Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Jeszcze raz - te 110 Nm to parametr silnika, czyli moment na jego wale, a nie na kole roweru. W przypadku napędu centralnego moment na kole (generowany przez silnik) zależy od przełożenia. Jeśli w rowerze Tabou jest korba z zębatką 38 z i kaseta 11-34, to wszystkie przełożenia powodują, że koło roweru kręci się szybciej niż wał silnika. A zatem moment na kole (a konkretnie jego składnik pochodzący ze wspomagania silnikiem) będzie zawsze mniejszy niż na wale silnika. Gdyby w tym rowerze była korba z zębatką np. 30 z, to silnik spokojnie mógłby mieć mniej Nm, ale musiałby się szybciej kręcić przy tej samej prędkości. W samochodach (spalinowych, takich ze skrzynią biegów) mamy odmienną sytuację, bo tam przekładnia (rozumiana jako kombinacja przekładni głównej i skrzyni biegów) zawsze redukuje prędkość. W samej skrzyni jedynie najwyższe biegi (w pięciobiegowych to praktycznie tylko jeden) były multiplikatorem, a pozostałe były reduktorami. Przekładnia główna (tam zintegrowana z mechanizmem różnicowym) jest zawsze reduktorem. W efekcie, w samochodzie koła zawsze kręcą się wolniej niż wał korbowy silnika, a moment na kole jest zawsze większy niż na silniku.
  2. Nie, Nm to moment napędowy, nie moc. I jest to parametr podawany dla silnika. Ile będzie na kole to już zależy od przełożenia i od tego, jak wygląda przebieg momentu obrotowego w funkcji obrotów. Fetyszyści momentu obrotowego zapominają, że sama wartość momentu nie mówi niczego o zdolności silnika do napędzania. Jeśli nie znamy obrotów i przełożenia, to nie wiemy nic. Moc maksymalna zawsze niesie więcej informacji o silniku i o jego potencjale niż moment maksymalny.
  3. No i gdzie tu rozum? To nic innego jak ograniczanie wszechstronności roweru crossowego, który traci wtedy sporą cześć zakresu przełożeń. Podnosi to też koszt wymiany kasety (i przyspiesza jej zużycie), powoduje większe przekosy, hałas. Kiedyś, po założeniu odpowiednich opon i ustawieniu aerodynamicznej pozycji mostkiem cross mógł być całkiem szybkim sprzętem na asfalt, a po założeniu terenowych opon 1.75 -2.0 (w zależności od ilości miejsca w ramie i widelcu) nieźle sobie radził w terenie, mając np. jako najlżejsze przełożenie 26/34. Teraz, taki cross z napędem 1x to takie wykastrowane "niewiadomoco". Właściwie nie nadaje się do niczego.
  4. Oczywiście, że wydać mniej, a już na pewno nie na gravela (bo się przepłaca za modę) przy planowanych wyjazdach do 10 km (na pewno nie miało być 100 km?). Jakiś cross czy trekking, albo fitness z możliwością założenia grubszej opony.
  5. Wczoraj nabiłem Duro Hypersonic 700x23 na 9,5 bara. Kocham ten odgłos toczenia przy takim ciśnieniu. Komfort? To jest dziwne, ale moim zdaniem jest lepszy niż przy 8 barach. Tak, jakby opona lewitowała wręcz nad asfaltem. Wąskie szosowe opony są trudne do przewidzenia jeśli chodzi o ciśnienie, bo to nie pierwsza, gdzie ten efekt czuję. Oczywiście 6 barów w takiej oponie to już daje większy komfort, ale te 8 to zwykle odczuwa się gorzej niż nawet 10 (zdarzało mi się kiedyś pompować nawet na 11, ale już wtedy dętki Flyweight często się rozłaziły od strony taśmy na obręczy, przy otworach na szprychy). W każdym razie wczoraj na tym ciśnieniu zrobiłem 47 km, dzisiaj 48 km (tym rowerem z prawej), średnia 27,9 km/h, 28 km/h (sporo podjazdów: Krasnystaw - Stryjów - Stary Zamość - Krasnystaw, Krasnystaw - Gorzków - Orchowiec - Łopiennik - Stężyca - Krasnystaw). Zero kapci, nacięć na oponach. Duro są wytrzymałe, lekkie i lekko się toczą, tylko nie lubią mokrego. Hypersonic 700x23 to są realnie opony 25 mm (nawet przy niższym ciśnieniu, na wąskich obręczach 13 mm C).
  6. Jeśli koniecznie musi być amortyzator i poniżej 2000 zł, to tu masz kasetę (8rz), hamulce tarczowe mechaniczne i jeszcze zostanie na akcesoria i dodatki (bagażnik, błotniki, oświetlenie, licznik itp.): LAZARO ELITARY TX MĘSKI (lazaro-bike.pl) P.S. Nawet stopkę dają w komplecie.
