Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Bo Peugeot zapadł w sen zimowy, ale do wiosny się odkopie.
  2. Mój błąd polegał na tym, że nie zidentyfikowałem modelu tego Krossa i założyłem kompatybilność z typowym przez wiele lat standardem gwintowanej mufy suportu (BSA) i przerzutką na obejmie. Ponieważ z roweru skradziono praktycznie cały napęd i nie da się jeździć, przyjąłem za priorytet skompletowanie kompatybilnej całości w miarę łatwo i szybko dostępnej. Padło słowo "raczej używany ... niż tani z ryżu", czyli ta druga opcja nie została całkowicie wykluczona. Autor zastanawia się też, czy warto dopłacać i ja zasugerowałem w moim kompletnym napędzie gdzie warto moim zdaniem (np. tylna przerzutka, bo za niewielki wzrost ceny otrzymujemy trwalszy, precyzyjniejszy i lżejszy produkt), a gdzie można zaoszczędzić (dla amatora o wadze 68 kg mityczny "transfer mocy" za pomocą lepszej korby na sztywnej osi nie będzie istotny i moim zdaniem nie będzie warty dopłaty). Autor sam wspomniał o napędzie 3x i oponach Kojak, a także o okazjonalnych jazdach w górach, więc stąd moja propozycja napędu o szerokim zakresie pozwalającym na wygodne podjeżdżanie stromych górek i rozwijanie większych prędkości na prostych i na zjazdach. Nie znam się na tych "pressfitach" ale podejrzewam, że gdyby się ktoś uparł to wstawienie tam jakiejś tulei redukcyjnej (nie wiem, czy są gotowe, ale coś przy pomocy tokarza i ślusarza można wykombinować) pozwalającej zamontować wkręcany suport na kwadrat jest wykonalne. Chciałbym zobaczyć wtedy te wielkie oczy prześmiewców na widok korby 3x Miranda na kwadrat w karbonowej ramie.
  3. Ale to, co poleciłem to jest właśnie takie "po środku" i to już jest pewien kompromis. Dokręcanie w dół przy 80 km/h to już nawet na szosowym klasycznym 53/11 jest trudne, bo wymaga kręcenia ponad 130 obr/min, a przy tej kadencji już moc wyraźnie spada, a co dopiero na 44/11. Oczywiście brak możliwości wygodnego dokręcania jest mniej dotkliwy niż męczarnia na podjazdach, dlatego nie proponowałem korby trekkingowej z blatem 48 zębów. A jeździłeś kiedyś po górach? Nawet polskich, np. Bieszczadach? Mam w crossie właśnie 22/30 jako najlżejsze przełożenie i na wielu szosowych podjazdach się przydawało w Bieszczadach, bo mogłem sobie kręcić te 75 obr/min i spokojnie wspinać z prędkością 7-8 km/h na odcinkach o nachyleniu kilkunastu czy nawet dwudziestu procent. Spróbuj sobie podjechać jakimś grawelem z napędem 1x np. Żebrak, Jawor, Bereźnicę Wyżnią od Baligrodu, Bezmiechową Górną to zrozumiesz, po co komuś kto bywa w górach przełożenie 22/30. A autor pytania pisał, że bywa. A czym grozi używanie korby na kwadrat w 2022 roku poza narażeniem się na takie komentarze, jak ten? Przecież nie spowoduje urazu mózgu, ani nawet powierzchownych obrażeń. Pozostawi za to sporo gotówki w portfelu w tych trudnych czasach i można będzie ją spożytkować na lepsze cele, także rowerowe. Gdyby w salonach stały obecnie samochody z wolnossącymi silnikami diesla, np. 2.0 Toyoty albo Mercedesa czy 1.9 PSA lub VW to wszystkim wciąż bym polecał, bo były po prostu dobre. Ba, sam byłbym pierwszym w kolejce po takie auto, a nie musiałbym być skazanym na jakąś trzycylindrową benzynę 1.0, która w zimie po mieście pali 10 l/100 km przy podobnej mocy.
