Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 550
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Walczyłem ostatnio ze śrubką od haka przerzutki. Kupiłem 2 komplety wykrętaków za Alle - takie co to przy kręceniu w lewo wgryzają się w zjechany imbus i wreszcie zaczynają go wykręcać. W teorii albo ja kupiłem za tanie Ostatecznie przyspieszyłem zakup wkrętarki aku, do którego zabierałem się już od dłuższego czasu, jedne z droższych wierteł jakie były na sklepie (te najtańsze w ogóle nie powinny wjechać do Europy, to zwykłe śmieci połamałem dwa i nic nie wywierciłem). Dobre wiertło, dobre światło, cierpliwość i rozwierciłem śrubę. Chodzi o to, że najpierw cienkie wiertełko, trzeba przeborować łeb śruby do końca do miejsca w którym zaczyna się trzpień. potem stopniowo wiertła o większej średnicy aż wreszcie materiału na śrubie będzie tak mało, że łeb się urwie.
  2. Poproszę o ocenę stanu kasety:
  3. Bedo nowe linki to cza nowej bambaryłki:
  4. ... macie Siostry rację z tym Genetix ale ja już jestem jedną nogą w Archeo 🤣
  5. Ja trochę bawiłem się w dietę keto czyli minimalizacja węgli, da się jeździć ale w tlenie, powyżej sił brakuje, np. teraz jem węgle bo bym tych interwałów nie porobił. Chociaż na diecie keto czy LCHF organizm uczy się produkować glikogen z białka ale czy zapasy są odpowiednie - nie wiem, wątpię. Na tej diecie traci się masę nie tylko przez redukcję tkanki tłuszczowej ale traci się glikogen mięśniowy i związaną z nim wodę. Widzę to po ciasnych jeansach - i to nie tylko w pasie ale w udach. Ale zmierzam do tego, że moja żona, która ma wskazania do tej diety i jest pod opieką dietetyka, potrafiła podjechać "na raz" bez jedzeni węgli na Przełęcz Sokolą w Górach Sowich - podjazd nie jest zabójczy ale długi, ok. 10 km a ostatnie 200 - 300 metrów jest dość strome, potem na Przełęcz Jugowską. Dieta ta przestawia organizm na czerpanie energii przede wszystkim z tłuszczu i wydaje się całkiem wystarczająca do długiej jazdy w tlenie, ale sprinty itp. wyczerpują. Inne benefity to brak uczucia ssącego głodu, nie ma takich spadków energii itp. Moja zona potrafi zrobić sobie głodówkę w weekend - ostatni posiłek je w piątek, pierwszy - w poniedziałek i do tego nie leży tylko robi to co zwykle - sprząta, zakupuje, gotuje na następny tydzień. To tak w ramach ciekawostki, w razie potrzeby możemy sobie przenieść dyskusję do wątku o diecie keto, w którym się kiedyś udzielałem
  6. Ja Cię nie zachęcam do grzebania przy T100 bo to sensu nie ma, chyba że dla funu z grzebania. Ale jako drugi rower czy dla narzeczonej - będzie ok. Weź jednak pod uwagę, że jak Ty zmienisz rower na jakąś Lux - torpedę, to kobieta też zachce lepszy ...albo ja nie znam się na życiu, kobietach i nie nazywam się Hercules Poirot Chciałem Ci polecić Gestalta ale jest naprawdę biednie: ROWER MARIN GESTALT ROZMIAR M 700C BLUE GRAVEL - A-2030W-D1-54 - 14450486047 - Allegro.pl Sam mam Gestalt 2 - taki niby gravel niby szosa endurance; mój jest kilkuletni, te nowsze są trochę przeprojektowane pod szersze opony. Tutaj oferta używki: Rower Gravel Marin Gestalt 2 rozmiar 54 Carbon | Siedlce | Kup teraz na Allegro Lokalnie - może znajdziesz coś pod siebie zapodobne pieniądze?
