Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 104
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Dzięki za uwagi, wszystko się okaże przy pakowaniu
  2. O szerokości opony. Nie wiem czy 32 to nie max dla tej dętki bo mam też rower na oponie 25 i możliwe że kupowałem pod tym kątem (25-32). Nie sądzę, żeby była aż tak uniwersalna, żeby podeszła pod 38 Niestety wywaliłem pudełko. Mam też dętkę 35-40 więc wezmę obie. Opona do przemyślenia. Wątek chyba odpłynął
  3. Łatki wożę ze sobą, poza tym smarki w spreyu i jakby było mało - dętkę na zapas Nie wiem czy w trasie, z noclegiem pod namiotem i kilometrami w nogach podołam klejeniu łatek Jedna dętka na dwa rowery nie przejdzie - za duży rozrzut raczej (32/38). Ze względu na dystans do przebycia myślałem o zapasowej oponie Mam już kupione zwijki z myślą o wymianie po zużyciu obecnych ale właśnie zwijki z opcją jako zapas na wyprawę. Jakbym ja miał ostatnie słowo podczas zakupu roweru przez żonę to wystarczyłaby jedna dętka i opona na dwa rowery ale sprzedawca ją podburzał, że ja kupuję jej rower pod siebie
  4. Torba podsiodłowa? Są takie o różnych pojemnościach - np. 5/10/15 litrów. Wprawdzie obciążą rower ale... jak nie plecak ani sakwy... Plecak powoduje, że masz środek ciężkości znacznie wyżej a do tego jak pomyślę o tym, jak bez plecaka po kilku godzinach bolą mnie plecy to już plecaka sobie w ogóle nie wyobrażam A drobny ekwipunek, na jednodniową wyprawę można upchnąć - jak kolega wyżej pisał - w torebki na ramę albo podsiodłowe, w każdym sklepie sportowym jest wybór taki, że oczy i głowa bolą. Sam mam kilka i rzeczy typowo rowerowe (multitool, dętka, trytki, tania czołówka) są stale przy rowerze. Chociaż dziś zamiast małej podsiodłówki, małej torebki pod ramę i niedużej na ramę wybrałbym dużą torbę pod ramę, u mnie na wymiar pasowałaby taka 4,5 litra i spokojnie weszłaby jeszcze kurtka przeciwdeszczowa
  5. Zapytam pod siebie ale autor może skorzysta - opona zwijana - brać, nie brać? Na kołach mamy całkiem nowe opony (mało zużyte, ile stały w sklepie - nie wiem) ale zapas bym wziął (po sztuce na rower). Ja na kierownicę wybrałem Topeak Frontloader ale jeszcze nie testowałem bojowo, aczkolwiek SA też był na krótkiej liście. Oprócz multitoola rowerowego wożę też multitool Leathermana (ostrza, kombinerki, pilnik itp.). Zamiast kluczy imbusowych wziąłbym solidny multitool rowerowy. Hapo żona kupiła, nie testowany bojowo ale wygląda solidnie. Ja używam uchwytu z decla, taki wodoszczelny za 119 zł, nie pamiętam nazwy - wygląda na solidny, choć w czerwcowym słońcu telefon mi się ugotował (wyłączył z komunikatem, że za gorąco ) Zamiennie stosuję taką torbę dwukomorową na ramę z dekla - w jednej kieszeni idealnie mieści się apteczka, w drugiej drobiazgi, a na górze jest miejsce na smartfon. Wada - nie jest wodoszczelne ale jak ktoś ma telefon z odpowiednio wysokim IP... Pompka tak oczywista, że nie została wymieniona?
