Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 542
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Zawartość dodana przez spidelli

  1. No masz rację, myślałem że chcesz jeszcze zawartość pierwiastków liczyć 🤭 Ale że miętową żołądkową zepsuli na 30%... 🤣 To dopiero polski ład
  2. Daj spokój, to już badanie cukru w cukrze. 😉 Ważne, żeby były w miarę kompletne i nie powodowały jakich skutków ubocznych. Na zdrowie!
  3. Bo stary człowiek a może:
  4. Piwko poza drogami publicznymi Wzdłuż trasy Nysa - Odra trudno nie zatrzymać się na kufelek zimnego Podobnie na czeskiej czy austriackiej cyklostradzie Poza tym na sakwach mam dyspensy od diet, postanowień itp. - święto to święto
  5. 1. centrumrowerowe.pl - pozytywny, kupiłem tam kilka rzeczy, kilka odesłałem - bezproblemowo, bardzo proklienckie nastawienie, szybka wysyłka; mają też duży asortyment; 2. rowerplus.pl - pozytywny, może mniejszy wybór niż u konkurencji ale i marże niższe, kupiłem ostatnio kilka drobiazgów, jak zwykle do faktury miły obrazek dołączony szybka wysyłka.
  6. No dobra ale trzymajmy się jednak tych sakw, o których mowa w pierwszym poście. To oznacza wyprawę na kilka dni. Z założenia nie wybierasz wtedy dróg po korzeniach, zakładasz co najwyżej że mogą się takie trafić - a to nawigacja źle poprowadzi, a to roboty drogowe i objazd... Jak ktoś chce się tłuc turystycznie po bezdrożach ale z amortyzacją, to wybiera Pine Mountain i tobołki
  7. Jakieś np. dla sodu są wartości przywołane z przepisów - tu akurat maksymalna. Oczywiście przy suplementacji albo drugim bidonie z izotonikiem moje uwagi do kranówki nie mają racji bytu. Piwko też mi się zdarza, nawet alkoholowe, zwykle pszeniczne, chociaż alko nie nawadnia więc trzeba czymś popić 😉
  8. Raczej powinna być bez minerałów, bo wtedy pojawia się "kamień" - ja do ekspresu czy czajnika leję taką po filtrze i widzę różnicę. Do pralki też mam taki "absorber" na wężu założony. Z myślą o bojlerze chyba założę takie filtry za licznikiem.... Co do norm, to nie mam pojęcia, raczej mniej niż więcej? A parcie - różne MPWiK promują picie kranówki bo taka czysta (ale czy u mnie w kranie, po setkach metrów starych rur?), podchwytują różni redaktorzy z dysgrafią, a w efekcie na półmaratonie zawodnicy dostają kranówkę 🤔
  9. Wymieniłbym przy okazji pancerze.
  10. A ja tylko dodam, że picie kranówki (co jest obecnie modne i lansowane) może być zwyczajnie niebezpieczne. Warto zerknąć na artykuł w Wiki o hiponatremii i zwrócić uwagę na tę hipotoniczną.
  11. Trzeba trochę rozruszać temat:
  12. Cześć, zależy od tras, jakimi chcesz jeździć. Jak sakwy to raczej drogi i ścieżki. Czasami trafi się dziurawy asfalt albo odcinek z koślawych płyt i to potrafi zaboleć. I czy te przednie sakwy są potrzebne...
