Jako że w zeszłym roku podjąłem samotną wyprawę na Litwę, choć w planach była Ryga, chciałbym trase powtórzyć w tym roku w sezonie letnim. Planowany termin lipiec- sierpień 2020, przy czym jak wszystkim wiadomo, może to być we tym roku problematyczne. Jezeli tak będzie, zaplanowałem alternatywną trasę wschodnimi rubieżami Polski. Trasa na ok 8-10 dni w jedną stronę, powrót do rozważenia (pociąg? czy może jednak rower?). Poruszam sie głównie po szosach, raczej unikam szutrówek czy dróg leśnych, no, chyba że nie ma innej mozliwości. Rower trekkingowy, średnie tempo 23-25 km/h, a więc ani szybko ani wolno. Dziennie staram się robić minimum te 100 km, czasami wychodzi i 120-150, ale przy gorszych nawierzchniach może być i 70-80. Jeżdżę trekkingiem z sakwami, zabieram namiot i kuchnię, wtedy nie musze sie stołować w gastronomii, co w tym sezonie może być rozsądną opcją. Pojedyncze noclegi mogą być w miarę możliwości pod dachem, ale raczej preferuję biwak, często na dziko. Myślę, że odrobina chęci i dwa tygodnie urlopu + trochę kasy wystarczą na taką wyprawę.
Coś o mnie? Jestem gościem po 40, raczej nie typem hulaki, bardziej samotnikiem, ale uspołecznionym :-)
Moze ktoś chcialby dołączyć? Zapraszam.