Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 779
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. A jak nazwiesz państwo, które karmi własne dzieci nienawiścią do Żydów już od najmłodszych lat? To jest prawdziwa zbrodnia i terroryzm.
  2. I po raz kolejny powtarzasz tą głupotę. W przekładni łańcuchowej zmiana wielkości zębatki oznacza efektywną zmianę przełożenia, a wielkość tej zmiany jest ściśle związana z różnicą ilości zębów i wielkością zębatek. Jeśli mamy korbę 48/36/26 to zmiana z największej zębatki na środkową oznacza redukcję przełożenia o 25 % (36/48 = 0,75). Zmiana ze średniej na najmniejszą to redukcja o 27,78 % (26/36 = 0,722....). Dla wartości przełożenia nie ma żadnego znaczenia, czy manipulujemy wielkością zębatek z tyłu (dla redukcji oznacza to zmianę na zębatkę większą), czy z przodu (dla redukcji - zębatka mniejsza). Liczy się stosunek wielkości zębatek i tyle. Ja np. podczas rozpędzania bardzo cenię możliwość szybkiej multiplikacji przełożenia poprzez wrzucenie ze środkowej na duży blat, bo przy dobrze ustawionej przerzutce odbywa się to praktycznie w ułamku sekundy. Napęd z trzema zębatkami z przodu pozwala za to maksymalnie wykorzystywać sprawność przekładni łańcuchowej, minimalizując straty mocy wynikające z oporów własnych tego typu przekładni. Czyli dla uzyskania szybkich przełożeń możemy używać kombinacji zębatek o większej liczbie zębów i utrzymywać łańcuch w niezbyt dużym przekosie, a dla uzyskania najlżejszych przełożeń korzystać z najmniejszej zębatki z przodu i największych zębatek kasety, znów redukując przekos. Ci więcej, wytykane często napędom 3x dublowanie przełożeń to wcale nie jest wada, bo pozwala zbliżone przełożenie uzyskać na różnej kombinacji zębatek, co rozkłada ich zużycie na więcej kilometrów. Najsłabszym ogniwem napędu 3x jest zawsze jego operator.
  3. Polecam zapoznać się z tym odważnym człowiekiem, Palestyńczykiem, synem jednego z założycieli Hamasu i jego byłym członkiem, który poznał tą organizację terrorystyczną od środka, decydując się potem na współpracę z izraelskim wywiadem. Tym razem jest tłumaczenie na polski, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy muszą znać angielski w wystarczającym stopniu, a w końcu to polskie forum. Bardziej obszerny wywiad po angielsku np. tutaj: I jeszcze na koniec to przesłanie:
  4. Osobiście mam taką: Kilkanaście lat temu kosztowała około 200 zł i była to jedna z najlepszych moich inwestycji w życiu. Do celów amatorskich i ogólnie do nauki budowy kół jest w zupełności wystarczająca, a po złożeniu można ją trzymać nawet za szafą. Rozkładam w kilka sekund, stawiam wygodnie na stole i mogę pracować. Jest to zdecydowana poprawa komfortu w porównaniu z centrowaniem koła w rowerze na zipy czy jakieś przykręcane dostawki. Czasem na blacie stołu, w odpowiednim miejscu, kładę białą kartkę papieru, by lepiej na jej tle widzieć szczelinę pomiędzy wskaźnikami a obręczą. Z pewnością te drogie, w całości metalowe i sztywne konstrukcje skracają czas pracy potrzebnej do osiągnięcia dobrego efektu, ale jeśli się nie składa kół zarobkowo to nie ma to aż takiego znaczenia. Ja nad jednym kołem dla siebie mogę siedzieć i parę godzin. Dla rodziny i znajomych też się czasem coś zrobi i wszyscy z efektów byli zadowoleni. Z tą centrycznością to też spokojnie wystarczy przełożyć koło na drugą stronę i zobaczyć w którą stronę i ile ucieka. Na podziałce widzę wtedy, gdzie mniej więcej mam celować, a po pewnym czasie już w palcach człowiek ma wyczucie, ile przekręcić nypel, by uzyskać właściwe przesunięcie. Koła przednie symetryczne (pod hamulce obręczowe) to w zasadzie same wychodzą w osi, można to nawet robić na słuch, sprawdzając czy szprychy po obu stronach mają równe napięcie (czy wydają podobny ton). W dodatku, po przełożeniu na drugą stronę w centrownicy odchyłka od płaszczyzny symetrii się podwaja, więc nawet niewielkie błędy tym sposobem da się zauważyć. Na koniec, własna centrownica całkowicie uniezależniła mnie od usług serwisów rowerowych. Nikt mi już nie będzie mówił: "Niepotrzebnie żeś pan nyple smarował", gdy oddawałem samodzielnie zaplecione koło do dociągnięcia i wycentrowania. Nie muszę czekać w kolejkach, mogę sobie ponownie montować na starych szprychach, jeśli są dobrej jakości (np. przy wymianie obręczy z powodu zużycia), bez wysłuchiwania teorii serwisanta. We wszystkich swoich kołach smaruję gwinty i gniazda nypli i wszystkie koła trzymają się dobrze. Nigdy jeszcze, żadna szprycha w składanym przeze mnie kole nie pękła, a niektóre używam już kilkanaście lat (centrownicę zakupiłem w 2009 roku).
