Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 779
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Ja to widzę tak: Takie klamkomanetki na prostą kierownicę można kupić za około 100 zł (lub wykorzystać jakieś używane z dawnej ery, gdy w mtb i trekkingach stosowano hamulce cantilever). Można też zastosować oddzielne manetki i klamki np. takie: Klamka dźwignia hamulca bębnowego Sturmey SA LEWA - BLS81L - 13513088072 - Allegro.pl Klamka dźwignia hamulca bębnowego Sturmey SA PRAWA - BLS81 R - 13513132228 - Allegro.pl
  2. Ja też łatam dętki, ale raczej w domu, a na trasie to tylko z konieczności, jeśli wykorzystałem już zapasową dętkę. Niezawodny zestaw do łatania to np. ten: ZESTAW WULKANIZACYJNY 7-CZĘŚCIOWY Z KLEJEM ŁATKI - TT 01 Tour - 11733126799 - Allegro.pl Większość małych dzurek łatam najmniejszym rozmiarem łatek (w tym zestawie takich nie ma): F0 (16 mm). W dętkach szosowych to najlepszy rozmiar. W domu nie używam do przygotowania powierzchni papieru ściernego czy dołączanej czasem tarki (zwłaszcza w superlekkich dętkach szosowych nie polecam jej stosować, bo można zarysować powierzchnię poza łatką i dętka w tym miejscu pęknie), tylko odtłuszczacza np. Wurth czy jakiegoś innego zmywacza do tarcz hamulcowych. Podstawą solidnego trzymania się łatki jest świeży klej (taki otwarty kilka miesięcy temu już słabo wnika w gumę) i odczekanie kilku minut przed naklejeneniem łatki. Potem dobry docisk, zwłaszcza krawędzi. Można zostawić zewnętrzną folię ochronną, by dętka nie przyklejała się do opony, albo posypać miejsce klejone talkiem (generalnie całą dętkę warto tak przygotować). Próbowałem kiedyś jakieś łatki samoprzylepne (chyba Super-B) i nie polecam. Może w mtb, na krótką chwilę, awaryjnie, by jakoś się dotoczyć. Ale może inne zastawy są lepsze, nie wiem. W domu tylko na klej.
  3. Dopiero dzisiaj widzę, co tu się wydarzyło. Za trzy błędy ortograficzne w jednym dyktandzie to była kiedyś "pałka". Wstydź się, marvelo. Jako jedyne usprawiedliwienie mogę podać to, że krótko wczoraj spałem, bo zaczynałem pracę o 4:00 nad ranem. Przepraszam i obiecuję poprawę. Ile szkła, które nie przebiło wygrzebałem z tych opon, to nawet nie próbowałem liczyć. Widocznie u nas, na Lubelszczyźnie, jest znacznie wyższa kultura spożycia alkoholu niż na Pomorzu 😉.
  4. Bzdury na bzdurach. Przede wszystkim tak czy inaczej trzeba mieć zapasową dętkę, bo nawet z dobrą wkładką może trafić się przebicie, więc nic tutaj na wadze się nie urwie. Łatanie, wymiana dętki, to zawsze strata czasu. Tak, opony z wkładką są cięższe ale 800-900g to jeszcze nie tragedia, obecnie mam ważące 1,1kg i wiesz co spokojnie się toczą, bo bieżnik nie stawia dużego oporu. Dopiero na podjazdach zaczynają konkretnie ciążyć ale to jazda po mieście, nie wyścigi. Z elastycznością, to już totalna teoria nie mająca za wiele z praktyką, zwłaszcza w kontekście jazdy po mieście. Puncture Resistant Tire Liners Test | Bicycle Rolling Resistance Everybody wants their tires to be puncture-resistant, but nobody wants them to roll slower. Puncture and rolling resistance are at odds with each other as increasing puncture resistance nearly always results in increasing rolling resistance. Introducing Grip Testing | Bicycle Rolling Resistance The grip of a bicycle tire is a combination of the flexibility of the compound and casing. The result will still be average grip when you use the best gripping compound on an extremely stiff and inflexible casing. Veloflex Record (silica compound) The Veloflex Record probably is the biggest surprise here as it's the best gripping tire that we've tested up to now. We attribute its