzą szpece on tylko bidok chciał widzieć tą jedną przed sobą, którą wyłamał. Czesi już spory czas temu przewidzieli takie akcje i dali film instruktażowy kopia w kopię omawianej sytuacji; Wszędzie bębnią o wyłamywaniu rogatek bo tak są skonstruowane ale nie durnie nadal nic nie wiedzę bo skąd by mieli wiedzieć w XXI wieku, roku 25-tym zaraz gdzie spędzają rocznie setki godzin na oglądaniu bzdetów. Po co zarabiając na chleb autem doszkolić się samemu kiedy wiadomo jaki jest postęp. Ciekawe czy tej jełop w ogóle wie co to są żółte naklejki u nas na przejazdach. Pewnie też nie wie bo na kursie nie uczyli. Jak coś wprowadzą za rok to też powie, że go nie nauczyli. Tu jak widać nie trzeba dwóch składów by wpaść miedzy tory z takich czy innych powodów ale kierowca nie debil wiec wyłamał rogatki i kłopotu brak;
  10. Materiał wyżej zrobiony przez jakiegoś czubka względnie chorego na urojenia. Do śmietnika. Już nawet inne podobne chore ludzie zarzucają maszyniście, że nie hamował gdzie oczywiście przycisnął przycisk radio stopu. Ponieważ co nieco lubię kolej i co nieco informacji mam to takie info. Na magistralach dwutorowych o przyśpieszonych prędkościach z przejazdami kat B są od jakiegoś czasu tak zwane TOP-y (tarcze przejazdowe ostrzegawcze). Nadają dwa sygnały czyli Osp1 czyli uszkodzony najbliższy przejazd ze zwolnieniem pociągu do 20 km/h lub Osp2 jazda na pełnej prędkości. I teraz mamy przejazd pociągu przez czujkę więc zaczyna się sygnalizacja akustyczna i mrugają czerwone światła . Tak te same co są wokół nas jak jeżdzimy autem a co ten kretyn wyżej uznaje za nielegalne. Po 8 sek opuszczają się rogatki. Niestety nie da się wszystkiego zrobić tak by było super chiper. Na takich magistralach pociągi jadące bardzo szybko a tak było w tym przypadku mają pewien problem. TOP-y są zawsze na pewnych odległościach by w razie czego pociąg wyhamował ale jak naprawdę zasuwa to maszynista może minąć sygnalizator nadający Osp1. Dlatego jak ktoś utknie za przejazdem a nie opuściły się rogatki i jest kupa to można ją wyłamać bo wtedy czujniki to wyłapią i zapali się Osp1. W opcji drugiej z tym wypadkiem niestety trzeba robić wszystko by jak najszybciej zwiać z torów. Żadne bieganie, szukanie mózgu po krzakach nie poradzi. Przy tym wypadku nawet gdyby a ponoć rogatka nie była całkowicie wyłamana czujniki zapaliły Osp1 to i tak nic by to nie dało bo pociąg był zbyt blisko przejazdu. Dlatego ponownie trzeba zawsze tak jak na drogach czekać aż zniknie czerwony sygnał.
  11. Mam ci wyszperać nagranie, gdzie byś narobił w spodnie a nie przejechał byś albo zablokował na amen drogę? My też tu mamy oręż w postaci takich czy innych nagrań tylko w jakim celu to robić jak zawsze znajdziesz kontrę. Widzisz pomimo, że zwyzywałeś mnie nie tak dawno od chamów chciałem dalej gadać a ty robisz paskudną manipulację. Ja się gościu nie szczyciłem jazdą z jedną ręką bo to była tylko luźna informacja tylko bezproblemową jazdą w taki sposób. Robią to prawie wszyscy od zawodowych w takich czy innych pojazdach czy ci co dużo latają po mieście i w trasy. Czego nie trybisz w fakcie, że jak siedzisz dziesiątą godzinę za kółkiem potem kolejny dzień i tak do usranej śmierci to jak byś chciał co piałem siedzieć jak z szpadlem w tyłku z dwoma rękami na kierze to byś siadł fizycznie? W kontrze dajesz jakiś cwaniaków od okazjonalnej jazdy albo bo pojechałem się tak przejechać. Kij komu z twojego rozumienia zjawisk czy