  4. W moim garażu stoją aktualnie cztery rowery z korbami 3x (Miranda Alfa z wymiennymi zębatkami 42/32/22, jakiś stary Altus42/34/24, Lasco z wymiennymi zębatkami (aktualnie założone wszystkie aluminiowe Shimano 44/32/22, i jeszcze jakaś zwykła stalowa w plastiku w "znajduchu" z wystawki, 48/38/28). Tej podlinkowanej Mirandy nie mam, ale jeśli kiedyś jeszcze będę coś składał to pewnie właśnie taką założę, bo za 100 zł jest to mistrz w kategorii "value for money". Odkręcane zębatki (największa na 99% aluminiowa), ten ładny szlif na ramionach (no nie kojarzy się z tym starym XTR-em?). Wygląda na dużo droższą i nawet nie jest z ryżu, bo Miranda to firma z Portugalii i ma tam fabryki, ma też sporo innowacyjnych produktów w droższych kategoriach (np. korby Modular). Dlatego trochę szacunku, proszę. A te tanie produkty są moim zdaniem lepszym wyborem niż Shimano czy Suntour. Przecież to niewiele więcej niż obecnie kosztuje TY301, a na pewno tak nie razi taniością. Chłopu ukradli napęd z roweru, a ja doradziłem od serca, w oparciu o własne doświadczenia, zdroworozsądkowy, tani w eksploatacji i modyfikacji napęd (np. wymiana kasety na ciaśniej stopniowaną 11-28), nawet z przerzutką tylną z wyższej grupy szosowej (105-ka to już lekka, precyzyjna i trwała przerzutka). Wbrew pozorom, nawet wagowo to wcale nie wyjdzie źle w porównaniu do napędu 1x, bo tam wprawdzie brak lewej manetki, przerzutki przedniej i dwóch zębatek w korbie, ale za to znacznie cięższa kaseta, cięższa przerzutka, dłuższy łańcuch. No i cena takiego 1x z szerokim zakresem będzie znacznie wyższa. Niedawno "ogarniałem" koledze z pracy rower z napędem Zee FR, bo mu się "przerzutka rozregulowała". Okazało się (rower kupił używany, od jakiegoś kolegi), że z tyłu ma założoną kasetę 7-kę (11-28). No i z drobnej regulacji zrobił się kompletny remont napędu. Założyłem kasetę 11-36 Shimano (10s) i łańcuch no i zaczęło w końcu działać. Na korbie była chyba zębatka 38 z, więc dość spora jak na napęd 1x. Miałem okazję trochę pojeździć i o ile zmiana biegów była precyzyjna i szybka (choć manetka dość twardo chodzi przy zrzucaniu palcem wskazującym), to brak możliwości zrzucenia na mniejszą z przodu wyraźnie spowalniał pewne manewry, np. zjazd z szybkiego asfaltu od razu na stromy podjazd w lesie, bo trzeba się sporo naklikać z tyłu. O ile przełożenie 38/11 na oponach jakie miał zamontowane (jakieś ciężkie kloce Mitas i ciężkie koła) było wystarczające na szosie, tak w terenie jakim jeżdżę brakowałoby mi młynka na niektóre leśne podjazdy (38/36 to trochę za ciężko, bo u siebie w góralu na kołach 26" mam 22/28 i czasem jeszcze lżejsze by nie zaszkodziło). Więc jak dla mnie do górala napęd 1x10 to zdecydowanie za mała rozpiętość. Koszty eksploatacji też dużo większe, bo kaseta prawie 200 zł zamiast 50 zł jak w 3x7, łańcuch też droższy. W rowerze typu cross to jeszcze więcej by mi brakowało ze strony szybkich przełożeń, więc też odpada. No, po prostu nie. A na komunię za moich czasów to się dostawało składaka Wigry 3. Jak ktoś dostał jakiegoś BMX-a albo młodzieżową kolarzówkę na kołach 24 cale (były takie single z wolnobiegiem i baranem), to już był ktoś. Na dorosłe rowery to chyba jeszcze było za wcześnie, ale jak się podrosło to marzeniem był chociaż Wagant, Pasat, a Jaguar czy Sport to już było niebo. Sam przesiadłem się z Wigry 3 na używanego Pasata w na koniec podstawówki. Miał napęd 2x5 (52/40, 14-28). Manetki bez indeksu na ramie, lewa się wyłamała, więc potem zdjąłem przednią przerzutkę i jeździłem z napędem 1x6 (wolnobieg 14-28 Shimano), na dużej tarczy z przodu (o zgrozo!). Całkiem szybko zasuwał, ale podjazdy na 40/28 były wyzwaniem, bo mieszkam na wyżynie. Oczy wyłaziły na wierzch, ale się cisnęło, a kolana mam wciąż całe. Ale z perspektywy późniejszych czasów stwierdzam, że nie ma sensu się męczyć i zarówno manetki na kierownicy (czy prostej, czy szosowej) są dużo wygodniejsze niż na ramie, a przednia przerzutka i dwie lub trzy tarcze na korbie wyraźnie zwiększają uniwersalność roweru i powodują, że nawet strome podjazdy nie stresują i pozwalają jechać na wygodnej kadencji, a tam gdzie przydaje się długie przełożenie pozwalają po prostu po nie sięgnąć. Tak że jestem za postępem, ale napędu 1x i tak nie kupię i nikomu go nie polecę.
