-
Liczba zawartości
4 255 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez spidelli
-
Nie wiem, czy aż 40 tysięcy km zrobiłem ale jeździłem najpierw na takich stalowych z zębami, które spokojnie można byłoby położyć na wystawie "Średniowieczne narzędzia tortur" obok stalowej gruszki "ginekologicznej" i nikt by się nie zorientował, że to elementy roweru Tymi faktycznie sobie piszczele poharatałem ale to było w czasie nerwowej bieganiny po peronach z rowerem obwieszonym sakwami i zakleszczonym tylnym kołem przez rozsypane łożysko, zatem w warunkach ewakuacji. Do kolejnego roweru dostałem nylonowe pedały NS coś tam, ze stalowymi pinami, w drugim rowerze były retronoski - paski wypiąłem i zostawiłem takie jednostronne platformy - na tych pedałach zjeździłem naprawdę kilka tysięcy km i żadnej krzywdy sobie nie zrobiłem, chociaż te "noski" mają symboliczne, plastikowe piny i po zejściu np. ma mokrą trawę czasami stopa się ślizgała zanim nie podeschło ale bez dramatycznych scen. Nie zauważyłem też, żeby piny w jakiś szczególny sposób niszczyły mi podeszwy. Co do butów, to zawsze wykańczam na rowerze buty do biegania. Nie biegam ale po prostu kupuję czarne buty do biegania - lekkie i na miękkiej podeszwie do chodzenia na co dzień a potem trafiają na rower. O fajftenach dowidziałem się w tym roku - że w ogóle coś takiego istnieje. I nie poczułem palącej potrzeby, żeby je kupić. Moje zdanie jest takie - nie ma to większego znaczenia, jakich butów będziesz używał przy swojej jeździe. Ja postawiłbym po prostu na wygodę i tyle. Średnio też wyobrażam sobie wpinanie i wypinanie w warunkach jazdy miejskiej ale nigdy tego nie testowałem. Weź pod uwagę, że pedały SPD stosuje się generalnie do sportu, gdzie mają poprawić efektywność pedałowania i gdzie nie zsiada się z roweru (poza sytuacjami awaryjnymi). Trzeba się też nauczyć odruchowego wpinania i wypinania. Trzeba je dobrze ustawić metodą prób i błędów bo możesz je zaraz poczuć w kolanach. Na platformie po prostu przesuniesz stopę a tu sprawa jest utrudniona. To, że jeździsz po asfalcie przecież nie oznacza, że masz to robić na rowerze szosowym, który jest bezkonkurencyjny do szybkiej jazdy ale generalnie niewygodny - i to samo dotyczy pedałów. Co niby zyskasz z pedałami szosowymi czy nawet MTB w rowerze krosowym? Kup sobie dobre platformy, do tego, jeśli masz ochotę - jakieś fajne buty i ciesz się jazdą, a jak Cię później najdzie kaprys na SPD to sobie kup
-
[Deuter Air Race 14+3] 5 dni i 650 km wyprawy z plecakiem
spidelli odpowiedział f_w → na temat → Akcesoria rowerowe
Ja akurat nie jechałem po cywilizacji, a siatka dróg na Mazurach jest taka a nie inna, Freizeitkarte, Komoot czy OsmAND często były mało użyteczne, bo byliśmy często ściągani na leśne zabłocone drogi czy luźny piasek. Zakładałem średnio 100 km dziennie i tyle mniej więcej wpadało, przy czym drugiego dnia pierwotny plan poszedł w kosmos. Tak np. na Freizeitkarte nie ma miejscowości Harsz i musiałem wpisać w Garmina współrzędne. Nocleg więc planujesz już z trasy, licząc że dojedziesz na czas i nie trzeba będzie odkręcać rezerwacji. To, że u mnie w regionie w każdej wsi jest sklep to nie oznacza, że na Mazurach i Podlasiu tak jest - nie, nie ma i musisz gdzieś zapas wody wziąć. My mieliśmy upał i słońce, z wyjątkiem jednego dnia burzowego, więc woda schodziła. Poza tym ja nie jeżdżę sam ani z kolegami tylko z żoną, więc nie mam parcia na spakowanie się w nerkę. To, co stanowiłoby nadmierne obciążenie dla żony musiałem wieźć ja - i to na 6 dni. Tu nie ma samochodu technicznego.... Zdjęcie