Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 139
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. To by było za proste. Dawien dawano pisano o leśnych dziadach do tego komuchach. Dziś większość z nich pozdychała albo bawią wnuki. Gdzieś pewnie jeszcze kilku się zawieruszyło ale kibel zaczyna być z tymi młodymi. Może jest tak jak z pewnymi aspektami gospodarki, że nie możemy albo nie mamy prawa wyżej podskoczyć. Zabierali byśmy medale innym. Przydało by się takie sprawdzam czyli mamy organizację Olmpiady i wyszło by czy takimi nieudacznikami jesteśmy czy ktoś celowo wkłada kija w szprychy.
  2. Ciekawy wywiad o szajsie jaki jest w naszym kolarstwie; https://przegladsportowy.onet.pl/igrzyska-olimpijskie/paryz-2024/daria-pikulik-dala-nam-olimpijskie-srebro-i-mowi-otwarcie-trzeba-uciec-z-polski/g7kf1n8
  3. Bo tak jest. Osoba fest wytrenowana ma to gdzieś. Ogólnie z tematu zrobił się rynsztok a piszę to jako osoba w pełni analogowa z wyboru a nie konieczności. Nic mi i chyba nie tylko nie wiadomo o tym by na elektryku było inaczej jak byś wolała. Jak masz już gnębić tych co na prądzie to może skup się tylko na tych z ciążowym brzuchem ewentualnie co mają e-szosę czy gravela. Nie tykaj rewirów o których nie masz bladego pojęcia. Tym bardziej, że jest masa filmów z przejazdów tego i owego w górach nie tylko z naszego podwórka.
  4. A kończyć można czy też nie pasi? Z 3x miałem okazję na WTR-e w okolicach Niepołomic mijać takiego starszego pana na retro szosie. Ma bankowo ponad 80 lat i pomyka na czymś według wielu gorszym od "nowoczesnego" wpinania czyli noskach. Daje rady biorąc pod uwagę jednak z musu dużo mniejszą sprawność od młodszych nawet gdyby w młodości profesjonalnie uprawiał kolarstwo szosowe. Robisz z ludzi niedołęgi tylko nie wiem czy celowo na złość by tutaj wnerwiać co poniektórych czy sam takim niedołęgą jesteś?
  5. No a teraz sobie pomyśl, że tacy ludzie z takimi pomysłami mają pełnię władzy... cóż prowincja jest komunikacyjnie w czarnej D to chce jeszcze dołożyć miastowym Jeszcze te koszty społeczne podnoszone do największej dojnej krowy w budżecie. Jak by mi przynajmniej ktoś w pysk dał. Pewnie kurna dołoży ze swoich jak będzie trzeba
  6. Nie tak jest. Elektryk w górach na trudnych i bardzo trudnych trasach przetacza się w dół pewniej niż tradycyjny rower. Masa robi tutaj robotę. Obecnie gdzie się popatrzy to prawie wszyscy co mają kanały na YT przeszli na elektryki albo przynajmniej jako drugi rower. Jazda techniczna w dół również sporo męczy wiec tym bardziej śmieszą teksty o lenistwie.
  7. Elektryk jaki by nie był to tyko narzędzie i nic więcej. Jak ktoś był cienki i dał rady zrobić max 10 km po płaskim albo wcale a dzięki elektrykowi zrobi 50-kę albo w ogóle wjedzie do lasu czy ruszy dvpę to ja tu nie widzę lenistwa. Patologia oczywiście będzie ale trzeba to wyrzucić na margines. @Mentos z tymi zakazami to takie strachy na lachy. Dużo ludzi rzadko wpada na szlaki tylko siedzą na dzikusach bo dopiero na elektrykach dużo z nich idzie ciekawie pospinać do jazdy. No i kto miał by to pilnować w tym naszym kraju jak oni nawet z terenówkami sobie nie radzą? Coś się może trafić w jakimś miejscu ale jak już będzie zakaz to dla tych z prądem. To też zaczyna być biznes coraz większy.
  8. Musisz zdecydować o max jaki będziesz jeździł. Innymi słowy im bliżej jazdy po szlaku ale takim solidnym tym bliżej zakupu górala a nawet fulla. Co do reszty logiczne, że jak chcesz ciskać od schronu do schronu to się wybiera opcję z maksymalnym możliwym zasięgiem. Jest na YT test naszego roweru elektrycznego z baterią nieco ponad 1000Wh i natłuczone w górach zastała ponad setka km i blisko 3,5 tys w pionie.
  9. Sramolce niczym nie powalają a w górach mają średnie oceny. Magury to minus za klamki więc i tak najrówniej od wieków prezentują się w takim zestawieniu Shimano.
  10. Szczerze od dawana mam już wywalone na elektryki bo jak bym tak miał analizować i przeżywać jak kaczka ciążę w górach to psychika dawno by siadła. Niech sobie każdy użytkuje co tam mu pasuje byle nie doszło do tego, że za kilka lat nie kupię roweru, którego nie da się użytkować bez aplikacji. I byle nie wchodzić/wjeżdżać sobie w drogę. Ludzie z natury to śmierdzące lenie są więc nie dziwi ułatwianie sobie żywota. Z tymi końmi nad MO to jest dobra analogia.