  5. świetny pomysł. 😂 A może od razu korba 48x38x28 żeby na zjazdach można było dokręcić do 70km/h... Pewnie, że świetny, chyba że ktoś ma patyki zamiast nóg. A nie dało by rady tej korby Miranda chociaż przemalować na XTR? A po co, przecież już wygląda prawie jak M970. Nie widzisz podobieństwa? A ja gwarantuje że połowy tego co proponujesz nawet nie da się przykręcić do tej ramy. A to wywalić ją na złom (a jak karbon, to do pieca) i kupić taką, do której się da.
  6. No i co z tego? To w niczym nie przeszkadza. Napęd 3x wciąż jest najtańszym sposobem na posiadanie roweru o dużym zakresie sensownie stopniowanych przełożeń, a do tego wcale nie musi być ciężki. W klasycznym napędzie mtb z dawnych czasów (w grupach od Deore wzwyż) była korba 44/32/22 i kasety 11-28, 11-30, 11-32 lub 11-34. Chcąc zachować najlżejsze przełożenie takie jakie miałeś, czyli 22/30 zakładasz kasetę 11-30, i masz zakres przełożeń od 0,73 do 4,0, czyli 548%. Żaden napęd 1x nie daje takiej rozpiętości. Tu możesz spokojnie pokonywać podjazdy o nachyleniu 20% jak i dokręcać na zjazdach powyżej 60 km/h (co opony typu Kojak ułatwiają). Jeśli zaakceptujesz korbę na kwadrat i kasetę 8-kę to wyjdą najtaniej, więc można nawet zastosować jakąś lepszą przerzutkę tylną (ja polecam szosową 5701GS, wciąż dostępną jako nowa i kompatybilną ze starym ciągiem manetek , pojemność też wystarczy do kasety 11-30 z korbą 44/32/22). Mechanizm korbowy MIRANDA ALFA PLUS 44x32x22 (bikemia.com) SUPORT (SUP51) MASZYNOWY ALU NECO B920AL 113,5 MM - 9567812037464 - 7503829434 - Allegro.pl Manetka Acera Sl-M315 Rapidfire, MANETKI, KLAMKOMANETKI e-bmx.pl Manetka Acera Sl-M315 Rapidfire, MANETKI, KLAMKOMANETKI e-bmx.pl Przerzutka Tył Shimano 105 Rd-5701 10S, TYŁ e-bmx.pl Kaseta 8 rzędowa Shimano Alivio CS-HG51 11-30T - ACSHG518130 - 12604875407 - Allegro.pl KMC X8-99 łańcuch 6 7 8-rzędowy BOX ORYG 114 - BX08NP114 - 11832994822 - Allegro.pl Przerzutka przednia może być nawet z jakiejś tańszej grupy, nawet Altus (jeśli mocowanie jest na obejmę): Przerzutka przednia Shimano FD-M313 3x6-8 rz 42/48 - AFDM313M6 - 12141808362 - Allegro.pl Złożyłem Ci kompletny napęd za około 900 zł, w dodatku tani w eksploatacji i mało wrażliwy na rozregulowanie czy nawet lekkie skrzywienie haka. Zostaje z tych 1500 zł jeszcze na komplet przyzwoitych piast do kół (np. XT) i może nawet szprychy (ja proponuję cieniowane 2-1,8-2). Gwarantuję, że to się szybko nie rozpadnie, a precyzja działania też będzie zupełnie dobra.
