Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Coś o testowaniu wytrzymałości współczesnych łańcuchów rowerowych znalazłem: Are broken chains a thing of the past? - VeloNews.com
  2. Ale przecież w zamieszczonym przeze mnie filmie (i wcześniejszym autorstwa Johna Cadogana również) jest jasno powiedziane, że stal odkształca się również plastycznie, są wykresy (stress - strain) obrazujące zachowanie tego materiału, z omówieniem punktu granicy plastyczności (yeild) i ostatecznej wytrzymałości. Istotą tych wykresów jest pokazanie, że dopóki nie przekroczymy siły powyżej punktu granicy plastyczności, to żadnego trwałego odkształcenia nie będzie. Tylko sprężyste, czyli po ustąpieniu obciążenia wszystko wraca do poprzedniego stanu i żadne wymiary się nie wydłużają. Ilość powtórzeń takiego obciążenia nie ma znaczenia. Możesz sobie obciążać tysiące, a nawet miliony razy. Niezliczona liczba elementów konstrukcyjnych maszyn i przedmiotów codziennego użytku jest wykonana ze stali i jeśli siła działające na te elementy nie przekracza pewnej wartości to działają latami i nic się w nich nie odkształca. Mój stalowy (cr-mo) widelec w góralu ma ponad dwadzieścia lat, z czego pode mną już trzynaście. Nie wiem ile już wytrzymał drgań, większych uderzeń, hamowań z oderwaniem tylnego koła od ziemi itp. i jego kształt nic a nic się nie zmienił. Jest prościutki tam gdzie ma być, a wygięty (offset) tam gdzie ma być. Oczywiście gdybym zadziałał na niego siłą o wartości i kierunku innym niż zakładany przez konstruktora, to mógłby się trwale zgiąć, np. podczas wjazdu w pionową ścianę. Ale w ramach obciążeń, którym jest na co dzień poddawany nic się z nim nie dzieje. Oczywiście jakieś zmęczenie materiału też występuje, ale mam nadzieję, że za mojego życia nie będzie mi dane się o tym przekonać. Tak samo powinno być z łańcuchem rowerowym i jego elementami konstrukcyjnymi, czyli płytkami, sworzniami i rolkami. Przynajmniej w poprawnie zaprojekowanym, używanym zgodnie z przeznaczeniem. Łańcuchy rowerowe (i generalnie wszystkie rolkowe) zużywają się na wiele sposobów, których lista jest w poniższym linku: Analysis of damage – Cause and remedies - John King Chains Na samym końcu jest też punkt: 21.15 Chain elongation as a result of tensile overload - John King Chains (już to wklejałem, ale powtórzę i zacytuję fragment): This condition results from “plastic deformation” where the link plate material has been loaded beyond its yield point or elastic limit, but not beyond the tensile strength of the material section. Punktem sporu w naszej dyskusji wcale nie jest to, czy to zjawisko występuje pod wpływem zwiększania obciążenia łańcucha, bo to jest fakt, tylko czy występuje w normalnym użytkowaniu i czy ilość cykli obciążenia ma na to wpływ. Jeśli zamontujesz łańcuch w jakimś urządzeniu testowym i stopniowo będziesz zwiększał obciążenie, to zanim łańcuch pęknie, ulegnie prawdopodobnie dającej się zauważyć i zmierzyć plastycznej deformacji (płytki, sworznie). Mnie bardzo interesuje, kiedy to nastąpi, tzn. przy jakim procencie wartości absolutnej wytrzymałości łańcuch już nie wróci do pierwotnej długości i jego elementy zaczną się plastycznie odkształcać, a także w którym miejscu. Dlatego jeśli ktoś znalazł gdzieś takie dane i testy to poproszę.
