Hejka.
Od kilku lat jeżdzę amatorsko na rowerze. Jeżdziłem trasy po 100, 150km. W 2022 roku (wówczas wiek 35) zrobiłem sobie badania wydolnościowe - dodam screeny w załączniku - jednak od tego czasu z przyczyn osobistych rower był grany coraz mniej aż trochę się zapuściłem. Kilka kg przybyło. Teraz do rzeczy - czytałem, że jazda w drugiej strefie jest najkorzystniejsza do spalania tkanki tłuszczowej - w moim przypadku (dane z 2022) to przedział między 104 - 130. Jednak muszę się baaardzo kontrolować żeby jeździć w tym przedziale. Rzekłbym, że jest to jazda w żółwim tempie i większe machnięcia korbą wstrzeliwują mi HR do ponad 140, czyli jest to początek czwartej strefy.
Cel jest taki, aby w miarę możliwości gubić ten zalegający tłuszcz, co robić? Jeździć w tej strefie drugiej za wszelką cenę?
Jestem amatorem i te strefy są dla mnie czarną magią. Proszę o wyrozumiałość.