Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 784
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Ten zwykły litowy może być jako smar ogólnego zastosowania (np. do gwintów suportu, sztycy), ale z oferty CX80 można wybrać też coś lepszego, w małych tubkach, bo do samych łożysk w rowerze dużo tego nie idzie. Ja w w góralu ostatnio smarowałem tylną piastę XT tym: CX80 216 Smar syntetyczny ceracx 40g 216 za 9,99 zł z Poznań - Allegro.pl - (16502456811)
  2. W tym rowerze jest jeszcze wolnobieg 7-ka, kosztujący jakieś 40 zł. Założyć nowy i po problemie.
  3. Tak bronisz tej jednej ręki na kierownicy jak Kmicic Częstochowy i zupełnie nie wiem, w jakim celu. W żaden sposób nie wykażesz, że tak jest lepiej. To tylko szkodliwa maniera, a to, że kierowcy zawodowi tak jeżdżą tylko potwierdza, że samo wykonywanie zawodu kierowcy nie czyni z kogoś dobrego kierowcy. Niektórzy myślą, że w ten sposób są bardziej "cool" i tyle. A jedyne co poprzez to pokazują to to, że są po prostu niedbali w tym co robią, że nie mają samodyscypliny, nie wnikają w istotę zjawisk. Ten kierowca na powyższym filmie pokazuje, że po prostu czasem udaje się dojechać z punktu A do punktu B pomimo niedbałego sposobu trzymania kierownicy (to nawet nie zawsze jest trzymanie). I tyle. Ja tu żadnego kunsztu nie widzę. Żadnego zbliżania się do granic praw fizyki, zwykła, prawie pusta droga z ubitym śniegiem (bardzo przyjazna nawierzchnia do jazdy). Daj mu do przejechania tym zestawem jakiś kręty odcinek na czas i wtedy porównamy, czy jedną rączką uzyska równie dobry wynik co dwiema. Albo wypuść mu nagle sztucznego łosia z zarośli. Nie wiem kogo masz na myśli mówiąc "jakichś łebków strugających ekspertów". Ten którego tu przytoczyłem (na filmie gdzie omawia różne sposoby trzymania kierownicy) to Wyatt Knox, instruktor z rajdowej szkoły jazdy Team O'Neal Rally School. Świetny gość, posiadający ogromną wiedzę techniczną i doświadczenie w jeździe rajdowej. Potrafi pojechać nawet taką "krową":
  4. W dawnych czasach dorabiałem sobie stelaż do przewożenia większych bagaży (np. torba podróżna w poprzek, duży plecak) na drutowym bagażniku Rometa Pasata. Robiłem taką ramkę ze stalowego pręta, kawałków sklejki, deseczek itp. Do bagażnika było to wiązane sznurkiem lub syntetyczną linką jaką można kupić na metry w sklepach budowlanych/narzędziowych. Działało. Tutaj tak samo bym wykorzystał istniejący bagażnik i dorobił do tego odpowiednią konstrukcję pozwalającą na zamocowanie sakw po bokach i na górze. Teraz zrobiłbym taką konstrukcję z bambusa. Takie bambusowe tyczki różnej średnicy można bez problemu kupić w sklepach ogrodniczych. Bambus to naturalny kompozyt, ma postać rurek, dzięki czemu jest sztywny i lekki. Można to dowolnie podocinać, powiązać sznurkiem nasączanym klejem typu "kropelka", wzmocnić jeszcze np. tkaniną z włókna szklanego i klejem epoksydowym. Poniżej kilka przykładów jakie cuda można z tego zrobić. Bamboo Bike Rear Rack : 7 Steps (with Pictures) - Instructables To już naprawdę wyrafinowana konstrukcja i do tego bardzo estetyczna (a zapewne też lekka i wytrzymała).
