Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 798
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Hej, leon7877, albo zacznij w końcu mówić ludzkim językiem i poprawnie po polsku, albo zamilknij. I nie ma czegoś takiego jak SLX RD-M772.
  2. Aż tak wiekowych ram nie mam, ale obie moje stalówki (cross Brennabor i góral Bianchi) pochodzą jeszcze z lat 90-tych ubiegłego wieku i wciąż można na nich jeździć. Typowe rozstawy haków QR (135/100 mm) nigdy się nie przedawnią, a przy hamulcach obręczowych żadnych problemów z przesuwaniem się kół nie notowałem. Nawet nie trzeba specjalnie manipulować kołem po ponownym montażu, by nie ocierało o hamulce. Wkładasz, zapinasz i jedziesz.
  3. Jak widać: "Żubr ratuje sytuację" 😉 I mam jeszcze jeden, własny slogan: "Żubr uczy pokory"
  4. Gdybym wykluczył ze swoich jazd w ciągu całego roku takie wyjścia na godzinę czy dwie, to wiele by tego nie zostało i mógłbym to policzyć dosłownie na palcach dwóch rąk. Podobnie gdybym nie jeździł po zmroku. Prawie 100 % moich jazd w okresie jesień - zima to jazdy nocne (czasem nawet po 22:00). Tylko latem i późną wiosną zażyję na rowerze trochę słońca, choć nawet na urlopie niektóre jazdy kończyłem po zmroku. Ostatnio dużo pracowałem na nocnych zmianach (przez ostatnie trzy miesiące to łącznie będzie prawie pół setki), no ale i tak zanim wstaniesz to o tej porze roku już prawie ciemno (śpię "na raz", po pracy), więc wyjazd na rower i tak wypadał po ciemku. Za to w lecie to akurat nocne zmiany najlepiej mi się łączą z rowerem i mam wtedy najlepszą formę. Jak mam pierwsze zmiany to śpię po 3-4 godziny i mocy nie ma, a jak drugie to wolę odespać te pierwsze i przed pracą nie jestem w stanie się skupić na jeździe (bo mało czasu zostaje) i jestem pod presją. Więc czasem wyskoczę na godzinkę przed północą. I takie to życie. Grafik znam zwykle jedynie na dwa dni do przodu (tylko przed weekendem na trzy-cztery). W zasadzie do mogę powiedzieć: "Carpe diem". Co mi się uda wyrwać, to moje, a jakiekolwiek długoterminowe plany treningowe to tylko mrzonki. Ostatni tydzień jestem na urlopie (właściwie zdrowotnym, bo po wizycie na SOR wolałem wykorzystać zaległy i mieć trochę wolności, niż być na L4 i pod kontrolą, że tego nie wolno czy tamtego i płaszczyć się przed lekarzami, że mi się zwolnienie należy), i akurat trafił się śnieg i mróz nawet - 18 st.C. Ale i tak za chwilę wychodzę na godzinkę, a trzy wcześniejsze wyjazdy to było tylko 45 min - 65 min (bo palce u rąk i stóp jednak mi szybko marzną).
  5. Wobec tego, jeśli chcesz radykalnej zmiany, to może przeróbka na prostą kierownicę i klamkomanetki? Po co się męczyć z manetkami na ramie? Mostek masz dość długi, ale zawsze można dać nawet 130 mm, jak będzie za krótko. Mam dwie tak przerobione szosówki i to naprawdę świetny typ roweru, a komfort i szybkość zmiany biegów z kierownicy to prawdziwa przepaść w porównaniu do manetek na ramie.
  6. A może pójść w rękodzieło? Komfort pewnie wiele się nie poprawi (choć w zależności od użytego materiału nie jest to wykluczone), ale przynajmniej można osiągnąć ciekawy efekt wizualny. Jeśli sam nie podołasz, można zlecić to zadanie jakiemuś rzemieślnikowi robiącemu w skórze (np. kaletnik, tapicer, szewc).
  7. 😢😢😢Eat Bugs, they're amazing! #shorts 😭 (youtube.com)
  8. - Hej, leon7877. - Tak, proszę? - Co mam dzisiaj zjeść na kolację?
