Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 142
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. Coś tym razem nie zatrybiło i było blisko co najmniej inwalictwa;
  2. Z tego co pamiętam rok temu na MP xco był pomimo defektu z rowerem 10-ty. W tym roku na bardzo trudnej trasie w MP 6-ty czyli to "widoczny" zawodnik z potencjałem. Niedawno pierwszy raz jechał bardzo trudne zawody enduro w Świeradowie i był 8-my. Kilka rzeczy zawalił bo jechał w takim naturalnym terenie pierwszy raz. Ma tym gorzej, że z tego co wiem jego team to ojciec, który go finansuje i wspiera. Podobne zresztą ma Sławek Łukasik, który demoluje wszystkich u nas w DH. Obronił zresztą z palcem w nosie tytuł. On też jest bez wsparcia tylko wszystko robi sam z dziewczyną/narzeczoną?. Obu za ciężką pracę należą się wyrazy uznania. Michał co by nie pisać bo łapie tak jakby wszystkie sroki za ogon zajął 13 pozycję w Czarnej Górze czyli jak na zawodnika xco rewelacyjny wynik. Na coś więcej poza Polską w obu przypadkach trzeba profesjonalnego podejścia typu nic nie robisz tylko trenujesz i jeździsz na zawody oraz wsparcia PZKOL-u.
  3. Jak widzisz kolego masz nietypowe pytanie względnie mało osób bywa takich miejscach. Ode mnie to kask, który już masz, musowo dobre, pełne rękawiczki, koniecznie spodnie typu szorty i jak chcesz jakieś ochraniacze na kolana. To ostatnie nie jest wymagane a ogólnie ubierasz się tak jak będziesz chciał jeździć. Im wolniej tym wszelkiej maści zabezpieczeń można mieć mniej. Nic innego tutaj raczej nie usłyszysz. No chyba, że chcesz koniecznie wyglądać jak ludzik Michelina tyle, że kosztuje sporo złociszy a i nie koniecznie jest musem w tego typu obiektach.
  4. @zajoncA co można wygrać...? Redykalny Wierch i jego panorama. Od prawej Wielka Racza, potem najbliżej kumulacja Muńcuła, Rycerzowe, sławetna ściana Świtkowej, Oszust a w oddali Mała Fatra z kumulacją Wielki Rozsutec . Dalej to już rejony Krawców Wierchu. Trza co pośmigać w końcu po konkretnym terenie bo u mnie na razie słabizna. Mam nadzieję, że koniec lata a przede wszystkim jesień będzie piękna i sucha.
  5. Podziwiam Michała Topora za wszechstronność i próbę wejścia w nie swoje buty na MP w zjeździe ; A tu ten sam przejazd duetu ze Sławkiem Łukasikiem;
  6. Ułamały się po prostu takie trzy wypustki które kontrują nazwijmy to śrubę w którą wkręca się ośka. To się naprawia na przykład tak, że na szerokość śrubokręta max na 1 mm głęboko nacina się przy kołnierzu i tyle. Potem to samo na tej śrubie i w trakcie kręcenia imbusem trzeba z drugiej strony mieć śrubokręt. Robi się cokolwiek co w trakcie przykręcania osi zatrzyma tą nakrętkę by się nie obracała. Dlatego pisałem i pisze po raz N-ty, że nie trzeba do tego dużej siły bo sama ośka przy dokręceniu dociska tą śrubę. Kupowanie z powodu takiej bzdety całych lag to jest jakieś rariactwo ale my bogaty naród to czemu nie.
  7. Cross to cross i tutaj ponad setkę idzie wykręcić. Co innego fulle a raczej w tym kierunku była rozmowa.
  8. @mckarmitanie platformy i i buty do biegania to zestaw niekompatybilny ze sobą. Jak bym ci proponował kupić dobre markowe platformy i takie same markowe dedykowane buty. Będziesz zadowolony po płaskim a i do poskakania to będzie jak znalazł.
