Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Heyr mína bæn..Ragnheiður Gröndal Sława Przybylska - Nie wolno mi
  2. Nic się nie stanie. A sam blat jest jeszcze całkiem dobry. Im więcej zębów ma blat (ten ma ile, 50?), tym bardziej można go zajechać a i tak będzie przenosił napęd bez problemów. Ja blaty 52 i 53 zęby zajeżdżałem prawie do igiełek i praktycznie do końca nic nie przeskakiwało, jedynie czasem łańcuch spadał na dużym przekosie. Kiedyś wstawiałem zdjęcia tych blatów - nie uwierzyłbyś, że to jeszcze napędzało rower.
  3. Trochę błota jednak zatrzymuje. I wcale nie jest całkiem płaski. Ten tylny ma szerokość 90 mm (w najszerszym miejscu) , ale pisałem przecież, że mógłby być nieco dłuższy i być może go przerobię.
  4. Moim zdaniem nowego łańcucha już nie przyjmie. Za duże zadziory na niektórych zębatkach. A z KMC, jak będziesz zmieniał całość za jakiś czas (bo na tym można jeszcze trochę pojeździć), to znacznie lepszy jest łańcuch z serii X. A z Shimano to HG71 (HG40 to szajs).
  5. Ragga Gröndal - If Cats Could Talk Maria Mena - You're the only one
  6. Akurat w tylnym kole to te ciągnące powinny być na zewnątrz, bo wtedy łańcuch się tak łatwo nie klinuje pomiędzy kasetą a szprychami, gdy spadnie za największą koronkę. Ja swoje koła zawsze robię z ciągnącymi na zewnątrz, po obu stronach, ale nie mam nigdzie hamulców tarczowych, Pod tarczówki kiedyś koledze składałem przód i też zrobiłem w ten sposób, a dopiero później zobaczyłem, że z tyłu jest inaczej. Jeśli chodzi o pękanie szprych to w żadnym kole, które składałem dla siebie (a we wszystkich rowerach mam własnoręcznie składane) nie pękła mi jeszcze ani jedna szprycha. Żaden kolega, któremu składałem też jeszcze się nie skarżył.
  7. Pełne błotniki w rowerze komunikacyjnym to moim zdaniem konieczność, jeśli się jeździ niezależnie od pogody, np. dojeżdżając do pracy. Akurat w rowerach miejskich czy trekkingowych odpowiednio dobrane błotniki (szerokość, kolor, precyzyjny, symetryczny montaż) to nawet dodają uroku, będąc po prostu elementem stylistycznym. Ja takie pełne błotniki mam w jednym rowerze, czyli białej damce. Jest to model firmy Orion, o szerokości 46 mm (pod opony 700x32 nawet trochę za szerokie, ale pierwotnie miałem tam 700x38), na stalowych prętach, z dołączonymi krótkimi, elastycznymi chlapaczami. Waga kompletu to było około 500 g. Takie pod wąską, szosową oponę (23, 25 mm) to ważą ze 300 - 350 g. W pozostałych rowerach (cross, góral) mam błotniki montowane pod ramą - nie zdejmuję ich już, bo zapewniają ochronę przed kamieniami i błotem wyrzucanymi w twarz, co przy wąskich rurkach stalowych ram (takie tam mam) ma znaczenie, gdyż same rurki wiele nie osłonią. Napędu takie błotniki raczej nie chronią, natomiast nogi i przód tułowia w bardzo niewielkim stopniu. Z tyłu często montuję błotnik SKS na sztycę na zacisk taśmowy (ten sam, przekładam z crossa do górala i czasem do szosy) - waży tylko nieco ponad 100 g, a chroni tyłek, górną część ud i plecy (choć tu już trochę przepuszcza i jakieś plamki błota się zdarzają na plecach - mógłby być nieco szerszy i dłuższy, ale to może kiedyś dorobię z jakiejś butelki pet). Z tylnym błotnikiem startuję nawet czasem w maratonach, gdy wiem, że będzie dużo błota lub gdy pada - po prostu nie cierpię błota ściekającego po tyłku. Jeśli chodzi o aerodynamikę to takie pełne, dobrane szerokością do opon i umieszczone w małej odległości nad nimi dają naprawdę niewielkie opory. Najbardziej czuje się chyba te szerokie płetwy pod ramą (taki jak mam w crossie). No ale w rowerze stricte terenowym to jednak z przodu pełny błotnik jakoś mi się nie widzi i ten pod ramą jest takim kompromisem, który trochę chroni, a mało przeszkadza (bo i prędkości w terenie mniejsze).