słuchania jakiś ekspertów co plotą trzy przez trzy. Jest realne, życie a to toczy się niestety inaczej. Nie ogarniamy jazdy? Masz z tym jakiś problem? Czepiasz się policji jak prowadzi. Cała armia karetek, staży śmiga jedną ręką bo nawet często nie da się inaczej. Bo trzeba obsłużyć radio, navi, syrenę oraz parę innych kwestii. Masz tu nagranie jedno z tysięcy i z łaski swojej nie wywyższaj się tak jak nie masz pojęcia o wykonywaniu jakiejś pracy oraz komentarze czy ktoś ogarnia czy nie zostaw dla siebie. Tyle z mojej strony bo szczerze wyczerpały mi się pokłady cierpliwości. Jak by chłop miał tak robić jak ty chcesz i co by było gdyby to posądzam po miesiącu wysiadł by psychicznie;
  12. Jakiś czas temu złapałem kolca w przedniej oponie w moim śmieciuchu. Duży był i tak z minimetr grubości wiec dało się wrócić do auta dopompowując co niecałe pół godz. Został mi w butelce Trezado jakiś kilkuletni szajs na spodzie a że nie nie chciało mi się zakładać dętki potem kupować nową to się wlało. Uszczelniło po ok 2-3 min przy czym trzeba ładować na max ciśnienia, przytrzymać oponę z dziurą tak by było tam max mleka i nie konieczne od razu wyciągać jak jest "ciało obce". Nie wiem jak to by wyglądało gdyby wlał mleka tyle ile trzeba a nie z 20 ml. Zupełnie natomiast się nie zgodzę, że mleko w klasycznym wydaniu w oponie łatwo się serwisuje i tak dalej. Wolne żarty w zasadzie albo mocne to zależy od;... Też wielu nie dolewa bo nie chce im się z tym babrać. Tu jak coś wywalamy potencjalne gluty w kondomie czyli więcej jak pół problemów mniej no chyba, że mamy kapcia czyli i tak cześć opony w środku się uwali. Pomijam cykl życia opony w takim zwykłym rowerze to mogą być lata. Jak bym jednak nauczył kogoś zmieniać dętkę bo co jak a taka opcja istnieje paten z mlekiem w dętce nie zadziała?
  13. To tylko moje zdanie ale to działa w górach na takiej samej zasadzie jak w MTB. Ktoś kto ma kiepską kondycję albo słabnie z wiekiem spokojnie takie oba wynalazki może sobie sprawić i niczym to nie będzie odbiegać od zakupu fulla z milonem skoku. Pomijam kobitki tylko zapewne trzeba tak samo jak w terenie ogarnąć zjazdy.
  14. Jak Ty zadajesz tego typu pytania to uja wiesz czy jest zwrotniejszy czy nie. Tak powiadają i tak pisz. Po drugie masz tam kawał gumy w postaci Hansów 2,6 więc wrzuć coś węższego i też będziesz miał żwawiej. A jak chcesz mieć do jazdy poza szutrami, asfaltami z tyłu średnie koło to trzeba kupić albo gotowca albo konwertowalną z 29er w tą stronę ramę.
  15. Skoro masz koło siebie skromną sieć kolejową to czemu się ekspercko wypowiadasz? System jaki u nas działa jest w zasadzie identyczny na całym świecie czyli na logikę pewnie nie da się inaczej. Oddalenie czujki też nic nie da bo wejdziemy na tematy szybkości składów i zawsze na dużych magistralach w końcu zdarzy się podobna sytuacja. Dlatego się wbija ludziom do głów, że priorytet to sygnalizator a nie rogatki. Po drugie co tu w ogóle ma do gadania infrastruktura jak to samo się działo jak "systemem" był człowiek w budce obok. Nie raz byłem świadkiem. Żaden system nie ogarnie jełopa, który zamiast wyłamać bo do tego są rogatkę wyłazi z auta i szuka mózgu po okolicy. I tu widzę pewien błąd czyli powinna być akcja uświadamiająca, że konstrukcja rogatki to nie sztywny szlaban i można ją wyłamać. Pewnie a nawet bankowo będzie za to mandat 2,5 tys ale przynajmniej nie narobi się bajzlu na grube mln albo większego dramatu.
