KSikorski

Tym się różni zawodowiec od amatora, że amator lubi to robić z pietyzmem, a zawodowiec umie to robić może bez pietyzmu, ale wydajnie 😉

Godzina netto mojej czystej robocizny jest tyle warta na rynku pracy i za tyle jestem gotów z zaangażowaniem pracować 8 godzin dziennie. Gdyby to miał być cennik warsztatu na szyld, to jest musiał amortyzować lokal, narzędzia oraz opłacać niezbędne składki i podatki to podejrzewam że wyszłoby dwa razy tyle.

Nie. Problem był z oponą, nie z dętką.

Wiem tylko że robiąc samemu VPP z 10 sztukami łożysk obrobiłem się w dwa wieczory, zatem byłoby to około 6 roboczogodzin. Gdybym miał to robić komercyjnie to musiałoby to kosztować około 470zł netto za usługę.

Ja zacząłem czuć komfort pochodzący od sztycy carbonowej gdy zacząłem jezdzić na ramie z której wystaje 30cm sztycy.

Stawiałbym na słabe spasowanie ramy. Bardzo trudno jest zrobić VPP w aluminium, biorąc pod uwagę że tolerancje spawalnicze są jakie są, to nie jest produkt z formy. Dla przykładu załączam zdjęcie z montażu VPP w Kross Soil. Suma niedokładności na wszystkich węzłach obrotu powodowała kilkumilimetrowy uchyb na ostatniej z skręcanych śrub. Trzeba było włożyć dużo siły by to "naciągnąć". Po skręceniu zawias kręcił się lekko, bez demontażu nie do wykrycia. Tylko łożyska były do wymiany co rok 😉 https://photos.app.goo.gl/KkNK3dpSsoGFPRGD7 Od czasu Soila podjąłem decyzję że nie kupię żadnego fulla póki nie rozkręcę wahacza i nie sprawdzę czy się prosto skręca.

Dużo napisano 😄 Ja się ograniczam do rozkręcenia wahacza po zimie. Zakręcić palcem w każdym łożysku, wyczuć czy się płynnie kręci. Jak chrobocze to do wymiany. Koniec tematu.

Porównaj średnicę na końcach czarnego odboju z średnicą na dnie dolnych goleni. Złóż tak, by nie ograniczało to skoku.

Potwierdzam, rama "bezboleśnie" wytrzyma z 5 wymian łożysk, potem czasem trzeba już kombinować z klejem.

Tuleje do damperow to części typowo do damperow, w Castoramie nie kupisz.

Są ramy lepiej spasowane i ramy gorzej spasowane. Jeśli rama jest słabo spasowana to będzie trzeszczeć, niezależnie od ilości czarów jakie się przy niej uczyni.

Na YT nie brakuje niestety idiotów, ale w zasadzie wystarczy strava . Ostatnio Kampinoski Park Narodowy wykonał analizę heatmapy, zaczęli systematycznie niszczyć dzikie "single", które rowerzyści sami podali im na tacy.

W większości przypadków kopacze podpadają pod Jest już trailforks, ale w praktyce większość tego, co dobre jest nieujawnione i "kto ma wiedzieć ten wie".

Kątomierzem i nożyczkami wyciąć sobie wzorniki z grube wzorniki z kartonu i przyłożyć do miski oraz widelca w odpowiednich miejscach.

A1 i A2 to kolejne generacje Zeb`a. Pytanie o kompatybilność konkretnych komponentów proponuję kierować na suport SRAMa.

Może tak już było, tylko nie zwróciłeś uwagi. Należy sprawdzić czy długość łańcucha jest zgodna z instrukcją.

W przypadku tego porównania wersja na Shimano ma "pełnoprawną" kasetę 10-51, a wersja na Sram ma "oszukaną" 11-50. To chyba jedyna serio istotna różnica.

Cóż to?

Tu nie ma co sprawdzać, jest po prostu źle. Na poniższej grafice zaznaczam miejsce, gdzie łańcuch jest nad blaszką i po niej szoruje. Powinien być pod nią:

Niewłaściwe przełożyłeś łańcuch przez wózek. Musi iść w lini prostej, stycznej do obydwu kółek wózka. U Ciebie jest przełożony przez występ odgięty z jednej z połówek wózka.

W przypadku tej klasy rowerów bardziej liczy się jakość sprzedawcy niż specyfikacja roweru. To znaczy czy rower zostanie po wyjęciu z pudła przygotowany do jazdy, czy też ograniczą się do ustawienia kierownicy i przykręcenia pedałów.

Również holowanie na dłuższą metę jest dramatycznie złe. Pomijam wypinanie w sytuacjach awaryjnych, oby ich było jak najmniej. Co nie zmienia faktu, że ponowne zapięcie jest irytujące. Jedną ręką trzymasz swój rower by się nie przewrócił, drugą ręką sięgasz do roweru dziecka, rowery się rozjeżdżają i tak dalej. Na sztywnym czy miękkim holu dziecko zaczyna się nudzić, traci koncentrację, a to rodzi problemy. W mojej opinii dziecko musi pedałować i kierować rowerem by zachować skupienie. Osobiście proponuję po prostu tak dobierać trasy i cele by dziecko miało motywację przejechania, z założeniem wciągania holem na strome podjazdy i pomagania ręką jeśli zabraknie sił na końcu. Dajmy na to że mając dwójkę dzieci, jedno 1,5 i drugie 3,5 byliśmy w stanie dojechać z domu do zoo, dystans 15 kilometrów. Młodsze w przyczepce, starsze na swoim rowerze. Zajęło to 3 godziny, po drodze był piknik i plac zabaw, holu nie musiałem używać ani razu. Wróciliśmy koleją.

Używam holu TIREVELO Tow System i moim zdaniem jakikolwiek hol ma sens tylko na dłuższych, stromych podjazdach. W każdej innej sytuacji preferuję wspomaganie dziecka ręką, to jest jadąc obok pcham dziecko za jego bark.

Może też to być zagadnienie słabo spasowanych ślizgów i wtedy pomóc może serwis z narzędziami do kalibracji lub gwarancja. Niemniej biorąc pod uwagę wartość nowego około 400zl i wartość używki w granicach 200zl, to można dla sportu zgłosić się z roszczeniem gwarancyjnym lub kupić coś lepszego. Na pewno nie opłaca się wydawać pieniądzy na kolejne serwisy. Tydzień temu kupiłem rebę po jednym sezonie za 500zl, dołożyłem 130 na komplet uszczelek i olej, stan po rozbiórce - nówka.

Oddaj to lepiej do serwisu by dopasowali, bo treść posta sugeruje dużą szansę na pożar.