  11. Nie bardzo ogarniam co ma sprawca do uznania w kwestii regresu? Może, nie musi a może połowę albo dam i złotówkę? Miałem kiedyś regres i faktycznie procedura była taka jak w artykule. Co ubezpieczalnie w ogóle obchodzą czyjeś kaprysy. Poszło powiadomienie potem kolejne i do sądu. Tam sędzina tylko poszła mi na rękę i to za zgodą adwokat drugiej strony o rozłożeniu na raty. Nawet odsetki musiałem płacić choć to była drobna kwota bo sprawa potoczyła się sprintem od wezwania do zapłaty po tą na sali sądowej. Od tego nie ma migania się i nie ucieknie się od zapłaty. Z nowymi czy prawie nowymi autami jest o tyle problem, że jak wyżej napisano wszystko lecie przez ASO a tu koszty lecą w kosmos. Tu nie będzie tak, że ktoś się zlituje i policzy koszty z garażu u Mirka.
  12. Bez przesady bo nikt tutaj o czymś podobnym nie pisał. To jest taki trik sprzedawania ciemnoty, który praktykuje tutaj marvelo. Coś tam mi poblokowali, coś tam pojadę ulicą bo szybciej i tym podobne. Tylko szkopuł w tym, że nie zawsze tak jest i nie zawsze będzie ulicą szybciej. Nie pojadę tramwajem a w ogóle to jest syf bo czasem ktoś go zablokuje a ten przecież nie objedzie. Zwykły bełkot. Sam czasem jadę ulicą i podałem przykłady kiedy wiec nie mam podejścia zero jedynkowego. Taka dygresja bo kiedyś zakopianką od Kraka do Myślenic jeżdziło sporo na rowerach, też treningi, turystyka w góry. Obecnie pomimo, że to nadal krajówka spotkać tam rower graniczy z cudem. Jakieś powody są a nie kozakowanie jaki to ja nie jestem cwaniak od jazdy ulicą. I tak sobie myślę, że jest jakiś nikły % takich cwaniaków a reszta tylko jak ta krowa dużo ryczy a mało mleka daje i grzecznie pomykają DDR-ami
  13. O czym rozmowa... dziś w okolicach Ujścia Solnego i Świniar gdzie DDR-y są szerokie na nawet 5 metrów i w całości asfaltowe kto pomykał szosą? Chyba nie muszę pisać. Żeby to jeszcze miało jakieś sensowne prędkości ale podobnie do mojej łajzowatej jazdy. Cóż niektórzy takie są kozaki "że nie boją się ruchu ulicznego". Kużwa jak to czytam taki tekst aż mnie krew zalewa. Panowie sukces bo po zwróceniu uwagi pewnym dwóm panom super pro na WTR-e, że zaraz dostanę od mrugającej lampki padaczki jak wracali było ok. Trzeba będzie edukować w takim razie dalej.
  14. Ceny kasków do enduro są nieco odjechane biorąc pod uwagę ceny tych ze średniej półki do moto. Oglądałem ostatnio film gościa (ojca) chłopaczka co z blisko 10 metrów spadł głową na asfalt jadąc motorem. Kask ledwie zadrapany. Potem robił test młotkiem to nawet przy 15-ym uderzeniu ledwie lakier zszedł. A kask za 5 stów tylko oryginał a nie podróba. Taka dygresja do tych co po byle glebie chcą wywalać kaski za nie małą kasę bo niby coś tam coś tam. To nie byle styropianowe paci do xc. Co do tematu ty masz go w ręce i widzisz oraz podejmujesz decyzje. Może kup nowy a ten zostaw na jakieś lajtowe trasy do jazdy bez napinki na prędkość. Nikt ci tu nie da odpowiedzi, że wszystko w nim gra i buczy.
  15. Nie wiem, nie znam się bo ja nie szosowiec. Po prostu każdy na tym rowerze ubrany jak trzeba dla mnie trenuje i tyle. Taki przykład jak ostatnio jechałem od Radziszowa w stronę Skawiny. Jest już tam część ścieżki i jakoś dziwnie to robią. Ma się wrażenie jak by się jechało po płytach betonowych tylko te łączenia są dużo lepsze. Dalej aż do Skawiny robią dla nas ściechę. Posądzam, że nawet musieli powykupywać trochę działek przy domach. Kupa roboty, kasy nawet jakieś mury oporowe ale na mój gust ni uja to się nie nadaje przelotowo na kolarkę. Te łączenia to raz a dwa kupa wyjazdów z posesji. Więc jako kierowca przymknął bym oko na "trenujących" kolarkami ale innymi już nie z gravelami na czele. Żadnego usprawiedliwienia.