  7. Sensitive Kind · J.J. Cale Daniel Castro ~ I'll Play The Blues For You Joe Bonamassa - I'll Play The Blues For You (Live At The Greek Theatre)
  8. No właśnie. I za 1/3 minimalnej krajowej możemy kupić obecnie rower miejski z przerzutką i indeksowaną manetką (1x7), błotnikami, bagażnikiem, oświetleniem i jeszcze na dokładkę z koszykiem. W 1987 roku za 10 000 zł (starych polskich, wypłaciłem z książeczki SKO na koniec podstawówki, a mam dołożyła 500 zł) kupiłem pięcioletniego Rometa Pasata od kolegi, a od razu było do zrobienia parę rzeczy. To była jakaś 1/3 ówczesnej przeciętnej krajowej, a nie minimalnej. Więc dziś nie ma co narzekać. W 1995 za licznik Sigma (taki z prędkością średnią i maksymalną) dałem 50 zł. Podobnie kosztował wolnobieg Shimano czy łańcuch. To była kupa pieniędzy. Dziś takie rzeczy mamy za relatywne grosze. Nie rozumiem tej nagonki na tanie rowery. W każdej kategorii produktów są produkty tanie, ale spełniające swoje podstawowe funkcje. Ten Goetze ma dwa koła (i to duże), umożliwia zmianę przełożeń (w zakresie 200%) i znacznie zwiększa efektywność poruszania się siłą własnych mięśni w porównaniu do chodzenia czy biegania. Tylko tyle i aż tyle. Wielu to wystarcza, a cena jest jak najbardziej uczciwa. Nie, ten rower nie waży 20 kg i spokojnie nada się na przejechanie jednorazowo nawet kilkudziesięciu kilometrów. Nie rozpadnie się też po miesiącu.
  9. Tarcza mechanizmu korbowego 38T 130mm Stronglight - 267000 - 12003705612 - Allegro.pl Tarcza mechanizmu korbowego 50T 130mm SREB SHIMANO - 267024 - 12706011062 - Allegro.pl Kaseta SHIMANO Alivio CS HG400 9rz. 11-32 MTB ORYG - AWR01371/01 - 15663790220 - Allegro.pl
  10. Ultegra 6500 to na 100% BCD 130 mm (mam taką), więc nie ma szans na zębatkę 34 z. Najmniej chyba można dać 38 z, ale to trudno dostać. Aczkolwiek kombinacja 50/39 (lub 38, jeśli uda się znaleźć) dla kogoś, kto nie używał najszybszych biegów, będzie wygodniejsza w obsłudze, bo zmiany przednią przerzutką będą bardziej płynne, a wszystkie biegi z blatu trochę się "zmiękczą".
  11. Ja nie byłem zbytnio przekonany do wosków czy tych z PTFE (np. czerwony Finish Line), bo to zwykle taka "woda" i łańcuch bardzo szybko zaczynał hałasować, ale ostatnio przypadkiem, przy okazji, kupiłem w lokalnym rowerowym takie coś i moim zdaniem jest to rewelacja: W żadnym razie nie jest to "woda" - smar jest bardzo lepki, dobrze trzyma się łańcucha i doskonale wycisza jego pracę. Efekt akustyczny prawie jak po Rohloffie, ale znacznie mniej brudzi. Ja nie jestem pedantem, jeśli chodzi o czystość łańcucha. Po aplikacji (na wymyty "szejkowaniem" w benzynie, ten na zdjęciu) po kropelce na rolkę, łańcucha nie wycieram. Tyle ile na nim zostanie, tyle jest. Dokładnego przebiegu tego na zdjęciu nie podam, ale już około 200 km zrobione (tylko szosa), a wciąż chodzi cicho. Gdy rusza się łańcuchem na boki (lub skręca) słychać charakterystyczne "mlaskanie", dające poczucie, że smar wciąż jest na sworzniach i między blaszkami ogniw. Zmiana biegów jest płynna, nic nie zgrzyta (a tak było po wielu rzadkich smarach). Jak na brak przecierania, moim zdaniem łańcuch jest dostatecznie czysty. Zdecydowanie czystszy niż po Rohloffie. W drugim rowerze (szosa z prostą kierownicą) nałożyłem go na smar fabryczny (łańcuch KMC X9), gdy ten już zaczął hałasować (miał już z 700 km zrobione). Tu wydaje mi się, że jest nieco głośniej niż na wymytym (ten ze zdjęcia, w crossie, KMC X8), ale może to też kwestia kasety, bo ten drugi pracuje z kasetą Force, a pierwszy z Shimano GH51. Zastosowałem go też w damce na już hałasujący, ale brudny łańcuch, a potem złapał mnie deszcz i łańcuch wciąż chodzi cicho, więc powinien być dość trwały nawet w mokrych warunkach. W każdym razie wyniki są obiecujące. O zużyciu łańcucha na razie nic nie powiem, bo jeszcze nie mierzyłem, ale będę ten smar stosował we wszystkich rowerach, włącznie z mtb używanym głównie w pyle, piachu, błocie i zobaczę.