  9. @nbk ja to wszystko wiem bo brakowało na niej dawniej asfaltu ale obecnie jedzie się wybornie i jakie widoki. Obecnie ta droga to tylko odcinek dłuższej trasy rowerowej idącej aż na Słowację przez przejście Winiarczykówka-Bobrov. Gdyby nie Covid i te durne Słowackie przepisy to tym wariantem przez Namestovo-Trstenę do Chochołowa jest o wiele lepiej pod każdym względem i bezpieczeństwa i widokowo. Czesio Lang też mógłby tu puścić wyścig ale to dla niego za skomplikowane i trochę zadupie wiec pewnie nie wypada. A sentyment mam bo twój odcinek Sucha-Tylmanowa to taki sam jechałem na moją 300 setkę.
  10. Ja nie wiem czy to jest takie skomplikowane, że cała trasa ma kilka dni a widzimy pierwszy odcinek do Starego Sącza? Może czas ruszyć łepetyną zamiast krytykować bo nie chce się oglądać albo dać sobie na wstrzymanie. Połączenie kilku punktów na mapie bo autor podaje dokładnie jak jedzie to widzę już przerasta i trzeba koniecznie wrzucić ślad GPS... Nie ma śladu bo to nie materiał dla śmierdzących leni. Od siebie z przyjemnością obejrzałem kolego pierwszą część i aż wróciły wspomnienia z moich długich dystansów. Co mogę zasugerować na przyszłość jak i może innym to nie wleczcie się tą syfną czasem mocno ruchliwą szosą Zubrzyca-Jabłonka. W 13:13 sek widać po zjeździe z Krowiarek z prawej przepiękną drogę tak zwany "Rajsztag" do Lipnicy Przywarówki i dalej Jabłonki. Droga osobliwa bo niedostępna dla wszystkich samochodów z Polski i ze strefą ruchu.
  11. To coś jest nie tego w przypadku 99,99% osób korzystających z elektryków w górach. Gdzieś im ten prąd w takim razie ucieka i realnie połowę z tego dystansu i przewiechy ~2 tys da się zrobić. Dla zobrazowania dystansu 150 km to taki Mały Szlak Beskidzki z Bieska do Rabki.
  12. To pytanie chyba do mnie choć ja ani słowem nie wspomniałem o 32km/h pod górę. Chyba się umówimy co do tego, że góry a zwłaszcza grzbietówki to sporo przepłaszczeń lub poziom wzniosu typu kilka %. Znam czasy przejazdów niektórych "zawodników" a że na razie śmigam analogowo to mam pogląd jakie są prędkości. Chcesz przykład? Jakim cudem średnio jeżdżący pod górę osobnik da radę wykręcić w 25 minut 7 km odcinek Miziowa-Rysianka gdzie masz po drodze dwa solidne i nie krótkie podjazdy z przewiechą 300m? W skrócie w tym górskim systemie szlakowym elektryk co by nie pisać jest znacząco wyróżniającym się elementem. Jeden mieli wolno bo ma styl jazdy na max eco i dystans drugi pruje ile fabryka dała z Kowańca na Turbacz tam wypije piwsko, polansuje się chwilę i wali prosto oddać rower do wypożyczalni. Gdyby kolego wszystko grało to parkowi zarówno u nas czy tak jak ostatnio byłem w Niżnych Tatrach nie banowali by zdecydowanie częściej tych na elektrykach. Niestety by dostać się dawniej na 2 tys m trzeba było coś sobą reprezentować albo cisnęło się sporo z buta. Obecnie nie trzeba zbytnio już mieć kondycji by sobie takim elektrykiem wypożyczonym na dole we wsi na taką wysokość wjechać. Wszystkie odnośniki do Stanów, Alp to kulą w płot. Nie ta skala skupienia ruchu turystycznego. Już teraz są miejsca gdzie wołami mnie w wakacje i weekendy nie zaciągną bo ciężko się jeżdzi na wąskich singlach w tak ogromnym ruchu pieszego. Poziomu kultury, zachowania na szlaku to już nawet nie porównuje. Osobiście nic do elektryków jak narzędzia eksploracji nie mam. Argumenty o wypatrzeniu sportu i tym podobnych bzdur to już nawet nie chce mi się komentować. Ale też trzeba być obiektywnym w pewnych zagrożeniach cymbałów, którzy dawniej nie mogli a teraz mogą. Osobiście z moich obserwacji wynika, że tylko dość wąskie grono użytkowników elektryków eksploruje góry tak jak to robić się powinno. Zarówno chodzi o wykorzystanie roweru, terenu i kultury jazdy.