ma tylko ilustrować użycie torby w ramie czy na ramie i sposób mocowania zamknięcia, na sakwy nie patrz. Zabieramy jak najmniej i jak najsprytniej rozmieszczamy. Tyle teoria. Nie twierdzę, że jestem wzorem pakowania ale każdy ma jakieś priorytety i każdy wypad ma jakieś konkretne warunki i zasadniczo czym innym jest Nysa - Odra czy Passawa - Wiedeń po asfaltowych DDR, które można zrobić na szosówce a czym jazda po PL w regionach, gdzie drogi publiczne są szutrowe a lasy i jeziora stanowią naturalne przeszkody, do tego trafiają się odcinki w luźnym jak na plaży piachu i musisz podjąć decyzję, czy pchać rower licząc na lepszą drogę, czy zawrócić i szukać innej. -
[Deuter Air Race 14+3] 5 dni i 650 km wyprawy z plecakiem
spidelli odpowiedział f_w → na temat → Akcesoria rowerowe
To mój turystyczny rower, na chwilę przed podbojem Mazur. Zapięcie Abusa udało się przenieść pod rurę (to czerwone). W Midloadera udało się upchnąć wszystkie drobiazgi typu apteczka, dętka zapasowa, smarki do łatania dętek (do szybkiej naprawy), kilka części zapasowych w pudełku po cukierkach: linka do przerzutek, klocki hamulcowe (bez sensu, klocki wymień przed, jak masz wątpliwości ) hak przerzutki, spinka do łańcucha kilka śrubek - mam tendencję do gubienia śrub mocujących bagażnik, plastikowe łyżki do opon, kawałek czarnej taśmy izolacyjnej, kilka kawałków starej dętki (czasami się podkłada jak sakwy ocierają bagażnik), kilka trytek różnych rozmiarów (przydały się) i miniaturowa rolka srebrnej taśmy - zestaw naprawczy na dwa rowery. Wszedł tam też nieduży powerbank i jakieś inne drobiazgi, których teraz nie pamiętam. Płetwa na ramie - na telefon i portfel + podstawowe kable do podładowywania licznika i telefonu na postojach. Malutka torba koło siodełka - żel do rąk i gaz na psy (niestety raz musiałem użyć). Pompki nie widać ale jest malutka pompka na specjalnym uchwycie przy koszyku bidonu. -
[Deuter Air Race 14+3] 5 dni i 650 km wyprawy z plecakiem
spidelli odpowiedział f_w → na temat → Akcesoria rowerowe
A nie lepiej większa podsiodłówka taka 5 - 10 litrów, zamiast plecaka? Ja mam taką 10-tkę Topeaka, żona 5-kę i co prawda używaliśmy ich kilkukrotnie na jednodniowych wyprawach ale siedzą całkiem stabilnie. Na przód mam Topeak Frontloadera - czasami go zakładałem jako uzupełnienie do małych sakw (2x12,5 litra) - wchodził tam psiwór i część odzieży (pakowność torby ogranicza swoboda obsługi klamkomanetek). Wadą tego rozwiązania jest pewna czasochłonność zakładania tych toreb na rower, jeśli byś je ściągał na noc, np. sakwy się zakłada klik-klik i po krzyku a tu trzeba chwilę powalczyć z paskami. Za to ciężar się rozkłada bardziej równomiernie na rowerze (chociaż taki bagaż chyba większy problem robi objętością niż ciężarem). Jeśli masz na widelcu z przodu oczka montażowe pod bagażnik to można tam przerzucić bidony, miałem tak kiedyś w poprzednim rowerze, wygodnie się po nie sięga ale najważniejsze, że zamiast bidonu w ramę można dać zasobnik w tym kształcie a do niego ciężkie drobiazgi (dętka, multitool, jakieś zapasowe śrubki itp.). Zawsze to przeniesienie ciężaru niżej. Można też kupić taki adapter, który przykręca się w miejscu koszyk na bidon, a on pozwala w to miejsce zamontować dwa koszyki: To tak luźno rzuconych kilka patentów do ewentualnego wykorzystania. Najważniejsze jest chyba jednak odpowiednie pakowanie. Nie wiem, co chcesz zabrać, czy będziesz nocował pod dachem czy masz płachtę biwakową itp. Ja mam tendencję do zabierania zbyt dużej ilości bagażu ale staram się z tym walczyć w duchu