  8. LAZARO AERO V1 FITNES GRAVEL 28 SOLIDNY DAMSKI - AERO V1 DAMSKI 2022 - 12327334684 - Allegro.pl Doposażyć w błotniki, bagażnik, stopkę i oświetlenie, według uznania i będzie ok. Dojdzie ze 2 kg wagi, ale w 2000 zł się zmieścisz ze wszystkim. No i jest dostępny w białym kolorze.
  9. A jaki jest cel tej zmiany? Czy aktualny napęd jest już zużyty? Jakie masz obecnie komponenty i zakres przełożeń? Można dokonać wymiany na nowe elementy i nawet lepszej klasy, wciąż pozostając na 7 biegach z tyłu, co znacznie ograniczy koszty. A rowerem z takim napędem wciąż da się sprawnie jeździć.
  10. A nie wolałbyś tam mieć prostej (lub giętej) kierownicy, jeśli to ma być daily i nie jesteś szosowym ortodoksem? Umieszczenie na takiej kierownicy klamkomanetek (lub oddzielnie manetek i klamek) wyjdzie znacznie taniej niż klamkomanetki szosowe. Shimano ma takie niedrogie (jak na filmie), gdzie przestawia się punkt mocowania linki hamulcowej, by dobrze działały z szosowymi hamulcami (inne przełożenie klamek). Jesteś wysoki, ale rama 62 to pewnie i długa na 62 cm (kiedyś robili "kwadratowe"), mostki występują aż do 130 mm, więc coś dobierzesz tak by było wygodnie. Potrzebne będą jeszcze opory dla pancerza w miejsce manetek na ramie, no i ten ślizg pod ramą musi jakiś być, bo po metalu to te linki chodzić gładko nie będą. Takie rowery naprawdę świetnie się spisują po mieście, moim zdaniem dużo lepiej niż takie z baranem i manetkami na ramie.
  11. No ale przecież nie porównujemy roweru poziomego z osłonami z holenderską damką, tylko szosę z grawelem, czyli pod względem oporów aerodynamicznych bardzo podobne rowery. Co tu ma do rzeczy ten stopień czy dwa różnicy w kątach czy centymetr czy dwa w długości jakiejś rurki? Żeby jechać 55 km/h trzeba wygenerować już setki watów więcej niż przy 40 km/h, dlatego ja wciąż nie wierzę w to, że ta sama osoba, na tym samym poziomie wytrenowania, osiągnie 55 km/h na płaskim szosówką, a już na oponach 700x40, rowerem z baranem nie da rady pojechać 40 km/h. Po prostu, coś mi się tu nie zgadza. Któraś z tych liczb jest wymyślona i tyle.
  12. No to teraz sobie porównaj o ile więcej mocy trzeba na przezwyciężenie oporów aerodynamicznych podczas wzrostu prędkości z 40 km/h do 55 km/h (niestety, tabelka kończy się na 30 milach na godzinę, ale i tak widać, że każda kolejna kosztuje coraz więcej mocy) i zobaczysz, jak nikła jest ta zaoszczędzona na oponach liczba watów w stosunku do wzrostu oporów aero. Aerodynamics And Rolling Resistance At Different Rider Speeds (flocycling.com)
  13. Praktycznie każdą lampkę montowaną na obejmie można zamocować do bagażnika trytkami, po rozcięciu obejmy na pół. Ja mam tak zmocowaną taką zwykłą, jeszcze z Tesco, do bagażnika w damce. Sprawdza się już trzy lata, nie odpada. Te tańsze (można kupić nawet poniżej 20 zł) lampki mocowane na śrubki do otworów w bagażniku nie mają zwykle trybu migającego, co może być minusem, ale za to są duże, długo świecą (2xAA) i raczej nikt tego nie ukradnie. Na dwóch ostatnich zdjęciach jest też taka mocowana do błotnika (kosztowała 11 zł), też tylko ze stałym trybem, ale nieźle świeci (2xAAA).