  16. No tak jak ktoś prowadzi jedną ręką to jest be i nie ma zrozumienia. Jedne z najniebezpieczniejszych dróg na świecie gdzie pełno śniegu, wąskich, przepaścistych odcinków. Do tego mijanki na czasem centymetry w dodatku w tunelach i też udaje się dojechać z punktu A do B... czasem bo też jedną ręką kierują. Tu mamy kretyna, który nie ogarnia, że na całym świecie system w zasadzie działa jako priorytet dla świateł a potem rogatek i na odwrót po przejechaniu składu. Jemu trzeba współczuć jak biegał i szukał chyba mózgu. Ale fakt maszynista tego drugiego powinien zwolnić to czujki wyłapały by go później A tak serio co by nie sądzić o ruskich to poziom zrypania i pijaństwa musiał tam mieć taką skalę, że wiele przejazdów ma jeszcze dołożone zapory. Szczerze się dziwię, że przy obecnej technologii, inwestowaniu kupy kasy nikt u nas nie wpadł by takie coś zrobić. Nie widzę innej opcji skoro nadal kupa ludzi nie ogarnia, że jak pali się gdzieś czerwone to stoimy. Już wszędzie są na takich i nie tylko takich przejazdach kamery, czasem to prewencyjnie przeglądają, kupa kasy jest za to jako mandat i nadal dla wielu mało. Pocieszające, że nie tylko u nas takie akcje ludki odwalają.
  17. Zaraz, zaraz bo mi się wydaje, że sam mnie zaczepiłeś a teraz wychodzę na frajera bo nie dość, że ciągnę temat to jeszcze na mnie nadajesz. Wyjaśniłem ci czym się różni jazda gdzieś na torze a w realu u nas zwykłych szaraków. I nie ma znaczenia czy to osobówka, bus czy zestaw. Masz inne zdanie to ok i tyle. Na jakiej podstawie mamy mieć tutaj za autorytety jakiś rajdowców? Może tego co prawie stracił rękę albo innego naszego co też tylko cywilnymi autami rozbijał się po drogach? Nie mogę sobie przypomnieć kiedy w jakikolwiek sposób u mnie to jak trzymam kierę miało na cokolwiek wpływ. Zmęczenie, zapatrzenie, zamyślenie, brawura jako taka owszem ale nie tak banalna i dla mnie pierdołowata sprawa jak to czym trzymam kierę. Fakt, że gdy są zakręty a sporo po górach podróżuję czy zjazdy to logiczne, że trzeba tą kontrolę mieć pewniejszą. Dej żyć i mniej spiny więcej luzu.
  18. Jasne, że nie co nie zmienia faktu, że się jeździ. My jeździmy, Słowacy, Czesi. Tym bardziej w dobie elektryków, które nawet na podejściu mają wspomaganie. Natomiast panowie nie mają zbyt wygórowanych umiejętności więc odwalają chamówę w postaci ścinania ścieżki, jazdy poza nią i tak dalej. Wielkie kozaki od wysokiej jazdy ale trafi się coś trudniejszego i już lipnie, że nie wspomnę o braku fachu w zrobieniu nawet namiastki piwota. Coraz więcej takich akcji widzę u nas bo elektryki sporo wybaczają ale jak się już robi nielegal w parku to wypada się czegoś nauczyć. Gorąco takim życzę spotkania straży i nakazu znoszenia tych elektrycznych klamotów na plerach. Ci ludzie regularnie patrolują teren a zniszczoną taką jazdą ściechę widać od razu. Tyle plusu, że wybierają czas i miejsca gdzie ludzi na szlakach praktycznie nie ma. @KNKS wrzuć na luz bo takie czasy i wielu ludzi się po prostu cieszy z jazdy wyrażając to w taki czy inny sposób. Tej co by nie pisać cudownej, ciepłej jesieni na szlakach co zauważyłem po dwóch latach pauzy zdecydowana większość to elektryki. Dawniej rzadko kogo w środku tygodnia było spotkać a obecnie częściej i bynajmniej nie młodych bo tu nie spotkałem ani sztuki tylko gości po 40-ce, +50. Wypakowuje na Kocierskiej w Małym swoją kozę, podjechał samochód z elektrykiem, wysiada gość po 60-ce i zagadał. Jakoś po chwili gadania też zaczął się tak jakby tłumaczyć, że już musi na prądzie... Topór też ma jakieś przeżycia widzę, że wyjaśnia, tłumaczy. To jest chyba jakiś okres przejściowy, który za jakiś czas minie.
  19. Nie opłaca się bo elektryki sztywne nie mają takiego "wsparcia technicznego" jak rowery HT analogowe. Są to rowery do turystyki, asfalty, szutry i lekka jazda po lesie. Wielu z nich jak by mało dać ponad dychę na taki rower to by ich dupsko piekło nieustannie. Dlatego kupują i polecają jak maniaki w sumie rowery go grzmocenia po górach. Albo dziadki to lubią bo tak fajnie full i masywnie wygląda. Full jest spoko ale są takie mniejszego kalibru ze skokiem powiedzmy 140 mm.
