Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 104
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Nie, no nie czarujmy się, kwadrat w tym rowerze to kwestia oszczędności, a nie kontynuacji oldskulowych rozwiązań czy duszy w stal zaklętej Triban 100 w wersji z pudełka też ma kwadrat i do tego wolnobieg. Brałem udział w dyskusji nt. wolnobiegu, przekonała mnie argumentacja, że nie jest to aż takie złe rozwiązanie a nie chciało mi się koła pod kasetę szukać, zmieniłem więc stary 7 rz. na nowy 8 rz. i w efekcie wracałem z Brna pociągiem, taszcząc rower z zakleszczonym kołem przez wygiętą ośkę i rozsypane łożysko Nie ujmuję Marinowi i pewnie są to części wyższej jakości, niż w T100 ale chodzi o oszczędności. Z innej beczki - widziałem i w tym wątku i w innym, że rasowy gravel to sztywne osie; spotkałem się z opinią, że mają one wiele zalet ale wadą jest "utwardzenie" roweru, rozumiane jako przenoszenie drgań z wybojów. Owszem, mamy w takim Nicasio 2 widelec z karbonu + stalowa rama, które działają amortyzująco ale dlaczego sztywne osie to "must have"?
  2. Znów się zgadzam. W Tribana wartego 999 zł włożyłem drugie tyle w "Clarisie" (do tego narzędzia, których nie miałem, smary itd. itp., siodełko) ale to był projekt hobbystyczno - edukacyjny. Kupowanie części w detalu jest drogie, chyba że ktoś ściąga z Ali albo potrafi kupić używkę. A w przypadku Marina - zaczynamy od Clarisa. Dlatego motanie Marina to średni pomysł, tu zgodzę się, że lepiej kupić coś lepszego albo zostać przy tym co jest. Tribana kupiłem, bo szkoda mi było T540 na niektóre trasy, miał być rowerem - wołem roboczym. I sprawdzał się do pewnego stopnia ale jazda na 7 przełożeniach w górzystym terenie albo z sakwami - nie polecam Do tego wolnobieg, który się u mnie rozsypał. Powiedzmy, że poziom Claris jest dla mnie wystarczający, jak do przewidywanych zastosowań. 7k nie jestem w stanie wysupłać na rower, zwłaszcza taki pod turystykę, który może wyparować na jakimś polu namiotowym. Owszem, pewnie że dostrzegam różnicę w pracy napędu, lekkości itp. przesiadając się na T540 i na pewno kupno lepszego gravela niż Nicasio podniosłoby przyjemność z jazdy i podsiadania Ale i tu raczej sięgnąłbym po jakiegoś Tribana niż np. Nicasio 2 - ze względu na cenę. Niemniej opcja kupna czegoś lepszego też istnieje... Dzięki!
  3. Tak mi racjonalna część mnie podpowiada. Nie, raz że chyba za wiele jak dla mnie. Nie te progi. Dwa - nie mam takiej kasy. Trzy - nie przespałbym nocy pod namiotem, a przed namiotem. Marin w środku
  4. Zgadzam się ale to chyba dotyczy wszystkich markowych rowerów otwierających cenniki. Żona wydała podobne pieniądze na crossowego Treka, hamulce tarczowe, żyleta, a przerzutki - Alivio, zakręcisz korbą z kołem w powietrzu a kaseta "pływa" jak w moim Tribanie 100. Z kolei Triban 540 - kosztował chyba 500 zł więcej niż cena Marina ale przerzutka to 105. Tylko naklejka taka sobie... Ale mnie ten Claris nie przeszkadza generalnie, cena - bardziej, więc generalnie pytanie czy ta rama jest tego warta Racjonalnie to mi ten zakup tak średnio się kalkuluje Tani, jak na Marina Rower ma być do ciorania, pod sakwy.