  5. Trochę filozofii: Przemyślenia o wojnie:
  6. Ale to właśnie dwie ręce na kierownicy, zapewniające lepszą kontrolę i czucie samochodu pozwalają się odprężyć, a jednocześnie mieć poczucie pełnego zespolenia z pojazdem. Nie rozumiem, jaka korzyść ma płynąć z puszczania jedną ręką kierownicy. Ja mam dwie ręce na kierownicy właśnie dlatego, że lubię jazdę. Pomijając sytuacje w których druga ręka jest zajęta zmianą biegu lub obsługą hamulca ręcznego, w życiu nie widziałem profesjonalnego rajdowego lub wyścigowego kierowcy który by prowadził jedną ręką (chyba że drugiej po prosu nie ma, a są i tacy, co potrafią prowadzić nogami). Czasem widuję (a lubię oglądać rajdowe onboardy) jak ręka nie wraca na kierownicę po każdej zmianie biegu, gdy chodzi o jak najszybszą zmianę i najlepsze możliwe przyspieszenie na prostym odcinku, ale co do zasady, obie ręce są zawsze na kierownicy. Nie bez powodu dźwignie biegów i łapy ręcznego w rajdówkach są długie. Chodzi o to, by do minimum skrócić czas przebywania prawej ręki poza kierownicą. Zasada dwóch rąk na kierownicy wcale się nie zmieniła wraz z wprowadzaniem coraz nowocześniejszych samochodów. Tak, obecnie praktycznie nawet w klasie aut miejskich jest wspomaganie w standardzie, kierownice są mniejsze, a przełożenie przekładni kierowniczej jest bardziej bezpośrednie (czyli mniej obrotów od oporu do oporu), ale ja tu nie widzę uzasadnienia ani usprawiedliwienia dla kierowania jedną ręką. Po prostu manewry na parkingu nie wymagają dwóch rąk bo kierownicą kręci się lżej, ale akurat już w normalnej jeździe, a zwłaszcza w zakrętach to te współczesne, często "przewspomagane" układy kierownicze są gorsze, bo zapewniają gorszy "feedback", filtrują informacje odnośnie przyczepności kół. Często w testach opisuje się to jako "sztuczny, pozbawiony czucia układ kierowniczy", a zdarza się to nawet w modelach uznawanych kiedyś za wzorce pod tym względem. Moim zdaniem kiedyś przeciętny samochód z klasy B czy C, pozbawiony wspomagania i toczący się na malutkich kołach 13 lub 14 cali i oponach 155-185 mm dawał lepsze wyczucie drogi i przyjemność prowadzenia niż te współczesne, naszpikowane elektroniką i wspomagaczami. Układy wspomagania ewoluowały od hydraulicznego (pompa napędzana paskiem od silnika), poprzez elektrohydrauliczne (pompa elektryczna, ale układ hydrauliczny), aż do w pełni elektrycznego (silnik elektryczny porusza bezpośrednio wałkiem kierownicy). Oczywiście stosuje się już zmienną siłę wspomagania, a nawet zmienne przełożenie, ale taki przeciętny, statystyczny samochód to obecnie nie jest raczej narzędzie do czerpania przyjemności z prowadzenia. A jeśli chodzi o tą rękę na godzinie dwunastej to nie, nigdy tego nie zaakceptuję i jak widzę kierowcę, który tak prowadzi to jest on u mnie spalony. Już wspominałem o kwestii bezpieczeństwa dla samego kierowcy przy takiej pozycji ręki w razie wystrzału poduszki powietrznej, a dla zobrazowania dołączam jeszcze taki film z programu "Pogromcy mitów", gdzie akurat taka pozycja okazała się realnym zagrożeniem dla ręki, ale i głowy kierowcy. Podobnie pozycja z dłońmi na poprzeczce (osłonie poduszki) kierownicy.
  7. Wydaje mi się, że tak. A ja przy okazji zapytam: czy ten widelec to bezpieczny produkt? To chyba ten sam producent co robi amortyzatory Bolany? KRSEC rower widelec węglowy 26/27.5/29er z włókna węglowego Mtb widelec hamulec tarczowy górski rower szosowy widelec zawieszenie rowerowe akcesoria - AliExpress 18 Taki sam (czy na pewno?) jest na allegro, tylko za ponad dwa razy wyższą cenę. KRSEC WIDELEC KARBONOWY pod Koła 28-29 / Prosta Rura 30cm / 565g - KRSEC - 16608245624 - Allegro.pl
  8. Pewnie dlatego, że zestaw mtb, za kilkanaście złotych drożej zawiera prawie dwa razy tyle pancerza (3300 mm vs 1700 mm) i więcej końcówek.
  9. Sam jak 10 lat robiłem zawodowo jako kierowca po mieście to raczej luzacko podchodziłem to pewnych kwestii. Posądzam, że z 80% łącznego czasu to była jazda z jedną ręką na kierownicy. Taki mam styl jazdy (...). Tyfon79, a zdradzisz nam, jak to trzymanie jedną ręką wyglądało? I czy teraz już mniej luzacko podchodzisz do tych kwestii? Ja, gdybym np. zamówił taksówkę i zobaczył, że kierowca prowadzi jedną ręką to już drugi raz bym do jego samochodu nie wsiadł. Kto jak kto, ale profesjonalny kierowca powinien podchodzić do prowadzenia samochodu profesjonalnie, a jedna ręka na kierownicy to nie oznaka kunsztu, ale raczej obciach.