  5. Ale co ma wspólnego moje miejsce zamieszkania z moimi poglądami? Nie byłem i nie jestem elektoratem partii rządzącej przez ostatnie kilka lat, co wcale nie wyklucza mojego poparcia dla niektórych jej projektów, nawet jeśli są niedoskonałe i przy okazji ktoś na nich zarobił. Nie wiem po co był ten mur, ale jest, stoi i nieco ułatwia upilnowanie naszej wschodniej granicy. Ja filmu "Zielona granica" nie oglądałem, więc się nie wypowiem.
  6. No i co? Mamy to! Czyli nawet władza czyta nasze forum. Bariera na granicy polsko-białoruskiej – Wikipedia, wolna encyklopedia
  7. Tak ma być. Po prostu zęby są tak wyprofilowane dla łatwiejszej zmiany biegów. To pewnie ten podstawowy model (Tourney), więc jakieś niedoskonałości wykonania zębów podczas tłoczenia też nie powinny dziwić. To się dotrze podczas pracy, tylko załóż porządny łańcuch (np. Shimano HG71, KMC X8, Sram PC870). Pod żadnym pozorem nie zakładaj na to łańcucha HG40.
  8. Mam tylko powiadomienia o Twojej ostatniej (czyli tej powyższej) wypowiedzi i że zareagowałeś ma mój pierwszy post.
  9. Ale tu nie standard korby jest problemem, ale mocowanie suportu w ramie. Jeśli suport rusza się w ramie to może być tego wiele powodów. Niekoniecznie musi to być od razu jakiś problem z gwintem w samej mufie. Trzeba zacząć od sprawdzenia, jak wyglądają miski obecnego suportu. Czy gwint na nich jest cały? Jaki to konkretnie suport? Niektóre tanie suporty mają miski mocujące z tworzywa sztucznego (np. Kinex, FAG). Ich zaletą jest to, że się nie zapiekają w ramie i trudno nimi uszkodzić gwint w ramie, ale za to w razie zbyt słabego dokręcenia na samym początku, cała tuleja sportu może się w nich ruszać i "ubić" nieco ten miękki materiał. Wtedy nawet po ponownym dokręceniu problem może powrócić, zwłaszcza jeśli rowerzysta jest z tych cięższych. Ja bym zaczął od wykręcenia starego, dokładnego sprawdzenia gwintu w ramie i na miskach, a także powierzchni mufy suportu od strony zębatek. Jeśli jest tam dużo lakieru (a lakiery teraz są ponoć dość miękkie) to nawet po mocnym dokręceniu warga prawej miski może dobrze nie przylegać do mufy. Ja taki lakier zawsze ściągam szerokim, płaskim pilnikiem. Jeszcze lepiej splanować frezem, ale to już w dobrym serwisie. Właściwie chodzi głównie o prawą stronę, bo lewa miska zwykle nie ma żadnej wargi (chyba że te plastikowe), więc tam lakier nie przeszkadza. To, że serwis montował już na kleju wcale nie gwarantuje, że to się nie będzie ruszać. Może po prostu za słabo dokręcają i to nie miski się ruszają, a tuleja w miskach? Jeśli gwint w ramie jest ok albo ma tylko lekkie wytarcia, ale zwoje mają ciągłość i nie jest zerwany, to można po prostu spróbować zamontować inny, nowy suport, najlepiej w innym serwisie. Miski też mają różne tolerancje i precyzję wykonania, różną długość samego gwintu. Jedne wchodzą luźno, inne z lekkim oporem. W ostateczności, jeśli gwint w mufie jest znacznie uszkodzony, można się też ratować suportem naprawczym M-wave, mocowanym w sposób klinowy (całość skręca się ze sobą, ściskając mufę ramy). Nie ma może wielkiego wyboru długości osi, ale czasem się uda dopasować. SUPORT NAPRAWCZY m-wave oś 113 mm - 359470 - 14181563190 - Allegro.pl
  10. DEAD OR ALIVE: THE HAUNTING (Taryn Southern & Stephen Limbaugh) | Taryn Southern Light in Babylon - Oshan Song