  16. No nie wiem bo tam gdzie się łączy na dole z żółtym to już jest po ptokach bo do asfaltu super szuter. Piszę o żółtym na Fickowe Rozstaje obok Grubej Jodły. A jak to ten to w karierze miałem tam 3 zki. Od parkowych, leśnych robotników i baby co miała alergie na rowery. Wszystko przez ten znak parku, który jest przy tej drodze przed mostkiem. Tak jest ustawiony jakoby faktycznie wjeżdzało się chwilę do parku. Postanowiłem sumarycznie już nigdy tam się nie zapuszczać. Są inne fest ciekawsze opcje. Myśliwski to ponoć kilka lat temu całkowicie zdemolowali leśni. Z Zawoi byli po prożbie by dało się rady wytyczyć tam szlak dla nas to zielony zakon kazał im spadać bo tam ciągle będą robili. Nie wiem jak to wygląda obecnie i chyba nie chcę ryzykować po tym co tam na zboczu widzę od co najmniej 2-3 lat.
  17. Na taka strefa, że wszystko co wycinają od niego na lewo idzie tym szlakiem. Nawet tu pisałem wk$#ny kilka lat temu jak przy samej granicy musiałem w krzaczory zmykać bo z góry jechał LKT. Jak tam byłeś ostatnio i dasz rękę sobie odciąć, że po tych deszczach będzie tam spoko to ok. Dla mnie to najgorsza opcja zjazdu w okolicy. Albo jadę przez park albo drugim czarnym względnie żółty jak komuś zbrzydł Tabakowy. Co nie zmienia faktu, że zielony jest najlepszy bo najbardziej surowy i singlowy dlatego takie zainteresowanie. Sokolica beznadziejna... nie morze być przecie to ponoć naj, naj flow trail w PL
  18. Tu był na forum gość co też odesłał. Godzinę temu przeglądam pewien kanał gdzie gość ma nowego elektryka i też komentarz, że "nie Canyon bo trzeszczy". Nie moja to będzie zabawka tylko zwracam uwagę by nie wpaść na minę. Tam są kłopoty miedzy innymi ze sterami bo kable idą przez nie.
  19. Nie wchodź w ten temat czarnego bo to strefa ciągłych wycinek. Tam masz singla z 300 metrów a potem może być przy tym deszczowym lecie rynsztok. To jest od wielu już lat droga wykorzystywana do zwózki drewna. Jak już to ten drugi z samej hali ale dół idzie po sporych kamerdolacach bo walą tam tony wody w deszczach. A jechałeś zielonym na Klekociny? Super szlak pod każdym względem. Potem szutrem chwilę w dół i w prawo za szlakiem na Zygmuntówkę na Barankową. Ostatnio jechałem też żółtym z Magurki i byłem srogo zaskoczony na plus. Tylko przed samą Barankową leci wąwozie gdzie jest bardzo mokrawo.
  20. Sądziłem, że może niektórzy przesadzają ale rozmawiałem ostatnio z gościem co kupił Canyona w prądzie to będzie to sprzedawał. Strasznie to trzeszczy więc się dwa x zastanów czy to nie będzie spory kłopot.
  21. Dość sporo ludzi jedzie tą drogą co zaznaczyłeś w opcji objazdu Babiej.
  22. Również uważam, że trenować trzeba i umieć i wybierać sobie "odpowiednie" miejsca. Nie mniej ocena czy ktoś jest osłem w tej kwestii wymaga dłuższej obserwacji jak ktoś jedzie bo jak w tym przypadku ze Skawiny z 300 metrów to sam drugi raz już bym jechał ulicą. Ktoś to widzi, narzeka o to promil % z mojej trasy.
  23. @leon7877 zgadzam się z tym co piszesz ale wysil się choć trochę na zrozumienie zaznaczam w PEWNYCH OKOLICZNOŚCIACH na zrozumienie tych co TRENUJĄ i to ważne kolejne słowo kolarkami. Ostatnio jechałem super DDR-em w Skawinie w centrum miasta ale był zawalony żołędziami. Nawet ja na czymś podobnym do gravela musiałem uważać by się nie wyłożyć. Tego towarzystwa sumarycznie naprawdę jak tak mało, że idzie spokojnie na każdej drodze machnąć na to "ręką zrozumienia". Cała reszta WON na DDR-y i tyle w temacie choć są jakieś drobne wyjątki jak ktoś mieszka w Koziej Dvpie gdzie DDR składa się ze starego pokomunistycznego czegoś z mixu smoły z płytkami. Mogę wyszperać ciekawy film z jazdy dość żwawej pewnego gościa kolarką do roboty chyba na Śląsku ale też nie wiem czy takie zaoranie ma sens. Wejdzie @marvelo i już będą te filozofie uprawiane bo on będzie szybciej.
  24. Jasne, że się da ale ja omijam Jaworzynę ba tam jest ostra młucka po kamerdolacach choć szeroko. Elektrykiem spokojnie wszystko do wjechania. Odbijam przed Głuchaczkami do Słowaków a potem szutrem do miejsca które zaznaczyłeś. Droga jest widoczna czy to na naszych dobrych mapach czy Cykloseverze. Odbija jakieś 1,5 km od Vyśny'ego Tajchu w prawo w stronę granicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...