  10. The Way I Feel · Fotheringay God Bless The USA · Lee Greenwood
  11. Tu chodzi głównie o kierunek siły, który w przypadku tarczówek umieszczonych z tyłu widelca jest bardziej zgodny z kierunkiem otwarcia haków.
  12. A tu film dla amatorów łapania kierownicy podchwytem, jak starzy kierowcy autobusów lub ciężarówek. Aż ciarki przechodzą, gdy się widzi co poduszka może zrobić z ręką przy takim chwycie (wklejam dokładny moment z kadrem, gdzie widać to wyraźnie):
  13. Greg1 napisał: Zawsze trzymasz ręce na kierownicy na prawidłowe "za-piętnaście-trzecia" albo na "za-dziesięć-druga" i nawet na chwilę nie odrywasz żadnej z nich od kierownicy? "Ze dziesięć druga" już od dawna nie jest pozycją uznawaną za prawidłową, zwłaszcza gdy w kierownicy jest poduszka powietrzna (czyli w przeważającej większości bezwypadkowych lub prawidłowo naprawionych samochodów z ostatnich trzech dekad). Poniżej wyjaśnienie prawnika na podstawie przypadków z jego praktyki z ofiarami wypadków. Z tą polecaną przez niego pozycją z rękami na dolnej części, na godzinie piątej i siódmej to bym polemizował i traktuję to raczej jako amerykańską specyfikę, na ichniejsze, proste jak drut autostrady. Z punktu widzenia ewentualnego wystrzału poduszki bezpieczne, może i wygodne, ale też na szybką reakcję czy dobre wyczucie zakrętu nie ma co liczyć przy tej pozycji.
  14. Miałem te Micheliny Hi-Lite Comp i też je uwielbiałem. 700x23 miała prawie 26 mm szerokości, amortyzacja była wybitna (a zdarzało mi się je pompować nawet na 10 bar - nie pytajcie po co), i szło się na tym lepiej niż na teoretycznie takich z wyższej półki (te były w sumie raczej pozycjonowane jako treningowe). Jedną przeciąłem na rozbitej butelce (ze 2 cm) i kupiłem drugą taką samą, ale potem starą zszyłem i podkleiłem płócienną łatką i jeszcze kilka tysięcy zrobiła. Miałem je tylko z tyłu, więc o przyczepności w zakrętach dużo nie powiem, bo z przodu miałem wtedy też jakieś stare Micheliny (takie z zielonym pasem bocznego bieżnika) i beżowym bokiem.
  15. A tu funkcjonariusz zza oceanu z telefonem w rączce. Wprawdzie wypadek ten nie był z bezpośredniej winy policjanta, ale gdyby patrzył na drogę i miał dwie ręce na kierownicy możliwe, że szybki manewr pozwoliłby mu uniknąć zderzenia. Miał szczęście, że telefon odrzuciło na bok i nie wbił mu się w twarz gdy poduszka wystrzeliła.
  16. Poniżej przykład, jak nie należy jeździć. To, co robi ten pan z kierownicą woła o pomstę do nieba, a nóż sam się w kieszeni otwiera. Nie wiem, co niby taki nonszalancki sposób prowadzenia ma oznaczać. Czyżby: "Patrzcie frajerzy, jak się panuje nad autem, jedną rączką opartą o pokrywę poduszki, a nawet jednym paluszkiem"? To jest wręcz zbrodnia i pogwałcenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Na szczęście to było kilka lat temu i nagrywający te filmy chyba wziął sobie do serca komentarze odnośnie swojego stylu jazdy (sam mu kiedyś napisałem o tej kierownicy), bo obecnie jest już dużo lepiej i na większości filmów już poprawnie trzyma kierownicę obiema rękami.
