Akurat za 306-kę to dałbym się pokroić, choć mam tylko z wolnossącym, pancernym dieslem 1905 cm3 (XUD9) o mocy 69 KM. Ale ta sylwetka (zwłaszcza jej proporcje od tyłu) szalenie mi się podoba. No i te wklęsłości w progach. To jeden z najładniejszych kompaktów tamtych lat (Golf 3 to przy tym pokraczny brzydal), a moim zdaniem nawet w historii motoryzacji. Prowadzi się też przyjemnie, choć tylna belka z czasem wymaga ingerencji. Silnik (345 000 km) pewnie by mnie przeżył przy moich przebiegach, ale buda już trochę podgryziona od spodu (ma parę słabych punktów - podłużnice) i na dachu (pod uszczelkami). Choć jak na 25 lat to i tak się dobrze trzyma.
Wartburga (tego prawdziwego, z dwusuwem) miał kiedyś mój ojciec, ale nie miałem jeszcze wtedy "prawka", więc znam go tylko z pozycji pasażera. Była to wersja kombi, z otwieranym dachem i dźwignią biegów w podłodze (która kiedyś podczas jakiegoś wakacyjnego wyjazdu się ułamała). Nie, tego samochodu miło nie wspominam. Był duży, ale komfortu żadnego - taka blaszanka, wszystko klekotało, śmierdziało spalinami, a w zimie przez szpary w drzwiach wiało śniegiem (poważnie, nawet zaspy się robiły w środku).
Trabant dużo fajniejszy. Kolega miał kilka i sporo nimi jeździliśmy. Tego nawet prowadziłem parę razy i całkiem zwinny, a "klamka" przy kierownicy chodziła całkiem lekko i precyzyjne. Dwa razy kolegę holowałem po zatarciu silnika. Mechanik mówił, że trochę za mocno dusił na niskich obrotach i że dwusuwy trzeba wysoko kręcić.
Maluch też w rodzinie był i trochę jeździłem. Maluch też daje emocje, choć do normalnej jazdy już chyba bym go nie zaakceptował.
Klasyczne automaty mają przekładnię (sprzęgło) hydrokinetyczne i silnik nie jest na sztywno połączony z kołami (popraw mnie, jeśli się mylę). Co innego skrzynie dwusprzęgłowe preselekcyjne. CVT to już w ogóle dają dziwne odczucie nieustannego ślizgania się sprzęgła.
Nawet w klasycznym automacie to jednak komputer (w tych starszych to nawet jakiś mechanizm podciśnieniowy czy coś) decyduje, kiedy zmienić bieg. Oczywiście można wybrać dźwignią blokadę wyższych biegów czy jakiś program, ale to wciąż nie to samo co manualne wybieranie biegów. Ja dziękuję.
No dobra, trochę offtopic się zrobił.