Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 784
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. I całe szczęcie, bo tego nawet największemu wrogowi bym nie założył. Ta na zdjęciach (tylna i już praktycznie łysa) pochodzi właśnie z jakiegoś Hexagona (nie pamiętam dokładnie który, ale jakiś budżetowy 3x8 z przerzutką Acera z tyłu). Przednia ważyła ponad 1100 g, przy realnej szerokości około 54 mm. Dla porównania, równie budżetowy (albo i tańszy) Madani Cabrero miał fabrycznie opony Kenda, też 2.1", o wadze niewiele ponad 700 g. To tylko pokazuje, jak wielki wpływ na wagę całkowitą roweru może mieć ogumienie i jak łatwo da się tu urwać zbędne gramy, w dodatku niewielkim kosztem. Porównując wagę gotowych rowerów trzeba brać to pod uwagę, bo komuś taki Hexagon może się wydawać znacznie cięższy od np. Madani, ale już po uwzględnieniu wagi opon okazuje się lżejszy (zapewne lżejsza rama, widelec). Nawet drutowe Race Kingi zamiast tych fabrycznych Wanda (ale przynajmniej nazwa ładna, kobieca) to będzie znaczny upgrade roweru (waga, komfort, przyczepność) i to za niewielkie pieniądze. Continental Race King 29x2.2 drut - Biostern Nie mam pewności, czy to logo to właśnie logo firmy Wanda, ale może tak być, bo żadnej nazwy nie ma.
  2. Może inżynier z niego dobry, ale do praktycznej mechaniki rowerowej to ten Hambini serca nie ma. Aż oczy bolą patrzeć.
  3. Bo ten Racing Ralph z tyłu to 2,1" (choć realnie tylko z 1 mm węższy niż Burt 2,25"), no i Ralph to stara opona, kupiona jako używana za ćwierć ceny, bo już trochę zużyta. Przyciąłem też nieco boczne klocki, bo w crossie mi się nie mieściła w widelcu. Może kupię drugiego Burta (2,35 na przód?), albo jakiegoś Raya czy Rona.
  4. Na rowerze wygląda to tak: Kierownica wciąż jest powyżej siodła (obniżyłem podkładki tylko o 5 mm), ale jest obecnie około 3 cm dalej od czubka siodła. Teraz czuję się jak w domu, albo jak po włożeniu starych, dopasowanych butów. Jak dla mnie, przynajmniej po pierwszej jeździe po asfalcie, jest różnica jak niebo a ziemia. W końcu mogę przyjąć bardziej aerodynamiczną pozycję, nie muszę tak uginać rąk, jest kilka pozycji dla dłoni, na zjazdach można łatwiej dokręcić i ogólnie jakoś bardziej chce się mocniej cisnąć. W terenie też dam radę, bo takie proste kierownice (60 cm) z podobnymi rogami mam od lat. Na szutrach czy łatwych polnych drogach problemu nie powinno być, na koleinach i w trudnym, grząskim terenie szeroka może i lepsza, ale jednak ja wolę taki kompromis. Nie trzeba tak machać jak wiosłem, no i przez furtkę, wychodząc z posesji, łatwiej się mieszczę. Przykręcane gripy zastąpię pewnie owijką, także na rogach. Znów zejdzie ze 100 g. Często jeżdżę z dłonią opartą w połowie na gripie, w połowie na rogu i wtedy zewnętrzna obejma lock-on'a przeszkadza i gniecie. Dziś zrobiłem asfaltowe 47 km (Krasnystaw - Stryjów - Wierzba - Stary Zamość - Krasnystaw), także by sprawdzić opory toczenia Thunder Burt'a i zmianę dętek na TPU Ride Now. Powiem, że jest nieźle, a ciśnienie miałem raczej terenowe (1,7 przód, 1,85 tył). Średnia z trasy wyszła 26,7 km/h, na zjeździe do Izbicy było 60 km/h (trochę z wiatrem). Jechałem tym rowerem tą trasę już trzeci raz i poprzednie były w okolicach 24 km/h średniej, więc zmiana pozycji, przedniej opony i dętek jednak sumarycznie coś dały. Przerzutka XT z tyłu chyba też lepiej wygląda niż Tourney, przyznacie? Dorobiłem taką podkładkę pod widełki ramy, bo trochę stukało, a oryginalnej gumki z przerzutką już nie było (te XT fabrycznie ją miały). Niestety, mocniejsza sprężyna pantografu w tej Xt niż w Tourney'u powoduje, że zwiększa się tarcie w pancerzach na łukach. Oryginalny Jagwire Lex zaczyna "tańczyć" przy naciąganiu palcem manetki, a przerzutka ledwo się wychyla i trzeba nieco przeciągnąć poza klik, by łańcuch przeskoczył na sąsiedni tryb. I tak już zmieniłem prowadzenie pancerzy wokół główki ramy tak, że teraz z prawej manetki idzie do "lewej dziurki" w ramie, a lewej do prawej, więc są łagodniejsze łuki niż były. Ale po zmianie kierownicy na węższą i tak jeszcze muszę skrócić. Mam wrażenie, że te Jagwire Lex jakieś wiotkie i mało odporne na kompresję? Co sądzicie? Zmiana pancerza pomoże? Jaki wybrać? Taki bałagan był przed zamianą stron: Hamulcowe też wypadałoby skrócić, ale w hydraulice jeszcze nie grzebałem i trochę się boję, a nie mam sprzętu do odpowietrzania.