  14. Co to jest "prędkość przelotowa"? No to o jakich prędkościach mówisz: średnich czy chwilowych na płaskim, a może tych enigmatycznych "przelotowych"? Bo ja wiem ile to jest 55 km/h po płaskim bez wiatru na szosie i szczerze wątpię, że byłeś w stanie się tą szosą do tej prędkości rozpędzić (a jednocześnie nie móc osiągnąć 40 km/h gravelem). To już trzeba naprawdę solidnych watów i takie chuchra jak my (też nie mam nóg torowca i jestem podobnej postury) to mogą raczej o tej prędkości pomarzyć. Co nie znaczy, że ta prędkość jest niedostępna na szosie, no ale to już raczej tylko z wiatrem i/lub na spadku. Nawet niewielki wiatr w plecy i nachylenie 1% już wiele zmienia.
  15. Coś Ci się zdawało. Ten pierwszy wynik musiał być z wiatrem i z góry, bo tej różnicy w żaden sposób nie wytłumaczysz tylko większymi oporami toczenia (no i w pewnym stopniu oporami aero) opon 42 mm względem 25 mm. Zakładając podobną pozycję na obu rowerach, prędkość 55 km/h na płaskim wymaga zdecydowanie większej mocy niż prędkość 40 km/h. To nie jest kilkadziesiąt watów różnicy, a już pewnie kilkaset. No chyba że w tym gravelu masz najszybsze przełożenie 32/11. Mnie by się już za bardzo nie chciało kręcić powyżej 105 obr/min.
  16. Ja bym się bardziej obwiał szkód, jakie może wyrządzić ten wyświetlacz a razie wypadku, gdy niefortunnie wbije się w gałkę oczną.
  17. Można spróbować wstawić coś takiego: Tulejka do naprawy gwintu M10X1X12MM 1.szt 27682 za 12 zł z KRAKÓW - Allegro.pl - (5361580334)
  18. Jeszcze odnośnie kadencji z punktu widzenia komfortu siedzenia na rowerze i rozkładu sił. Od lat już intuicyjnie to wyczuwałem, że wysoka kadencja przy zbyt małym oporze pod nogami (czyli zbyt miękki bieg w danych warunkach) jest nie tylko nieefektywna, ale i niewygodna. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale to wyjaśnienie na filmie jest całkiem logiczne.
  19. Bo najlepszy styl walki to: sztuka walki bez walki - Google Search
  20. Choćby coś takiego: Opona CONTINENTAL Speed Ride - CentrumRowerowe.pl KENDA PIEDMONT K1185 700x35C 28/29x1.4 OPONA 30TPI - O-O-0563 - 12764799679 - Allegro.pl A nie chcąc tracić zbytnio właściwości terenowych, a wciąż poprawiając toczenie po asfalcie (i zrzucając sporo wagi): Opona Continental Race King II SW 29x2.0 zwijana - CO0150307 - 12605533577 - Allegro.pl
  21. ChuChu, wyciągasz błędne wnioski, nie potrafisz interpretować danych i w ogóle nie masz pojęcia, czym jest wartość średnia. W swoich notatkach podawałem średnią kadencję z całego dystansu wyliczoną przez licznik Echo-J12. W trakcie jazdy są momenty, kiedy przestajemy kręcić, zwalniamy np. na skrzyżowaniach, ostrych zakrętach, są bardzo strome podjazdy gdzie z racji np. braku wystarczająco miękkiego biegu kręcimy wolniej niż byśmy chcieli (w moim przypadku na szosówce, z której pochodziły te dane się to zdarzało, bo miałem np. 39/23 albo 42/24 jako ostatni lekki bieg). Licznik wyklucza z rachunku średniej kadencji czas jazdy, w którym przestajemy kręcić, ale to też chwilę trwa, zanim ustali, że właśnie przestaliśmy, a nie tylko zwolniliśmy. No i te odcinki stromych podjazdów, gdzie czasem dochodziło do spadku kadencji w okolice, które dopiero można nazwać "ubijaniem kapuchy" (chwilowo poniżej 60 obr/min na najbardziej stromych szosowych odcinkach) też wpływają na średnią. Normalnie, świadomie nawet na podjazdach nie schodzę poniżej 75 obr/min, a podczas mocniejszych zrywów i na zjazdach czasem przekraczam 100 obr/min. Stąd podawana wartość średniej kadencji równa 80 obr/min wcale nie oznacza, że chwilowa