  5. Kurczę, myślałam że mi wybijecie z głowy.... Fakt, że i tak oklejam rowery w newralgicznych miejscach... Co do opon to jeżdżę po asfalcie, choć na bocznych drogach często asfalt to za dużo powiedziane, szuter wyjątkowo raczej. Dość powiedzieć, że ciągle mam w Tribabie te oryginalne, tyle że tył - przód zamieniłem. Dziękuję za opinie, coś czuję, że jak tym razem wejdę do sklepu to się chyba nie oprę
  6. Cześć, mam pytanie konkretnie o ten model – czy warto go kupić? Dwa lata temu omal go nie zamówiłem ale coś mnie powstrzymało, w tym roku znów mam nawrót problemu Ten rower po prostu czymś mnie przyciąga – jest wg mnie ładny, ciekaw jestem jak się jeździ na stalowej ramie i generalnie może pora na coś nowszego. Sęk w tym, że tak na chłodno to specyfikacja nie powala. Nie twierdzę, że jest zła, po prostu budżetowa. Zauważyłem, że użytkownicy narzekają na korbę (kwadrat, chodzi na boki) i słaby lakier. Mam w tej chwili zmotanego Tribana 100: - klamki Claris ST-R2000 - przednia przerzutka Claris FD R2000 2rz. - tylna Claris RD-R2000 GS 8rz. - koło – Decathlon Triban 520 - kaseta 8 rz. Decathlon (najpierw był wolnobieg 8 rz. ale się rozsypał) - suport BB-ES 300 - korba Claris FC-2450 50-34 8rz 170mm octalink. Rower zmotany w połowie 2019 r., trochę go poganiałem, w zeszłym roku dużo mniej. Elementy nie są zużyte. Spokojnie jeszcze na tym rowerze pojeżdżę ze 2 – 3 sezony. Okiem laika, to Marin specjalnie nie odbiega wyposażeniem, ma inne hamulce ale nie mam wiedzy ani doświadczenia, żeby to oceniać. Na pewno są lepsze od fabrycznych z T100, nawet z wymienionymi klockami Z drugiej strony, w Projekt Triban włożyłem w sumie podobne pieniądze (rower bazowy, ww. osprzęt, linki, klocki, siodełko, owijki, narzędzia, smary, inne drobiazgi) jakie trzeba naraz wyłożyć na Marina (ale był to projekt również edukacyjny, chłopaki z innego forum prowadziły mnie za rękę). Z tego punktu widzenia, kupno Marina nie ma sensu. Chyba specjalnie nie zyskuję na osprzęcie, zostaje jedynie magia stalowej ramy. Triban jest ciężki, toporny ale spełnia swoje zadanie. W tym roku chcę wykręcić ~1000 km z sakwami, więc trochę w kość dostanie. Powiedzmy, że po dłużej, całodziennej jeździe dokucza mi „trzepanie” na rowerze, np. jazda po kostce czy płytach betonowych (a tak czasami wygląda nasza infrastruktura rowerowa) jest nie tyle nieprzyjemna, co bolesna. Tylko na ile rama stalowa jest tu rozwiązaniem? Dodam, że osprzęt poziomu Clarisa wystarcza mi do tego typu zastosowań, więc w Marinie co najwyżej wymieniłbym korbę (a i to niekoniecznie od razu). Mógłbym rozważyć Nicasio+ ale Nicasio 2 to już zupełna abstrakcja cenowa. Zastosowanie to takie tłuczenie na co dzień + sakwy. Mam Tribana 540 więc mam na czym „polatać na lekko” Byłaby to więc wymiana po prostu na coś nowszego, o podobnym napędzie (gorsza korba), lepszymi hamulcami i stalową ramą. Możliwe też, że czegoś nie dostrzegam - będę wdzięczny za zwrócenie uwagi. Powiedzmy, że gdybym miał wysupłać podobne pieniądze do ceny Marina na inny rower z aluminiową ramą, to bym się dziś nie zdecydował i został przy T100. Co o tym sądzicie?
  7. Przedmówca właściwie wyczerpał temat. "Uniwersalność" elementu "a" jest mniejsza niż elementu "b". Thule ma takie on-line narzędzie do dobierania i skoro belek jest kilkanaście, a samochodów - więcej, to jakaś uniwersalność jednak występuje. Gorzej jeśli chcesz przekładać między autem z relingami, a bez (ale sądzę, że raczej myślisz o tym, by zestaw posłużył z kolejnym autem). Ja miałem taki przypadek - auto z relingami (ale belki poprzeczne były w zestawie) - dokupiłem tylko uchwyty do przewozu rowerów. Drugie auto było bez relingów i musiałem dokupić stopy (te elementy mocowane do karoserii) i poprzeczki. Uchwyty pasowały. A wógle to pierwszy raz wypożyczyłem - pojechałem do firmy, chłopaki zamocowali, cena za tydzień nie była szokująca. Jak się okazało, że będę częściej korzystał, to kupiłem własne elementy.