  7. Jeśli ktoś produkuje taki nieuporządkowany słowotok jak powyżej, to jest skrajnym niechlujem nie tylko w dziedzinie ortografii i interpunkcji. By prowadzić dyskurs, wymagane jest również jakieś minimum dyscypliny umysłowej i szacunku wobec rozmówcy. Nie wykazujesz żadnej z tych cech. A skąd w ogóle taka troska o moją głowę? Przecież sam twierdzisz, że "morda nie szklanka". biłem się ze 1009 razy w życiu to mogę i 1010 . Morda nie szklanka . Polecam spróbować Więc jak to, biliście się bez kasków?
  8. Zwróciłem tylko uwagę na fakt, że głowa bez kasku będzie miała inną interakcję z powierzchnią w którą uderza niż głowa w kasku. I to "w kasku" wcale nie musi być lepiej. A rozbić głową bez kasku przednią szybę w samochodzie wcale nie jest tak trudno i to nie oznacza od razu śmierci. Na filmie widać, jak praktycznie po każdym uderzeniu szyba zapada się o kilka centymetrów. Każdy centymetr jest zbawienny w sensie minimalizacji opóźnienia i przeciążeń dla mózgu. Część energii pochłaniają też tkanki miękkie, co powoduje powstanie widocznych powierzchownych obrażeń. Gdyby próbował wykonać ten eksperyment w kasku, interakcja tych dwóch obiektów wyglądałaby inaczej. Z pewnością uniknąłby ran skóry głowy, ale czy nie doszłoby do większego przeciążenia w obszarze samego mózgu? A kręgów szyjnych? Ta energia gdzieś musiałaby się podziać. Struktura styropianu w kasku i skorupa zewnętrzna rozłożyłyby uderzenie na większą powierzchnię, ale gdyby szyba wtedy nie pękła, to zachowałaby się jedynie sprężyście, wyhamowując głowę na krótszym odcinku i oddając sporą część energii z powrotem.
  9. KrissDeValnor, cały Twój ostatni post, z jakże znajomą retoryką, doborem słów, szyderczym tonem, wykpiwaniem, jest doskonałym potwierdzeniem Twojego fanatyzmu i dowodem, że nie jesteś otwarty na jakąkolwiek dyskusję. I jeszcze do tego myślisz, że jesteś zabawny. Nie jesteś.
  10. Nie, jeździć bez kasku to jak trenować boks bez kasku. Bokserzy przecież też mają mózgi (choć w późniejszym wieku często w atrofii, niestety). A ochraniacz zębów w kolarstwie też by nie zaszkodził. Nie stosujesz? Z jakichś względów jednak kaski bokserskie wciąż budzą wątpliwości co do skuteczności w ochronie zawartości czaszki. Przed powierzchownymi urazami chronią, ale boksera w kasku łatwiej trafić, wiele ciosów które tylko musnęłyby głowę czy policzek stają się potężnymi uderzeniami nadającymi głowie znaczne kątowe przyspieszenia, a te są najgroźniejsze dla mózgu i najłatwiej prowadzą do nokautu. Kask rowerowy też zwiększa wymiar głowy i w pewnych sytuacjach może mieć to podobne konsekwencje. A z tym waleniem "gołą makówką" w glebę to wiele zależy od twardości gleby czy innego obiektu. W miękką glebę (lub np. śnieg) to raczej wolałbym walić gołą głową niż powiększoną o sterczący na jej czubku kask, z otworami, żebrami, działającymi jak bieżnik opony i zwiększającymi ewentualne siły działające na kręgi szyjne. Nawet uderzenie w szybę samochodu niekoniecznie musi być korzystniejsze w kasku, bo szyba przednia w samochodzie dopóki nie pęknie jest bardzo twarda, ale gdy już zapoczątkujemy pęknięcie zaczyna się zapadać i pochłaniać energię uderzenia. I może właśnie bardziej skoncentrowany miejscowy nacisk bez pośrednictwa kasku wywoła takie pęknięcie wcześniej, zanim na mózg zadziała duże przeciążenie. To, że kask może ochronić czaszkę wcale nie oznacza, że ochroni mózg przed znacznymi przeciążeniami, zwłaszcza w urazach rotacyjnych (przyspieszenia kątowe). Teoria kompensacji ryzyka jednak chyba się sprawdza, bo np. w futbolu amerykańskim pomimo obowiązkowych kasków gracze doznają często ciężkich wstrząśnień mózgu, jak również długoterminowych skutków nakładających się, powtarzanych urazów. Czy bez kasków ryzykowaliby tak agresywną grę?