  17. Tyfon79 napisał w temacie "[policja] jeszcze większa ...": Nie widzę nadal tematu. Sam jak 10 lat robiłem zawodowo jako kierowca po mieście to raczej luzacko podchodziłem to pewnych kwestii. Posądzam, że z 80% łącznego czasu to była jazda z jedną ręką na kierownicy. Taki mam styl jazdy ale za to mam wybitne zdolności obserwacji otoczenia i nadal miałem, mam zerowe konto stłuczkowo-wypadkowe. Wielu tfu influenserów czy jak to się nazywa w programach podobne prowadzi czy obraca na dłużej oczy w stronę kamery po stronie pasażera. Mniemam, że nie mają prawka rok i przewinęło się u nich tyle aut i km, że ogarniają jazdę. No to winszuję i życzę dalszej bezwypadkowej i bezkolizyjnej jazdy, ale jednocześnie zwracam uwagę, że trzymanie kierownicy jedną ręką to odbieranie sobie możliwości szybkiej i pewnej reakcji, gdy zajdzie taka potrzeba. Ja jestem w tej kwestii ortodoksem i uważam, że prawidłowe trzymanie kierownicy to taka podstawa podstaw, a niedbałość w tym względzie traktuję jako jeden z grzechów głównych kierowców, obok nieprawidłowej pozycji za kierownicą, nieuwagi, używania telefonów w trakcie jazdy (także z zestawem głośnomówiącym lub słuchawkowym), a także jazdy na zderzaku, czyli niezachowania odstępu. Ja pewnie nie mam wybitnych zdolności obserwacji otoczenia, więc za kierownicą staram się skupić jak najbardziej na prowadzeniu i zachowaniu odstępu, bo kilka stłuczek miałem (w ciągu 35 lat posiadania aktywnego prawa jazdy), a większość wynikała nie z nadmiernej prędkości czy brawury, ale właśnie nieuwagi i braku odstępu. Teraz już staram się nie popełniać tych błędów (ostatnią stłuczkę miałem 13 lat temu). Zresztą, tak zwany multitasking to dawno obalony mit, a uwaga nie jest podzielna, tylko co najwyżej przerzutna. Ja najlepiej lubię jechać w ciszy, radia nigdy nie włączam (temat car audio w ogóle mnie nie zajmuje, choć audiofilem i melomanem jestem), nawet w długich trasach, chyba że czasem na postoju, jak w samochodzie czekam na kogoś. Przez telefon nigdy nie rozmawiam, nawet z pasażerami to tylko jakaś podstawowa wymiana informacji. Greg1 napisał (w tym samym temacie): Ty tak nadal na poważnie? Nigdy nie prowadzisz głupkowatych rozmów z pasażerem podczas jazdy samochodem? Zawsze tylko i wyłącznie patrzysz przed siebie i nigdy nie zerkasz na licznik/radio/nawigację/itp.? Zawsze trzymasz ręce na kierownicy na prawidłowe "za-piętnaście-trzecia" albo na "za-dziesięć-druga" i nawet na chwilę nie odrywasz żadnej z nich od kierownicy? Jak zmieniasz biegi zatem (wiem, są samochody z automatyczną skrzynią biegów, sam mam dwa takie)? Jak włączasz wycieraczki, itp.? Przestań się kompromitować i brnąć w ten temat i nie udawaj świętszego od papieża. Jestem śmiertelnie poważny. Prowadzenie samochodu to bardzo odpowiedzialne zajęcie i podchodzę do tego z dużą powagą. Nie twierdzę, że jestem święty za kierownicą jeśli chodzi o ścisłe przestrzeganie wszystkich przepisów ruchu drogowego (nie są one ani warunkiem wystarczającym, ani koniecznym do bezpiecznej jazdy), ale jeśli chodzi o trzymanie kierownicy to tak, zawsze, chyba że oderwanie ręki jest niezbędne w celu zmiany biegu (mam manuala), obsługi nawiewów, opuszczenia szyby itp, albo złapania za ręczny na nawrotach w zimie. Jak dla mnie podłokietnik dla kierowcy jest całkowicie zbędny, a w niektórych samochodach wręcz przeszkadza (np. w nowym Dusterze). Jedną ręką to można operować co najwyżej przy manewrach na małej prędkości albo pełzając w korku. Ręce na kierownicy w pozycji za piętnaście trzecia, a nie za dziesięć druga. Dlatego preferuję kierownice z górnymi ramionami skierowanymi lekko w dół, poniżej średnicy. Jeśli chodzi o rozmowy w trakcie jazdy to już wyjaśniłem.
  18. Dobrze, że o tym nie wiedziałem, bo nie przeżyłbym tylu pięknych chwil w terenie na moim stalowym Bianchi 26", także podczas kilkudziesięciu maratonów mtb w ciągu ostatnich 15 lat, jak mam ten rower. Dlatego na koła 26" zakładam najgrubsze opony, jakie mi się mieszczą. Różnica w trakcji na podjazdach pomiędzy np. oponą Fast Fred 2,25" (realnie 48 mm, wybitne chudziny jak na ten nominalny rozmiar, ale też bardzo lekkie, około 470 g) a Racing Ralph 2,4" (realnie 56 mm, wersja Evo około 570 g) jest ogromna. Amortyzacja również jest dużo lepsza. Gdy pierwszy wyścig jechałem na tych 2,4 z tyłu miałem wrażenie, że złapałem kapcia, a ciśnienie miałem wciąż około 1.8 bara (sprawdziłem na mecie). Duży balon ratuje stare górale i pozwala im jeszcze trochę pożyć.