  8. Ta Pani ma nie tylko głos w moim guście
  9. Na pewno - jak już napisano - trasa determinuje sposób pakowania. Ja nie jeżdżę MTB, mam 2 Tribany - jeden szosowy, drugi na szerszej oponie. Teoretycznie oba mają opcję na bagażnik. Choć nigdy nie porzuciłem myśli o dalekim wypadzie szosówką, to jednak do turystyki wybieram "szutrowca" Sprzęt kupowałem tak by był wymienny między rowerami - kupiłem torbę na kierownicę (chyba Topeak Frontloader), kupiłem pod ramę (Midloader). Na podsiodłówkę się nie zdecydowałem - kupiłem bagażnik, a w zasadzie protezę (nie było wyboru pod mój rower) i założyłem do niego sakwy z Decathlonu (chyba 2 x 15 l.). Teraz wymieniłem je na ortliebowskie GravelPacki (2 x 12,5 l.). Dlaczego tak? Namiot. Nie kupowałem namiotu typowo "rowerowego" a bardziej uniwersalny, stąd potrzeba bagażnika. Tak jak wszyscy, popełniłem błędy przy pakowaniu, np. niepotrzebnie brałem pokrowiec - garaż na rowery; choć sądziłem, że może na polu namiotowym ochronić rowery przed ciekawskim okiem albo w czasie nawałnicy na trasie pozwoli się schronić). Ale też zdarzały mi się całkiem fajne pomysły - na ramie mam miejsce tylko na jeden koszyk na bidon - w to miejsce trafił pojemnik narzędziowy z Decathlonu (~20 zł) i małe i ciężkie przedmioty (multitoole, śrubki, ogniwko). Bidony przeniosłem na stalowy widelec - założyłem na każde ramię adapter z Deca - trzyma się już dwa lata, całkiem wygodnie sięga się po bidony. W sakwy pakuję cięższe przedmioty - klapki, materac, kuchenkę, liofilizaty, zapas wody itp. Drobiazgi typu czołówka, apteczka, dętka i łatki, kabelki - pod ramę. Odzież - na kierownicę, do tego śpiwór. Na ramie mam przy siodełku taką mikrokieszonkę - podręczny zapas żeli + gaz pieprzowy (na szczęście jeszcze nie użyty ale kilka razy było blisko - wiejskie burki). Przy kierownicy - druga torebka - telefon, chusteczki, żel do rąk, fiolka z izotonikami w pastylkach - na postojach kupujemy wodę i rozlewamy - jeden bidon mineralka, drugi - izotonik). Podsumowując - można spokojnie połączyć dwa światy.
  10. @whiteindian Mam na myśli modele sprzed 2-3 lat albo outlety sklepowe (zwroty). Np. x-kom prowadzi coś takiego na Allegro - tylko trzeba uważać, bo można się naciąć, np. uleFone Armor X7 Pro mają normalnie w sklepie przeceniony na 499 zł, a w Outlecie za 540 po zwrocie Widziałem tam nawet Pixel 2XL za 949 zł ale raz że za drogo a dwa "ze zwrotu po naprawie gwarancyjnej producenta" co nie brzmi zbyt zachęcająco (ponoć Pixel nie jest w oficjalnej dystrybucji w PL więc nie wiem gdzie go naprawiali). Sporo tego zalega po mediaexpertach czy innych sieciowych marketach elektronicznych. Samsung mi nie leży, miałem kiedyś Xcover 2 albo 3 ale muł i problemy z GPS. Wiem, że dawno zmienili nakładkę systemową, matka ma S7 Edge - brat jej dał i śmiga do tej pory i nawet muszę przyznać, że dramatu nie ma. Ale jakoś... Niesmak pozostał. Mam soniaka i coś od nich może upoluję, choć tutaj raczej średnia albo niższa półka. W końcu ma jako tako działać i nie kosztować krocia, jak się roztrzaska albo komuś spodoba.