  12. Tylko że CX Comp w rozmiarze 35 mają realnie ledwo ponad 30 mm.
  13. Przez kilkanaście lat jeździłem rowerem Romet Pasat, który miał stalową ramę, stalowe korby na klin (52/40), stalowe obręcze, stalowe piasty, stalowe hamulce, stalowe wsporniki i kierownicę . Oryginalnie miał wolnobieg 5-rzędowy 14-28 i manetki na ramie. Gdy zepsuła mi się manetka od przedniej przerzutki, zdemontowałem ją i jeździłem w konfiguracji 1x, tylko wolnobieg zmieniłem na 6-rzędowy Shmano (też 14-28). Rozpiętość przełożeń zatem wynosiła 200%, rower ważył ponad 17 kg, miał od nowości krzywe koła, z szarpiącym spawem na obręczy, a w deszczu ledwo hamował. I nie przeszkadzało mi to, by pokonywać nim trasy nawet 150-200 km (rekord 220 km), i to z całkiem dobrą średnią 25-30 km/h. Na podjazdach było ciężko (z blatu 52 zęby), ale z góry można było się rozbujać nawet ponad 60 km/h. Raz na jakiś czas trzeba było wymienić konusy i kulki w piastach i suporcie i spokojnie dało się tym jeździć, gdy nie było nic innego. Więc jak ktoś mówi, że ten Goetze, który ma dużo lżejsze koła, o wiele skuteczniejsze hamulce V-brake nadaje się tylko na parę kilometrów to śmiać mi się chce. Oczywiście, z racji pozycji i oporów aero, prędkości będą mniejsze, ale przełożenia dużo lżejsze na podjazdy (bo na korbie pewnie ze 40-42 zęby). Zdecydowanie lepiej jest mieć taki rower i nim jeździć, niż nie mieć żadnego i w ogóle nie jeździć. Spójrzmy na to w ten sposób. Rama w tym Goetze jest chyba jednak stalowa, ale to i tak nie da wagi 20 kg, jak niektórzy twierdzą. Po prostu nie macie pojęcia o tanich rowerach i ile co waży. I co, nikt się nie podejmuje oszacować wagi tej damki z powyższych zdjęć?
  14. 36 zębów to jest w crossach, ale na środkowej zębatce (a zwykle nawet 38), więc przełożenie 36x11 to wciąż daleko do crossów.
  15. Współczuję jazdy na takim rowerze nawet po prostej z wiatrem, nie mówiąc już o nawet niewielkich zjazdach typu 2-3% nachylenia na skrajnym przełożeniu 30/11.
  16. VENUS - Sandstorm Jarrod Radnich - Bohemian Rhapsody
  17. No i gdzie ci eksperci od wagi tanich rowerów? Nikt nie strzeli? Dla ułatwienia ten nowy widelec waży tyle: d
  18. Ty Rumcajs nie tylko się zapuściłeś, ale nawet już rowerzystą nie jesteś. 100 m przewyższenia to ja mam podczas 20 minutowej przejażdżki po lesie. Więc Marvelo twoje pierdu pierdu ciagle nic nie wnoszą, bo zielonego pojęcia o enduro nie masz. Może ja nie mam zielonego pojęcia o enduro, ale Ty nie masz zielonego pojęcia o jeździe rowerem.
  19. A ten na poniższym zdjęciu jak myślisz, ile waży? Dla ułatwienia dodam, że napęd to manetki obrotowe i przerzutka Tourney, a korba to jakaś najtańsza stalowa w plastiku (48/38/28, wolnobieg 13-28 7rz.). To już wersja po modyfikacjach (fabrycznie, ze stalowym amortyzatorem nieznanej marki, amortyzowaną sztycą, oświetleniem na dynamo i oponami Innova ważył około 700 g więcej).
  20. Mam kilka rowerów, włącznie z 8,5 kg szosówką (z oponami o wadze 200 g sztuka) i na żadnym rozpędzenie się na prostej, bez wiatru w plecy, do 40 km/h nie przychodzi lekko. Pomiędzy 30 km/h a 40 km/h jest naprawdę ogromna różnica. A te "podobne " opony to najlepiej podaj konkretnie ich markę i model. Bo np. Continental GP5000 700x35 i Kenda Khan Shield 700x35 są niby podobne, ale w masie i oporach toczenia różnica będzie znaczna. KENDA OPONA 700x35 ANTYPRZEBICIOWA SHIELD+ GREENGUARD ODBLASK - Opona 700x35 Shield+ - 14927398618 - Allegro.pl
  21. A pozycja na rowerze, opony, przełożenia? Hamulce w obu rowerach tarczowe? Przy podobnej pozycji, na tych samych oponach różnica pomiędzy prędkością 30 km/h a 40 km/h na płaskim bez wiatru to pewnie już kilkaset watów mocy (niech fachowcy z miernikami się wypowiedzą). Moim zdaniem nie ma takiej możliwości, by to wynikało z różnicy w oporach piast, czy dodatkowo suportu, rolek przerzutki, łańcucha. Albo jakieś skrajnie różne opony (to może być kilkadziesiąt watów różnicy), albo jednak hamulce gdzieś ocierają pod obciążeniem.
  22. Może się uda uda wyjąć w całości, ale przygotuj się na najgorsze. Sam raz musiałem taki aluminiowy mostek wydłubywać po kawałku (nacinając brzeszczotem wzdłuż od środka, po ucięciu lekko powyżej sterów).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...