Skocz do zawartości

abra

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez abra

  1. Jak patrzę na twoje foty, to ty moimi tropami jeździsz 😄 Veterny Vrch przy dobrej widoczności to niesamowity punkt widokowy.
  2. Ojtam, powolna wspinaczka pod górę i za ciepło było.
  3. Bo ucieczka z Sudetów przed deszczem i okno pogodowe upolowane w rejonie babiogórskim - singiel Tabakowy.
  4. Tak. Choć ja nie podjeżdżałem od samego schroniska. Dołączyłem do tego szlaku jakoś w połowie.
  5. Bo z Beskidu Wyspowego widok zamglony na Gorce. I muchę.
  6. - Gdzieś ty mnie zabrał. Kajak trzeba było wziąć.
  7. Przyznam, że ja się nie pieprzyłem z odtłuszczaniem tylko mechanicznie odczyściłem i teraz nakładam dość często. W zasadzie po każdych 100km czyszczę mechanicznie szczotką i znowu trochę Momum . I jak dla mnie rewela. Chyba wreszcie mam środek z którego jestem zadowolony. Jazda górska MTB błocie i kurzu.
  8. Dzięki sugestiom w tym wątku zacząłem używać Momum. Faktycznie jest bardzo dobry. Sądziłem, że to znowu będzie kolejny smar podobny do wszystkich wcześniejszych. Jednak jest zdecydowanie lepiej. Łańcuch mniej się brudzi, łatwo usunąć zachlapanie błotem, nie łapie się piasek, pracuje miękko i cicho. Pozytyw jak najbardziej. 👍
  9. Bo gdy stacja na siku to zawsze rosną grzyby.
  10. Dzięki chłopaki za pocieszenie. Ja mam doła. Niesprawność obu rąk to rzecz wyjątkowo upierdliwa i krepująca. 🤕
  11. Jestem wkurzony na siebie jak nigdy. Kiedyś to się musiało wydarzyć i zdarzyło się dziś. Pofolgowałem sobie i poszarżowałem po przełęczy Jaworzynka (nad Wierchomlą). Zapieprzałem po trawiastym szlaku zbyt blisko poprzedzającego mnie kolegi. W pewnym miejscu pojawiły się głębokie wyschnięte rowy z jakiegoś zakopanego auta terenowego, których będąc za kimś zbyt blisko, nie dostrzegłem . Kolega odbił w bok a ja do koleiny na której końcu był kamol wielkości psa (pewnie podkładali jak odkopywali auto). Wpadając do koleiny próbowałem wytracić prędkość ale wszystko trwało ułamek sekundy gdy na tym kamyrdolu zrobiłem klasyczną przelotkę przez kierownicę przy dość sporej prędkości . Efekt - zwichnięty lewy łokieć, zwichnięty prawy nadgarstek, stłuczone prawe kolano, skrzywiony hak przerzutki (trochę się dało naprostować żeby w ogóle dalej jechać). Pętla została skrócona, jakoś stoczyłem się na dół, na stromszych fragmentach schodząc obolały. Popsułem wycieczkę żonie i koledze, najgorsze że raczej szlag trafił nasz wyjazd na forumowy zlot 😥. Najgorszy ten łokieć, napuchł i nie wygląda żeby kontuzja miała się wyleczyć w ciągu 5 dni. Jestem idiotą! Szkolny błąd! Jak nie widzisz ścieżki przed sobą to nie pędź😣! Sam drę się do żony, by zachowała za mną dystans , żebym nie zasłaniał jej obserwacji ścieżki, żeby był czas na reakcję. Stary i głupi 👎. Druga poważna kontuzja w tym sezonie. Pierwsza - pęknięcie żebra, ok przypadek. Tutaj już ewidentnie moja głupota. 😔
  12. Bo skoro się smok spodobał, to jeszcze poza "do ataku!".
  13. Fotka nie oddaje cudownej woni wydobywajacej się z tych drożdżówek czy pianek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...