  19. marvelo

    [Suport] Retro mtb

    Wygląda na to, że u Ciebie jest ten najgrubszy standard rury sterowej widelca (1 1/4"), w który wchodzą właśnie mostki o grubości rurki 28,6 mm. Widywałem kiedyś takie mostki na allegro (chyba firmy Procraft), ale raczej były z tych bardzo długich (120-140 mm, a może i 150 mm). Z krótkim będzie trudno. Przejściówek z tego standardu na a-head nie widziałem. Ja bym zastosował przejściówkę z 25,4 na 28,6 mm, a w rurę sterową widelca wpuścił redukcję do sztycy z 25,4 (wewnętrzna średnica) na 28,6 mm (zewnętrzna). Ergotec redukcja sztycy podsiodłowej 25.4mm z 28,6 - 63839001 - 13127764043 - Allegro.pl Powyżej przykładowa, może znajdziesz taniej, najlepiej jak najdłuższa, choć te 80 mm powinno wystarczyć. Oczywiście podczas montażu musisz tak ustawić, by klin nie znalazł się poniżej dolnej krawędzi redukcji. Zadziała.
  20. Tu nie chodzi o jazdę radiowozem, ale o podstawowe zasady bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem w ruchu ulicznym w ogóle, które to pan "brodaty" narusza w trakcie normalnej jazdy, podczas której prowadzi głupkowate rozmowy z partnerem, a nie wykonywania jakichś niezbędnych w danym momencie czynności związanych z patrolowaniem ulic. Chodzi o czas oderwania wzroku od drogi i patrzenia na partnera, karygodny sposób trzymania kierownicy a nawet jej całkowite puszczanie (jedną ręką i to nawet nie na wieńcu, a na poprzeczce, co w razie wypadku i wystrzelenia poduszki może spowodować dodatkowe obrażenia przedramienia, a także twarzy odłamkami kości z przedramienia - to są podstawy, o których ten pan albo nie wie, albo świadomie je lekceważy). Tu jest większa całość z popisami tych panów:
  21. Ale niestety jest to fragment serialu dokumentalnego, pokazującego wybrane, ale prawdziwe interwencje z prawdziwymi policjantami. To coś w stylu "Uwaga pirat". Oczywiście całość jest zmontowana według pomysłu jakiegoś reżysera, dodany jest komentarz, policjanci wiedzą że biorą udział w takim przedsięwzięciu i trochę "gwiazdorzą", ale tym bardziej stawia ich to w jak najgorszym świetle. Widziałem dłuższy fragment, z którego pochodzi ten konkretny wycinek i jest tam zatrzęsienie nadużyć formalnych podczas interwencji, a do tego zwykłe chamstwo i poczucie wyższości w kontakcie z obywatelem, nonszalancja funkcjonariusza za kierownicą (niedbały sposób trzymania kierownicy jedną ręką, brak skupienia na drodze, nieuwaga, korzystanie z telefonu). Wszystko, co jest tam pokazane jest po prostu obrzydliwe. Nie wiem, co miał na celu ten serial, ale jedynie kompromituje policję, pokazując jak "skrzywione" jednostki tam trafiają. "Nie będzie mi gówniarz f**kerów pokazywał", wypowiedziane z niekłamanym zadowoleniem na twarzy tego brodatego funkcjonariusza, mówi wszystko i pokazuje prawdziwy powód nękania tego 15-latka, czyli urażoną dumę człowieka, któremu władza uderzyła do głowy. Podobnie uśmieszek tego drugiego, gdy do samochodu stojącego już praktycznie w bramie posesji przyjeżdża laweta (co ma kosztować dodatkowe 500 zł). Ohyda. I jak tu mieć szacunek do policji?
  22. Panowie stróże prawa, opłacani z moich podatków, by pokazać swoją wyższość i zgnoić słabszego (do tego jeszcze dziecko), wykonują na drodze niebezpieczny manewr (zawracanie na linii ciągłej), marnują paliwo, sami w kontakcie z małoletnim wykazując przy tym brak kultury i zachowania procedur. Taka jest moja szczera ocena tej sytuacji i wyrażam ją w ramach mojej wolności słowa i pod wpływem emocji po obejrzeniu tego filmu. Policjanci zachowali się jak typowe, osiedlowe zbiry. Wstyd mi za taką policję. Podobno mają braki kadrowe, a mają czas na zajmowanie się takimi pierdołami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...