  11. Miałem przejść nad tym do porządku dziennego, ale jednak nie daje mi to spokoju. Chodzi o prawdziwy powód zamknięcia tematu, który założyłem w dziale "Nierowerowe forum ......", w myśl zasady, że wszystko co nie jest zabronione (tu - w regulaminie forum), jest dozwolone. Moderator podał takie uzasadnienie: Stary, daj już spokój z tego typu postami, tematami, filmikami, to jest forum rowerowe. Nie każdy ma tu ochotę przychodzić i czytać o polityce, czy wojnie. Już i tak pełno tego w innych miejscach. Ponieważ sposób korzystania z forów internetowych i ich konstrukcja w żaden sposób nie narzuca nikomu żadnych tematów czy treści i bez żadnego problemu można czytać tylko to, co nas interesuje, całkowicie ignorując niektóre tematy, takie wytłumaczenie wyrzucenia tematu do kosza jest dla mnie nie do przyjęcia. Ja często nawet nie mam świadomości, co się dzieje w temacie który mnie nie zajmuje i w niczym mi to nie przeszkadza, że ktoś tam sobie w taki czy inny sposób debatuje. Może o czymś nie wiem i rozgorzała w tym zamkniętym temacie jakaś burzliwa dyskusja i zaczęły się nieprzyjemne przepychanki (wszedłem na forum dopiero wczoraj późnym wieczorem), a może nic się tam nie działo, ale Moderacja zamknęła temat "prewencyjnie"? Bo jeśli tak, to jest to droga w niebezpiecznym kierunku i jest to pierwszy krok do ograniczania wolności słowa bez ściśle zdefiniowanych wcześniej zasad. Czy złamałem któryś punkt regulaminu? Czy treści, które zamieściłem miały charakter wulgarny, obraźliwy, prowokacyjny? Ja wiem, że dotyczyły tematu poważnego, ale czy na takie tematy nie możemy tu rozmawiać? Biorąc pod uwagę, że filmy były dość długie i po angielsku, nie spodziewałem się jakiegoś szerokiego odzewu, ale gdyby ktoś chciał zadać sobie trochę trudu, przemyśleć i skomentować (w kulturalny sposób) to jaka byłaby z tego szkoda dla kogokolwiek? Czy na forum rowerowym musimy być tylko fizjologicznymi maszynami do napędzania roweru i rozmawiać tylko o technice, V0 max, kadencji czy FTP? Czy jeśli ktoś ma kolegów rowerowych, to po jakimś nieco dłuższym poznaniu (a niektórych kolegów z forum za takich już uważam, choć znamy się tylko na odległość poprzez forum) nie rozmawia z nimi o nieco poważniejszych sprawach, po prostu o życiu? Każdy z nas tutaj jest człowiekiem, ma jakieś poglądy, jakieś doświadczenie życiowe, coś widział, gdzieś był. Może chcieć się wypowiedzieć także w sprawach, które z rowerem nie mają wiele wspólnego. Dlaczego ograniczać tą możliwość już na wstępie?
  12. W rękach pewnych ludzi wszystko może stać się narzędziem zbrodni, nawet rower: P.S, Co więcej, nawet warzywo (czy co to tam było) ze straganu. Ten pan z brodą (pewnie właściciel straganu) stał i obserwował, ale gdy ten bandzior sięgnął po jego towar w tym niecnym celu, mocno się wkurzył i spacyfikował gościa w kilka sekund.
  13. Klamki do canti to akurat nie jest problem, bo na złomowiskach sporo tego można znaleźć, a pasują przecież też takie do hamulców rolkowych (Nexus) i szosowych na prostą kierownicę. Ale po co to ruszać, jak można spokojnie pozostać na tych STX-ach i 7 biegach z tyłu. Kombinacja 3x7 naprawdę daje sporo użytecznych biegów, a oprócz kasety 11-28 są jeszcze 12-28 (trochę ciaśniejsze stopniowanie w środku kosztem najszybszego biegu) i chyba nawet jakieś szosowe (Sunrace), więc nie jest tak źle. Ta przerzutka z tyłu, sądząc po zużyciu kasety, to bardziej tam tylko wisiała jako napinacz niż zmieniała biegi, więc wcale nie musi być zużyta, a jej konstrukcja też praktycznie plastiku nie posiada. To naprawdę wyższy poziom wykonania niż nawet współczesne Alivio (wiotkie i plastikowe).