  11. Ja mam 3.42.1 i to jest aktualna wg sklepu. Wracając do głównego wątku - myślę raczej o czymś co jest już stare ale jeszcze dostępne jako nowe - zalega po sklepach. W używanych, oprócz kwestii systemu, jest jeszcze kwestia baterii. Wiem, i tak wożę powerbank, ale miałem raz telefon, w którym bateria leciała w oczach i nie tęsknię za nim
  12. @Robman Dokładnie tego się obawiam - zbyt starego systemu i problemu z apkami. Czasami trzeba coś awaryjnie załatwić (jakiś przelew, wypłata itp.) i nie chciałbym wtedy zderzyć się z problemem nieaktualnej aplikacji czy systemu.
  13. Butelka wody 1,5 litra waży 1,5 kg. Do roweru obładowanego sakwami można podejść na dwa sposoby - albo te 1,5 kg nie stanowi różnicy albo stanowi ogromną różnicę Napęd jest chyba bardziej istotny, zwłaszcza przy górkach. Te dodatkowe kilogramy to jednak czuć szczególnie wtedy. Nie przykładałbym wagi do wagi roweru a bardziej do napędu, choć liczy się całokształt - także to czy zamocujesz wygodnie sakwy czy bagażnik, jak ktoś pisał wyżej. Też jestem ciekaw, czy stal jest "wygodniejsza", też chorowałem na Marina
  14. Najgorsze są takie zmienne warunki - w słońcu +15 a w cieniu koło zera, do tego górki, zjazdy w cieniu , a jeszcze jak jest wiatr ("Najgorszy jest wiatr + kalesony w toytoyu" - KMN) to już ciężko o komfort. Tu się upocisz, a potem chłodek. Ja się kiedyś latem drapałem szosą z Walimia przez Rzeczkę do Sokolca - upociłem się, schlapałem wodą ze strumienia a potem zjazd był w cieniu i nie było zbyt komfortowo
  15. Paradoksalnie może przy -5 byłoby mu bardziej komfortowo, bo by się nie spocił?
  16. Kolega się zbyt intensywnie poci, o czym sam wspomina w pierwszym wątku. Wg mnie, ubiera się za ciepło. Wiadomo, że pocenia się nie uniknie ale jeśli plecy "płyną" to jest chyba za ciepło, a potem to mokre na wietrze daje poczucie zimna. Do tego pewnie kwestia osobniczych uwarunkowań. Ja np. po kilku godzinach siedzenia przed kompem marznę w stopy i momentalnie mam wodnisty katar. Jak rozgrzeję stopy - mija. W stopy i dłonie też najbardziej marznę na rowerze ale to kwestia doboru butów, ja jeżdżę w zwykłych butach do biegania z goreteksu. Ja się troszkę nauczyłem "siebie" chodząc po górach - zaczynałem od ciężkich i grubych kurtek, w których szybko robiłem się mokry, a zdjąć nie bardzo było jak, bo ponad linią lasu wiało. Dlatego teraz chodzę/jeżdżę na lekko, a jak się zatrzymam (albo wyjdę wyżej, gdzie wieje), to robi mi się chłodno - wtedy sięgam po kurtkę albo zakładam drugi polar itp. Czyli zamiast klasycznej "cebulki" tj. ściągania z siebie jak się robi ciepło - "cebulka" odwrócona - dokładam jak się robi chłodno. I dlatego biorę cienką kurtkę i dwa polary, zamiast jednej, grubej...
  17. A nie pociskasz na elektryku? U mnie cienkie ubranie się sprawdza, resztę robi ruch. Co prawda na dłonie i stopy nie mam jeszcze patentu. Edyta: wolę ubrać się lekko niż zapocić. To dużo gorsze.
