Skocz do zawartości

chrismel

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 144
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez chrismel

  1. Zawsze mnie fascynowała nazwa - gravel z prostą kierownicą Czym to się różni od zwykłego roweru ?
  2. Rogi dodają jeden chwyt. Problem polega na tym że nie zmienia się pochylenie sylwetki więc nie zmienia się także miejsce nacisku na siodełko. Mam rogi wewnętrzne SQLab, są świetne i każdemu polecam. Co nie zmienia faktu że na baranku jeździ mi się wygodniej i szybciej.
  3. Wyprostowana pozycja to większy ciężar oparty na tyłku i przy długich jazdach powtarzanych dzień po dniu nie uniknie się jego bólu. Baranek ma to do siebie że możesz zmieniać pozycję z górnego chwytu na dolny i odwrotnie. Ma to wpływ na której części tyłka siedzimy co daje mu ulgę. Można kupić kierownicę która daje możliwość wygodnego chwytu w części środkowej, np. taką: https://dedaelementi.com/gera-alloy-handlebar i dochodzi kolejna zmiana pozycji. Można dokupić lemondkę, nawet nie w celu poprawy aerodynamiki ale odciążenia nadgarstków. Wtedy mamy cztery różne chwyty i za każdym razem w nieco inny sposób obciążamy nasze 4 litery. Im człowiek ma więcej lat tym większe ma to znaczenie. 30-40 lat temu mogłem jechać na prostej kierze przez cały dzień i nic mi nie było. Teraz jedyną opcją robienia całodziennych tras dzień po dniu jest baranek. Dla mnie prosta kiera ma sens tylko wtedy kiedy poruszamy się w ciężkim terenie czyli na rowerze MTB albo robimy krótkie trasy (do sklepu, do pracy, po mieście pozałatwiać sprawy) i nie potrzebujemy zmiany pozycji. Tylko jeden warunek. Geometria roweru musi pozwalać na swobodną zmianę pozycji. Z tego powodu Marin Four Corners kupiony na próbę u mnie pozostał bo w każdej pozycji na nim mam pełny relaks. Nie jest to wybitnie maszyna wyścigowa ale mogę robić na nim 100-150 dziennie, dzień po dniu i nie wsiadam za każdym razem obolały. I jeszcze coś. Znacznie wygodniej pokonuje mi się długie dystanse trzymają dłonie równolegle do ciała a nie pod kątem prostym jak na prostej kierownicy.
  4. Uprać w pralce. Ja często piorę buty dodając je do normalnych ciuchów żeby się nie tłukły o bęben i nic im nie jest.
  5. Na szybkość poruszania się wpływają tylko dwa czynniki. Aerodynamika i opory toczenia. Zakładając że do obydwu typów roweru założymy te same opony pozostaje aerodynamika. O ile będzie szybszy baranek od prostej kierownicy ? Zależy od pozycji jaką przyjmiesz. Samo węższe ułożenie rąk już daje jakiś zysk. Do tego dochodzi bardziej agresywna pozycja którą znacznie łatwiej zająć na baranku. Dokładnej wartości nie da się podać ale nie będzie tak że teraz jeździsz 20 km/h a jak wsiądziesz na gravela będzie to 30 km/h. Raczej bym założył że jak teraz jeździsz 16-20 to na gravelu będzie to 18/19-22/23. Dlatego że przy tak małych prędkościach liczą się głownie opory toczenia. I tu dochodzimy do kwestii opon. Najwięcej zyskasz kupując jakiś naprawdę szybki model, do wyboru np. stąd: https://www.bicyclerollingresistance.com/ Jednak licz się z wydatkiem rzędu 500-600 zł za komplet. I jeszcze kwestia ubioru. Obcisły, dobrze dopasowany strój, to olbrzymi zysk.