  7. No właśnie ja jako dzieciak byłem wręcz chudy ale byłem dobry w sprintach czy w dal nieźle skakałem - oczywiście na tle reszty klasy, a były to czasy, kiedy religia była w salce kościelnej, a porządku pilnowała milicja i niezwyciężona Armia Radziecka (handlowało się z nimi przez płot, do dziś mam w garażu telefon polowy). Raczej szybkokurczliwe włókna bym u siebie obstawiał, biegi na długie dystanse to nie było coś, co lubiłem Teraz jednak zdecydowanie bardziej odpowiada mi długi, niezbyt intensywny wysiłek - dlatego lubię całoniedzielne włóczęgi na rowerze albo urlop z sakwami. Nawet podjazdy nauczyłem się robić najwolniej jak się da, w myśl zasady - jak ślimak ale na raz, bez podpórki.
  8. To faktycznie mam wysokie Edyta: Przypomniało mi się, jak żona opowiadała, jak w trakcie badania lekarz się najpierw zdziwił a potem zapytał ją czy sport uprawia - właśnie ze względu na niskie tętno A ja to w ogóle nie uprawiam, na to wychodzi
  9. Do bidonu, na serce czy na uszy?
  10. a nie powinno być: "to miód na moje uszy"? 😉
  11. @pecio Mogłem, pewnie że tak. Ale w związku z ograniczeniami mojego trenażera co do % nachylenia i niedociągnięciami w Rouvy w tym zakresie - o czym kiedyś rozmawialiśmy - to nie jest taka frajda jakby mogła być Nawiasem, moja żona od miesiąca nie wsiadła na trenażer i dochodzę do wniosku, że mogłem wziąć DD zamiast rolki. Tylko jakbym to zrobił wtedy to by było piekło na ziemi Ukończyłem to wyzwanie: Generalnie tylko ta ostatnia trasa była rozczarowująca, bo miała podjazdy bardziej strome niż 12% - co jest ograniczeniem mojego Wahoo - Col de la Loze ma max chyba 25%
  12. Bosz, czemu ja na to Stelvio nie pojechałem, zanim się wkopałem w mój plan treningowy 🤣
  13. Klamki są czopowane bo są wstępnie zalane. Oczywiście nie wszystkie, bo Tiagry przyszły suche ale z buteleczką oleju. GRX są zalane i zaczopowane, a instrukcja każe tylko wpiąć kabel z insertem i zacisnąć śrubę. Wrócę z Dino to wrzucę fotki 😉👍
  14. No to faktycznie niższy Ciekawe czy na wynik testu ma pozycja "kity", np. jak wskazuje północ to tętno wyższe niż kiedy celuje na południe? 🤣
  15. Zanim zaczniemy liczyć - dane wejściowe:
  16. A czemu jesteś nieszczęśliwy z powodu Tribana? Miałem tego pierwszego T100 i fakt, nie jest to szczyt marzeń ale jako drugi rower na haratanie zimą czy - jak w Twoim przypadku - dojazdy do pracy - wydaje się ok. Na wypady czyli jazdę dla przyjemności kup coś fajnego, nawet jak trzeba będzie jeść chleb z margaryną, a T100 sobie zostaw do garowania. Mój miał napęd 1x7 z cynglomanetką, był na wolnobiegu i generalnie służył mi wtedy, kiedy nie jeździłem na Tribanie 540 (wyszło generalnie tak, że na T540 jeździłem już coraz rzadziej i jego sprzedałem jako pierwszego. Kupiłem jako pierwszy i jakko pierwszy został sprzedany a ja się przekonałem, że szosa to nie dla mnie ale "gravel" a potem gravel - już tak). Potem go zmodyfikowałem pod turystykę, dostał klamki Clarisa, 2x8 ale wciąż na wolnobiegu (co było błędem, bo rozsypało mi się łożysko i wygięła oś w Brnie, w drodze powrotnej z sakwami z Austrii). Wymieniłem koło na jakieś Decathlonowe, i wsadziłem kasetę 8s. Byłem nim potem na sakwach z domu nad morze (900 km), sporo po szutrach i dziurawych asfaltach i dopiero wtedy podjąłem decyzję o kupnie nowego roweru na sakwy - chciałem mieć szerszą oponę i hamulce tarczowe, bo szczeki mi się w lesie błotem zalepiały. Nie namawiam Cię do inwestowania w Tribana, bo ja to zrobiłem trochę dla idei, żeby się cokolwiek nauczyć grzebać przy rowerze, na forum Szaja był/jest taki temat, na 200+ stron - ludzie kupowali te pierwsze T100 i modyfikowali, no i mi też pisali, co mam kupić i robić Mój został w rodzinie i w zeszłym roku gość przejechał na nim ponad 400 km na naszej wyprawie wzdłuż Dunaju (ale po pięknych asfaltowych drogach rowerowych ) Ale zastanów się - jeśli masz taką opcję - nad zostawieniem go do ciorania.