minimalizmu, np. jak najmniejszy multitool, odchudzona apteczka, mało odzieży na zmianę, jeśli jest opcja prania, nie za duży powerbank (jeśli jest opcja ładowania z sieci - a to zależy od miejsca noclegu). Zakupy można robić na trasie w miarę potrzeb ale raczej na zasadzie, że jak widzę sklep, to korzystam, żeby nie szukać jak będzie naprawdę potrzebny. My tak kupujemy spożywkę przed zjazdem na nocleg - można do tego celu wykorzystać takie plecako - worki - są niewielkie a w razie potrzeby pozwalają te kilka km przewieźć zakupy. Jestem też fanem zapożyczania rozwiązań z innych dyscyplin, mam 2 plecaki biegowe (minimalistyczny i nieco większy) ale plecak biorę tylko na fulla, gdzie już naprawdę nie ma opcji coś przytroczyć bezpośrednio do roweru, a na tym rowerze jeszcze nie robiłem tras z noclegiem, wyłącznie wycieczki po okolicy. Na gravela wybieram koszulki kolarskie z kieszonkami, a i tak w większości wykorzystuję torbę w ramie albo podsiodłówki (mam dwa gravele - jeden "szosowy", minimalistyczny i drugi "turystyczny" - torba w ramie - Topeak Midloader średni, chyba 4 litry). Sam się próbuję zmobilizować do przejechania 500 km na raz i stoję przed dylematem, który rower wziąć i co zabrać -
[gravel tłuczeń] Proszę o opinie o amortyzacje gravela
spidelli odpowiedział jasmin → na temat → Sprzęt rowerowy
Wielokrotnie o tym myślałem ale nigdy nie robiłem - z lenistwa. A pompka must have... -
@pecio policja mnie z roszeniem o 270 zł spławi
-
[gravel tłuczeń] Proszę o opinie o amortyzacje gravela
spidelli odpowiedział jasmin → na temat → Sprzęt rowerowy
Myślałem o zakupie obręczy i opon 27,5, nawet na Bike Gear Calculator sprawdziłem, że nie stracę na prędkości Opony bym dobrał takie, żeby za dużo nie tracić na asfalcie, a zyskać nieco na amortyzacji, może trochę na trakcji w luźniejszym szutrze, chociaż rower z sakwami zawsze będzie się źle prowadził na niestabilnym podłożu. No ale w końcu ten rower służy mi nie tylko do turystyki sakwowej ale i do jednodniowych wypadów więc temat traktuję jako rozwojowy. Masz rację, w sumie to żadna konwersja, niemniej ciekaw jestem ewentualnych problemów. U mnie przy kole 28" są tarcze 160 na 6 śrub, spokojnie takie obręcze są do kupienia. -
A ja się dalej kopię z InPostem. Przypomnę, że sprzedałem radio na Allegro, wysłałem paczkomatem. Następnego dnia dostałem info od InPost, że uszkodzili/zalali paczkę (fotki, protokół szkody). Spytali czy dostarcyć do nabywcy, czy zwrócić do mnie. Skontaktowałem się z nabywcą, skontaktowałem z Allegro - ustaliliśmy, że ja anuluję transakcję, zwracam pieniądze, a temat zamykam z InPostem. Kazałem zwrócić paczkę do mnie i czekałem na jej przyjście, żeby ocenić szkody i złożyć reklamację. W mojej aplikacji pojawiła się nowa etykieta, którą jednak zaraz anulowano. Na moje pytanie, o co chodzi, InPost odpisał, że zagubili przesyłkę. Złożyłem więc reklamację na zgubienie przesyłki - byłem w plecy o radio i pieniądze. Tymczasem okazało się, że InPost dostarczył paczkę do nabywcy (pan cwaniaczek postanowił mi o tym nie wspominać) a teraz konsekwentnie odrzuca moje reklamacje i reklamacje od reklamacji, bo "adresat odebrał paczkę". Póki co nie pouczyli mnie o możliwości odwołania do Rzecznika Konsumentów, ale na mailu zasugerowali, żebym złożył reklamację od uszkodzenia paczki... Zastanawiam się czy jak złożę taką reklamację to mogą mnie zbyć jakimś ułamkiem kwoty, której się domagam. A kazali sobie przesłać całą historię transakcji z Allegro, widać tam i jej anulowanie i zwrot pieniędzy do nabywcy i zwrot prowizji do mnie od Allegro...