kadencja rzadko przekraczała 80 obr/min. Wręcz przeciwnie, ona zwykle przekraczała tą wartość. Zwracałem też kiedyś uwagę, że podczas np. jazdy na czas na dystansie 10 km średnia kadencja wychodziła mi już bliżej 100 obr/min, a podczas sporadycznych towarzyskich przejażdżek z kolegą (ze znacznie niższą średnią prędkością niż zwykle jeździłem) spadała w okolice 60 obr/min. Widać wyraźnie, że kadencja jest pochodną zapotrzebowania na moc i tu praktycznie u każdego jest tak, że moc maksymalną chwilową czy np. z kilkunastu minut będzie osiągał przy znacznie wyższych obrotach niż podczas spokojnej, rekreacyjnej lub nastawionej na ekonomikę wysiłku jazdy (np. wieloetapowa turystyka). Jeszcze raz podkreślę: kadencja jest środkiem, a nie celem. Skupianie się na niej jest postawieniem wszystkiego na głowie. W istocie chodzi o moc maksymalną, średnią, lub jak najmniejsze koszty mechaniczne i metaboliczne wysiłku (a te są też zależne od genów i poziomu wytrenowania). W zależności od tego na czym nam najbardziej w danym przypadku zależy, dobieramy kadencję. Kto kupuje napęd z myślą o jeździe z wiatrem? Zasadniczo każdy myślący człowiek, chyba że ktoś jeździ tylko po welodromie. W normalnych warunkach prawie zawsze jest pod wiatr, z wiatrem, pod górę lub z góry. Idealnie bezwietrzna pogoda i idealnie płaska droga to jakiś mało znaczący procent całego przebiegu, jaki pokonujemy rowerem. Żeby się wypowiadać o możliwościach napędów 1x w zakresie oferowanych przełożeń wystarczy znajomość podstaw matematyki z pierwszych klas podstawówki. Ja nie neguję zalet takich napędów w pewnych, specyficznych warunkach (np. interwałowa, mocno pofałdowana, kręta trasa mtb w błocie), ale akurat na temat samego zakresu przełożeń i jego konsekwencji w jeździe nie muszę mieć z nim praktycznego doświadczenia, by się wypowiadać. Wystarczą tysiące kilometrów przejechane na różnych rowerach, w różnych warunkach. Pedalling like a Tour winner is a losing strategy for most of us | University of Oxford Spin fast or slog slowly? - Cyclist Australia/NZ
  22. Nie mów za innych, bo nie wszyscy muszą być tak samo ograniczeni jak Ty.
  23. MIhau_, a Ty zapoznaj się z terminem "opory ruchu". Nie ma czegoś takiego jak optymalna kadencja dla danej prędkości, bo w pewnych warunkach przy 38 km/h lepiej jest kręcić 100 obr/min, a w innych 80 obr/min (nachylenie terenu, kierunek wiatru, jazda w cieniu aerodynamicznym). I po to są właśnie przełożenia w rowerze. To, że da się utrzymać jakąś prędkość na danym przełożeniu przez kilkanaście sekund nie oznacza, że to będzie ekonomiczne na dłuższą metę i to wcale nie oznacza, że rower ma wystarczający zakres przełożeń. Przełożenie 40/11 w rowerze z baranem, zwłaszcza na jakichś bardziej szosowych oponach to śmiech i niestety jest to konsekwencja bezsensownego ładowania napędów 1x do takich rowerów. Nawet ja w damce mam dłuższe (42/11). No i pojedź tak przez kilka kilometrów z wiatrem w plecy. Albo w grupie. Jak lubisz trwonić na darmo energię to proszę bardzo, ale nie wpajaj innym, że to jest wygodna i ekonomiczna jazda.
  24. Tam na pewno jest z tyłu kaseta 8-rzędowa? Bo mi się wyświetlają pod tą nazwą rowery z wolnobiegiem 7rz, a tam zwykle jest najmniejsza zębatka 14 z, co mogłoby tłumaczyć brak wystarczająco twardego biegu dla silnej, choć drobnej kobiety. Przełożenie 42/11 (gdyby była jednak kaseta) na kołach 26 cali z grubą oponą to już nie jest źle, choć i tak, jak ktoś lubi bardziej siłową jazdę, nie zaszkodziłoby np. 44 zęby na blacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...