extreme grip to the extremely thin tread of about 0.5 mm and extremely thin and flexible cotton casing of about 0.4 mm thickness. We see that not the softness of the compound is the most important but the combined flexibility of the casing and compound. Flexibility should not be confused by softness, as a flexible tire will be able to deform around imperfections in the road surface better than a soft tire that isn't as flexible. Jeśli chodzi o moje własne doświadczenia to są zgodne z powyższymi stwierdzeniami. Lekka opona typu "szmatka" (np. Schwalbe Furious Fred), pomimo symbolicznego bieżnika, klei się do nawierzchni (dopóki nie ma błota) jak wściekła, bo ma bardzo elastyczny karkas. Jest też bardzo komfortowa, pomimo skromnej objętości. Dodaj tam jakąś warstwę antyprzebiciową i nawet na tej samej mieszance gumy to już nie będzie ta sama opona. Opony z wkładkami, zwłaszcza te mało wyrafinowane, może i toczą się znośnie gdy są nabite na kamień, ale wystarczy obniżyć ciśnienie i opór wzrasta drastycznie. Taką zależność widać praktycznie w większośći opon, że te bardzo lekkie, z cienkiem karkasem na niskim ciśnieniu wciaż toczą się z dość małym oporem, a te cięższe, bardziej odporne na przebicie dużo wtedy tracą pod wzlędem oporów. Opony o wadze 1.1 kg to ja nawet do holendra bym nie założył. W góralu (26 cali) opona o wadze 800 g (takie mam najcięższe, jakieś Veetire 26x2.5 zwijane) już ciąży znacznie, nawet w porównaniu do Race King Performance 26x2.2 (te ważą około 580 g). To czuć przy każdym przyspieszaniu i hamowaniu w terenie czy zrywie na skrzyżowaniu. Oczywiśćie zalety większej objętości czuć w tych szerszych, ale ja i tak wolałbym je z minimalnym bieżnikiem i z jak najcieńszym karkasem. Kiedyś był zwijany Fast Fred 26x2.35 i ważył podobno nieco ponad 500 g. Takie chętnie bym założył, gdyby miały realnie z 56-58 mm szerokości balona. Oczywiście każdy ma inne priorytety, ale jak dla mnie łapanie gum w rowerach innych niż szosówka na oponach 700x23 z dętką Maxis Flyweight (i to taką już po pewnym przebiegu i narażoną na działanie zmian temperatur i zwyczajne stażenie się gumy) to żadkość i nie jest to problem. Od kilkunastu lat, podczas startu w kilkudziesięciu wyścigach mtb, ani razu nie przebiłem opony w trasie. W innych rowerach (oprócz szosy) zdarza mi się to też naprawdę na tyle żadko, że wymiana dętki w trasie nie jest problemem na tyle, by psuć opony jakimiś wkładkami.
  5. HG40 to po prostu słaby łańcuch, bardzo szybko się zużywający. Na pierwsze kilkaset kilometrów może być (będzie działał poprawnie i się nie urwie), ale pod względem realcji jakość/cena w ogóle się nie opłaca. HG71 czy KMC X8 są dużo lepsze niż wynika to z różnicy w cenie. Tego SRAM-a nie znam, więc nie porównam do niego, ale HG 71 w relacji do HG 40 dzieli przepaść w trwałości, a kosztuje tylko te 20 zł drożej (średnio biorąc).
  6. To i tak dużo lepiej niż w dętkach lateksowych. Tam taki spadek miałbyś już po jednym dniu. Mam od paru miesięcy te zielone Micheliny (szosowe) i praktycznie co drugi dzień obowiązkowo trzeba pompować. Jak nabiję na 9 to następnego dnia jeszcze mogę jechać, ale po dwóch dniach to już będzie mało. Rower zostawiony na dwa tygodnie (mam kilka i jeżdżę różnymi na zmianę) stoi już praktycznie bez powietrza. Gumy jeszcze nie złapałem ( a już z 1000 km zrobiłem na nich, więc pod względem wytrzymałości są ok), ale jakoś tych niższych oporów toczenia nie zauważyłem. Chyba wolałbym jednak te 50 gramowe, butylowe Flyweighty od Maxxisa. Nawet tam spadek ciśnienia jest dużo wolniejszy, a odczuwalne opory toczenia porównywalne (za to masa te 60 g mniejsza na komplecie).