-
BaseCamp teoretycznie chyba ma opcję obórbki takiej trasy i redukcji punktów ale: 1) nie wiem czy możesz tę trasę zmodyfikować ze względów regulaminowych; 2) nie wiem czy BC jest w ogóle do ogarnięcia
-
[gravel tłuczeń] Proszę o opinie o amortyzacje gravela
spidelli odpowiedział jasmin → na temat → Sprzęt rowerowy
Może troszkę rozcieńczamy wątek Autorowi, ale dobra okazja, żeby zapytać - czy ktoś przechodził z obręczy/opon 28" na 27"? Błąka mi się taka myśl po głowie, bo taka konwersja kosztowałaby mniej niż DSX (ja celowałbym w DSX 2) a i kolejny rower byłby już przesadą.... -
[gravel tłuczeń] Proszę o opinie o amortyzacje gravela
spidelli odpowiedział jasmin → na temat → Sprzęt rowerowy
Ale to wciąż prosta kierownica A DSX jest w orbicie moich zainteresowań, może nie FS ale na sztywnym widelcu - coś na szutry i do turystyki na gorszych drogach bo moja Cortina nie wiem czy pomieści te opony 45 a to i tak maławo na piaszczyste drogi Tak więc gravel - niby rower uniwersalny a sam ma dwa pod różne zastosowania i ślinię się do trzeciego A mam jeszcze - oprócz fulla, o którym wspominałem - stalowe retro MTB na sztywnym widelcu i oponie dwucalowej - i to byłoby to, ale koła tylko 26". Miałem go na urlopie w Łebie i objechałem nim jeziora Łebsko i Sarbsko - oczywiście grzązł w piachu, jeśli się gdzieś trafiał taki luźny ale ubite ścieżki, korzenie czy nawet asfalt pokonywał całkiem sprawnie.. Pozostał jednak lekki niedosyt... Gdyby to było 27,5... Dlatego DSX mi się wciąż śni, bo to byłoby takie retro MTB we współczesnym opakowaniu. Swoje zdanie wyraziłem ale purystą też nie jestem -
[gravel tłuczeń] Proszę o opinie o amortyzacje gravela
spidelli odpowiedział jasmin → na temat → Sprzęt rowerowy
Zgadzam się z przedmówcami, gravel to nie MTB, jak dla mnie to modyfikacje kończą się na oponach. Dodawanie elementów amortyzowanych to już - moim zdaniem - za daleko idące zmiany, nie lepiej kupić po prostu trekkinga albo MTB? Osobiście mam dwa gravele, jeden został uszosowiony - opona szosowa 32 mm, korba 50/34 - może szosówka to nie jest ale fajny, responsywny rower, lubię nim wykręcić niedzielną setkę walcząc o poprawę czasu. Wadą jest to, że rower jest twardy i mimo że trzymam się asfaltów to na dziurawej nawierzchni nie jest komfortowo. Jak nie zamierzam bić rekordów, to biorę drugi rower, miększa korba 46/36, opony założyłem 40 (może wejdą 45 ale to max). Do tego niższe ciśnienie. Tym rowerem zjeżdżam czasami na szutry. Jest to też rower turystyczny, pod sakwy, gdzie nie zawsze mam wpływ na jaką nawierzchnię trafię. Ale i tu po kilku dniach ręce bolą. Z siodełkami nie mam problemów bo kupiłem po pomiarze i testach ale dłonie cierpią. A na totalne dziury biorę po prostu fulla -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
spidelli odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[Pomorze Zachodnie] Szlak Zalewu Szczecińskiego - Polska/Niemcy
spidelli odpowiedział szy → na temat → Turystyka rowerowa