  11. Ta opona ma średnicę osadzenia o 13 mm większą niż obręcz (635 vs 622). No po prostu się nie da.
  12. The Spirit in the Snow · Helene Bøksle Sissel - Der Er Ingenting I Verden Så Stille Som Sne (Snow)
  13. Zwracam uwagę na fragment od 2:16, gdzie jest mowa o tym, że takie oddzielanie się oleju bazowego czasem jest pożądane, ale to zależy od konkretnej aplikacji. Ja np. zauważyłem to zjawisko w smarze KleenFlo (taki biały), który ogólnie uważam za dobry i wcale tani nie jest (w porównaniu do innych motoryzacyjnych w podobnych opakowaniach). BIAŁY SMAR LITOWY KLEEN-FLO 907 225g WHITE GREASE 907 za 24,50 zł z BIAŁYSTOK - Allegro.pl - (9175644174)
  14. To jest dokładnie taki sam zabieg psychologiczny jak w przypadku rzekomej pandemii. To taki szantaż emocjonalny, czyli musisz zrobić to co my, bo inaczej cię ośmieszymy, wykluczymy, odczłowieczymy, odmówimy godności. Musisz się zaszczepić, musisz nosić maskę, a ci co się nie podporządkują to nieodpowiedzialne samoluby roznoszące śmierć i zarazę. Rzygam tym, brzydzę się. Schemat działania jest zwykle ten sam. Najpierw trzeba wyolbrzymić zagrożenie, wzbudzając strach i kreując popyt, potem wyolbrzymić skuteczność środka zaradczego (najczęściej sprowadzając ją do kategorii zerojedynkowej, czyli stosujesz - jesteś bezpieczny, nie stosujesz - umrzesz/zginiesz), a na końcu napiętnować ludzi, którzy nie chcą tego cudownego środka zastosować. Ja nikomu na forum źle nie życzę, każdy ma prawo podejmować decyzje dotyczące swojego życia i zdrowia indywidualnie, w oparciu o własną ocenę zagrożenia, doświadczenie życiowe, kalkulację ryzyka. Według mojej oceny jazda w zimie po śniegu i lodzie na oponach bez kolców jest nierozsądna, ale nie będę nikogo nazywał "miękką fają" dlatego, że ich nie stosuje. Ani nikomu nie będę życzył śmierci z tego powodu. Czy to nie jest jawne życzenie komuś śmierci?
  15. Może tak, a może nie. To trochę podobna argumentacja do ludzi, którzy się zaszczepili przeciwko wiadomemu wirusowi, ale i tak zachorowali i ich mocno sponiewierało. Często mówią właśnie tak: "No ale gdybym się nie zaszczepił, to może nawet bym umarł? Więc na pewno szczepionka mnie ochroniła". Niezaszczepieni mieli powymierać, ale chyba nie oglądali Profesora Guta w telewizorze i o tym nie wiedzą, bo chyba wszyscy których znam wciąż mają się dobrze. Wiele osób które zaczynają jeździć w kaskach ma nagle podejrzanie dużo sytuacji, gdy walą głową i gdyby nie kask... Te wzruszające historie, pęknięte i poobdzierane kaski... A w zimie to akurat ja bardziej dbam o to, żeby mi łba nie przewiało. Często mam aż trzy warstwy na głowie (cienka czapka, kominiarka i na wierzch jeszcze opaska na uszy). Miałbym na to wszystko jeszcze kask zakładać? A żeby zminimalizować ryzyko wywrotki jeżdżę na oponach z kolcami.
