Skocz do zawartości

2wheels4ever

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    137
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez 2wheels4ever

  1. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Chodzi mi o taki prosty podłogowy za kilka dyszek.
  2. Rozważam zakup takowego. Służyłby głównie do czyszczenia i smarowania łańcucha. Zależy mi na jak najprostszym modelu, żeby tylko dało się rower złapać z tyłu, tak aby tylne koło było w górze. Możecie jakiś polecić? Patrzę po popularnych serwisach ogłoszeniowych i wybór zdaje się być mocno ograniczony.
  3. Żeby nie zakładać nowego tematu... Miał ktoś z Was okazję przetestować te, model Vasp? https://meridapolska.pl/odziez-i-kaski/rekawiczki-rowerowe/rekawiczki-dla-doroslych/rekawiczki-b-skin-vasp-82596ab1-4bba-4593-9f77-273098660f6f Tak się zastanawiam, czy tłumienie nie będzie lepsze niż w tych w pierwszym linku. Z drugiej strony żel może po pewnym czasie zacząć wyciekać, tak jak w przypadku siodełek.
  4. Miał ktoś okazję w nich dłużej pojeździć i zechce podzielić się doświadczeniami? https://meridapolska.pl/odziez-i-kaski/rekawiczki-rowerowe/rekawiczki-dla-doroslych/rekawiczki-b-skin-moran-93fc59ae-aee3-4136-90cd-c6cde18d5fe8 Używane byłyby do jazdy na trekkingu z rączkami platformowymi, w 2/3 po asfaltach oraz kostce i w 1/3 po lasach oraz w innym lekkim terenie, czasem po kilka godzin. Obecnie jeżdżę w modelu Arara tej samej marki (https://meridapolska.pl/odziez-i-kaski/rekawiczki-rowerowe/rekawiczki-dla-doroslych/rekawiczki-b-skin-arara-e21d8dc9-607e-4327-8d1e-ad047a5df463) i (także ze względu na znaczne zużycie) rękawiczki nie zapewniają zbyt wysokiego komfortu przy dłuższej jeździe. Co dziwne, są one droższe od tych, których zakup rozważam, a to sugerowałoby wyższy model, chociaż w teoretycznie niższym modelu Moran podbicie jest znacznie wydatniejsze, przede wszystkim — w odróżnieniu od Arary — jest na praktycznie całej powierzchni (oglądałem wczoraj na własne oczy). yt wysokiego komfortu
  5. Wczoraj mierzyłem te: https://www.intersport.pl/rekawice-ziener-ceniz-gel-651088.html I te: https://meridapolska.pl/odziez-i-kaski/rekawiczki-rowerowe/rekawiczki-dla-doroslych/rekawiczki-b-skin-moran-93fc59ae-aee3-4136-90cd-c6cde18d5fe8 I chyba skłaniam się ku tym drugim. Stosunek jakości do ceny wydaje się być optymalny. Zdaję sobie sprawę, że rękawiczki wszystkiego nie wytłumią (nie oczekuję tego) i że rączki mogą mieć większy wpływ na komfort jazdy, ale na chwilę obecną nie chcę ich wymieniać.