  7. Taką podstawą techniki jazdy rowerem, nawet amatorskiej, jest uświadomienie sobie, że zakres możliwych do wykorzystania kadencji podczas jazdy rowerem jest duży i w zależności od aktualnych potrzeb (i dostępnego zakresu przełożeń) możemy (albo czasem musimy) stosować zarówno kadencję 60 obr/min, jak i 120 obr/min. Jakoś nikogo nie dziwi, że normalny człowiek jadąc spokojnie i ekonomicznie samochodem do pracy nie trzyma silnika na obrotach, na jakich robi to kierowca rajdowy na odcinku specjalnym czy nawet w cywilnym aucie podczas próby na torze. Odmienne potrzeby, cele i priorytety - odmienne środki do osiągnięcia tych celów. A kogoś dziwi, że kolarz-amator może nie chcieć cały czas kręcić 90 obr/min czy więcej? Kierowcy lubią też silniki elastyczne, czyli takie gdzie duża część mocy jest dotępna już przy niskich obrotach, a od własnego organizmu, który można w dużym stopniu kształtować już nie należy tego oczekiwać, tylko ortodoksyjnie, ślepo, jak idiota, trzymać się jakiejś idealnej kadencji? Nie tędy droga. I nie, kolarstwo to nie jest sport tylko wytrzymałościowy. Elementy siłowe też tam występują i nawet amator powinien obie te cechy rozwijać, bo może mu się to przydać nawet w jeździe po bułki, nie mówiąc już o jakimś ściganiu. Wczoraj, podczas Maratonów Kresowych (Chełm) na bardzo stromych podjazdach w terenie raz miałem kadencję 90-100 (krótki atak), a innym razem 60 lub nawet mniej (mając najlżejsze przełożenie 22/28, gdy zostałem przyblokowany przez wolniejszego zawodnika, a nie chciałem stanąć). Normalnie pokonałbym taki podjazd z większą kadencją, po prostu jadąc szybciej z większą mocą, bo to ułatwia zachowanie stabilnej trakcji. A tak musiałem pedałować wolno, równomiernie, siłowo, precyzyjnie, by trakcji nie zerwać. Aż kierownica trzeszczała w mocowaniu mostka (a jest na czery śruby). Czysta siła, zaangażowanie wszystkich mięśni tułowia i rąk. I nie, kolana mi nie popękały. Jak się tak spojrzy na kadencje kolarzy-amatorów, i to takich z sukcesami, to też widać, że kadencja w trakcie wyścigu waha się w dużym zakresie, bo tak jest najbardziej ekonomicznie.
  8. Kobiety w Japonii - Blog o Japonii (matsuki.pl) Nigdy nie przypuszczałem, że japońskie kobiety to takie wulkany energii i spontaniczności. I że w Japonii tworzy się tyle świetnej muzyki. Mówiąc potocznie, te babki po prostu wymiatają (oczywiście panom z zespołu nic nie umniejszając, bo choćby solo na klawiszach również świetne). Shy Guy (Cover) - Harumo Imai Band Turczynkę Burcin już znacie. Inna estetyka, inny styl, ale jakie to słodkie i kojące. Perfect ( Ed Sheeran ) Cover by Burçin
  9. A ja zaliczyłem dwudniówkę w Maratonach Kresowych. Wczoraj Żmudź, dzisiaj Chełm (Janów). Zawody w Żmudzi nie odbyły się w czerwcu z powodu masakrycznego błota i zostały przeniesione na lipiec, ale i teraz pogoda spłatała figla, bo Żmudź nawiedziła ulewa i część zawodników Półmaratonu i wszyscy z Maratonu i tak musieli się zmagać z żywiołem. Mnie złapał deszcz gdzieś na ostatnich 2-3 kilometrach, a tak to wyglądało z perspektywy prawie najmocniejszego uczestnika długiego dystansu (i zwycięzcy dwudniowej klasyfikacji): Chełm był już łaskawszy i pogoda była super. Ciepło, a w lesie przyjemny chłodek i tylko jakieś pojedyczne kałuże, łatwe do ominięcia. Trasa świetna. Były i strome podjazdy i szybkie zjazdy, na których ja na sztywnym 26" musiałem być cały czas skupiony, by wyłapywać nierówności ciałem, ale żadnej wywrotki nie zaliczyłem, gumy też, a wszystkie podjazdy poszły na kołach, choć na 22/28 nawet na małym kole bywało ciężko. Race King 26x2.2 (zwykły zwijany) na tyle naprawdę dobrze napędza rower na takich podjazdach, tylko ciśnienie nie może być za wysokie. U mnie dopiero przy 1.8 bara ta opona się sprawdza, a z przodu we Vredestein Black Panther 26x2.35 miałem tylko 1.6. Dziasiaj jechało mi się lepiej niż wczoraj i niektórych z konkurentów, z którymi wczoraj przegrałem, dziś wyprzedziłem, a do innych zmniejszyłem stratę. Fajne są takie dwudniowe imprezy. Podziękowania dla Pana Mirka, zawsze miłych Pań z rejestracji i wszystkich, którzy przygotowali tą świetną imprezę.