"2 - 1" spotkałem koło Gryfina i na Mazurach, fajne rozwiązanie Ja mam niecała pętelkę bo z Nowego Warpna do Ahlbeck i Świnoujścia i chętnie ją domknę Na mnie zawsze piorunujące wrażenie robią te upiorne, martwe drzewa stojące w wodzie, idealna sceneria do horrorów; mimo że zwykle trafiam na takie widoki za dnia i w słońcu- 3 odpowiedzi
-
- 1
-
- wokół zalewu szczecińskiego
- wolin
- (i 9 więcej)
-
Mam i SDD i HDD. Te drugie na backupy czy przechowywanie zdjęć się nadają. W blaszku mam 3 SDD i miejsce na 3 HDD. HDD mam w starym blaszaku zaszyfrowane na linuksowych systemach plików. Też calkiem dobry backup danych 😉 Ostatecznie chcę je przełożyć do nowego blaszaka ale niekoniecznie je sformatuję, może dual boot, może maszyna wirtualna a może WSL - zainstalowałem w nim Open Suse ale sprawdziłem czy działa i porzuciłem.
-
39,99 zł kompletny zestaw naprawczy (cały zestaw pasków, śrub i klamer), wprawdzie potrzebuję tylko od strony żeńskiej klamry ale w zasadzie nie mam wyboru. Stealth auxiliary closure strap QL2.1, black (ortlieb.com) < linka do strony producenta. Ortlieb - można narzekać ale trzeba lubić
-
@zekker Zobacz w ofercie SKS - mają bagażnik Infiniti na tylny widelec - prawie go kupiłem, tu chyba jeden z Kolegów na forum go ma i chwali. Tzn. pewnie kupię tego SKSa ale na razie nie planuję nic większego na fullu.
-
@gof Wygląda na tyle ciekawie, że moja żona nie może zobaczyć tego wątku Mocowanie na pasy, dociągane i zapinane tymi klamerkami?
-
@gof A co powiesz na tę torbę: YVES 2.0 - racktime SYSTEM BAGS < link do strony. Kupiłem żonie na prezent, czekamy teraz na adapter (niestety niemal wszyscy producenci mają swoje patenty wymagające adapterów, alternatywą są rzepy, o których piszesz albo ten system Ortlieba z mojego wpisu). Oglądaliśmy też torby Ibery ale ich adapter wymaga bagażnika długości 24,5 cm a Quick-Rack to by było może na styk i nie chcieliśmy ryzykować. Ten fragment to do @zekker, byłem chwilę poza domem i pisałem w telefonie, a zwykle wtedy moje wpisy tracą na wartości Chodzi oczywiście o bagażnik Thule.
-
Co do zasady to tak ale rzuć okiem na fragment instrukcji bagażnika - dolna poprzeczka jest dość wąska, a na górną mocowany był E-Trunk. Znowu masz rację ale hak w dół się nie sprawdził - szukaliśmy najlepszej stabilności metodą prób i błędów. I niestety trzeba było po założeniu sakwy dopasowywać i dociągać hak. Zobaczymy jak to wyjdzie z dwoma hakami + owijka. Byłem swego czasu napalony na ten bagażnik ale z ramkami to już się robi droga impreza ale ostatecznie zniechęcił mnie film na YT - gościowi pękła ramka bo coś tam stukało o siebie. Może znajdę ten film to podlinkuję. A czy Ty coś takiego zauważyłeś?
-
I jeszcze raz sakwa BRP - urwało mi się mocowanie tego paska na zewnątrz sakwy, który pozwala przytroczyć coś do niej po zewnętrznej stronie - ja chciałem przytroczyć niepotrzebną mi już kurtkę mocno przeciwdeszczową - chciałem ją porządnie ściągnąć bo takie miękkie tobołki lubią się wymykać - i niestety urwałem ucho mocujące: Będę starał się sprawdzić, jak działa ta legendarna gwarancja Ortlieba, bo było to w ramach "zwykłego użytkowania" zgodnie z przeznaczeniem - nie jest to rozcięcie, przetarcie itp.