  6. Szukam jakichś z dobrym tłumieniem, żeby dłonie za bardzo nie bolały po kilku godzinach. Mierzyłem dziś m.in. takie jak w linku niżej, ale one są niby na rower szosowy, czyli zapewne pod owijkę, choć na rączkach podobnych do moich wydawały się wygodne. Ja mam takie rączki platformowe (nie wiem, jak się to fachowo nazywa) jak chyba w większości współcześnie produkowanych rowerów miejsko-turystycznych, jeżdżę w 2/3 po DDR-ach i w 1/3 po lasach. Może możecie polecić jakiś konkretny model (albo chociaż typ) do jazdy w lecie na trekkingu? Dziś mierzone: https://www.decathlon.pl/p/rekawiczki-na-rower-szosowy-roadcycling-900/_/R-p-176731?mc=8528199
  7. Czasem jeżdżę w sznurowanych adidasach, a czasem we wsuwanych tenisówkach. I myślę o zakupie takich wsuwanych adidasów, np. jak w linku poniżej. Waham się, bo wiem, że mogą się trochę gorzej trzymać stopy, jeśli nie są idealnie dopasowane. W tych konkretnych mam jeszcze obawy odnośnie do podeszew, czy będą dobrze współpracować z pedałami. Co myślicie o jeździe rekreacyjnej w takich butach? https://www.deichmann.com/PL/pl/shop/marki/venice/00006001898768/czarne*wsuwane*sneakersy*męskie*Venice.prod;jsessionid=3B325EAFEFC7CD3C35ABA25F6803FA16.appserver76t1?positionInList=40&_gl=1*1cnaf67*_up*MQ..&gclid=Cj0KCQjwkIGKBhCxARIsAINMioIxmO_dFqwVz8QCxjRmWgO68jWAa5oXutiw_wOzwj5yGDcozoP__7AaAo0bEALw_wcB
  8. No i zostałem z dwiema ramami. Jeżdżę na pospawanej, a druga leży jako zapasowa. Trzeba przyznać, że Merida ładnie się zachowała przysyłając nową ramę w ciągu kilku dni (choć niestety nie w tym samym malowaniu); proponowałem, żeby po prostu pokryli koszt spawania, ale to chyba niezgodne z ich polityką.
  9. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dam jeszcze do zrobienia koło (szprychy + centrowanie) i jak się będzie zbyt często powtarzać, to pomyślę o jakimś mocniejszym (tylko jakim?). Ewentualnie powrót do bardziej pochylonej pozycji, choć chyba wolałbym pozostać przy 30-stopniowym nachyleniu mostka kierownicy. Na schudnięcie do wagi poniżej 95 kg raczej nie ma opcji. Wiem, że są ludzie, którzy potrafią jeździć z pięcioma zerwanymi szprychami i kołem mocno latającym na boki (to ci sami, którzy nie zawracają sobie głowy czyszczeniem ani smarowaniem łańcucha 😉), może to nawet w pewnym sensie zdrowe podeście, ale ja taki niestety (albo stety) nie jestem. Wtedy oczywiście raczej nie robi się kilku tys. km w sezonie ani nie jeździ daleko od domu.
  10. Dobra, kupiłem zwykłe szorty męskie w Lidlu. Zobaczymy, jak się będą sprawdzać przy dłuższej jeździe. Po mieście zdaje się być OK.
  11. W miejskim, na którym jeżdżę praktycznie wyprostowany, zawsze miałem z tym problem. W trekkingowym w mniejszym stopniu, ale też. Teraz przy okazji wymiany siodełka na bardziej miejskie podniosłem mostek z 20 do 30 stopni i nie wiem, czy przez to nie przyspieszyłem zerwania dwóch szprych w tylnym kole w ciągu niecałych 700 km. Wcześniej było bliżej jednej szprychy na 1000 km, ale może to bardziej kwestia przypadku, większych dziur/wybojów itp. Najchętniej pozostałbym przy obecnym siodełku i nachyleniu mostka kierownicy; nie jest to jeszcze pozycja wyprostowana (może nie 60, ale na pewno nie 90 stopni). Ważę obecnie 97-98 kg, ale potrafię przekroczyć 100. Do tego w plecaku i na tylnym bagażniku łącznie ok. 2 kg jest wożone, nie licząc ciuchów, które mam na sobie. Jeżdżę po asfaltach i lasach; w ciężki teren raczej się nie zapuszczam. Obawiam się, że może czekać mnie wymiana koła na mocniejsze tak jak wcześniej w moim miejskim rowerze. Wiem, że można kombinować z mocniejszymi szprychami, ale te z kolei potrafią uszkodzić obręcz. Zerwana szprycha czy nawet trzy to jednak mniejsze zło. Może trzeba jednak powrócić do bardziej pochylonej pozycji?
  12. Żeby nie zakładać nowego tematu... Na siodełku trekkingowym jeździłem w gorące dni głównie w spodenkach kolarskich z „pieluchą”, ale zmieniłem siodło na bardziej miejskie, do tego doszła żelowa nakładka, i rozglądam się za jakimiś bardziej „cywilnymi” krótkimi spodenkami, które będą głównie do jazdy na rowerze, ale też do chodzenia. I tak się zastanawiam, jakiego typu spodenki będą najlepsze. Raz, żeby się zbyt szybko nie przetarły, i dwa, żeby jeździło się w nich możliwie wygodnie, a jednocześnie nie były to obcisłe lajkry. Patrzyłem już w Decathlonie i InterSporcie, ale jeszcze może rozejrzę się po jakichś bazarach itp. Z góry dziękuję za ewentualne porady dotyczące rodzaju lub konkretnych marek/modeli. Raczej nie będę kupował luźnych spodenek rowerowych z wyjmowaną wkładką, choć tę opcję też biorę pod uwagę.
