Na Mazurach miałem cały kalejdoskop. Przy prędkości podróżnej nic się nie działo, ale jak musiałem wspinać się na górki, albo utknąłem w piachu, to w lesie robiła się orgia komarów. To jednak nic przy jeździe po polach. Tam ślepaki latają do 30 km/h. Nie siadają jeszcze, ale gonią. Jak się zwolni, to atakują. W kryzysowych momentach wlatywały mi nawet za okulary. Swoją drogą, to jest doskonały motywator do jazdy. Nie wybacza małych prędkości