  9. marvelo

    [kola] Centrowanie

    W takim razie z czego są te szprychy skoro nie są magnetyczne ?? Pewnie ze stali nierdzewnej, która w przypadku szprych ma jedynie minimalne właściwości magnetyczne (można je przeoczyć sprawdzając słabym magnesem).
  10. Remy: Trigger (Michael Jackson Thriller Parody) A-R-A-B: The Rap
  11. Na poniższym zdjęciu są dwie zajechane przeze mnie zębatki. Ta na pierwszym planie to Stronglight 52 z po przebiegu 30 200 km, a ta z tyłu to oryginał z korby Ultegra 6400 (53 z) z przebiegiem 14 500 km. Sprawdziłem dokładnie w swoich zapiskach, więc te przebiegi nie są z pamięci. Przy tej drugiej może nieco bardziej dbałem o łańcuch (jeździłem na dwa lub trzy łańcuchy rotowane co kilkaset kilometrów, czasem ponad tysiąc), ale moim zdaniem Stronglight i tak jest trwalszy niż oryginały Shimano i zwykle minimalnie lżejszy. Obie oczywiście aluminiowe. Obecnie w korbie Ultegra 6500 też mam Stronglighta 52 z, przebieg na razie nieduży, ale też wygląda dobrze i ważyła chyba 75 g, a oryginał 90 g (tylko że ząbek większa, bo 53 z). Tak więc ja mogę śmiało polecić zębatki tej francuskiej firmy.
  12. Kasia Moś - PROSZĘ NIE PŁACZ JUŻ akustycznie (arr.Mateusz Kołakowski) / Karin Stanek Les Yeux Noirs ( Dark Eyes / Otchi Tchornye ) - Burçin
  13. Jak śpiewa Kasia Moś w pięknej piosence z tekstem Artura Andrusa i muzyką Kuby Badacha: Serce trzymane na łańcuchu ... boli. Miałem w życiu kilka psów (o kotach nie wspomnę, bo tych było znacznie więcej), wszystkie to były znajdy, przybłędy z ulicy, zwykłe kundelki i nie wyobrażam sobie, by pies nie mógł mieszkać w domu, nie mówiąc już o trzymaniu go na łańcuchu przy budzie. Nie rozumiem też ludzi, którzy płacą grube pieniądze za rasowe psy z hodowli, podczas gdy jest tyle zwierząt w schroniskach, które czekają na nowe domy. Aktualnie mam jednego znajdę (w przeddzień Wigilii minęło pięć lat jak jest u nas) i tak wdzięcznego psa jeszcze nie miałem.
  14. Chyba nigdy nie widziałeś zjechanej na maxa kasety i blatów.
  15. @szy napisał (w ([Covid-19] Wpływ na formę): @marvelo, jeszcze raz Cię zapytam: jakie masz wykształcenie medyczne, jak wygląda Twoja ścieżka kariery medycznej, że uznajesz, że kolejne głupie teorie spiskowe godne są rozpowszechniania, a tym samym dezinformowania społeczeństwa i działania na jego szkodę? Bo ja nie mam żadnego, więc zdaję się na wiedzę i rekomendację tych, którzy je posiadają. W moim dotychczasowym życiu wielokrotnie miałem sytuacje, gdzie dwóch dyplomowanych lekarzy miało zupełnie inne zdanie na temat leczenia moich dolegliwości czy urazów, czy byli to lekarze rodzinni, laryngolodzy, kardiolodzy, ortopedzi czy nawet dentyści. A trzeci potrafił wyśmiać tych poprzednich. Odnośnie zwykłego złamania głowy kości promieniowej (łokieć) od jednego lekarza usłyszałem, że mogę już zostać inwalidą, który nigdy tej ręki nie wyprostuje, a gips mam nosić cztery tygodnie. Drugi lekarz po obejrzeniu rtg (ręka była już w gipsie) powiedział, że jest pewne ryzyko szybszych zmian zwyrodnieniowych w tym stawie i ograniczenia ruchu, ale nie wygląda to źle i po góra 10 dniach w gipsie trzeba już zacząć ćwiczenia. Gips zdjąłem po 9 dniach, od razu zacząłem ćwiczyć według zaleceń i dziś mam w pełni