Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 463
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Chyba nie było:
  2. W jednym rowerze mam miniaturowy dzwonek ale on zdecydowanie przeraża, lepszy efekt daje łagodne "Dzień dobry"
  3. Bo cały ten las to jedno wielkie gruzowisko po magazynach amunicji Lufthansy
  4. A co sądzicie o tym - kranówka dla biegaczy? Dla mnie promowanie "nawadniania" wodą bez minerałów to delikatnie mówić, gruba nieodpowiedzialność.... Pewnie sportowcy biorący udział wiedzą swoje (i mają swoje izotoniki) ale osoby przypadkowe mogą sobie krzywdę zrobić....
  5. Przeglądam dziś internet i słyszę plumknięcie na telefonie - przyszła wiadomość na Whatsapp. Nie chciało mi się wstawać po telefon, zerkam na pasek narzędzi na kompie, na ikonce Whatsapp brak powiadomienia. Najeżdżam, klikam - ikonka znika z paska narzędzi. Znowu. Klikam ikonkę sklepu, znika. Odpalam stronę z naprawą sklepu: Wywala mi piękne okno dialogowe Myślę, zrobię zrzut ekranu, może w końcu napiszę na jakiś suport, klikam klawisz print-screen - nic się nie dzieje, Wchodzę w Ustawienia > Aplikacje - oczywiście nie ma Narzedzia Wycinanie, zrobił się Snipping Tool. Klikam Napraw, potem print screen - nic się nie dzieje. W święta będę miał trochę czasu, przerzucę dane na inne dyski, zaoram dysk systemowy, postawię linuksa na szyfrowanych partycjach, bez wysyłania kluczy na serwery Microszitu jak w tym pożal się boże BitLockerze... Będę miał stabilny, bezpieczny system, bez szpiegowania, z prawdziwym klientem poczty. Pozbędę się jakiegoś barachła, kleconego na kolanie, szpiegującego, w którym systemowe aplikacje nie działają i trzeba je zastępować oprogramowaniem firm trzecich. Jaki w tym sens?
  6. Bo musiałem ochłonąć przed zjazdem
  7. Bo jeszcze jedna, błotna inspiracja:
  8. Zdecydowanie, z tym nie dyskutuję Wyższa intensywność (tętno, beztlen) wymaga glukozy, sam troszkę eksperymentowałem z keto i low carb i brakuje siły do sprintów. Z to turystyczna jazda w tlenie to zupełnie inna bajka (no ale to nie ma związku z wykładem). Natomiast niektórzy ultrabiegacze interesują się poprawą efektywności wykorzystania tłuszczu. @Staberinde Ok, masz rację, nie jesteśmy drapieżnikami - inny układ pokarmowy, inne uzębienie Upolowane mięso było od święta, dlatego każdy nadmiar szedł w tłuszcz (i dlatego otyłość jest problemem współczesności przy nadmiarze jedzenia), a z białka organizm jest w stanie wytworzyć glikogoen (stwierdzono jego obecność w mięśniach psów zaprzęgowych) - jako niezbędny w sytuacji walki/ucieczki. Jednak zapas kalorii w tłuszczu nawet u człowieka bez nadwagi, jest wielokrotnie większy niż glikogenu. Na pewno ewoluowaliśmy w warunkach naprzemiennego głodu i okresów obfitości, dopiero upowszechnienie rolnictwa zwiększyło dostępność węglowodanów (np. zboża), jeśli glikogen mógł zdecydować o przeżyciu w warunkach ekstremalnych, to jednak chyba tłuszcz pozwalał przeżyć okresy głodu Myślę, że tylko obfitość owoców mogła zapewnić odpowiednią ilość węglowodanów, w jakiś sposób porównywalny z ich podażą u sportowców, ale to chyba nie był stan permanentny. Korzonki to już inna sprawa (zawartość węgli, czas trawienia). Nie jestem dietetykiem, dlatego też nie daję żadnych rad dotyczących żywienia Zakwestionowałem tylko tezę ze wstępu, jaki poczynił dietetyk na wykładzie. Podam taka ciekawostkę - moja żona ma problemy zdrowotne, trafiła pod opiekę dietetyka, który zalecił jej dietę keto (wysokotłuszczową, nie mięsną). Głównym źródłem energii są tłuszcze, podaż węgli nie powinna przekraczać 20 g/dziennie - nie da się ich wyeliminować, bo w zasadzie występują w wielu produktach. Niemniej odpada pieczywo, ziemniaki, ryż, kasze itp. W takich warunkach organizm przestawia się na wykorzystanie ketonów, zamiast glukozy. Są takie czujniki, które pozwalają z kropli krwi zmierzyć poziom i ketonów i glukozy we krwi, a ich stosunek wskazuje czy organizm jest w stanie ketozy, czy nie. Ja tylko eksperymentowałem, nie trzymam się tej diety ale będąc w ketozie miałem normalny poziom glukozy we krwi. Miałem też jakiś zapas glikogenu w organizmie, który jednak przy sprincie czy podjeździe szybko się wyczerpywał i opadałem z sił. Moja żona jest w stanie permanentnej ketozy od kilku lat (sporadycznie przerywanej, jak okazjonalnie zje coś typu frytki, wypije piwo - szczególne na urlopie). Ona potrafi przejechać ponad 100 km, wliczając w to podjazdy od Zagórza Śląskiego do Sokolca (asfaltem) w Górach Sowich. Byle powoli Druga korzyść jest taka, że w tym stanie głód nie jest dokuczliwy - człowiek nie ma mroczków, zawrotów głowy - po prostu organizm płynnie przechodzi na tłuszcz z oponki. Żona potrafi sobie zrobić weekendową głodówkę z marszu, jednocześnie szykując obiad na kolejne dni Dieta ta nie sprawdzi się jednak, jeśli ktoś się ściga. Do spokojnej jazdy na długim dystansie - jak najbardziej. W dodatku nie trzeba wozić ze sobą żeli Z tym, że ja np. zrezygnowałem, jestem raczej low-carb. Dzięki temu, spokojnym tempem mogę przejechać 100 km na jajecznicy z 3 jajek nie podjadając nic po drodze. I raz jeszcze podkreślam - piszę to tylko jako ciekawostkę i trochę kontrze, dla ciekawszej dyskusji
  9. Fajna inicjatywa 👍Przekornie napiszę, że rozumiem, że prelegent jest dietetykiem sportowym ale teza, że nasze ciała zostały zaprojektowane do spalania węglowodanów jest ryzykowna Homo sapiens pojawił się jakieś 300 000 lat temu, powstanie rolnictwa szacuje się na 10 000 - 3 000 lat p.n.e. co oznacza, że przez 290 000 lat człowiek miał dostęp do węglowodanów w postaci miodu i owoców czyli sporadycznie i sezonowo Mamuty zaś składały się z białka i tłuszczu Nie sądzę, żeby ewolucja zaprojektowała nas jako gatunek uzależniony od węglowodanów. Co innego cywilizacja Ale już schodzę na ziemię, sport rządzi się swoimi prawami Powodzenia!