  14. Kolega thardy ma w tym rowerze klamkomanetki STX 3x7, jeszcze z dźwignią hamulcową pod canti, czyli takie: To bardzo solidny sprzęt. BikeStyle'90 - Klamkomanetki Shimano STX ST-M30 produkowane od... | Facebook Wszystkie kluczowe elementy są tam metalowe (aluminiowy korpus, dźwignie hamulca, nawet kontry śrub baryłkowych, elementy mechanizmu ze stali wysokiej wytrzymałości), jedynie samo koło na które nawija się linka jest z jakiegoś tworzywa sztucznego. No i trochę plastiku na wyświetlaczach i na zewnątrz dźwigni od przerzutek (w środku stalowe rdzenie). To może chodzić latami. Mam klamkomanetki starego Altusa A20 (też 3x7. bardzo podobna konstrukcja) w góralu i sam używam już 14 lat, a kupiłem używane.
  15. Ale o jakiej przepaści Ty mówisz, Brombosz? W czym taki napęd 1x7 będzie lepszy od 3x7? Albo nawet 1x9? Czym technologicznie różni się zębatka kasety 9-ki od 7-ki? Albo zębatka nawet najtańszej współczesnej korby Shimano od jakiejś starej z wyższej grupy? Dopóki nie jest zużyta (a z dobrym łańcuchem wcale tak szybko to nie nastąpi) to wszystko działa jak powinno, a w przypadku dużych zębatek korby (42, 44, 48) to nawet dość znaczne zużycie nie powoduje przeskakiwania i napęd wciąż działa bez problemu. Napęd 3x7 z korbą 42/34/24 (lub 42/32/22) i kasetą 11-28 to w warunkach szosowych/miejskich napęd 1x6: 42/11, 42/13, 42/15, 42/18, 42/21, 42/24 (bez ocierania o prowadnik przedniej przerzutki) rozszerzony o bardziej miękkie biegi ze średniej tarczy (34/28, 34/24, 34/21, 34/18), potrzebne na podjazdy i podczas szybkiego startu ze skrzyżowania. Ta najmniejsza zębatka w niczym nie przeszkadza, a jednak w rowerze z pełną amortyzacją (jeśli ta okaże się do odratowania) może się czasem przydać gdzieś w lesie czy nawet na jakimś bardzo stromym szosowym podjeździe. Nie twierdzę, że stare komponenty nie były z lepszych materiałów, ale i tak wolę współczesną kasetę 7-kę 11-28 HG41, która jest bardziej ażurowa, ma świetnie wyprofilowane zębatki do szybkiej zmiany biegów, kosztuje poniżej 40 zł i waży 227 g od starej o wadze 300 g.
  16. Nie znam tańszego w eksploatacji napędu niż właśnie takie 3x7. Kultura pracy, wynikająca z wyprofilowania zębatek i konstrukcji łańcucha niczym nie ustępuje wyższym grupom, a mała wrażliwość na zabrudzenie czy rozregulowanie napędu w którym zębatki kasety (tzn. ich środki) oddalone są aż o 5 mm jest tym bardziej przyjazna dla kogoś, kto chce po prostu jeździć rowerem i nie wsłuchiwać się, że mu coś cyka, bo baryłka się przekręciła o ćwierć obrotu. Jeśli się od razu nie zepsuje sprawy słabym łańcuchem typu HG40 (a tego przecież tu nie poleciłem) to taki napęd, powiedzmy na dwóch łańcuchach HG71 pociągnie te kilka - kilkanaście tysięcy kilometrów. Czynienie zarzutu korbie za 50 zł że nie ma wymiennych zębatek też jest śmieszne. Ceny tych części praktycznie wróciły do poziomu sprzed tzw. pandemii, więc jeśli cały nowy napęd można mieć za 200 zł i wymienić raz na parę lat to bądźmy poważni. W cenie jednej kasety 11-12 rz. mogę mieć 10 siódemek, a jedna zębatka NW będzie droższa niż cała ta korba. Sam mam jeszcze napędy 3x7 w dwóch rowerach i tym mtb (na współczesnej kasecie HG41 i korbie Miranda za kilkadziesiąt złotych) startuję nawet w maratonach mtb, gdzie sprawność zmiany biegów jest w zupełności wystarczająca nawet do dynamicznej, interwałowej jazdy na bardzo pofałdowanych trasach typu Maratony Kresowe Janów. Zajeżdżam kasety wręcz do igiełek na niektórych zębatkach i do samego końca nic mi nie przeskakuje nawet przy jeździe na stojąco. Więc do zwykłej jazdy głównie po asfalcie taki napęd jest w zupełności wystarczający. Jeśli jest rower, którego nie da się używać z powodu zużycia napędu, to domyślnie się go po prostu naprawia by był sprawny i aby dało się go używać. To zawsze warto zrobić, a jakiekolwiek upgrade'y to już kwestia woli i fanaberii użytkownika. Jak ktoś ma 20-letnie auto i coś się zepsuje tak, że nie da się go używać lub dostać przeglądu, to zwykle się je naprawia na zamiennikach z niższej lub średniej półki i jeździ dalej. W niektórych przypadkach można się posiłkować częściami używanymi (w starych rowerach mogą być to przerzutki, korby, bo czasem można coś znaleźć praktycznie po znikomym przebiegu), ale to już wymaga więcej czasu i zaangażowania.