  13. Problem z częściami ma nie tylko Fox. Zasadniczo co do jakości coś przekombinowali z częścią uszczelnień a konkretnie spasowaniem. Nie wiem dokładnie o które elementy chodzi bo to też mało klienta obchodzi. Sam przechodziłem najpierw ich akcję naprawy dampera bo wadliwy wyszedł na rynek a potem masa problemów w ich punktach serwisowych. Zresztą oddawać do nich na naprawę to jak zamieniać siekierkę na kijek bo jadą na tych samych lipnych częściach i procedurach naprawczych. Przy dużych kłopotach tylko niezależne serwisy jakoś ogarniają temat bo im zależy by klient nie wrócił za tydzień ponownie z tym samym. Dwa miechy bez roweru i końca nie widać... Zmierza to w tym kierunku, że bez dublowania roweru albo takiego dampera sezon może być bardzo krótki.
  14. Akurat wczoraj serwisowałem stery w moim starym 26 calowym struclu z mostkiem Accenta. Jest 10-ka. W Reignach są Truvativy i tu mam 9Nm. Obejme mam wymienioną z tej zatrzaskowej i nie pamiętam już co to za producent. Ale nawet tu dokręcam minimalnie bo takie mam zalecenie do myk myka.
  15. To się ma stać co się stało. Wybacz ale momenty dokręcania osi w piastach u Fox'a i nie tylko to podają chyba po to by działy się takie rzeczy. 9 Nm to ja mam przykładowo na mostku, sztycy czyli jednak nie mało. W osi do Fox'a 36 pisze mi 17 Nm czyli robią sobie chyba żarty. Oś ma być dokręcona minimalnie i doskonałym tego przykładem są osie typu Maxle Lite. Ale i tym osiom dawali radę. Polowa problemów z zapieczonymi osiami, uwalonymi gniazdami to przez takie własnie zabawy. Tym bardziej, że wielu podciąga ciut więcej tak na zapas do tego co niby się zaleca. @Q_u mam wozić klucz w aucie czy na tripie jak złapię snejka? Z całego dnia jak pakuje rower do auta to wkręcam i wykręcam osie 4x. Ja wiem, że to jest trendy bo doskonale znam ten typ rozumowania ale chyba są jakieś granice przerostu formy nad treścią. Osobiście podchodzę do tematu na równi z kasowaniem na kapslu sterów czyli minimum z minimum. Koło się nie odkręci jak by się ktoś obawiał. Klucz to fajna rzecz ale nie uważam by tak było w przypadku, który omawiamy. Wiem, że są tacy co przykręcają raz na sezon i tyle więc ja mam doświadczenia setek dokręceń w tylko jednym sezonie i żadnej osi ani innych rzeczy nie uszkodziłem.
  16. W mieście 7 km/h więcej powiedzmy, że ujdzie ale sporo elektryków w tym te pożyczone na szlaku z limitem 32km/h to już sporo za dużo.
  17. Klucz dynamometryczny do osi... Grubo. Musisz uważać następnym razem bo będzie powtórka jak się będziesz bawił tego typu urządzeniem.
  18. Uderz do Vario Bike w Krakowie. Zadzwoń, przyjedz może cię poratują.
  19. Ja mam nadal sporo rurek z czystego aluminium, które służyły jako tyczki do grochu. Nie wiem ile mają lat ale od małego je pamiętam. Sporo czasu w ziemi, składowane pod gołym niebem i jakoś to aluminium się trzyma.
