[Wypadek] Podlaskie
Witam mam pytanie jadąc rowerem chodnikiem o szerokści powyżej 2m zajechał mi droge samochód wyjeżdzający z bramy przez chodnik do drogi , uderzyłem rowerem w przednie koło samochodu ,, delikatnie się obdzierając ,, , kierowca wysiadł z samochodu przeprosił oraz zaproponował mi 100zł zadosć uczynienia za szkody gdy mu powiedziałem że to za mało i naprawa może kosztować nawet 1500 zł zdecydował że wzywamy policję , policja przyjechała i podczas pisania protokołu dojechał do sprawcy kolizji jego szef w mundurze policjanta i stopniu majora ,rozmawiał ze sprawca a nastepnie policjantami i odjechał .Policjanci po chwili wezwali nas do radiowozu i stwierdzili że to moja wina bo jechałem chodnikiem poinformowałem ich że jadąc chodnikiem nikomu nie przeszkadzam i nie utrudniam ruchu gdyż chodnik jest pusty a dragą na okrągło jadą tiry i cięzarówki i niema pobocza co wiąże się z ryzykiem potracenia przez tira . Ukarali mnie mandatem 550 zł ,i stwierdzili ze kierowca auta miał prawo śmiało przejeżdzać przez chodnik mimo że zajeżdza mi drogę , kierowca auta nie został ukarany . Ja odmówiłem przyjęcia mandatu uważając że to nie moja wina i sprawa została skierowana do sądu . Prosił bym o Wasze opinie jak jest w rzeczywistości , kto tu zawinił .
Pozdrawiam