  3. Czyli co sugerujesz? Jakie zjawiska fizyczne zachodzą w płytkach łańcucha? Czy twierdzisz, że przekraczasz granicę plastyczności łańcucha rowerowego (na powyższym filmie punkt "yeild")? A nawet jeśli przekraczasz (w rowerze z silnikiem nie wykluczam takiej sytuacji), to czy powtarzanie siły przekraczającej granicę plastyczności spowoduje coraz większą deformację plastyczną płytek łańcucha w miarę zwiększania przebiegu? W którym miejscu płytek łańcucha według Ciebie dochodzi do deformacji, która odpowiada za zwiększenie wymiaru, który rzekomo mierzysz? I jeszcze jedno pytanie do wszystkich? Czy ktoś zna dane dla łańcuchów rowerowych dotyczące granicy wytrzymałości (ultimate tensile strength) i granicy plastyczności (yeild)? Jak daleko jest jedno od drugiego?
  4. Dzięki. Normalnie raczej w taką pogodę nie jeżdżę, bo o ile temperatura 10 st.C to jeszcze całkiem ciepło na rower, to w deszczu nie lubię. No ale wyścig to wyścig.
  5. A mnie dzisiaj wkurzyło, że zgubiłem trasę na Maratonach Kresowych. Po raz pierwszy w życiu, i to na własnym terenie (Krasnystaw). Trasy w tych maratonach są zwykle doskonale oznakowane, ale dzisiaj coś zawiodło, a do tego dołożyła się pogoda, zabrudzone okulary, konieczność pilnego patrzenia pod koła (bo lessowe błoto i koleiny). Wyszedł z tego trzygodzinny "Krasmagedon" w deszczu, błocie i zimnie. Nie wiem ile kilometrów nałożyłem, bo i licznik zamókł i w końcu wysiadł, ale ukończyć musiałem, bo coś takiego jak NDF nie mieści się w mojej świadomości. Ostatni i tak nie byłem, a sporo osób nie ukończyło. No i nie byłem jedynym, który przeoczył wstążki i strzałki, więc chyba jednak oznakowanie nie było tym razem idealne.
  6. Rebecca Pidgeon - The Raven Maria Mena - Growing Pains
  7. Tom Waits - "Hell Broke Luce" "Til Ungdommen" - Norwegian Anti-war Song
  8. Oczywiście że to zjawisko jest możliwe, bo w końcu płytki łańcucha są ze stali, a ta ma właściwości elastyczne, ale po przekroczeniu pewnego obciążenia zaczyna się odkształcać plastycznie. 21.15 Chain elongation as a result of tensile overload - John King Chains 2.1.1 Elastic Stretch, Plastic Deformation, and brakeage (chain-guide.com) Gdyby jednak tak było w normalnym użytkowaniu, oznaczałoby to, że łańcuch jest źle zaprojektowany, czyli ze złych materiałów lub przekrój elementów (grubość płytek) jest zbyt mały w stosunku do występujących obciążeń. Może do tego dojść w wyniku nieoczekiwanego przeciążenia. Np. w przypadku zaklinowania łańcucha i dodatkowego ponadnormatywnego wygięcia może się to zdarzyć (np. w maszynie przemysłowej gdy jakiś solidny metalowy element wpadnie w przekładnię), a czy w rowerze? Być może też, np. gdy łańcuch zaklinuje się pomiędzy zębatką a ramą, ale na pewno płytki łańcucha nie powinny się wyciągać (czyli ulegać plastycznej deformacji) pod wpływem sił występujących podczas normalnej eksploatacji, nawet przez jakiegoś "konia" podczas siłowej jazdy na stojąco. Chyba że w dzisiejszych czasach faktycznie jakość materiałów w tanich łańcuchach jest tak niska, że nawet niewielkie przeciążenie ponad zakładane siły może doprowadzić do trwałej, plastycznej deformacji. O właściwościach sprężystych i plastycznych stali fajnie opowiada John Cadogan w tym filmie (od 2min25s): Przy okazji, film ten dedykuję też tym, którzy zostawiają przerzutkę na najmniejszych zębatkach, żeby im się sprężyna w wózku nie naciągała. Ciekaw jestem, czy jak parkują samochód to też stawiają go za każdym razem na kołkach, albo czy demontują wałek rozrządu i odciążają sprężyny zaworowe, żeby im się nie ugniatały?
