Rozebrałem go , jak napisałem, z czystej ciekawości, wynikającej z tego co stwierdziłem wcześniej. Jeżeli nie było uszczelek oraz płynu w lagach, to prostym skrótem myślowym , poszedłem dalej, wnioskując że być może - a co okazało się prawdą - coś jeszcze jest skopane.
Tak dla ciekawych podam, że sklep po konsultacji z dystrybutorem, potwierdził mi - mam to na mailu - że mogło tak być i się zdarzyć, że nie założyli uszczelek oraz nie zalali dolnych lag.
W instrukcji, do której się Odwołujesz, faktycznie nie ma podanej ilości płynu, ale jest tam wskazane, że tłumik zalewa się do pełna, a następnie odpowietrza. Po wlaniu tego co mi wyciekło po odkręceniu, do pełnego zalania brakowało jeszcze dużo. Po zalaniu brakującej ilości płynu, wyszło że różnica wynosiła 30% objętości. Jest to prosta fizyka z matematyką.
Co do gwarancji - odpisz mi i wytłumacz, co ma to wspólnego z tym, iż sam sobie rozkręciłem i stwierdziłem że nie ma tego, czy owego.
Gwarancja i tak działa, a gwarant może powoływać się na to że sam sobie robiłem serwis tylko i wyłącznie pod warunkiem, że udowodni iż serwis nie był przeprowadzony zgodnie z procedurą - śruby chyba każdy odkręca tak samo, podobnie jak rozbiera amor.
Przepisy w tym zakresie już dawno się zmieniły, nie musisz oddawać rzeczy do serwisu autoryzowanego, żeby mieć gwarancję.
Jak pisałem przepisy zmieniły się co najmniej z 5 lat temu, ale mentalność i wiedza zwłaszcza polskich sprzedawców, pozostała na poziomie sprzed zmian przepisów, a więc jak piszę co najmniej 5 lat temu. Gwarant musi tylko udowodnić, iż w przypadku kiedy sam sobie robiłeś serwis np. amora rowerowego, zrobiłeś go niezgodnie z procedurą, co w przypadku tak prostej rzeczy jak amor jest wręcz niemożliwe. Dlatego niektórzy producenci, zwłaszcza aut, poszli dalej wymyślając specjalne klucze lub blokady w oprogramowaniu auta, żeby zwykły mechanik nawet nie próbował robić czegokolwiek np. w mercedesie od kilku lat nie wymienisz nawet klocków hamulcowych, bo wszystko jest sterowane elektronicznie i bez oprogramowania ich nie wymienisz , a za oprogramowanie każą sobie dużo płacić, tak więc dla zwykłego mechanika zakup jest nieopłacalny.
Może na mechanice nie znam się za bardzo, ale na prawie cywilnym znam się raczej dobrze, a przynajmniej dostatecznie, bo mam z tego doktorat.