Wcześniej wymiana tylnego koła gdy rower nawet stu metrów nie przejechał a teraz widelec dostał luz na goleniach.
Dwa miesiące jeździ, rowerzystka waga musza, opony dwa cale z ciśnieniem 1,6.
Nie, nie jest dobijane na krawężnikach itp
Widelec tylko 63 mm, Santur.
Co za badziew !
W serwisie chcą założyć już bez napisu Santur, 80 mm i brak regulacji na obu goleniach.
Tak, to wcale nie gra żadnej roli, te 80 zamiast 63 mm.
Te pokrętła też guzik dają.
Ale, dlaczego ja mam być teoretycznie stratny.
Gdyby to był rower droższy to zmiana geometrii o prawie dwa centymetry przód wyżej.
Widelec bez nazwy też nie do przyjęcia.
A że to tylko okolice 2 tysi to chcą wcisnąć co mają.
Oddam im ten złom jak nic.
Jeszcze brakuje żeby ten suport z plastikowymi nakrętkami trzeszczał.
A, jeszcze takie info.
Serwis nie może brać części z magazynu w Łodzi, mimo że np pedałów jest kilkaset, tylko musi zamawiać z Francji.
Nonsens to to że ja mogę to kupić z odbiorem w sklepie i od razu robię zwrot a serwis w tym samym sklepie już może mi to wymienić na gwarancji.
Rozumie ostatnie sztuki ale setki zalegają a oni od żabek muszą sprowadzać.