  10. Nie, po prostu zima czasem nas pokona i nie ma na to rady, trzeba pchać lub wybrać inną drogę.
  11. Ta Neco to wygląda na stalową korbę oblewaną plastikiem (to taka najniższa półka), więc te podawane 900 g wagi to raczej ściema. Neco potrafi robić dobre części, ale akurat tej korby bym nie polecił. Moim zdaniem lepiej dołożyć te kilka złotych do Shimano, albo za jeszcze trochę drożej wziąć portugalską Mirandę (waży jeszcze mniej niż Shimano, ale obie te korby mają już aluminiowe ramiona i powinny być dość precyzyjnie wykonane). Łańcuch i wolnobieg najlepiej dać nowy (tylko nie łańcuch HG40). KORBA KOR35 MIRANDA ALFA 3 ALU EUROP ALTUS 48 C. - 5689236835 - 10739971476 - Allegro.pl
  12. Skąd ja to znam? Jeżdżę zimą na oponach z kolcami (własnej roboty, 26 cali, szerokość około 45 mm) i czasem trafia się taki śnieg, po którym po prostu nie da się ujechać nawet kilku metrów, a wcale nie jest to gruba warstwa. Po prostu koło najeżdża na śnieg, po chwili śnieg się rozstępuje i rower stoi. Ani rodzaj bieżnika, ani kolce tu nie pomogą. Nie wiem, może fatbike w takich warunkach by dał radę. Nawet trudno określić, od czego to zależy, bo po wyglądze z zewnątrz taka nawierzchnia nie wydaje się trudna, a jak już wjedziesz to po prostu wsysa rower na amen. Cóż, zimowe warunkiu są bardzo zróżnicowane i tych rodzajów śnieżnej nawierzchni są setki. Czasem jest też taki śnieg ze skorupą lodową na wierzchu i ten też bywa nie do przejechania, nawet jak nie jest gruby.
  13. A teraz w "warszafce" czy jakimś "wrocku" pewnie masz taką "smart", co jest mądrzejsza od Ciebie. Bez jej pomocy sam byś nie dał rady.
  14. Moim zdaniem nie warto dopłacać za wkładki antyprzebiciowe w tanich oponach, bo to zawsze jest okupione znacznie większą wagą i mniejszą elastycznością konstrukcji, co czyni takie opony po prostu topornymi, mało komfortowymi i zwiększa opór toczenia. Jeśli tania opona crossowo- trekkingowa bez wkładek może ważyć około 550-600 g zamiast 800 -900 g, to na dwóch masz różnicę spokojnie pozwalającą wozić nawet dwie zapasowe dętki i przyzwoitą pompkę w jakiejś sakiewce. Pancerne opony mają sens jedynie w rowerach holenderskich z przekładnią w piaście i pełną osłoną łańcucha (ze względu na pracochłonność demontażu), choć i tam wolałbym chyba mieć zapasową "rozciętą" dętkę typu Gaadi. Te opony Impac to trochę jak Kleber dla Michelina. Musi być trochę gorzej, bo jest taniej, ale w jakiś sposób korzysta ze sprawdzonych patentów i technologii giganta, a ten musi być zawsze o dwa kroki do przodu. Ja wciąż twierdzę, że nawet w cenie do 50 zł/szt. są opony lepsze i gorsze. W tym Smartpacu masz jako bonus pasek odblaskowy, co przy jeździe całorocznej jest dużym plusem, bo może Ci nawet uratować życie. Sam bieżnik jak w modelu Smart Sam to dosyć sprawdzony wzór, bo to się całkiem cicho toczy po asfalcie, a w terenie czy na śniegu te boczne klocki coś na pewno pomogą, bardziej niż w np. w innych tanich oponach trekkingowych jak Kenda Khan. Z Kendy miałem kiedyś model Cross Supreme (poprzednik tych co wkleiłeś) i jak za te pieniądze (to było dawno, ale chyba jakieś 25 zł) były ok. Całkiem lekkie i elastyczny bok. Nawet jakiś maraton Skandii na nich przejechałem (Nałęczów, to był mój pierwszy w życiu, na przerobionym na duże koła góralu 26 cali, a 28 cali z tą oponą się mieściło).