  6. Albo szosa Road+. Gravele są droższe bo mają w nazwie słowo gravel które podbija cenę o jakieś 20% Natomiast z tego co napisałeś poruszasz się głównie po asfalcie więc w Twoim przypadku celowałbym w szosę typu endurance do której można założyć opony 35C. No chyba że planujesz zbaczać z asfaltu na dłuższych odcinkach. Wtedy faktycznie gravel będzie lepszym wyborem bo masz możliwość założenia opon np. 40C. Jednak celowałbym w takie które nie będą zamulać na asfalcie, np. https://www.bicyclerollingresistance.com/cx-gravel-reviews/challenge-strada-bianca-pro-htlr-40
  7. Takie rowery nie nadają się na długie dystanse. Umordujesz się na każdym okrutnie. Jedynym sensownym wyborem jest rower z kierownicą typu "baranek" o wygodnej geometrii. Niestety budżet musiałbyś znacznie powiększyć. Może to być gravel, szosa Road+, oba rodzaje z naprawdę porządnymi szybkimi oponami. A tak wydasz kasę i zmienisz to co masz na dokładnie to samo. Wrzucam link do ujęcia ze startu do wyścigu na dystansie 4200 km przez Europę. Przy czym nie każdy się tam ściga, większość chce po prostu tylko zaliczyć taki dystans. Zobacz jaki typ roweru jest wybierany na długie trasy.
  8. Generalnie porządna stal i tytan to materiały raczej butikowe dla koneserów. Ja swojego Marina kupiłem tylko dlatego że był tani a chciałem wypróbować czy gravel w ogóle mi odpowiada. W razie gdyby nie mógłbym go szybko sprzedać z niewielką stratą. Wiedząc że na pewno chcę gravela nie kupiłbym roweru stalowego bo to dowalenie sobie co najmniej dwóch kilogramów wagi w nie wiadomo jakim celu. A jak wybierzemy dobrą stal to zbliżamy się do ceny karbonu.
  9. To był rower turystyczny. Nie wiem nic na temat geometrii bo wtedy się tym nie interesowałem.
  10. Miałem swego czasu rower stalowy Colnago i był super. Rama pracowała, było mięciutko. Tylko że kosztowałby teraz po przeliczeniu pewnie z 10.000. Teraz mam Marina Four Corners. Pospawali go z jakiś rurek kanalizacyjnych i rama w ogóle nie amortyzuje. Żeby myśleć o stali to trzeba by kalkulować tak: gravel aluminiowy z GRX to koszt minimum 6000. Do tego zamiana aluminium na stal np. firmy Columbus żeby to miało sens - dopłata ze 4000. Czyli wychodzi nam 10.000. A to co oferują producenci w zakresie cenowym który podałeś to najtańsza stal użyta tylko w jednym celu - żeby było taniej.
  11. Ponieważ u mnie jest to dokładnie to samo miejsce sądzę że z jakiś powodów spodenki kolarskie są w nim są bardziej wycierane. Może Assos zastosował jednak zbyt cienki materiał ? GTS są w wersji Spring-Fall, w opisie na ich stronie lekko ocieplone ale nie macałem ich. Być może nie są jednak tak ciepłe i nadawały by się na mniej upalne dni w lato a grubszy materiał byłby bardziej trwały ? W każdym razie 5000 km to przesada. Jak ktoś jeździ dużo to musiałby kupować 3-4 szt spodenek na sezon ? Zdecydowanie złożyłbym reklamację w Assosie.
  12. Dobrze by było podawać przebieg bo sezon u każdego może być inny, u jednego 2000 km, u innego 10000 km. Mille GTS, 3 sezony letnie, przebieg 13000-15000 km. Też w tym miejscu materiał jest cieńszy ale jak patrzę pod światło to różnicy pomiędzy bokami a tyłem (pomimo że jest to ten sam kawałek materiału) nie widać. Za to czuję pod palcami. Dodatkowo pod koniec tego sezonu gumka która jest wszyta z przodu zaczęła wyłazić. 4-ty sezon na pewno w nich zacznę ale wątpię żeby dotrwały do końca, Natomiast to opisujesz, czyli trwałość 1 sezon, to trochę słabo. Zrobiłbym jak sugeruje @pecio.