  13. Ciekaw jestem, z jakim nachyleniem mostka jeździ większość osób na trekkingach. Ja na początku miałem 20 stopni ale przy okazji zmiany siodełka na bardziej kanapowe podniosłem do 30 stopni. Jeszcze nie jestem całkiem wyprostowany, ale prawie, i być może za jakiś czas wrócę do pierwotnych ustawień chociażby po to, żeby odciążyć trochę tylne koło; na razie chcę zobaczyć, jak to się sprawdza w dłuższej jeździe.
  14. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ja to widzę tak, że nowa rama może pęknąć dokładnie w tym samym miejscu po pewnym czasie. Ten sam jeździec, ten sam styl jazdy, te same trasy. Dlatego wydaje mi się, że wzmocnienie jest jak najbardziej wskazane, czy to starej, czy to nowej ramy. Zostawianie roweru na dłużej o tej porze roku na pewno nie wchodzi w rachubę. Życie jest zbyt krótkie. 😉 Mam jeszcze teoretycznie na czym jeździć, ale to czysto użytkowy sprzęt, do tego dość mocno wyeksploatowany. Tak więc rekreacyjnie będę jeździł trekkingiem. Jak znowu coś puści, to się znowu wzmocni za 100-200 zł. Czekam jeszcze na odpowiedź przedstawiciela producenta...
  15. Rower trekkingowy (Merida Freeway), przebieg 6k+ km, pękła rama (alu) na dole komina, w który wchodzi sztyca podsiodłowa (uprzedzając pytania: sztyca nie była wyciągana ponad ogranicznik, waga jeźdźca dopuszczalna wg producenta, nie było skakane ani nic w tym stylu). Mam możliwość wymiany ramy na nową (gwarancja), ale wydaje mi się, że lepsze rozwiązanie stanowić będzie zaspawania pęknięcia oraz, przede wszystkim, danie trójkąta wzmacniającego między kominem a górną belką, takiego jaki jest w wielu rowerach MTB. Mam już profesjonalny warsztat, który podjąłby się naprawy/przeróbki. Ma ktoś z Forumowiczów doświadczenie w temacie? Nie jestem pewien, czy we właściwym dziale zakładam temat, i proszę o ewentualne przeniesienie do właściwszego.
  16. Jak myślicie, takie jak w linku poniżej dadzą radę? http://www.dkpolska.pl/produkt/7184/1997-blk-m-b-denver-low/ W lecie było bliżej 4-5, ale jesienią zapewne będzie bliżej 2-3. I tak, chyba wycofuję się z pomysłu zakupu wysokich butów; to jednak nie skuter, a jazdy o charakterze rekreacyjnym w ekstremalnych warunkach nie przewiduję.
  17. Dzięki za odpowiedzi. W sumie w temacie powinienem był napisać, że chodzi mi o buty jesienno-wiosenne, do jazdy późną jesienią i wczesną wiosną. Przy 5-10 st. Jazdy w ekstremalnych warunkach zimowych nie przewiduję.
  18. Zastanawiam się nad zakupem takich wyższych sportowych. Nie wiem jednak, czy to dobry pomysł. Mam obawy, że w takich sięgających za kostkę może być np. utrudnione pedałowanie, ale może niesłusznie. Z góry dziękuję za wszelkie porady/opinie i ewentualne ostrzeżenia. Może jednak pozostać przy standardowych butach? Rozważam też jazdę w butach robo(tni)czych.