  10. Tylko przedstawicielstwo Kony na PL to chyba tak średnio? Mam na myśli kwestie gwarancji itp.
  11. Panowie, powoli To że wrzuciłem taki film, to nie znaczy, że porwę się na zimowe zjechanie wyspy wzdłuż i wszerz Nawet autor/bohater tego filmu zaczynał od objechania Islandii w grupie. Pomysł mi się bardzo spodobał, a czy jest realny - od wielu rzeczy zależy, od kasy począwszy. Ale bez pomysłu nie ma realizacji @HSM InReach oglądałem na stronie Garmina ale skoro nawigacja i tak potrzebna to poszedłbym w GPSMap. Wiadomości tekstowe i głosowe wystarczą, zdaje się chyba można smartfon sparować + komunikator Garmina - bo oprócz ratowników w razie W trzeba się jakoś z rodziną komunikować Rumunia tez jest podobno świetnym miejscem do przygód w lesie, żony znajomy już kilka razy z jakąś firmą jeździł.... W każdym razie warto rozmawiać
  12. Zdaję sobie sprawę, że taka Islandia to już jest poważne wyzwanie i ryzyko. Sam też nie jestem jakimś ultrasem i hardkorowcem ale zdecydowanie wolę włóczęgę od zwiedzania choćby to była najbliższa okolica
  13. Bo nowa kolekcja od Ikea - Svensk prickskyttstol
  14. @chrismel Jak zwykle zorientowany w temacie 👍 Z ciekawości - prepaid Iridium - ok 1 000 PLN; Garmin GPSMap 67i - 2 800 PLN. Nie zdziwiłbym się, gdyby można było wypożyczyć. Chyba założę wątek nt. takiej wyprawy - sprzętowo - finansowy na początek Żonę bym pewnie namówił
  15. W sumie, jak dobrze pokombinować.... Może nie aż taki hardcore ale ten weekend Raz się żyje... 👍 Chyba wolałbym spłacać taki weekend niż nową kuchnię w zabudowie
  16. Chciałbym chociaż weekend zaliczyć w takich warunkach
  17. Może trochę większa od CO2 ale wisi sobie cały sezon przy rowerze, chyba że trzeba koszyk odkręcić pod łapę bagażnika na dachu auta. Ale sam od czasu do czasu oglądam CO2... To zapytam - nabój jest "jednorazowy" czy można sobie dopompowywać do woli co jakiś czas a on trzyma ciśnienie, jak gaz w kuchence? Pytam serio
  18. No fakt, że się trzeba nadymać ale to jest cena małego rozmiaru Ja mam dwie - każda przy bidonie w każdym z graveli, ostatnio się zorientowałem, że nie przełożyłem do MTB więc pewnie kupię trzecią. Ja jestem z kolei za leniwy, żeby przekładać setupy z roweru na rower i każdy ma swój komplet. @TheJW Sam pisałeś, że nabój wypsikałeś w atmosferę (niech no się Urszula von der Liar dowie ) a pompką musiałeś dodmuchać @chrismel Absolutnie nie krytykuję ani nie twierdzę, że pompka lepsza, po prostu zaciekawiła mnie Twoja motywacja. Dobry argument, ja ostatnio na tym "polnym" gravelu jeździłem na ok 3 barach, z lenistwa nie sprawdziłem rano a na polu zaczął mi dobijać na kamieniach, nie wiem ile dopompowałem w oba koła, bo nie mam manometru ale się umęczyłem, 7 barów to to nie było na pewno
  19. Właśnie się drugi dzień zastanawiam, czemu nie zwykła, miniaturowa pompka? Przez 5 czy 6 lat raz złapałem gumę, raz ratowałem innego pechowca z przebitą dętką. Ale dopompowywać koła zdarza mi się częściej, nawet w terenie.
  20. @zekker Może i tak ale na zjazdach było idealne masełko, nawet full pływał 😎
×
×
  • Dodaj nową pozycję...