Zawsze myślałem że rower to wolność w każdym tego słowa znaczeniu. Chyba nie dla wszystkich Ale dobra, ten sprzęt musiałem jakoś wypróbować, siodło dałem takie bo takie miałem, i opyle go z nim, następny właściciel sobie zmieni jak będzie chciał. A manetki, no cóż, gieeriksy to droga impreza, klamkomanetki szosowe też. Wiemy jak jest wszystkich się nie zadowoli. Rower może i jest ciężki jak na standardy, Ale można nim pruć przez miasto i szutry jak wściekły, za małą kase a nie za sześć czy siedem tysięcy.