  19. Rozglądam się za jakimiś „cywilnymi” butami do rekreacyjnej jazdy na rowerze trekkingowym, wiązanymi lub na rzepy. Czy możecie jakieś polecić, jeśli nie konkretną markę/model, to typ? W tej chwili jeżdżę w dwóch starych parach, jedne to wąskie i obcisłe McArthury, w których dobrze się pedałuje, ale mają bardzo cienką podeszwę, a drugie to niemarkowe adidasy, które są dość szerokie z tyłu, przez co potrafią zahaczyć o osłonę łańcucha. Tak więc chyba powinienem się rozejrzeć za jakimiś węższymi. Zastanawiam się, jaka powinna być optymalna grubość podeszwy. Na markowym logo mi nie zależy; ma się dobrze jeździć (i chodzić po zejściu z roweru). Może podjadę do jednego outletu w moim rejonie, może zajrzę też do pobliskiego Decathlonu. Na razie rozglądam się w internecie. Pedały oczywiście mam zwykłe, plastikowo-gumowe na zewnątrz.
  20. Ciekawi mnie, jaką pozycję ludzie preferują podczas jazdy trekkingiem: bardziej pochyloną czy wyprostowaną. Zdaję sobie sprawę, że to nie do końca zgodne ze sztuką, bo zaleca się, żeby rączki kierownicy były na tej samej wysokości co siodło (przy założeniu, że rama jest dobrze dobrana), a ja często mam siodło trochę niżej niż kierownicę (jeżdżę przy różnych ustawieniach wysokości siodła, raz bardziej zginając nogi, a raz bardziej je prostując). Osobiście preferuję pozycję bardziej wyprostowaną (ale nie całkiem). Zapewne to naleciałość z roweru miejskiego, którym jeździłem w ostatnich latach. Dochodzi też kwestia wieku; kiedyś lubiłem jazdę na baranku, z czasem zacząłem coraz rzadziej korzystać z dolnego chwytu, a obecnie najbardziej lubię kierownice typu jaskółka, ustawione raczej wysoko niż nisko.
  21. Też szukam jakichś długich spodni na trekkinga z myślą o jesieni, nawet swego czasu założyłem wątek, ktoś mi polecił te Endura, a ja nie wiem, czy nie poprzestanę na rozciągliwych dżinsach – jeździłem w takich przez lata na rowerze miejskim. Dres też biorę pod uwagę, ale to raczej przy ok. 15 st., a poniżej tego ww. dżinsy i normalna kurtka jesienno-wiosenna. Mam krótkie spodenki z „pieluchą”, ale do długich jakoś nie mogę się przekonać (choć może powinienem). Biorę jeszcze pod uwagę niezbyt szerokie w nogawkach bojówki, jeśli takie znajdę. I może spodnie outdoorowe jak w którymś z linków wyżej.
  22. Dobra, przerzuciłem się na Brunox Top-Kett i po pierwszej jeździe opiewającej na ok. 50 km wydaje się, że jest poprawa. Ten Brunox zdaje się nie schodzić tak szybko jak Expand, jedynie trochę się chlapie przy smarowaniu. Choć i tak docelowo pewnie będzie trzeba wrócić do Rohloffa.
  23. Przewinąłem kilka stron do tyłu i nie znalazłem, więc zapytam: czy ktoś z Forumowiczów używa(ł) Expand Bloody Chain Oil do zmiennych warunków pogodowych i może podzielić się opinią? Poprzednimi rowerami jeździłem głównie na Rohloffie, ale się skończył i jak byłem w pobliskim sklepie rowerowym, to z niepsikanych mieli tylko ten Expand. Aplikuje się wygodnie, ale mam wrażenie, że na trochę krótko starcza (po jakichś 70 km już jest wyraźny ubytek). Jeżdżę obecnie rowerem trekkingowym, ok. 2/3 jazdy przypada na asfalt/kostkę i 1/3 na leśne ścieżki. Staram się jeździć, kiedy jest sucho, ale w/po deszczu też się zdarza. Jakie mazidło polecacie do użytkowej oraz rekreacyjnej jazdy na trekkingu? Byle nie w sprayu.
  24. Moje stare pieluchomajtki się poprzecierały i szukam jakichś nowych. Nie zależy mi na marce, ważniejsza jest niska cena (oczywiście dobrze by było, gdyby starczyły na wiele sezonów / tysięcy km jak poprzednie). Czy polecacie jakieś konkretne? Raczej interesują mnie spodenki z wkładką, ale może kupię bez, zwłaszcza że na ogół jeżdżę z żelową nakładką na siodełku.
  25. Dzięki za link, może pójdę w tym kierunku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...