Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Wiele uświadomiła mi wspomniana wcześniej próba sportowej jazdy na rowerze miejskim na zwykłych pedałach, bo okazało się, że można tak dobrać ustawienie siodełka i wpłynąć tym na pracę stóp, że pojawia się uczucie jakby pedały zatrzaskowe były zupełnie zbędne, a stopy nie bolą od zginania palców w elastycznych butach. Napisać to wielkimi literami, oprawić w ramki i wieszać w każdym sklepie rowerowym.
  2. U mnie w sumie jest obecnie podobnie. Tylko że ja w sadzie nie mam żadnego "prawilnego" roweru w odpowiednim rozmiarze i z odpowiednim napędem, na który koledzy Mihau_ czy KNKS by się krzywo nie patrzyli. Ale zwisa mi to i powiewa. Jak sobie pomyślę, ile ciekawych projektów złomiaków-skadaków mógłbym zrobić za cenę jednego nowego, "prawilnego", przyzwoitego roweru, to chyba jednak już nigdy nic nowego nie kupię.
  3. Jak tak sięgam pamięcią wstecz, to jedynym rowerem który kupiłem jako nowy był składak Wigry 3, za "komunijne" pieniądze. Potem były jeszcze trzy używane, kupione w całości jako gotowe rowery (acz wymagające lekkiego wkładu, by nadawały się do jazdy). Były to (w kolejności chronologicznej): Romet Pasat (dałem za niego 10 000 starych złotych w 1987 roku, od kolegi z klasy), kolarka MBK, z założoną prostą kierownicą i klamkomanetkami Alivio 3x7 i wolnobiegiem 6 rz (nie działało poprawnie, w jakimś komisie w Chełmie za 150 zł (rok chyba 2002). I jeszcze góral Bianchi (ten granatowy) na zamojskiej giełdzie za 140 zł (2009 rok). I tyle. A obecnie mam o kilka więcej rowerów niż te. Jakoś tak same powstają. Np. biała damka narodziła się tak: Rama trekking 28"stalowa damska z widelcem F. - 7638455473 - oficjalne archiwum Allegro (tylko ja kupiłem ten zestaw jeszcze za 60 zł). Teraz wygląda tak i bardzo dobrze spełnia swoje zadania: Tylna przerzutka Deore znaleziona na złomowisku, korba jeszcze z tego górala Bianchi (jakiś stary Altus), manetki też, zwijane opony Corratec 700x32 (kupione za 100 zł zestaw, jako NOS). Za obręcze Rigida Chrina (podwójnie oczkowane), zapłaciłem w jakimś małym sklepiku - serwisie w Chełmie 50 zł (za dwie sztuki, nowe). Kaseta 7-ka i łańcuch z odzysku (już trochę przechodzone w góralu). I co najważniejsze, ja tym rowerem lubię jeździć. Chciałem mieć dość szybki rower z błotnikami i bagażnikiem, którym mogę czasem coś przetransportować i pojechać po deszczu bez obawy o brudny tyłek. To tylko jeden z przykładów, ale inne rowery powstawały w podobny sposób. Raz byłem blisko kupna całego, gotowego roweru ze sklepu i był to poprzedni Marin Muirwoods (z napędem 3x9, w rozmiarze S i kolorze "rasta", ostatnie sztuki były chyba po 1700 zł czy jakoś tak). Trochę żałuję, że nie kupiłem, bo obecny już mi się nie podoba, no i cena wzrosła dwukrotnie. Inna rama kupiona prawie za darmo (129 zł, podobno Bianchi, stara bianchi - Ramy - Forum Szosowe (szosa.org), z widelcem Columbus w zestawie) skończyła tak: I też bardzo lubię na niej jeździć. Te koła stożkowe to ze sklepu e-bmx, za 200 zł za komplet, z ukrytymi nyplami. Ciężkie kloce, ale czuć już, że lepiej tną powietrze niż takie klasyczne na niskich obręczach. Naprawdę dobrze się jeździ, a delikatny widelec Columbus tłumi drgania w niesamowity sposób. Karbon niech się schowa. Najwięcej zainwestowałem chyba z szosówkę z baranem (altualnie na stalowej ramie Jamis Satellite, z widelcem karbonowym Scott (rama 1900 g, masa widelca poniżej 300 g). Tam mam korbę Ultegra 6500, przerzutki Dura Ace, klamkomanteki Campagnolo (działą to w układzie "shimergo"). Lekkie koła (Novatec, szprychy Laser, Competition, obręcze Mavic Open Pro i Alexrims r390, nyple alu). Wiele części kupowałem jako używane, więc cały rower i tak jakoś bardzo drogo nie wyszedł, a waży 8.5 kg. Tylko że ja na barananie jakoś nie bardzo lubię ostatnio jeździć. Nie jestem w stanie policzyć dokładnie, ile kosztowały mnie wszystkie rowery, ale na pewno im więcej rowerów, tym w sumie koszty utrzymania wcale bardzo nie rosną, bo brak opłat stałych (w przeciwieństwie do samochodów), a zużycie rozkłada się na wszystkie po trochu. Jedynie ilość miejsca na ich przechowywanie mnie ogranicza, bo spokojnie jeszcze ze dwa był chciał złożyć, w tym w końcu góral na kołach 29 cali.
