Wracam z info odnośnie Sensa "jak się jeździ". Co prawda wczesny etap naszej znajomości z rowerem i musiałem ogarnąć parę podstawowych rzeczy (regulacja amorka, znalezienie swojej pozycji, zadbanie o bolący tyłek) ale po pierwszej setce mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem mega zadowolony. Uwielbiałem mój poprzedni rower i obawiałem się zmian, ale tutaj mam mega frajdę i daje mi dużo radości. Dawno nie chichotałem w lesie wyskakując na przypadkowych konarach i całkiem przypadkiem unikając przygody w pobliskim rowie Co prawda brak nóżki mnie morduje ale liczę na to, że kiedyś się oswoję i z tym.