  6. Hej, ja planuję podobny wypad, tylko z Dolnego Śląska. Plan jest taki, żeby zmieścić się w 3 dniach jazdy i dwóch noclegach. Na miejscu, pod Wiedniem mam bazę (rodzina), w której mam zamiar 2 dni dochodzić do siebie a potem powrót, w założeniu tą samą trasą wg tego samego schematu 3/2. Chociaż plan awaryjny z pociągiem też będzie opracowany Pierwotnie planowałem trasę z Naviki, okolice Lubawki, okolice Hradca, Pardubic, Góry Żdarskie i bokiem koło Brna na Laa. Ale w czasie jazd próbnych okazało się, że Naviki jest beznadziejna (po zjechaniu z trasy, np. z powodu oznakowania czy remontu) wpadała w pętle wyliczania trasy i gadała w kółko, do czasu restartu aplikacji. Komoot wytyczył mi trasę od Kotliny Kłodzkiej na Svitavy i Brno (bocznymi drogami w pobliżu DK 43 z której i tak korzystam jako kierowca). Wypada ~450 km co ładnie dzieli się na trzy Będzie to mój pierwszy taki wypad (w założeniu romantyczna podróż z moją lubą ) chociaż mam zamiar przećwiczyć techniki survivalowo-biwakowe wcześniej na weekendowe wypady. Jak planujesz kwestie żywieniowe? Ja chcę zabrać malutką kuchenkę gazową do grzania wody i do tego żywność liofilizowaną, tak aby zjeść owsiankę na śniadanie i bolognese na kolację (porcje na 4 dni: 3+1 awaryjny), aprowizacja na powrót będzie czekała w bazie pod Wiedniem. Dwa posiłki pomiędzy śniadaniem i kolacją planuję kupować - fast food, stacja benzynowa, jakaś knajpka z knedlikami. Do tego batony, żele, orzechy, owoce. Chcę też wieźć ze sobą zapas wody na 1 dzień - w planie zaopatrywanie się na bieżąco ale chcę mieć zapas w razie "W". Planuję być jakieś 12 godzin ruchu - 10 godzin jazdy, tak by wyrobić te 150 km dziennie, do tego po 5 minut przerwy na każdą godzinę co daje dodatkową godzinę no i ze 2 przerwy na posiłek ~ 30 min. co daje kolejną godzinę. Obozować chcę tylko w Czechach, zakładam po ~ 500 koron na nocleg (2 osoby, namiot, rowery), do tego pewnie drugi tysiąc na zakupy (chociaż gdzie się da chcę płacić kartą). Do tego ze 20 euro na ostatni etap. Zabieram też trochę podstawowych narzędzi, po 2 dętki, chcę też wziąć po 1 zwijanej oponie zapasowej na rower. Do tego jakaś apteczka - plastry, bandaże, węgiel, aspiryna, coś na otarcia, coś na komary. Rowery chcę spinać i przykrywać takim pokrowcem rowerowym z dekla, chociaż wciąż łamię się, czy nie lepiej wziąć tarp i powiększyć sobie przedsionek w namiocie. Jedyne co mnie przeraża to waga, jeśli wziąłbym maszty Będę wdzięczny za uwagi
  7. Ja oklejałem ale w innym celu - (potencjalne) miejsca styku linek, sakiewek, torebek - wszystkie powierzchnie w których rama jest narażona na ocieranie elementami wyposażenia, kamykami czy źle opartym o pedał butem. W deklu są w tym celu gotowe zestawy pasków i kropek za 14 zł sztuka komplet. Ew. możesz nimi "ozdobić" rower ale są tylko czarne Jakbyś chciał kolorowe, to w marketach budowlanych jest taśma izolacyjna w różnych kolorach Na znanym portalu aukcyjnym kupowałem kiedyś grubą folię przezroczystą do oklejania narażonych na kamyki elementów karoserii samochodowej - też może zdać egzamin na rowerze, oczywiście w celu ochronnym.
  8. Popieram przedmówcę. Jeśli masz gdzie trzymać i finansowo dasz radę - czemu nie? Będziesz chciał pośmigać - bierzesz szosę, planujesz wyprawę z sakwami albo masz zamiar zjeżdżać na polne drogi - bierzesz gravela. Jest zima albo mokro i ślisko, a chcesz pojeździć - bierzesz rower z szerszą i bardziej agresywną oponą. Urwałeś linkę, rozciągnąłeś łańcuch, uszkodziłeś oponę - bierzesz drugi rower i jeździsz, zamiast czekać na kuriera Jak wymienię rozleciany amortyzator w trekingu, to będę miał 3 rowery Będzie na wyprawy z sakwami albo w najgorszym razie - na zakupy
  9. Bierz T520 na szosę i T100 na szuter i mieścisz się w budżecie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...