  4. Cuba Feliz - Lagrimas Negras Lagrimas Negras - Burcin
  5. Nie są symetryczne względem kołnierzy piasty, ale względem końców osi powinny być symetryczne. A to na pewno nie jest problem z ułożeniem koła w widełkach? Których lewych widełek dotyka: dolnych, górnych czy obu? Przy piastach wielobiegowych występują często takie napinacze regulowane śrubami - masz tam coś takiego? Kręciłeś tymi śrubami?
  6. Ta oryginalna była chyba na zacisk, więc raczej coś takiego: Oś piasty tylnej QR K-238, M10 x 145 mm - QRK-238-145 - 10495412608 - Allegro.pl
  7. Oś do takiej piasty powinna być dostępna w każdym zwykłym sklepie rowerowym (a nie salonie), który oprócz (albo zamiast) rowerów i akcesoriów handluje po prostu podstawowymi częściami rowerowymi (jak za PRL-u). Nie wierzę, że nie ma w okolicy takich sklepów. Albo po prostu mały serwis rowerowy u jakiegoś "dziadka" w garażu. Na pewno coś dobierze, może nawet z pudła z rupieciami.
  8. Dzisiaj w tym samym miejscu, na tym samym rowerze było 75 km/h. Jaślików - Google Maps To była taka krótka trasa przed nocną zmianą w pracy. Łącznie 27 km, średnia prędkość 29,7 km/h. Możesz być spokojny. Odpowiednio się zabezpieczam.
  9. No to może niech ktoś bardziej oświecony wyjaśni mi, co autor chciał przekazać poprzez ten bełkotliwy ciąg słów i zdań nie mających ze sobą żadnego logicznego związku.
  10. Tak to się może skończyć: Nową obręcz można kupić już nawet za 30 zł, więc nie ma co zwlekać. Jeśli szprychy są dobrej jakości, można nawet dobrać obręcz pod stare szprychy, by ich długość pasowała. Produkty w kategorii OBRĘCZE e-bmx.pl
  11. Ponieważ nie tylko z fizyką u Ciebie kiepsko, ale i z geografią, dla Twojej wiadomości, filmik z "jutuba" i notka z Wikipedii. Krasnystaw – Wikipedia, wolna encyklopedia Ponieważ mam szacunek do nauk ścisłych, wyrażam się precyzyjnie. Pisząc o swoich jazdach wyraźnie zaznaczałem, jakie miałem wartości maksymalnych prędkości chwilowych (lub chwilowych na nieco dłuższym fragmencie trasy), a jaką ostateczną prędkość średnią. Więc jeśli wyciągasz błędne wnioski, to już tylko źle świadczy o Twojej zdolności logicznego rozumowania. A że wielokrotnie zdarza mi się jechać z wyższą prędkością chwilową (w terenie wyżynnym, co też wyraźnie zaznaczałem) niż "Twoi" kolarze na tym wyścigu to jest po prostu fakt. Masz z tym jakiś problem? Dziwi Cię to? Twierdzisz, że jest to niemożliwe czy co? I nie sil się na dowcip, bo jesteś w tym gorszy nawet od niektórych polskich kabaretów.