sprawny staw łokciowy, bez żadnych ograniczeń ruchu i dolegliwości. A co by było, gdybym poprzestał na diagnozie tego pierwszego? Nawet samo nastawienie psychiczne po wizycie u tego drugiego lekarza diametralnie się zmieniło i pojawiła się nadzieja i chęć do walki. Podobnie miałem z rozerwanym więzozrostem barkowo-obojczykowym. Jeden lekarz zalecał operację (bo "będziesz pan miał problemy z tą ręką"), inny odradził, a jeszcze inny stwierdził, że ten co odradził to zrobił tak dlatego, że "w Lublinie chrzanią operacje". No i komu tu wierzyć? Ostatecznie nie miałem operacji, a gips zdjąłem po 3 tygodniach, zamiast po sześciu (jak wstępnie zalecono). Dziś na tą kontuzję gipsu nie dałbym sobie założyć nawet na jeden dzień. Nawet u dentysty, jeden powie, że starą plombę trzeba wymienić, bo ząb będzie za chwilę z komplikacjami, a inny, że ta plomba wytrzyma jeszcze parę lat. To tylko kilka przykładów z dość "prostych" dziedzin medycyny, a jak wiele opinii. A tu nagle, w kwestii jakiegoś nowego wirusa, wszyscy lekarze w mainstreamowych mediach zaczynają mówić jednym głosem, w każdy kto się wyłamie jest zastraszany, poniżany, wyśmiewany, usuwany z debaty itp. Zresztą takiej otwartej debaty praktycznie nie było. Medycyna tak nie działa. Konsensus medyczny to nie jest rzecz niezmienna. Ktoś, kto atakuje i podważa aktualny konsensus to niekoniecznie jest wróg, który chce szkodzić. Zawsze jest jakaś wątpliwość, niepewność, a ostatecznie to pacjent ma podjąć świadomy, wolny wybór i ma prawo zadawać pytania, na które lekarz ma obowiązek próbować udzielić odpowiedzi zgonie z aktualnym stanem wiedzy medycznej, a nie "ze słuszną linią władzy". Temat ten poruszył już Dr Vinay Prasad w tym pierwszym filmie tu zamieszczonym przeze mnie (gdzie mówił o tym, że nauka powinna wyrażać także swoją niepewność i wątpliwości), a poniżej jeszcze jeden ciekawy wykład przybliżający temat rozbieżności opinii lekarzy na temat sposobu leczenia pacjenta.
  16. Marec & Vacek - Repent Walpurgis (Procol Harum) Piano Concerto in A Minor, Op. 16 (Excerpt) · Marek Tomaszewski · Wacław Kisielewski Traditional: Shenandoah · Elan Catrin Parry
  17. Już lepszy byłby ten: LAZARO AERO V1 FITNES GRAVEL 28 SOLIDNY MĘSKI - AERO V1 MĘSKI 17 CZARNY - 13371657339 - Allegro.pl
  18. Niestety, ale tego typu rowery tak ważą. Tam wszystko jest ciężkie, poczynając od bardzo grubej ramy (w założeniu, pewnie przewidzianej nawet pod gości o wadze 140-150 kg, bo w końcu na miejskim rowerze jeżdżą nie tylko sportowcy, ale zwykli ludzie także z dużą otyłością), poprzez amortyzator, koła, hamulce rolkowe, dynamo w piaście, piastę planetarną, solidny bagażnik (częściowo zintegrowany z ramą), wspornik kierownicy regulowany wajchą, sztycę amortyzowaną, a kończąc na lampach, pełnej osłonie łańcucha, masywnej stopce i błotnikach. W płaskiej Holandii te rowery może i mają sens, ale dla kuriera rowerowego to nie za bardzo. To ja już wolałbym nawet jakiegoś Marina Fairfaxa uzbrojonego w bagażnik i błotniki, albo nawet Lazaro Aero, z klasycznym napędem 3x8 i nawet na V-kach. P.S. Zapomniałem jeszcze o napinaczu łańcucha i gumach na bagażniku. Nawet te firmowe gripy Gazelle swoje ważą, bo tam jest ciężki plastikowy rdzeń i sporo gumy.
