Masz jakieś urządzenie, które mierzy tętno?
Wyznaczasz tętno maksymalne. Długi podjazd jechany na maksa do pożygu (po solidnej rozgrzewce).
Raz w tygodniu trening 6x podjazd trwający około 2-3 minut z tętnem ok.95% hrmax. Trening na około 1 godzinę.
Raz w tygodniu trening 6x podjazd trwający 6-10 minut z tętnem ok.90% hrmax. Trening na około 2 godziny.
Raz w tygodniu długa jazda 3-4 godziny, pozwalając by teren dyktował wysiłek.
Do tego 1x basen, 1x bieganie i dorzuć 1x rozciąganie+wzmacnianie gorsetu i to jest już bardzo dużo.
Dwa tygodnie treningu przeplatane z jednym tygodniem odpoczynku.
Odpoczynek = zamiast interwałów luźne jazdy.
W miarę postępu formy zwiększasz liczbę powtórzeń.
Jesienią sukcesywnie zmniejszasz intensywność jazd, zimę pływasz i biegasz, robisz siłownię. + 1x w tygodniu długa jazda na luźno, o ile akurat będzie pogoda. Z początkiem wiosny wracasz do treningów rowerowych.
Na pierwszy sezon-dwa sezony to wystarczy. Dalej albo Ci się znudzi albo znajdziesz pracę, znajdziesz trenera i kupisz pomiar mocy 😉