  13. Nie testują opon poniżej pewnego poziomu bo taki jest wybór czytelników. To oni decydują co zostanie przetestowane.
  14. Nie napisałem że najlepsze tylko o rozsądnym stosunku cena/ jakość/właściwości. Topowe opony kosztują już ponad 200 zł a nawet około 300. Natomiast okolice stówki pozwalają już wybrać sensowny produkt. Przy okazji, tutaj masz stronkę z testami: https://www.bicyclerollingresistance.com/
  15. Zmieniają rowery z uwagi na wagę i chyba przesiadają się korb szosowych na 1x. Ale to dylematy zawodowców którzy pokonują trasę Warszawa-Gdańsk, potem Gdańsk-Warszawa, następnie znów jadą do Gdańska a różnica pomiędzy zwycięzcą a drugim na mecie wynosi 4 sekundy
  16. Może tak. Mieszkałem kilka lat pod Warszawą gdzie nie było praktycznie komunikacji miejskiej, samochodem kilkaset metrów do sklepu nie opłacało się jechać, więc kupiłem jakiegoś Gianta za chyba 800 zł bo taki był najtańszy w salonie. Na zasadzie żeby mi nie było szkoda. Napęd przestał działać w ogóle po jednym sezonie. Jakoś go odratowali ale po drugim zardzewiał tak bardzo że nadawał się wyłącznie do wymiany. Rowery tolerują wodę jak później je wysuszyć ale sól jest dla nich zabójcza. Także jak chcemy zimą jeździć po lesie to przy odpowiedniej konserwacji każdy rower to wytrzyma. Jak dostanie solą to każdy rower ulegnie biodegradacji. W singlespeedzie jest mniej elementów do wymiany dlatego o nim wspomniałem jako jedynym sensownym rozwiązaniu.
  17. Prosi dysponują co najmniej dwukrotnie większą mocą niż amatorzy więc sugerowanie się nimi nie ma najmniejszego sensu.
  18. @KrissDeValnor - było w tym wątku już napisane kilka razy - nogi marzną tylko że tego nie odczuwasz - receptory na nich są mniej wrażliwe i dlatego tylko wydaje Ci się że nie marzną. A skutkiem ubocznym jest marznięcie stóp bo dopływa do nich krew ochłodzone przez "nie marznące" nogi.
  19. Jak zamierzasz naprawdę jeździć po asfalcie który u nas jest zawsze posolony to w mokrych warunkach tylko singlespeed z hamulcami v-brake.
  20. @zekker - wiadomo że każdy jest inny ale u większości ludzi, w tym u mnie, nogi się nie pocą. Jednak jak je docieplimy ubieramy lżej górę bo się zapocimy. Ja stosuję zasadę że docieplam wszystko oprócz torsu który przede wszystkim zabezpieczam przed wiatrem. Wtedy jest mi ciepło a jednocześnie się nie pocę.
  21. Stawiam na siodełko. Miękkie mają to do siebie że uciskają krocze i stąd drętwienia różnego rodzaju. Także wygoda jest tylko pozorna. Tak na marginesie powinieneś reagować natychmiast jak tylko pojawiły się pierwsze oznaki drętwienia. Z informacji które docierają do mnie z zewnątrz takie drętwienia z czasem ustępują ale dla pewności skorzystał bym z porady lekarza a nie z wiedzy internetowej.
  22. Miałem Land Cruiser i nie dałem rady zużyć do końca. Strasznie toporne w toczeniu. Podobnie wygląda sprawa z innymi oponami poniżej pewnego pułapu cenowego czyli mniej więcej około stówki za sztukę. Nie da się zrobić opon które są dobre i tanie podobnie zresztą jak wielu innych rzeczy.
  23. Możesz rozważyć Schwalbe Marathon Mondial. Przejeżdżam na komplecie około 30.00 km. Zużyłem już 3 czyli łączny przebieg blisko 100.000 bez przebicia. Czwarty komplet będzie taki sam. Rozsądne opory toczenia i dobre trzymanie w różnych warunkach. Cena za sztukę to około 100 zł.
  24. @LFB - mi odkrycie tego zajęło jakieś pół wieku Przy okazji podobnie ma się z rękami i kamizelkami czy tzw. bezrękawnikami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...