  15. A możesz podać też oznaczenie wg. ETRTO, czyli w milimetrach, np. 700x32 (32-622)? Musi być taki dodatkowy napis na oponie. Na pewno chodzi o oponę 28 cali (622 mm)? W rozmiarze 622 jest duży wybór kolorów (jednolite lub tylko boki). Rozmiar 630 jest dużo rzadszy i tu może być problem (choć z białym lub beżowym bokiem coś się znajdzie). 700x32 Beżowy Bok - Opony rowerowe - Allegro.pl Opona rowerowa czerwona 700x35C lub 28x1 5/8x1 3/8 - SA-234-01 - 14014803877 - Allegro.pl
  16. Dzisiaj, w drodze na Maratony Kresowe (Żmudź), osiągnąłem rekordowo niskie (jak na mnie) spalanie w moim "kartonie mleka". Tym się pocieszam, bo sportowych sukcesów rowerowych nie było. Może jutro w Chełmie będzie lepiej. P.S. Wyjaśnienie tego fenomenu niskiego spalania kryje się w stanie dróg na ścianie wschodniej (odcinek Zagroda - Żmudź). To taki naturalny ogranicznik prędkości, a wiadomo że prędkość kosztuje.
  17. Z tanich opon wziąłbym jeszcze pod uwagę te (podmarka Schwalbe, dość lekka i z paskiem odblaskowym, bieżnik to sprawdzony i uniwersalny Smart Sam, choć sama mieszanka gumowa pewnie nieco inna): IMPAC SMARTPAC 28x1.60 700x40C 42-622 TS opona rowerowa drutowa czarna reflex (ctbike.pl)
  18. We may look like sissies, but watch what you say or else we'll put out your lights! We're men, we're men in tights, Always on guard defending the people's rights.
  19. Tomaso Albinoni - Adagio Laura Bretan - Adagio Albinoni's Adagio in G Minor · The Doors
  20. Black Orpheus: Manha de Carnaval · Itzhak Perlman · John Williams · Luiz Bonfá · Pittsburgh Symphony Orchestra Frank Sinatra - A Day In The Life Of A Fool (Manhã de Carnaval)
  21. Turn It Up - Harumo Imai at COLOR RED CHALLENGE Asturias · Pełech & Horna Duo · Leszek Możdżer
  22. Funk No.1 - TOKYO GROOVE JYOSHI Malagueña - Lucas Imbiriba (Acoustic Guitar)
  23. marvelo

    [Opony] Szosa

    Jednym z tych powodów, często decydującym, są koszty produkcji wynikające z lokalizacji fabryki. Jeśli na oponie jest napis "Handmade in Germany" to choćby była z najpodlejszego materiału i tak musi kosztować więcej niż taka "Made in China" czy "Made in India", bo nawet jeśli w tej niemieckiej fabryce pracuje ten sam Azjata, który wcześniej pracował gdzieś w rodzimym kraju, to trzeba mu więcej zapłacić. Dużo więcej. Kupiłem niedawno dwie opony Duro Hypersonic 700x23 (żółte, były najtańsze, po 58 zł/szt.) i nawet gdyby te opony były dwukrotnie droższe, wciąż uznałbym, że mają dobrą relacja jakości do ceny. A przy takiej cenie to po prostu okazja. Są równiejsze niż Continentale z Chin czy Indii, nie śmierdzą, nie rozłażą się jak Micheliny Made in Thailand (patrz Lithion 2 czerwone), nie czuję, by zamulały, na sucho trzymają dobrze. Rozmiar 700x23 spokojnie mógłby się nazywać 700x24, bo pomimo wstępnych obaw, po założeniu rośnie całkiem spory balon. No i masa poniżej 210 g/szt to też bardzo dobry wynik, lepszy niż Lithion czy UltraSport w tym samym rozmiarze, które to opony są droższe i mają niższe TPI (zwykle takie treningowe znanych producentów mają 60). Jestem świadomy, że na mokrym może być różnica względem np. GP5000, ale ja i tak szosówką w deszczu jeżdżę tylko jak mnie złapie w trasie, i nie zależy mi na maksymalnych osiągach na mokrych łukach. Na sucho trzymają całkiem dobrze. Przy cenie pięciokrotnie niższej od topowych opon zachodniej konkurencji jestem w stanie im to wybaczyć, a jakościowo moim zdaniem przewyższają tanie, treningowe opony tych znanych marek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...