  9. Poor Mans Poison - Give And Take Poor Mans Poison - Stronger Than The Whiskey
  10. Hell's Comin' With Me - Poor Mans Poison Providence · Poor Man's Poison
  11. Mówił mi kolega Jurek, że się z tego robi sznurek (...) Mówią ludzie, że to trutka, która jeszcze gorsza jest niż wódka Bo nie wiem, jak się nazywa to ziółko (pełno tego w Bieszczadach na szlakach), ale może będzie z tego pyszny miodek.
  12. Family Sessions #71 // "Sapling" (Foy Vance) ft. Maria Mena IV. Chopin in İzmir ~ Fazıl Say, İzmir Suite
  13. Może taki? Tarcza blat 50z 130mm Stronglight srebrny alu - 267024 - 10034586020 - Allegro.pl Będzie ze 20 g lżejszy niż oryginalny i zyskasz płynniejsze przejście pomiędzy blatami (czyli z mniejszym skokiem kadencji) podczas zmiany biegów z przodu. Chętniej się wtedy korzysta z przedniej przerzutki. Dla mnie przyjemniej się skakało pomiędzy 52 i 42 zęby (miałem tak w starej Ultegrze 6400) niż pomiędzy 53 a 39 (też mam obecnie w szosie Ultegrę 6500, tylko blat zmieniłem na Stronglight 52 z) Choć ja bym chyba pozostał przy tych 53 zębach, chyba że już masz zużytą tą zębatkę i i tak trzeba by ją niedługo wymieniać. Z drugiej strony, jeśli nie jest zużyta, to może jakiś "koń" ją od Ciebie odkupi.
  14. Ta korba ma BCD130 mm, więc blat możesz sobie zmniejszyć na te 50 zębów, ale małą co najwyżej o jeden ząbek (chyba nie warto). By założyć 34 z musiałbyś mieć korbę typu kompakt, z BCD 110.
  15. Strasznie stary rower po dziadku to mi się skojarzył z jakimś rowerem przedwojennym. Ten też jest sprzed wojny, tylko tej ostatniej, na Ukrainie. Może jakieś zdjęcie od strony napędu wrzuć, ale osprzęt pewnie jakiś stary "sis". Jak napęd nie jest zużyty to da się na tym jeszcze jeździć, a rama całkiem ładna. Wyczyścić, wyregulować, nasmarować i ktoś może nawet z "pińcet" da. W końcu to "rower Shimano", nie?
  16. Fazıl Say ~ II. Babam Ahmet Say [Portreler, Op. 101] Fazil Say - Istanbul Symphony Op.28: IV.Merrily clad young ladies aboard the ferry to the Princes'
  17. Dziękuję za komplementy, ale to nie jest aż tak trudne. Trochę cierpliwości, precyzji i naprawdę samemu można sobie gripy obszyć, zwłaszcza okrągłe. Z takimi ergo, z szerokim podparciem to już większa sztuka, np. takie: Jeśli chodzi o skórę, to ja mam z ciuchlandu (w innych regionach Polski nazywanego "szmateksem" lub jeszcze inaczej). Mam jakieś resztki starego płaszcza (szyty z kawałków różnej grubości i jakości), który wykorzystałem kiedyś do oklejenia kolumn głośnikowych (taki składany kit DIY z katalogu firmy Intertechnik), a ostatnio za 20 zł kupiłem skórzane spodnie z naprawdę dobrej jakości skóry. To mi chyba wystarczy na zabawy z obszywaniem różnych drobiazgów na wiele lat. Np. niedawno robiłem sobie gałkę zmiany biegów w samochodzie i wyszło całkiem ładnie, ale tam już konieczne było wstępne oklejenie i formowanie. W każdym razie ja polecam poszukać w takich sklepach z używaną odzieżą, bo czasem za grosze można coś znaleźć jako dawcę materiału. Może to być np. jakaś skórzana torebka, spódnica itp. Albo zapytać o jakieś ścinki u tapicera, kaletnika, szewca.
  18. Jakieś tanie piankowe gripy obszyłem naturalną skórą. Komfort jest doskonały, tylko trzeba było zakończyć nitką z obu stron (a nie tylko od wewnątrz), bo trochę się skóra przesunęła na końcu.