  12. Malagueña - Official Music Video | Thomas Lauderdale Meets the Pilgrims Burçin - Lal ( Sezen Aksu ) Cover
  13. Ale co Ty chcesz porównywać? Jazdę w 100-osobowym peletonie do jazdy samotnej? Samotną walkę z oporem powietrza do draftingu? Praw fizyki nie znasz? Patrząc na parametr Weighted Avarage Power myślę, że taki Adam M mógłby ten wyścig wygrać.
  14. Ten ostatni film, który wrzuciłem (którego autorem jest Adam M) zawiera wszystkie niezbędne parametry jazdy i ma dużą wartość informacyjną, jeśli ktoś będzie chciał sobie to analizować. Widać prędkość, moc, kadencję, nachylenie terenu. Można sobie nawet wyliczyć przełożenie na którym musi jechać kolarz (tylko trzeba znać podstawy matematyki). Ale najlepiej jest skwitować coś jako "bzdet z internetu" nawet nie zapoznając się z materiałem.
  15. Nie, dyskusja nie schodzi na te same tory, tylko Ty chcesz ją na te same tory sprowadzić, gdyż jesteś ignorantem nie przyjmującym merytorycznych argumentów i nie chcącym w ogóle dyskutować, a jedynie wyśmiewać. Tak, w realnych warunkach rowerem jeździmy praktycznie zawsze z wiatrem lub pod wiatr oraz z góry i pod górę. Jeśli twierdzisz inaczej to po prostu mijasz się z prawdą. Znajdź mi choć jeden 100-metrowy odcinek idealnie płaskiej drogi i taki dzień, by prędkość wiatru wynosiła okrągłe zero. Nawet jeśli znajdziesz, to będzie to właśnie jedynie incydentalna sytuacja. Normalne warunki do jazdy są zwykle zupełnie inne. A kadencja 90 obr/min nie jest normalną kadencją, bo to czy jest optymalna zależy od obciążenia. Przy małym obciążeniu 90 obr/min to trwonienie energii i takie są fakty naukowe. Jeśli ich nie akceptujesz, to jesteś ignorantem. Zupełnie inne będą też koszty energetyczne utrzymania takiej kadencji dla 100 kg otłuszczonego chłopa i 55 kg chuchra - patyczaka. Tak, tak skrajnie różni ludzie mogą chcieć jeździć na tym samym rowerze i producent powinien zapewnić taki napęd, by wszystkim umożliwić optymalne wykorzystanie ich możliwości, przynajmniej w produkcie adresowanym do szerokiego grona, a nie do wąskiej grupki zawodowców. Normalny człowiek jadąc spokojnie rowerem jedzie na niskiej kadencji, bo tak podpowiada mu organizm, który nie lubi trwonić energii na darmo. 90 obr/min przy małym obciążeniu będzie kręcił ten, komu nakładziono głupot do głowy, że musi jeździć cały czas z wysoką kadencją, bo zniszczy sobie kolana itp. To są szkodliwe bzdury, które i Ty powielasz. Brett Sutton: co z tą kadencją? - MagazynBieganie.pl
  16. Nieźle się "popyla" takim velomobilem. Żeby na klasycznym rowerze osiągnąć podobną średnią to trzeba tych watów wygenerować sporo więcej. Poniżej przykład amatora, ale takiego z podium np. Mazovii czy Kresowych. KNKS, i Ty mówisz że w grupie rzadko kiedy przekracza się 40 km/h? A tu gość jedzie sobie samotnie, a na liczniku co widać.
  17. A Ty nie? Ta "w miarę prawidłowa kadencja" to w rowerze na oponach crossowych wychodzi przy tej prędkości, na 36/11 jakieś 90 obr/min (dla obwodu opony 230 cm). Tylko że sama prędkość jeszcze nic nie mówi. Możesz jechać 40 km/h generując dobre kilkaset watów, albo generując zero watów, w zależności od nachylenia terenu i kierunku wiatru (bądź obecności cienia aerodynamicznego). W jednych warunkach te 36/11 będzie nawet za twarde przy tej prędkości, a w innych dużo za miękkie, jeśli będziesz chciał jeszcze przyspieszyć, dokładając niewielką moc od siebie i dbając o wysoką ekonomikę wysiłku. Oczywiście że amator może chcieć jechać na rowerze crossowym szybciej niż 40 km/h bez konieczności przekraczania kadencji 90 obr/min. Robiłem to setki razy, a TY nie? A do tego celu przełożenie 36/11 jest po prostu za krótkie. Trekkingowy blat 48 zębów miał jak najbardziej uzasadnienie, ale to było w czasach gdy ludzie potrafili jeszcze logicznie myśleć.