-
Jak wspominałem, żona ma bagażnik Quick Rack: W drugim dniu mieliśmy przygodę - ten pręt mocujący bagażnik do sztycy wysunął się z mocowania i bagażnik poleciał z sakwami do tyłu. Oczywiście mój błąd - trzeba to było sprawdzić przed wyprawą (ale miałem problemy z bagażnikiem na samochód i to mnie pochłonęło przed samym wyjazdem). W każdym razie konieczna była szybka naprawa "na trasie" i problemem okazało się umiejscowienie śrub mocujących: Dostęp do tej po lewej stronie jest utrudniony - jeśli zwolnimy zapięcie ze sztycy, wówczas jest możliwość obrotu na pręcie poprzecznym bagażnika i dostęp robi się łatwiejszy ale generalnie, moim zdaniem, te śruby powinny być od góry. Zauważyłem teraz, że mam pręt odwrotnie względem instrukcji, przełożę i zobaczę czy jest poprawa. Chociaż nie, instrukcja dopuszcza oba warianty:
-
@chrismel Dzięki za materiał, tak - pakowanie to sztuka, zawsze zabieramy za dużo ale są pewne postępy. Z jednej strony wieźliśmy namiot, śpiwory i materace, tak zupełnie "na wszelki wypadek", bo spaliśmy pod dachem ale w "okolicy" długich weekendów czasami trudno złapać nocleg, a nigdy ściśle nie trzymamy się planu, np. na Mazurach jakość dróg i ćwiczenia wojskowe nas wybiły z marszruty; z drugiej zaś - narzędziownik ograniczał się do małego blaszanego pudełeczka po cukierkach (zapasowa linka, hak przerzutki, kilka śrubek itp.) + multitool + najmniejsza możliwa do kupienia buteleczka oleju do łańcucha. Powiedzieliśmy sobie, że następny wypad zaplanujemy już tak, żeby nie brać suportu biwakowego tylko z góry nastawić się na noclegi pod dachem, z możliwością przeprania odzieży (tak teraz robiliśmy). Odpadnie też wożenie malutkiej kuchenki gazowej. Z drugiej strony, jak nas najdzie ochota na biwak, to wtedy zabierzemy ten cały majdan, który ostatnio okazał się zbędny. @WaGiant Tak, zapomniałem, że mi się na wybojach hak wypiął - potwierdzam. Nawet żonie, która pożyczyła ode mnie GP w pierwszy dzień się wypięły dwa haki, później już doszła do wprawy w mocowaniu. Potwierdzam też fakt "obrabiania" prętów bagażnika przez haki - na to mam patent ze starą owijką ale tym razem po prostu nie zdążyłem tego zrobić. W GP też jeden hak się zgubił/wyłamał - stąd potrzeba dokupienia, a przy okazji pomyślałem, że czemu nie kupić ich więcej? To zamykanie bez paska też żona mi proponowała i pewnie dlatego, że ma sakwy Crosso @Brombosz Temat zakładałem z myślą o turystycznych dodatkach do rowerów typu sakwy, torby, bagażniki - stąd jego umiejscowienie w tym dziale, jak zresztą zauważyłeś Nie chodzi też tylko o biczowanie, również o edukacyjny charakter, tak aby ktoś szukający sprzętu mógł przed zakupem poznać zastrzeżenia ze strony osób użytkujących dany przedmiot. I wreszcie - tak byśmy się mogli wymieniać patentami, bo czasami właśnie błąd konstruktora można naprawić w prosty sposób albo znaleźć jakieś dobre obejście.