  19. Taka regulacja podkładkami niekoniecznie musi oznaczać rozpychanie ramy, bo czasem wystarczy przełożyć tylko jakąś podkładkę z lewej na prawą stronę, co nie zmieni całkowitej szerokości piasty. Przykładem może być choćby taka tania piasta na nakrętki: PIASTA ROWEROWA TYŁ WOLNOBIEG ŁOŻYSZKA KULKOWE XMX - 230426 - 13808960683 - Allegro.pl Oczywiście po takiej operacji wszystkie zębatki wolnobiegu przesuną się w stronę środka ramy, co w zależności od aktualnej sytuacji (jak daleko jest najmniejsza zębatka wolnobiegu od haka ramy obecnie, jaka jest długość osi suportu) może pogorszyć lub poprawić pracę napędu (przekosy). Do każdego przypadku trzeba podchodzić indywidualnie i czasem proste rozwiązania wcale nie muszą być złe. Ile tam jest biegów na tym wolnobiegu? Jak wygląda koło zamontowane w ramie obecnie (prześwit zębatka/hak)? To piasta na nakrętki czy na zacisk? Są jakieś gumowe uszczelnienia na osi? Zdjęcia mile widziane.
  20. Te zdjęcia wiele wyjaśniają. Same dźwignie, tak na oko, to może są i do V-brake'ów, ale niestety mamy tu do czynienia z jakimiś najtańszymi, plastikowymi modelami, które z pewnością są wiotkie, zarówno ich korpus jak i same klamki. Podobnie hamulce to jakieś blaszane wytłoczki, zapewne równie wiotkie, z dużym luzem na piwotach i mało precyzyjną regulacją. Tak mówiąc szczerze, jeśli chcesz mieć dobre i trwałe hamulce, których nie trzeba będzie co chwilę regulować, radziłbym wymienić kompletny zestaw, czyli porządne aluminiowe klamki (wcale nie muszą być jakieś bardzo drogie) i hamulce z aluminiowymi ramionami. W takiej kombinacji jak masz obecnie, wszystkie elementy muszą się najpierw nieco ugiąć (korpus klamek, klamki, szczęki hamulca), by hamulec zaczął hamować. To "kradnie" dużą część skoku klamki i na samo zużycie klocka zostaje już niewiele miejsca. Jeśli szczęki hamulca mają spore luzy na piwotach, sprężyny słabo odbijają, a regulacja wkrętem jest mało precyzyjna, to takich hamulców nigdy nie da się ustawić blisko obręczy, bo zwykle coś będzie ocierać, albo nawet jak ustawisz, to po jednym hamowaniu ramiona nie odbiją równo i będą trzeć. Szkoda na tą zabawę nawet nerwów. Ponieważ rower służy Ci do pracy, warto zainwestować chociaż tą stówkę lub trochę więcej w jakieś Tektro, Sunrace, Accent, Promax, czy Shimano. Nawet taki zestaw (kolor przykładowy) powinien już wiele zmienić: hamulce PROMAX V-brake klamki szczęki ZESTAW BIAŁY - HAM-086 - 11717974029 - Allegro.pl Nie wiem ile płaciłeś za same klocki i czy wymieniałeś sam czy w serwisie, ale kupując nowe hamulce masz już dwie pary nowych klocków, nowe fajki, śruby, więc to naprawdę nie wychodzi drogo, a poprawę odczujesz natychmiast. Nawet regulacja śrubą baryłkową przy klamce (u siebie widzę że nie masz dokręconej kontry, co może skutkować zerwaniem gwintu w plastikowym korpusie) w końcu będzie działać poprawnie, nic się tam nie wyrobi i nie przeskoczy, bo nie będzie tam już plastiku (ale kontrę i tak trzeba dokręcać, pamiętaj). Inne propozycje: Klamka hamulcowa SUNRACE M500 LEWA 88g V-brake MTB - BLM500.LNN0.0S0.HP - 11416639221 - Allegro.pl Klamka hamulcowa SUNRACE M500 PRAWA 88g V-brake XC - BLM500.RNN0.0S0.HP - 11546978579 - Allegro.pl Hamulec przedni SUNRACE M32 V-brake 110mm 150g MTB - BCM32.FSSS.BS0.HP - 12229613185 - Allegro.pl Hamulec tylny SUNRACE M32 V-brake 110mm 150g MTB - BCM32 - 13245074146 - Allegro.pl TEKTRO BR-855AL V-brake 110mm 345g XC MTB Trekking - BR-855AL CZARNE - 12644605277 - Allegro.pl Hamulec V-brake SHIMANO BR-T4000 T4000 ALIVIO MTB - ABRT4000RX43SL - 13609803851 - Allegro.pl
