Witam Was serdecznie.
Bardzo dawno nie jeździłem rowerem, myślę, że ok 10 lat. Wcześniej miałem....ARKUSA, zwykłego jak na tamte czasy górala :), którym zrobiłem wiele pięknych kilometrów. Potem garaż i czas stanął w miejscu dla rowerów. Teraz, kiedy dzieciaki mi podrosły tak, że same już potrafią śmigać na 2 kółkach, nie mogę zostać w tyle i nie jeździć z nimi na wyprawy.
Sprawa jest już trochę "po ptokach" - ale jeszcze da się odwołać, więc piszę do Was, dla całkowitej pewności.
Mieszkamy w samym sercu Beskidów - ścieżek rowerowych betonowych, leśnych, dzikich tras w górach, lasach, gdzie korzenie drzew i ziemia mieszają się ze skałami, szutru i innej każdej nawierzchni tu nie brakuje. Rower tak właśnie będzie używany. Nie ma tu kompromisu, tu błoto przekłada się z asfaltem i szutrem, a zjazdy z równiną i górami. Dochodzi jeszcze jedna kwestia, że z braku roweru przez te 10 lat rower ma co wieźć w postaci zbędnego balastu brzuchowego. Wzrost = 187 cm.
Dlaczego pisałem po "ptokach" ?
Szukałem czegoś takiego, co będzie tanie i w miarę z dostępnymi częściami. Rower będzie użytkowany ok 3 razy w tygodniu po 2,3,4 godziny. Namawiali mnie na crosa marki CUBE, ale rama mi w ogóle nie pasowała, wygląd też nie.
Po oględzinach wybrałem..... MERIDA BIG NINE 40D - rocznik 2019. (RAMA XL) Tańszy o 450 zł od rocznika 2020, a zależało mi, aby zmieścić się w budżecie.
Były propozycje: stary, kup w Auchanie za 500 zł i będzie gitara. Nie, nie chciałem, bo raz kupiłem już córce w Auchanie i oddałem na złom po roku. Kupiłem jej AUTHORA i jest super, ale 29" authora nie mieści się w moim budżecie.
Jest Merida. Tylko proszę nie pisać, że lepiej dołożyć. Nie da sie. Budżet zamknięty. Sprawa taka prosta, brać ? Warto ? - Czy stracić 100 zł zaliczki i nie odbierać.
Wasze zdanie ?
Za późno znalazłem to forum ehh.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Pytanie