-
Cześć, ponieważ w czasie ostatniego wypadu rowerowego trochę sobie poprzeklinałem na swój sprzęt turystyczny, postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami. Od dwóch lat/dwóch wypadów używam sakw Ortlieb Back Roller Plus. Kupiłem je, ponieważ byłem bardzo ale to bardzo zadowolonym użytkownikiem sakw Gravel Pack, tego samego producenta. Dlaczego tak? Bo Gravel Packi są świetne ale ich pojemność to 25 litrów. W sumie czyli 2x 12,5 litra. Czasami trochę brakowało mi pojemności, nawet mimo wieszania u kierownicy torby Topeak Front Loader, która mogła pomieścić śpiwór i część odzieży (ograniczenia związane z kierownicą typu baranek nie pozwalały na wykorzystanie całej szerokości torby). Troczenie części bagażu w wodoodpornych workach, albo do sakw albo do bagażnika, było dość frustrującym doświadczeniem, bo ciągle coś trzeba było poprawiać, dociągać, przytwierdzać… Tymczasem moja żona po prostu pakowała swoje sakwy, zakładała na rower i irytowała się moją walką z sakwami, tobołkami, paskami... Postanowiłem więc kupić większe sakwy, które pozwolą mi spakować wszystko co potrzebuję bez irytującej improwizacji. Wybór padł na BRP – 2x20 litrów, możliwość dokupienia różnych dedykowanych dodatków jak wewnętrzne organizery czy zewnętrzne kieszenie albo dodatkowa torba na bagażnik spinana z sakwami - i wreszcie – dobre doświadczenia z sakwami GP. Tymczasem jedyną przewagą BRP w stosunku do GP była większa pojemność. Dwie kwestie zostały kompletnie spaprane przez Ortlieba, jakby powierzył projektowanie tych sakw praktykantom: 1) tylko 1 hak dolny, przez co sakwa nie przylega całą powierzchnią do bagażnika i „telepie” na wybojach: Znacznie mniejszy GP ma dwa haki: Na szczęście Ortlieb ma w sprzedaży haki zapasowe. Wyjąłem je dziś z paczkomatu i postaram się dołożyć je do sakw, żeby był po dwa na sakwę. 2) Idiotyczny system zapinania za pośrednictwem paska. Sawkę roluje się, po czym zapina się oba końce do paska. Do zapięcia potrzeba dwóch rąk, więc w tym samym czasie drugi koniec się „rozlata”: Owszem, można to ogarnąć pomagając sobie łokciami, kolanami czy nawet językiem ale w GP było prosto, łatwo i przyjemnie – „żeńskie” końcówki zatrzasków są z boku sakwy, „męskie” mają oczko idealnie pasujące do kciuka – w tej sakwie można zapiąć (przy odrobinie wprawy) jednocześnie oba zatrzaski. Do tego ucho mogłoby służyć do zapięcia paska (o tym w dalszej części tej niby-recenzji). Ucho w GP: Pasek w zamyśle projektantów BRP miał ułatwić noszenie sakw na ramieniu ale jeszcze ani razu nie czułem takiej potrzeby, w dodatku ten ochraniacz na ramię, który ma zabezpieczać przed wrzynaniem się paska w ramię po prostu przeszkadza albo w zapinaniu sakwy albo koliduje z tym haczykiem, który przytrzymuje pas przy sakwie (patrz wyżej): Jest to upierdliwe, jeśli w czasie biwaku zmieni się Wam objętość sakw, bo wypakujecie zakupy albo zjecie wiezione ze sobą liofy i zmniejszy się pojemność sakw, przez co liczba "rolek" do wykonania i trzeba na nowo ustawić długość paska. Niby drobiazg ale jak się jest w niedoczasie, to wszystkie takie pierdoły irytują i opóźniają. Dużo sensowniejszym rozwiązaniem – moim zdaniem – byłoby oferowanie akcesoryjnych (dodatkowych) pasów, dopinanych gdzieś w te "oczka na kciuk" jak w GP - dla tych, którzy noszą sakwy na ramieniu. Mój werdykt: BRP powinien mieć taki sam system zapinania, jak GP + dodatkowe pasy do kupienia. Tyle o sakwach. Ale to nie koniec, jest jeszcze torba Ortlieb E-Trunk. Osobiście nie