  5. Zamontowany zestaw kierownicy i mostka Koba SL (60 cm, 110 mm) wraz z rogami jest lżejszy o 46 gramów od poprzedniej kierownicy (72 cm) z mostkiem (80 mm) i bez rogów. Oddzielnie waga wygląda tak:
  6. Oczywiście ostatnie zatrucia w McDonalds to z pewnością wina Trumpa. Rąk nie umył i nawlókł jakiegoś cholerstwa. A pysznego "ćwierćfunciaka" z serem i cebulą?
  7. Dziś taka muzyczna lekcja przyrody: lotopałanka (ang. sugar glider). Feathers, Fur or Fins | Sugar Glider | Don Spencer | Music for Kids
  8. No chyba żartujesz z tym 1x. Ja w góralu nawet 2x nie zaakceptuję. Przednia przerzutka to cudowny wynalazek i nawet ten Toyrney, o dziwo, jakoś działa. Wraz z tylną XT kupiłem przednią SLX (9rz, za 20 zł)), ale śrubka od zakresu okazała się zapieczona i wyrobiło się gniazdo na śrubokręt. Nacinałem, ale łeb się rozpadł. Próba rozwiercania się nie powiodła, a nie będę takiej poharatanej montował i na razie zostaje ten Tourney. SLX FD 660 waży raptem 5 g mniej, więc na wadzie tutaj oszczędności nie ma, ale na pewno ma sztywniejszą konstrukcję i zero luzów (to była wersja z obejmą powyżej prowadnicy). Przepraszam, a co ja w tym rowerze dociążyłem, bo nie czaję?
  9. Roweru do gołej ramy już nie będę rozbierał, ale powoli ważę co się da, a resztę się oszacuje w przybliżeniu. Spodziewałem się, że widelec będzie ważył przynajmniej 2,5 kg, ale 3 kg (na zdjęciu z okablowaniem licznika, dolnym stożkiem sterów i druciarskim "tłumikiem odbicia") to już lekka przesada. Mostek ważył 162 g, czyli kierownica wychodzi 288 g. Teraz jest ta (Koba Sl z mostkiem również Koba Sl i rogami Author):
  10. Jest jeszcze trzecia opcja, czyli pozostanie na 3x9 (bo taki napęd był w oryginale), ale zmiana kasety na 11-28 (może wtedy zaczniesz korzystać z najmniejszej tarczy w korbie). Pozwoli to nieco skrócić łańcuch, więc będzie on bardziej naprężony i może będzie mniej stukać. Nie sądzę, aby przerzutka tylna XT772 nadawała się już do wymiany. A zaoszczędzoną kasę wrzuć w lepsze opony itp.
  11. Ale co tam można naprawić? Przecież to jest cecha produktu, a nie wada. Ten uginacz działa tak, jak został zaprojektowany. Stuka, bo tam w środku nic nie ma, co mogłoby to stukanie ograniczyć. Co nie zmienia faktu, że ta cecha jest wadą. Gwarancja? Coś było w pudełku, ale nawet nie czytałem.
  12. Nohavica - Kiedy kitę odwalę "Bésame Mucho" Alfredo Rodriguez Trio Live at Montreux Jazz Festival
  13. Jeśli zadowoli Cię korba na kwadrat, to jest proste, szybkie i tanie rozwiązanie:
  14. Dętki butylowe też tak mają, zwłaszcza te ultralight czy flyweight. Też niektórych dziurek musiałem szukać w wodzie, a przyklejone pęcherzyki zgarniałem najpierw ręką, obserwując czy pojawiają się nowe.