  18. Zasadnicze. Amator generuje zwykle znacznie niższą moc, a najbardziej efektywna kadencja ma właśnie związek z mocą i prędkością. Inne są priorytety, gdy chcemy uzyskać maksymalną moc, a inne dla maksymalnej ekonomiki wysiłku. Amatorzy jeżdżą na niższej kadencji, bo zasadniczo jeżdżą wolniej. Utrzymywanie kadencji 90 obr/min podczas generowanie np. 100 watów mocy jest bez sensu, bo to nieekonomiczne.
  19. You Are My Body (feat. Radek Kopeć & Alberto Pibiri) · Magda Bożyk · Radek Kopeć · Alberto Pibiri La Lloronna (Angela Aguilar) Cover by Burcin
  20. Wygląda na to, że ten ślizg jest montowany na wcisk, na taką plastikową wypustkę/zatrzask i śruby tam nie ma, ale głębokość wnikania tego elementu w mufę jest wystarczająco duża, by spowodować właśnie problem z równym wkręceniem suportu. Ja bym to spiłował trochę jakimś pilnikiem lub ściął nożem.
  21. Zakładając, że gwint nowego suportu się zgadza (angielski?), jest pewien drobiazg, na który trzeba zwrócić uwagę. Chodzi o śrubkę mocującą ślizg dla linek pod ramą. Jeśli śrubka ta wystaje do wewnątrz mufy (na zdjęciu słabo widać), to może ona powodować przekrzywienie wkładu suportu podczas montażu do tego stopnia, że gwint nawet nie pozwoli się zazębić. Starym suportom na "wiankach" to nie przeszkadza (bo tam nie ma szerokiej, metalowej tulei rozdzielającej łożyska), ale takim typu "pakiet" może przeszkadzać bardzo (w zależności od średnicy tulei). Należy tą śrubkę nieco wykręcić (na równo z mufą) i sprawdzić, czy sytuacja się poprawiła. Jeśli tak, to zamontować suport, a śrubkę dokręcić na koniec, ewentualnie nieco ją spiłować lub dać podkładkę. Przy demontażu suportu też warto zacząć od tej śrubki, zwłaszcza gdy nie wiemy, jaką ma długość do środka (ktoś mógł ją wymienić po wymianie suportu i dać za długą).
  22. Ale to musi być przerzutka kompatybilna ze starym (2:1) ciągiem, czyli np. taka: Przerzutka Shimano RD-R3000-SORA Tył 9rz GS - ERDR3000GS - 11085524876 - Allegro.pl Z wyższych modeli szosowych, które są jeszcze dostępne jako nowe, pozostaje 105-ka 5701, dla której podają 30 zębów (a może 32, już nie pamiętam). W każdym razie korba 53/39 z kasetą 11-32 da już sporo lżejsze przełożenia na podjazdy niż z obecną kasetą, a nawet lżejsze niż gdyby ta obecna pracowała z korbą kompakt (mały blat 34 z). Nawet kaseta 11-28 może już wystarczy (a ma ciasne stopniowanie na końcu), choć ja bym brał 11-30, tylko że takich w 9-kach nie widzę.
  23. A nie lepiej zmienić kasetę i zastosować przerzutkę mtb (9-biegową)? Klamkomanetki Ultegra 6500 będą kompatybilne. Jaką masz aktualnie największą zębatkę?
  24. Wczoraj osiągnąłem swój tegoroczny rekord prędkości, ale na tym bordowym rowerze z blatem 53 zęby. Wyszło 74 km/h, na zjeździe do Jaślikowa, więc kadencja musiała być "tylko" 121 obr/min (53/11, obwód opony 211 cm). Te pięć zębów więcej na blacie czuć wyraźnie na plus w takich sytuacjach (krótka korba 165 mm też jest super), podobnie jak wąskie rurki stalowej ramy, wysoki stożek obręczy i obcisły trykot (jechałem w koszulce jak z młodszego brata, zero podwiewania przez rękawy, brzuch opięty mocną gumką ;-)). Średnia z 27 km wyszła 30,2 km/h, oczywiście też na plastikowych platformach i z prostą kierownicą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...