jestem fanem takich toreb ale żona ma, używa i – jeśli użyję całego uroku osobistego, jaki posiadam – przewozi w niej czasem jakieś puszkowane wyroby 0,5 l nabyte w drodze kupna w napotkanym sklepie. Torba ta ma jednak bezsensowny system montażu. Najpierw jednak rzućmy okiem na system mocowania sakw – jest on pomyślany w taki sposób, że sakwa ma „ucho” do podnoszenia, zupełnie jak siatka na zakupy. Podniesienie sakwy za ucho powoduje jednocześnie otwarcie uchwytów: Po umiejscowieniu sakwy na bagażniku wystarczy puścić uchwyt i odpowiednio wyprofilowane elementy zamykają się na prętach bagażnika: Odczepianie sakwy jest łatwiejsze, bo przy mocowaniu trzeba celować hakami w pręty, a przy demontaży wystarczy po prosty złapać sakwę za ucho i zdjąć z bagażnika (ucho otworzy „zamek” i sakwa wyjdzie bez oporu). Do tej pory - brawo Ortlieb, tak trzymać - intuicyjne, proste, wygodne... Tymczasem, w przypadku tej torby, zastosowano rozwiązanie odwrotne – aby otworzyć „zamki” uszy trzeba dociskać do dołu. Co to oznacza? Zakładanie torby jest proste – celujemy w pręty i nakładamy ją na bagażnik. Pomagają w tym plastikowe uszy, które w naturalnym odruchu naciskamy do dołu, co jednocześnie otwiera zamki i umieszcza torbę we właściwej pozycji na prętach bagażnika; puszczamy uszy, zamki zamykają się, a torba zostaje stabilnie przytwierdzona do bagażnika. Poniżej pozycja „otwarte” (przy czym robimy poprawkę, że zdjęcia wykonano techniką „dogóramynogi”, co oznacza odwrócenie kierunków – widzicie to, co widzi bagażnik patrząc w górę): i „zamknięta”: Do tej pory szło łatwo. Ale demontaż torby bywa już trudniejszy. Jeśli nie macie na bagażniku sakw – jest równie prosty jak zakładanie, chociaż nieco nienaturalne jest otwieranie zamków przez naciskanie uszu do dołu, by potem unieść sakwę. W przypadku demontażu wygodniej byłoby, gdyby system działał identycznie jak przy sakwach – odczepiając ciągnę do góry za uszy, zamki otwierają się, a torba daje się łatwo unieść. Większy problem jest przy sakwach na bagażniku. Być może moja żona ma niewłaściwy bagażnik ale jest to Ortlieb Quick Rack, a więc wszystko w rodzinie i nie powinno być nieporozumień. Jeśli chcecie mieć na bagażniku combo składające się z sakw i tej torby, to musicie sakwy przenieść na dolne poprzeczki bagażnika, tak aby E-Trunk można było zapiąć do górnych. Nie da się inaczej. Ale mimo tego, przy odpinaniu E-Trunka będziecie musieli wykonać nienaturalny ruch naciskania ku dołowi w celu otwarcia zamków, by płynnie przejść do użycia siły w przeciwnym kierunku czyli ku górze - w końcu chcecie torbę zdjąć. I wreszcie czas na sakwy – utrudniają one naciskane uszu ku dołowi, bo Wasze ręce muszą dosłownie wciskać się w sakwy, żeby dało się odblokować "zamki" E-Trunka. Nie jest to ani rozwiązanie optymalne, ani wygodne. Raczej idiotyczne. W tym wypadku wygląda to tak, jakby każdą funkcję E-Trunka i sakw Ortlieba projektowała inna osoba/zespół i wszyscy oni spisali się świetnie ale finalnie wszystkie elementy nie współpracują ze sobą harmonijnie, tak jak nie współpracowali projektanci. Wreszcie nadszedł czas na puentę - cenię sobie Ortlieba, rzekłbym że warto zapłacić nie małe pieniądze za ich wyroby ale jednak trochę poprawek byłoby wskazanych...
-
W Win 11 Home niby jest BitLocker ale żadnych opcji ustawiania, jedyne co jest w Panelu sterowania to możliwość utworzenia kopii zapasowej klucza odzyskiwania: Tak z czystej ciekawości - czy VeraCryptem albo czymś podobnym się bawili się?