  19. marvelo

    [manetka] Sram T3

    http://e-bmx.pl/opis/9952255/manetka-sram--sachs-spectro-t3.html
  20. Dla podziałki łańcucha luz na rolkach nie ma znaczenia, ale jednak dla samej pracy łańcucha na zębatkach i ich zużycie jakieś ma. No bo wyobraźmy sobie nawet nowy łańcuch opasujący zębatkę, ale z usuniętymi rolkami (czyli hipotetyczne skrajne ich zużycie - grubość wynosząca zero). Taki łańcuch będzie miał na zębatce olbrzymi luz. Przecież to rolki stykają się z zębami zębatek i w miarę ich ścierania się (które występuje zarówno od zewnątrz, czyli malejąca średnica, jak i od wewnątrz, czyli coraz większy luz na tulejce) pogarsza się kontakt z powierzchnią zęba i zwiększa się destrukcyjny wpływ dużego nacisku (odkształcenia plastyczne, czyli rozklepywanie zębów). A luz na rolkach to też wycieranie się zewnętrznej powierzchni tulei utworzonej poprzez przetłoczenia wewnętrznych ogniw (no bo współczesne łańcuchy są tzw. beztulejkowe, czyli nie ma w nich tulejek jako oddzielnych, wprasowanych w wewnętrzne ogniwa elementów, a tworzą je właśnie te przetłoczenia). Całkowite ignorowanie luzu na rolkach przy ocenie stanu łańcucha to moim zdaniem błędne podejście. Ja i tak jeżdżę na dwa, trzy łańcuchy z rotacją, więc przymiarów używam tylko do zgrubnej oceny szybkości zużywania się łańcucha.
  21. Tak naprawdę moc generowana przez kolarza nie ma nic wspólnego z przełożeniem, kadencją ani nawet z prędkością poruszania się, dopóki nie weźmie się pod uwagę obciążenia, które wynika z oporów ruchu (wiatr, nachylenie terenu, opory toczenia i aerodynamiczne) i tego, czy tylko utrzymujemy prędkość, czy się rozpędzamy, czy zwalniamy (pomimo generowania jakiejś mocy). Obciążenie i zamiar kolarza (np. chęć dalszego zwiększania prędkości) określa siłę, z jaką kolarz naciska na pedały (w dodatku przebieg tej siły jest zmienny w czasie i przy dużych mocach bardzo impulsowy). Dopiero powiązanie tej siły z prędkością obrotu korbami daje wypadkową w postaci mocy. Tak jak w samochodzie, moc jest pochodną momentu i obrotów silnika w danej chwili. Ta sama moc może być generowana w różny sposób, ale też "koszty uzyskania przychodu" (że tak to nazwę) będą różne. Jeśli już, to przy większej kadencji straty mocy są większe (jak w silniku samochodu) i z mechanicznego punktu widzenia jest to mniej ekonomiczne. Tyle że w pewnych warunkach niezbędne do osiągnięcia potencjalnej mocy maksymalnej przez napędzającego rower. Większość wytrenowanych osób swoją chwilową moc maksymalną osiąga powyżej 100 obr/min, ale to nie znaczy że to jest najbardziej efektywny sposób napędzania roweru w każdych warunkach. Tam gdzie nie ma zapotrzebowania na wysoką moc znacznie efektywniejsze są niższe kadencje, przy których stosunek mocy generowanej na zewnątrz do strat własnych układu napędowego (przekładni) i silnika (kolarza) jest korzystniejszy. Kręcenie 100 obr/min nawet bez oporu kosztuje dużo energii. Dlatego posiadanie długich przełożeń i umiejętne z nich korzystanie zawsze daje pewną przewagę. Ale dobieranie biegu do okoliczności to jest właśnie sztuka, a silenie się na trzymanie się zawsze jakiejś świętej kadencji jest jakimś totalnym nieporozumieniem. To szkodliwy mit, który należy zwalczać.
  22. Kilkadziesiąt maratonów mtb przejechałem na plastikowych platformach za dwie dychy i w najtańszych butach turystycznych z Decathlona za 60 zł (kupiłem już kolejne takie same). Z roweru nie spadłem ani razu, dojeżdżając na metę na miejscu nie dalszym niż w połowie w Open, a często znacznie lepiej. Dlatego prostych i oczywistych odpowiedzi nie ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...