  16. Bagażnikowy high-end, ale lekko, aerodynamicznie i nic nie dynda:
  17. Ostatnio zakupiłem coś takiego pod marką Merida: Lampka rowerowa tylna MERIDA HL-MD057 360 stopni - HL-MD057 - 11199757125 - Allegro.pl W sumie dość rzadko spotykane rozwiązanie, bo większość tylnych jest na 2 sztuki AA lub AAA, a te mniejsze na pastylki CR2032 (jedną lub dwie). Z pewnością będzie świecić dłużej niż te na CR2032 (no i baterie AAA są tanie i łatwo dostępne wszędzie), a jest niewiele cięższa, umożliwia poziomą lub pionową orientację, zaczep na pasek (trochę przypomina taki od zegarka, czyli sztywniejszy niż silikonowy, ale nie plastikowy) umożliwia szybkie przełożenie pomiędzy rowerami (lub zakładanie jej tylko na wyjazd z przewidywanym powrotem po zmierzchu). Śrubka z plastikowym pokrętłem daje możliwość łatwego ustawienia kąta bez użycia narzędzi. No i przede wszystkim przechodzi test zaniku napięcia, czyli po chwilowym odłączeniu baterii wraca do poprzedniego trybu, a nie wyłącza się. Ten drugi wariant jest bardzo niebezpieczny (a niestety wiele lampek tak ma), bo włączamy i jesteśmy przekonani o byciu widocznymi, a na koniec jazdy okazuje się, że mamy wyłączoną, bo pod wpływem drgań nastąpiła chwilowa utrata napięcia. Zwłaszcza w rowerach szosowych i lampkach na sztywnych zaczepach może do tego dojść. Niestety, mam pewną obawę przed wypadnięciem tej większej połówki lampki (z baterią i całą elektroniką) po odłączeniu się zatrzasku. Wprawdzie mały paluszek dużo nie waży, ale jednak zaczepy (w sumie cztery) trzymają nieco za słabo, więc zarówno uszczelka nie jest odpowiednio dociśnięta, jak i jest pewne ryzyko wypadnięcia pod wpływem dużych drgań. No może to mocowanie paskowe trochę drgania amortyzuje, ale ja wolałem to zabezpieczyć choćby dwoma gumkami wyciętymi z dętki (widać na zdjęciu). Można też po każdej wymianie baterii złapać dwoma cienkimi zipami dla pewności. Moc świecenia jest całkiem dobra, diody trzy, tryby cztery (wolałbym nawet tyko dwa - migający i stały). W każdym razie za te dwie dychy może być. Brakowało mi właśnie takiej lampki, na jednego paluszka i z szybkim mocowaniem. Widzę jej zastosowanie głównie w szosówce w orientacji pionowej (czyli aero, bo w cieniu sztycy, hehe).
  18. Właściwa liczba rowerów to taka, że jak ktoś cię zapyta ile ich masz, to musisz się chwilę zastanowić przed odpowiedzią, by policzyć.
  19. Metoda z magnesem w przypadku szprych jest niezawodna, bo akurat ten gatunek stali nierdzewnej stosowany do ich produkcji faktycznie się magnesu nie trzyma (może jakąś śladową siłą), a te ocynkowane i chromowane już tak. Różnica jest nie do przeoczenia. Sprawdzałem tak szprychy różnych producentów i zawsze tak było. Na oko ocynk od nierdzewki łatwo odróżnić (inny rodzaj połysku), ale już chromowaną od nierdzewki trudniej, a magnes bez problemu to pokazuje. CnSpoke chyba nie robi szprych ocynkowanych, przynajmniej ja nie widziałem. To co jest w handlu to zawsze nierdzewki. Szprycha Z Nyplem Cn Spoke Srebrna 27,5/28/29", SZPRYCHY e-bmx.pl
  20. Też uważam, że zmuszanie ludzi do chodzenia w maskach to była jedna z największych zbrodni przeciwko ludzkości. No dobra, a teraz film dla rozrywki (trochę ryzykowne to, ale ogląda się miło):
  21. Libertango · Ensemble Contraste and Orchestre Philharmonique de Liège Fazıl Say – Beethoven: Piano Sonata No. 8 in C Minor, Op. 13, "Pathétique": III. Rondo (Allegro)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...