  17. Kaseta Shimano Acera CS-HG41 11-28 7rz. - ACSHG417128 - 11792629009 - Allegro.pl Łańcuch Shimano CN-HG71 6-8rz - ECNHG71C116I - 11069853462 - Allegro.pl lub Łańcuch KMC X8 srebrno/szary box - BX08NG114 - 10849593626 - Allegro.pl Korba Shimano FC-TY301 42/34/24 170mm KWADRAT - AFCTY301C244CL - 10956093890 - Allegro.pl Oś mechanizmu korbowego BB-UN101 122.5/68mm BSA - ABBUN101B22X - 11684851100 - Allegro.pl Do przerzutki tylnej warto dać nowe kółka (pewnie 10 z): Kółka Przerzutki RDTY22/30 Tourney 10T komplet 2 szt. - Y5XG98060 - 14489699009 - Allegro.pl Wybrałem Ci wszystko od jednego, sprawdzonego sprzedawcy. To taki zestaw minimum, ale wszystko markowe i kompatybilne, po zamontowaniu musi działać, jeśli tylko manetki są sprawne, przerzutki proste i bez jakichś wielkich luzów.
  18. Light in Babylon - Geut acoustic Kuando el Rey Nimrod - Sephardi Ladino Song Esperando Alma · Dom La Nena
  19. No jak nie założysz kasety? Tam wchodzi normalna kaseta 7-ka. Wymienić napęd (raczej z całą korbą i pewnie suportem, bo środkowy blat też może już nie przyjąć nowego łańcucha, a tanie te blaty raczej nie będą, bo to jeszcze na pięć śrub). Na kompletny zestaw z najtańszą korbą Shimano czy jakąś Mirandą wystarczy około 200-250 zł. Do tego nowe linki i pancerze, klocki hamulcowe, przegląd piast, sprawdzenie zużycia obręczy i naciągu szprych. Manetki (te stare STX-y były bardzo solidne) i przerzutki pewnie wystarczy tylko wyczyścić i nasmarować. Oczywiście opony i dętki w razie potrzeby. Na temat amortyzatorów się nie wypowiadam, bo się nie znam, ale żeby tylko przywrócić ten rower do użytku wystarczy te parę stówek.
  20. Ta wypowiedź niesie jednoznaczny komunikat, że uznajesz sam fakt bycia kobietą za czynnik utrudniający zrozumienie i manualne opanowanie działania napędu z dwiema przerzutkami. Mój przykład z pianistką miał pokazać, że kobiety w równym stopniu co mężczyźni potrafią być wirtuozami w grze na instrumentach, która to czynność też wymaga zaangażowania dwóch rąk (tu także nóg, bo to fortepian z pedałami) i to w stopniu bez porównania bardziej skomplikowanym niż zmiana biegów w rowerze z dwiema manetkami. Nie znam statystyk, ale na pierwszy rzut oka nie widać tam jakiejś nadreprezentacji płci męskiej (sam w dzieciństwie chodziłem na lekcje fortepianu przez kilkanaście miesięcy i co nieco widziałem). Gdyby wziąć grupę np. 10 chłopców i 10 dziewczynek i poddać ich nauce gry na fortepianie przez dobrego nauczyciela to po kilku miesiącach każdy zagra jakiś prosty utwór na dwie ręce. Nie każdy będzie się chciał uczyć dalej, nie każdy kocha muzykę, nie każdy zostanie wirtuozem (bo to już zależy od talentu i pracy), ale w stopniu podstawowym nie będzie różnic wynikających z samej płci. Więc nie lekceważ kobiet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...