  20. Najbardziej mnie bawi martwienie się gwarancjami jak w sporej liczbie przypadków rower po jakimś czasie i tak idzie do Żyda bo się kupuje nowy. Dawniej było snucie teorii jak to czas zabija aluminium. No to widać te rowery ponad 20 letnie, że jakoś się trzymają choć wedle wielu teorii powinny się poskładać.
  21. Namierzaj Revelationa lub Yari. Jak zajdzie potrzeba a nie szukasz amora do xc to w marę tanim kosztem zrobisz sobie konwersję bebechów z Charger Damperem.
  22. Nie ma ani jednego logicznego powodu by kupować zarówno jednego jak i drugiego. W nowym rowerze musi się trudno ale jak już się wydaje pieniądze na nowy amor to pasuje już nie z tych najgorszych.
  23. Trudno jest przewidzieć obecnego lata jak to będzie nawet kilka godzin do przodu to czego oczekiwać na dzień do przodu? Czytałem prognozy wiosną, że będzie taka pogoda i jest. A już Sądeckie to obrywa chyba co kilka dni. Nie tak dawno jechałem przez mniej medialne sąsiedzkie z Głogoczowem Krzyszkowice to co tam się porobiło to aż nie mogłem uwierzyć. W krótkim czasie spadło blisko 150 litrów wody na metr kwadratowy. To są wartości ekstremalne nawet na Tatry a to wioski pod Krakowem.
  24. No i to jest właśnie to zdanie, które tak boli i o które często jest jatka. Tylko forum choć nie każde bo są takie gdzie wielu się zna jednak jest anonimowe. Sąsiad z podobnym przypadkiem, brat, ktoś z rodziny czy kolega już anonimowy nie jest. Nie zlewa się go i też nie chce być zlewanym. Normalnie się rozmawia, radzi a już na pewno szuka tego profesjonalisty z prawdziwego zdarzenia. Nie mniej mnie śmieszy raczej fakt, że jak pisałem cichutko i ani się waż o cokolwiek zapytać. I to po czasie gdzie dostanie się do lekarza przed długi czas było nazwijmy to delikatnie utrudnione. Z ciekawości bo jeden z forumowiczów jako chyba kiedyś fan agresywnej jazdy i parę x połamany wchodzę na endurotrophy i co się tam ukazuje w dziale pogaduchy i poddziale zdrowie. Jednak jest dyskusja bo non stop ktoś się łamie. Może czasem idąca za daleko ale jednak się rozmawia. Kto nie chce nie zabiera głosu a nie wydaje mi się też by to było znachorskie grono lub coś w stylu stara baba powiedziała starej babie jak ją łamie w krzyżu.
  25. Ja się zbierałem by coś napisać ale jakoś musiał bym wyjść z siebie i stanąć obok zwłaszcza po słowie profesjonaliści. Dość się na łaziłem z rodzicami po ortopedach i rehabilitantach w zabiegu planowanym przecież jak choćby "wymiana kolana". Jeden mówi w lewo a drugi w prawo. A z NFZ-u to mój pies ma lepiej u weterynarza. A pytanie to konieczność by wiedzieć co się z nami dzieje. Bo jeden wstanie zaraz a drugi wyje z bólu i potrzebna jest długa rehabilitacja. I co teraz siedzisz w domu i za każdym razem konsultujesz się z lekarzem? Którym , jak, gdzie? Odrealnieni ludzie od działania służby zdrowia. Wchodzi kobieta na forum i ani trzymaj się, skąd jesteś, kto ci robił i gdzie, może dam ci namiary na rehabilitanta tylko od razu szarmancko dostaje w pysk słowem spadaj. Ja to nawet rozumiem i wiem z czego ta postawa ale rugać innych za napisanie kilku zdań? Jak widać dwie osoby kulturalnie się wypowiedziały czyli można.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...