  20. No, endurak z 170mm skoku to faktycznie zarąbisty wybór na podróże asfaltowe... Cały czas obstaję biorąc pod uwagę styl wypowiedzi, że to jakieś boty mieszają tutaj by generować klikania.
  21. Rajdówka to rajdówka z gościem w środku co sobie polata parę godzin, potem dadzą my żreć, wymasują, pójdzie spać do ciepłego wyra jeszcze pewnie nie sam. To samo wnerwiają mnie tacy co pojadą gdzieś od czasu do czasu i esperty od jazdy. Czym innym jest za to blaszak, który jest w zasadzie drugim domem. Kiedyś co i tak miałem ostry tydzień wystartowałem z robotą koło 7-ej rano a skończyłem po 1-ej w nocy i rano trzeba brać kluczyli też koło 7-ej. Skoro masa ludków dość frywolnie prowadzi to znaczy, że coś jest na rzeczy. Warto się nad tym zastanowić bo to też kwestia jakości dróg, ich znajomości. Tu masz gościa co zapitala zestawem z przyczepą po śniegu i lodzie czyli maksimum z praw fizyki. Czy trzymanie kiery cały czas oburącz było by lepsze, czy to jest mało profesjonalne? Nie wiem trzeba by było zapytać szersze grono a nie jakiś łebków co strugają ekspertów i wylądowali by w zaspie po kilometrze albo wcześniej. Celowo taki film bo gość ma z przodu inny zestaw, który też zapitala więc tak się po prostu tam jeździ bo jest masa filmów gdzie 80-90 to standard;
  22. Trochę męczysz temat ale skoro zostałem wywołany to wypada coś napisać. A napiszę, że po pierwsze jak się robi za kółkiem ale tak naprawdę robi to bycie spiętym i jazda jak z szpadlem w dupsku to wykończenie się psychiczne po krótkim czasie. Trzeba wrzucić na luz a przede wszystkim lubić jazdę. Po drugie czasy gdzie trzymało się obie ręce to minęły z erą jakiś Jelczy czy innych Starów. Dziś masz zupełnie inny świat i w gabarytach kiery i samym układzie kierowniczym. Polecam kanały szoferów gdzie nawet po zasypanych śniegiem, wąskich drogach Skandynawii goście preferują jazdę na luzie z jedną ręką często na godzinie 12-ej. Jasne jak zaczyna się zakręt zaczyna telepać to wiadomo druga ręka wchodzi do pracy. Czy to nie są profesjonaliści? No, tu bym miał stanowczy pogląd choć przyznaję, że jazda solo a wożenie ludków to inna bajka. Ten gość z forda ma styl wsiowego kretyna więc na pewno nie tak.
  23. Na razie to sam wyprawiasz... Choć autor nadal mało jasno się wypowiedział to jak rozumiem do niedawana podobnym czyli chyba jednak fullem pomykał więc sam się ogarnij i nie tym tonem co mamy tutaj pisać a co nie. Tyle plusu, że gość chyba chce 2x10 i faktycznie takie Treki były z jeszcze ciut przyjaźniejszą jako uniwersalną geo. Po drugie mistrzu od nowej dyscypliny nawet na nizinach masz lasy gdzie takim rowerem będzie przyjemniej bo na pewno nie żadnym gravelem, crossem czy nawet HT. Wystarczy odbić na stare drogi zrywkowe.
  24. Wiele współczesnych HT czy ścigackich fulli jest bardziej trailowa ze skokiem już 120mm niż ten Trek
  25. Na tym forum ale nie tylko jest gigantyczny kłopot z doradzeniem bo ludzie nie podają istotnych kwestii by to zrobić. Nie wiem z czego to wynika skoro i tak się jest anonimowym. Ile to razy lasek to było gdzieś blisko TPK albo jakieś pagórki, może Jura. LW w Krakowie to też w sumie park. Nie mniej ten Trek to z dzisiejszej perspektywy lekka trailówka do okołorekreacyjnej jazdy bez szaleństw, do tego wcale nie skomplikowana serwisowo i cenowo z tym serwisem. Taki był główny cel mojej wypowiedzi. No i czemu ktoś miał by na serio brać to co gdzieś piszą skoro się nie zna?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...