Cześć,
Potrzebuję Waszej rady. 2 lata jeździłem na szosie, ale niestety miałem wypadek i szosa raczej do kasacji. Niemniej jednak już od jakiegoś czasu miałem w głowie, że szosa mnie ogranicza (wiem - wyświechtane to, ale u mnie faktycznie tak jest) bo: 1. czasem chciałbym zjechać poza asfalt, 2. asfalty w mojej okolicy są kiepskie.
Mam 188 cm, ważę 92kg.
Budżet max to 7 tyś (choć oczywiście wolałbym taniej).
Co mi się podoba i co właściwie mieści się w budżecie: KROSS ESKER 6.0, ROMET ASPRE 2, ROMET BOREAS 2 (tu jest 1x11, ale w MTB mam i bajka...), NS Bikes RAG+2 (+1 gdyby był poniżej 7k to bym nie musiał w ogóle szukać porady:)), BH GRAVEL X 2.0, SPECIALIZED CRUX (używka). Trochę tego jest....
Jak będę jeździł: 70% asfalty (różnej jakości), ale będą i jakieś podjazdy - trochę się obawiam 1x11 w tej sytuacji (w MTB mam 1x12 gdzie jest 10-51T, ale w gravelach widzę 10-34 ). Co radzicie? 1x11 da radę, czy raczej muszą być 2 blaty z przodu?
Cenowo wiadomo że ASPRE 2 jest chyba najlepszy, ale dostępność dramat. ESKER 6.0 kusi mnie fajnym osprzętem 2x11, ale czy warty 7200? NS Bikes RAG+2 - mechaniczne hamulce, BH Gravel fajny, ale straszny mix sprzętowy.....