  18. @whiteindian Dziękuję. Widzę, że jak na razie wszyscy optują za starszym flagowcem, nowe budżetowce ani pancerne Chińczyki nie cieszą się uznaniem
  19. Ja też ubieram się tak, by było ciepło w czasie ruchu - czy to na rower czy na piesze wypady. Wolę ograniczyć pocenie. W czasie postoju wyciągam coś z plecaka czy sakwy i zarzucam, jak jestem spocony albo jest chłodno. Na rower zimą zakładam takie dwuczęściowe wdzianko z Decathlonu - jest dość ciepłe, chociaż nie jeżdżę w typowo zimowej aurze, raczej mam na myśli słoneczne dni z dodatnią temperaturą. U mnie problemem są marznące stopy i ręce W dodatku podjazd jest często w słońcu, a zjazd w cieniu
  20. @keltu Weź, zaśliniłem się na widok chleba, smalcu i ogórków Telefon ciekawy ale trochę stary - chciałbym mieć możliwość korzystania z apek bankowych - czasami awaryjnie coś trzeba zrobić a nie wiem czy na starym Androidzie takie apki latają jeszcze? @chudzinki Myślałem raczej o Xperii L3, jeszcze jest w oficjalnej sprzedaży, Z1 to już zabytek i nie mam tu na myśli hardware ale system... Dzięki za propozycje!
  21. Cześć! Podepnę się. Też szukam smartfona na rower. Nie do nawigacji ale żeby nie brać głównego smartfona (za delikatny). Fajnie, żeby nie był mułem, bo chciałbym w miarę sprawnie odpalać na nim apki bankowe, obsługiwać NFC (na sakwach), robił przyzwoite zdjęcia no i miał solidną baterię. Robiłem rozpoznanie w kierunku tanich Chińczyków, testowałem Cubota King Kong Mini 2 ale ma za słabe podzespoły i odesłałem go, w kolejce jest jakiś uleFone albo DooGee ale pewnie żadnego wsparcia spodziewać się nie można. Teoretycznie ma to sens - 400 - 500 zł za telefon na 2,3 lata. Motorole Power G8, G9 - nie mają NFC, za duże ekrany... Nokie serii 4 i 5 - mają NFC ale ludzie narzekają na grzanie i zamulanie. Mi, Realme itp. - nie znam zupełnie ale wyglądają ciekawie. Jakaś stara Xperia? Ktoś coś podpowie? Dzięki!
  22. @niuti Dzięki! Polubiłem Rybnik Z tym PZU to była wtopa, przejrzałem "na ukos" OWU, półprzytomnie (kumulacja w pracy przed urlopem, przygotowania do wypadu). W dodatku zwlekaliśmy z wyrobieniem kart EKUZ (nie przyszły na czas) więc ten "Wojażer" to taki rzut na taśmę, żeby nie jechać całkiem na żywioł Bądźcie sprytniejsi Fajnie wyszło, mimo wszystko Fajni ludzie po drodze (i teraz, czytający ) i nam nic złego się nie stało... Myślę, że będą kolejne wyprawy - sprzęt już jest, więc kosztowo trzeba będzie obsłużyć sam wyjazd, ciut doświadczenia złapaliśmy no i spodobało się. Warto tych kilka dni urlopu poświęcić na taką wyprawę, choćby w kraju, nad jezioro. Mimo że się umęczyliśmy fizycznie, kładliśmy się spać niemal na głodno, uciekaliśmy przed burzą - słowem - zeszliśmy na najniższy poziom piramidy potrzeb to niesamowicie odpoczęliśmy psychicznie - powietrze, endorfiny, brak czasu na myślenie o sprawach nieistotnych (tak Panie Kierowniku, zupełnie nieistotnych ). Pozdrawiam!
  23. @Pulos @Eazy Dzięki za dobre słowo Miała być podróż życia i była, mimo nieplanowanego zakończenia. Byliśmy w szoku, ile osób jeździ po Europie na rowerze, zwłaszcza spoza kontynentu
  24. @pp516 Dziękuję Myślę, że będą. Złapaliśmy bakcyla rowerowego, a sakwiarstwo to świetne połączenie roweru z biwakowaniem. Raz w roku spokojnie możemy sobie pozwolić na wypad kilkudniowy, praktycznie co weekend jeździmy po bliższej czy dalszej okolicy ale to jednodniowe wypady. Marzy nam się trasa nad Bałtyk albo wzdłuż wybrzeża i pewnie w tym kierunku będziemy pracować. Pozdrawiam PS. Dziś ruszamy z Jastrzębiej na Hel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...