  15. Też się trochę obawiałem tych plastikowych zaworów, ale chyba nie jest tak źle: Nie wiem, czy jest różnica w wytrzymałości pomiędzy kolorami tych rurek, bo z trzech zamówionych dętek (Biostern), dwie przyszły z jasnym (lekko przezroczystym), a jedna z ciemnym (jak na filmie). Opakowania takie same.
  16. Kawałki starego gripa, kilka trytytek i już nie stuka. Musiałem - nie dało się tego wytrzymać, a jeszcze nie zdecydowałem, czy iść w sztywny, czy w dobry amor.
  17. Tłumienie odbicia (żeby nie stukało przy rozprężaniu).
  18. Nie pompuję więcej niż 2 bary, a na teren to nawet przy tych 50 mm wystarczy 1,5 - 1,8. Może i mniej. Tyle zwykle miałem w kole 26", a duże wybaczy pewnie jeszcze niższe.
  19. Mleko jest dobre, ale dla cieląt ;-). Wraz z oponą kupiłem też trzy sztuki dętek TPU (jedna jako zapas) i specjalne łatki. Jak szaleć to szaleć. Przyznam, że po założeniu pierwszej miałem ochotę dwie pozostałe odesłać, bo na oko strasznie to delikatne, dziwnie się zagina, no i ten plastikowy zawór, ale po pierwszej jeździe założyłem też na tył. Powietrze wciąż jest. Ciekawe, czy będą trzymać ciśnienie dużo gorzej niż dętki butylowe ultralight. Jeśli chodzi o wagę, to wszystkie trzy mieszczę się 2-3 g poniżej deklarowanej przez producenta. Patrząc na to w ten sposób, że mamy zwykle, grube dętki (około 220-240 g) na kołach i zapas w sakiewce i zmieniamy je na takie TPU, to waga roweru spada o około pół kilo, z czego większość na obwodzie koła. Pół kilo za 150 zł (a w zasadzie mniej, bo zwykłe też przecież kosztują z 15 -20 zł/szt.) to całkiem dobry wynik. Ja miałem już wprawdzie na kołach lżejsze (crossowe butylowe, około 150 g, trochę rozdmuchane ponad nominał), ale też czuć. A z mlekiem nie chce mi się babrać. Dzisiaj 47 km po szosie i kilka w terenie i Burt trochę spuchł - obecnie ma 51,5 mm.
  20. Powinny tam wejść koła 27.5" z oponą 40-45, a może nawet 50 mm. Przypuszczam, że dowolne koła na klasycznych szprychach będą przy okazji znacznie lżejsze niż te odlewy.
  21. Właśnie zakupiłem jedną sztukę, w wersji Super Ground. Jestem trochę zawiedziony rozmiarem, bo 29x2.25, na obręczy o wewnętrznej szerokości 21 mm ma u mnie ledwo 50 mm (mierzone po balonie, z klockami około 51 mm). Jak na tak mały realny balon (no, może z czasem się trochę rozejdzie) waga też nie jest rewelacyjna, choć mój egzemplarz i tak waży sporo mniej niż ten z testu na bicyclerollingresistance.com. Dopiero jedna jazda za mną (25 km, tylko po asfalcie) i trzeba przyznać, że jedzie się cicho i lekko, nawet zadziwiająco lekko. Taki skromny bieżnik (na środku, bo boczne klocki całkiem pokaźne) na kole 26 w terenie by sobie nie bardzo radził, ale jednak koło 29" wiele zmienia i tu trakcja powinna być dużo lepsza. Oponę tą dałem na przednie koło w Madani Cabrero, na tył przełożę starego Racing Ralpha EVO (29x2.1), który ma prawie taką samą realną szerokość, a waży dobre 100 g mniej. Generalnie opony są teraz coraz cięższe i mają sztywniejsze ścianki boczne. Mam też Furious Freda w crossie i tam to dopiero jest cienka ścianka, wręcz pergamin. Obecny Thunder Burt wydaje się przy niej jakimś sztywnym "kartoflakiem" i ma chyba niższe TPI. Szkoda, bo ja bym wolał tą starą "szmatkowatość" i te 100 g mniej (Furious Fred to nawet ważył w okolicach 370 g, no ale miał realnie 45 mm szerokości, a była tylko wersja 2.0").
  22. Tym razem Achmed jako Achmedina. Te postaci są jak żywe. Aż trudno uwierzyć, że przy pomocy tak skromnych środków (ruchy żuchwy, oczu i brwi, no i oczywiście modulacja głosu) Jeff potrafi przekazać tyle emocji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...