  13. Zgadzam się, koncerny śmiecą bezkarnie, kupiwszy sobie przepisy spychające w dół na klienta problem odpadów. W którymś z krajów skandynawskich producent ma prawny obowiązek odzyskać 95% opakowań, za braki płaci kary. Dlatego sami stawiają butelkomaty. Plastik jest prawdziwym problemem w Trzecim Świecie, gdzie trafia gdzie bądź. Ale dość ideologii 😉
  14. To kupuj ukradkiem, po wyjściu na rower 😂 Też nie jestem fanem plastiku ale dla mineralnej robię wyjątek. Pilnuję za to oszczędzania kranówki i mam 2 beczki na deszczówkę. Bo każdy grzech zacieramy dobrym uczynkiem 😇
  15. Biorę zawsze 2 bidony - w jednym woda mineralna, w drugim izotonik - zazwyczaj najtańsza chemia z dekla sprzedawana na worki. Dbam o nawodnienie w trakcie. Po wysiłku z reguły piję wodę mineralną, czasami po długiej trasie wezmę jeszcze magnez w kapsułce, żebym nie miał kołatania i źle przespanej nocy. Ostatnio zrobiłem ponad 1000 km w 9 dni, z tym że zastąpiłem dekla isostarem w tabletkach do rozpuszczenia. Zdarzało się i piwko w trasie albo po. Zero dolegliwości. Po powrocie z urlopu i przedawkowaniu kawy zaczęły mnie budzić nocne skurcze łydek 🤭 Jeździłem też na mieszance kranówki z solą himalajską, odrobiną miodu i cytryny - w tym bidonie z elektrolitami. Ten sposób też jest ok ale rozpuszczenie chemii jednak szybsze, chociaż chemia buzuje i bidon strzela albo popierduje....
  16. Bo najcieplej pod latarnią...
  17. @zekker Do tego było takie nosidło z dermianych pasków. Troczyło się toto do plecaka czy pasa. Pamiętam rodzinną wycieczkę za smarka, mieliśmy ten sprzęt na wyposażeniu. Na postoju kuzyn poczuł zew natury - poklusował do lasu z tym dyndającym bidonem przy pasku, żeby znaleźć intymne miejsce ale dogonił go krzyk jego ojca: - tylko nie os*aj sobie bidonu! 🤣
  18. bliitz - 6621 km (szosa, gravel, trenażer) provayder - 4642km (szosa, mtb) JWO - 3838 km (gravel, trenażer) Zigfir - 3745 km (szosa, mtb, trenażer) bartek001 - 3696 km SpinOff - 3644 km (szosa, gravel, trenażer) Sil_afein - 2487 km (szosa) Electronite - 2456 km (szosa) spidelli - 2322 km (trenażer, gravel) Cross90 - 1903 km (cross) Roch1920 - 1754 km (cross/szosa) ernorator - 1420 km (trenażer, szosa) Sansei6 - 1300 km (MTB) Grochu86 - 1138 km (gravel /szosa) keltu - 566 km (fitness) TheJW - 102 km
  19. Bo zamienić, nie zamienić....
  20. Bo Cherubin nie wymiękł
  21. Kurde, Panie @Sobek82 Pan jesteś z Gryfina? Byłem 2 dni w okolicy Wiozłem namiot, żeby spać w Atolu
  22. @JaroYarecki Też jestem zdania, że LowCarb/Keto najlepiej działa z IF Zgadzam się z tym co napisałeś, chociaż ja chciałem keto przeciągnąć tytułem eksperymentu. Byłem teraz na sakwiarskim wypadzie 9 dni i keto poszła z oczywistych względów w odstawkę - liofy są na kaszach i makaronie, bułka z frankfurterką z Netto smakuje najlepiej z ręki uwalanej smarem z łańcucha itp. No i jak nie napić się zimnego piwka za 4 ojro w ogródku na trasie Kilka godzin wysiłku przez kilka dni i waga pozostała bez zmian - węgle poszły od razu w waty Ale wracając do keto - ja ewidentnie czułem spadek siły, tzn. kręcę po tych samych trasach i miałem wrażenie, że bez węgli jest mi ciężej na podjazdach czy dokręcaniu. Ale być może to jest kwestia drugiej adaptacji czyli keto na wysiłku - chociaż wiadomo, że fizjologii się nie przeskoczy i jest jakiś limit. Pozdrawiam!
  23. Dzięki ! Ponad 1000. Niestety 2x miałem zawieszkę zegarka i 2 dni mi przepadły. Na szczęście Garmin też rejestrował, muszę tylko dane pozrzucać to się zliczę dokładnie. Nie zaliczyliśmy tylko pierwszego odcinka od Liberca do Zgorzelca ale w to miejsce weszło ponad 130 km od domu do Zgorzelca. Dalej szło etapami: Zgorzelec - Gubin - Kostrzyn -Gryfino - Nowe Warpno - Świnoujście - Nowe Warpno - Gryfino- Kostrzyn. Z Kostrzyna powrót autem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...