  21. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy dźwignie hamulcowe w tym rowerze są odpowiednie do hamulców V-brake? Czy aby ktoś tam nic nie gmerał i np. do roweru, gdzie oryginalnie były hamulce cantilever, założył V-ki, ale klamki zostawił stare? Chodzi o inne przełożenie, jakie miały stare dźwignie z epoki, gdy królowały cantilevery. Jeśli taką dźwignię sparujemy z nowszym typem hamulca (V-brake), to wtedy w miarę zużycia klocków hamulec wymaga bardzo częstego podciągania linki, bo klamka od canti ciągnie (w ramach pełnego zakresu ruchu) znacznie mniejszą długość linki i już po niewielkim zużyciu klocków koniec dźwigni opiera się o kierownicę. Hamulec jest też w takim układzie bardziej gąbczasty, choć sama siła hamowania przy podobnym nacisku na dźwignię może być nawet wyższa (o ile jest zapas na kompresję dźwigni, pancerzy, materiału klocków itp.). Gdy koło jest idealnie wycentrowane, pancerze są sztywne, linki nowe, a klocki nie są z plasteliny, da się na takiej kombinacji jeździć, ale wtedy nawet regulacja śrubą baryłkową przy dźwigni szybko się kończy, a przy jakichś "badziewnych" klockach to może nawet nie wystarczyć na jeden dłuższy wyjazd w deszczu i błocie. Geneza takiego mezaliansu może być też inna, to znaczy oryginalnie były tam już hamulce V-brake, ale ktoś wymienił dźwignie hamulcowe na takie do canti (ewentualnie do hamulców szosowych lub rolkowych), lub nawet wymienił całe klamkomanetki na jakieś z epoki canti. Niektóre klamkomanetki Shimano (zwykle te z dźwignią na cztery palce) mają też możliwość zmiany ciągu linki (taki plastikowy, czerwony element przy końcówce baryłkowej linki) i może ktoś, zakładając takie, nie ustawił odpowiednio tego elementu. Najlepiej jak sprawdzisz dokładnie jakie tam masz dźwignie, a jeszcze lepiej jak nam pokażesz zdjęcie. P.S. I na koniec jeszcze uwaga odnośnie samych obręczy. Jeśli powierzchnie hamulcowe są już mocno wytarte, to taka pocieniona ścianka boczna obręczy zaczyna się bardziej wyginać sprężyście, dając efekt zapadającej się klamki podczas mocnego hamowania. Możesz przyłożyć do bocznej powierzchni jakiś kawałek linijki czy prostego, stalowego przedmiotu i zobaczyć pod światło, czy jest duża szpara. Pamiętam u siebie w góralu, jaki mi się kończyła tylna obręcz (w której ostatecznie ścianka boczna się odkroiła nagle na odcinku kilku centymetrów, powodując szarpanie o hamulec, ale po jego rozpięciu i upuszczeniu nieco powietrza udało mi się dojechać do domu bez wystrzału dętki) - hamulec był słaby, bo cienkie ścianki obręczy nie miały już odpowiedniej sztywności, by opierać się siłom zgniatającym wywieranym przez szczęki hamulca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...