  17. Ale jak ma wchodzić w teście ortostatycznym? Budzisz się rano, zakładasz pas, leżysz 2 minuty, wstajesz na 2 minuty Zawsze jeszcze leżę spokojnie chwilę po założeniu pasa, bo jednak jest to odrobina wysiłku. Staram się robić testy w środy i niedziele. Mogłem też złapać infekcję bo wszyscy chyrlają dookoła i miałem wczoraj katar i "piasek w oczach". Ale nie przeczę, że mogę mieć wysokie spoczynkowe, jakie jest u Was? PS. W tym samouczku nie ma tej informacji ale gdzieś w materiałach Polara stało, że ten brak regeneracji oznaczać może również zbliżającą się chorobę Mam, instrukcja pdf. Stresu trochę miałem w związku ze stłuczką ale sądzę, że na wynik testu składa się i stres "życiowy" i ten treningowy.
  18. @FigoiFago Masz rację ale mnie troszkę żal, że ilościowo mało kręcę (mam nadzieję, że jakościowo jest lepiej ) bo biorę udział w tej zabawie Dystans2024 A co do jakości: Jest lekki progres, krzywa tolerancji (30-dniowa) systematycznie rośnie więc każdy mocniejszy trening nie jest takim szokiem jak na początku gdzie od razu wpadłem w przeciążenie Ale obiektywnie czuję się zmęczony i gorzej się regeneruję:
  19. Zestaw do odpowietrzania hamulców, antyzapiekanki, przedłużki do klucza dynamometrycznego do śrub mocujących tak, tak, przewody hydrauliczne z momentem 5-6 Nm, kaseta 11-36, łańcuch do niej. Brakuje tylko przerzutki GRX ale jest na krótkiej liście zakupowej.
  20. A budżet?
  21. Ja sobie pofolgowałem w przerwie świąteczno - noworocznej, zaczęło się od Taliskera w Wigilię Teraz przerwa dobrze mi zrobi - bo ten plan daje mi popalić, w niedzielę miałem tylko 2,5 godziny jazdy poniżej FTP ale w takich narastających interwałach - co 20 minut nieco więcej mocy i przyznam się, że kilka razy musiałem przerwę zrobić na złapanie oddechu. Piwka to bym się napił po jeździe ale na razie odpuszczę. Mniej mamrotania w chałupie jak nic nie nalewam z butelki a i mnie łatwiej klamki kupować i inne gadżety do roweru U nas są fajne miejsca, gdzie można napić się dobrego piwa ale niestety ryzykując spore kłopoty z kodeksem wykroczeń. Dlatego ciągle o tym piszę - te budki z piwem w CZ, AT czy DE, przy trasach rowerowych to coś pięknego. Ludzie piją spokojnie piwko, siadają na rower i jadą w swoją stronę albo do następnej "tankszteli". Dlatego w PL biorę czasem MTB, plecak i zjeżdżam z dróg publicznych nabywszy izotoniki w wiejskim sklepiku Wracając do głównego wątku to dziś miałem takie zajęcia: Jak widzę te słupki to mam odruchy paniczne i gniecenie w dołku, a tu o dziwo była przejażdżka za jakąś australijską kolarką, więc generalnie z widokiem na babski zadek. Trasa była asfaltowo - szutrowa wzdłuż wybrzeża na Tasmanii, zupełnie jak w Rouvy. Te słupki to był po prostu podjazdy na takie pagórki, trudność polegała tylko na zwiększaniu mocy czyli była to jakby jazda z utrzymaniem stałej prędkości niezależnie od ukształtowania terenu. Ale jakoś nie mogłem się wyluzować i skupić na zadku Nogi bolały ale Polar raportuje utrzymanie czyli nawet nie progress więc póki co - postępu nie ma w tym tygodniu.
  22. @pecio fajna tarcza 👍 Paulanera to bym wypił ale poczekam na jakąś okazję już w sezonie outdoorowym.
  23. A poka tę tarczę - chętnie rzucę okiem. Ja też lubię prostotę generalnie
  24. Najs luk. Mógłbyś projektować tarcze do zegarków, komputerków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...