Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 089
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Każda para ma u mnie kilka żyć - najnowsze są do pracy, te sfatygowane - na rower, a te w najgorszym stanie - do roboty w obejściu Mogę jeszcze ponegocjować z kuzynem
  2. Myślę, że trzeba się chyba będzie wpiąć w pedały, żeby zweryfikować to, o czym @pecio wspominał - żeby ten luz nie był nadmierny, bo zrozumiałem że wtedy zamiast się wypiąć to się wywija stopą w bucie Te buty wydają się bardzo wąskie w porównaniu z moimi butami do chodzenia - jak wspominałem ja kupuję buty biegowe i chodzę w nich na co dzień - warunki są takie, że muszą być czarne, żeby wyglądały na półbuty lekkie i wygodne, bez protektora (auto), a najlepiej jeszcze przecenione W dodatku noszę je luźno zasznurowane, żeby wsunąć i zsunąć bez wiązania - dlatego tak trudno mi dobrać buty rowerowe, bo luz w bucie jest dla mnie naturalny 😂
  3. Właśnie mierzę Fiziki wyjęte z paczkomatu. Zamówiłem 43 i 44 i właśnie jedną parę włożyłem, bez patrzenia, jaki rozmiar. Wydają się ok. Trochę miejsca jest w zapasie na długość, ale BOA likwiduje luz boczny, myślę że uda mi się wypiąć but a nie tylko wykonać pusty przebieg piętą w zamurowanym bucie Teraz druga część ślepego testu Te drugie to te większe, na długość już widać, że za duże ale na szerokość jakby lepiej dopasowane a po dokręceniu BOA całkiem wygodnie, chociaż trochę luzu jest - być może tyle i le potrzeba, jak stopa spuchnie? ....Chociaż po całym dniu pracy to pewnie i tak są spuchnięte...
  4. Ja właśnie o maślance. Szklanka-maślanka 😎
  5. Grunt to widzieć szklankę do połowy pełną 👍A sezon nie zając... ani zajączek
  6. Widzę, że aż tak źle nie bylo albo się szybko zregenerowałeś 😉 bo humor jest 😄
  7. Decathlonowa Aptonia też zawiera maltodekstrynę i to nie mało: Izotoniczny napój sportowy z aminokwasami rozgałęzionymi, aromatyzowany. Bogaty w witaminy B1, B3, B6. Źródło witaminy C, magnezu, potasu i selenu. Smak truskawkowo-czereśniowy. Skład: Maltodekstryna (46%), sacharoza (29%), fruktoza (12%), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian sodu, BCAA (2,6%): L-leucyna, L-walina, L-izoleucyna, chlorek potasu, chlorek sodu, cytrynian magnezu, koncentrat soku z aceroli, barwniki spożywcze (koncentrat z batatów, rzodkiewka, jabłko, wiśnia), witaminy: monoazotan tiaminy (B1), niacynamid (B3), chlorowodorek pirydoksyny (B6), naturalny aromat, selenian sodu. Może zawierać śladowe ilości: GLUTEN, SKORUPIAKI, JAJKA, RYBY, SOJA, MLEKO, SELER, SIARCZANY, ORZECHY ŁUPINOWE, MIĘCZAKI, ŁUBIN Mam jeszcze z kilogram tego specyfiku
  8. O to to. A najgorsza jest fruktoza. Eryk o tym pisze - prawdopodobnie z przyczyn ewolucyjnych - okresowy dostęp do węglowodanów z owoców - Matka Natura nauczyła nas odkładać fruktozę w boczki
  9. Blog Eryka z reddita: The endurance athlete’s guide to fueling and weight loss introduction | Eric's Arcana and RiderX Uzupełnienie: W ketozie ważyłem 69 kg a teraz 72-73 kg. 175 cm wzrostu.
  10. Moja żona jest na diecie keto, ze względu na insulinooporność. I ona potrafi zrobić ze mną ponad 100 km z kilkoma podjazdami, włączając 10 km odcinek z Zagórza Śląskiego do Sokolca w Górach Sowich. Bez podaży jakichkolwiek węglowodanów, nie tylko tych szybkoprzyswajalnych cukrów. Tempo oczywiście nie oszałamia ale mimo wszystko jest to wyczyn. No ale to przypadek szczególny, ciekawostka. Ja również byłem na tej diecie (a nawet w stanie ketozy - badanie z krwi), bo nie chce mi się samemu gotować i ma ona sporo zalet ale jedną wadę z naszego punktu widzenia - wszystko co robimy w tlenie jest ok, na więcej zwyczajnie brakuje sił. Owszem organizm nawet przy śladowej ilości węglowodanów w pożywieniu jakie się przemyci w pomidorze czy orzeszku potrafi wytworzyć glukozę z białka ale te zapasy są dość szczupłe. W ketozie ważyłem nawet 69 kg - sądzę że też przez utratę glikogenu i wody, który on wiąże. Co do zalet - brak napadów głodu, mniejszy poziom irytacji, na wypad nie brałem żelu tylko kabanosy i orzechy Swoją setkę w tempie ok. 25 km/h byłem w stanie przejechać tylko na śniadaniu (3 jajka na boczku) - wracałem do domu głodny, to fakt ale nie wycieńczony. Ale przy takiej intensywności treningów, jakie mam w planie takie odżywianie się nie sprawdzi, dlatego śniadania jadam tłuszczowe ale na obiad wpadną już jakieś węgle typu ryż albo pierogi, a na kolację - jakieś pieczywo. No i pączki mi się przytrafiają. To już akurat przesada ale coś od życia mi się należy. Piwo pszeniczne też nie jest keto a czasem wypiję. Na pewno chciałbym po skończeniu planu ograniczyć ilość węgli, bo LCHF uczy organizm lepiej wykorzystywać tłuszcz. Nie odbierajcie tego wpisu jako jakiejś agitacji, to po prostu taka ciekawostka. Na pewno do długiej spokojnej jazdy przestawienie organizmu na tłuszcz jest ok, ale przy ściganiu LCHF się nie sprawdzi. Pisałem już chyba o tym ale jeszcze wspomnę - żona potrafi sobie zrobić głodówkę "z marszu" w weekend, przy czym robi wszystko to co zwykle, a zwłaszcza gotuje dla mnie i do pudełek na resztę tygodnia. Po prostu w stanie ketozy (a robi sobie testy z krwi) organizm sięga po tłuszcz zmagazynowany w boczkach, a "pacjent" nie odczuwa dramatycznych dolegliwości typu zawroty głowy, osłabienie itp. Wreszcie, przechodząc do happy endu - nawet ona zje czasami pączka z pistacja, a w czasie naszych wypraw sakwiarskich albo na urlopie takie bezeceństwa jak frytki, piwo i gofry są obowiązkowe Edyta (nie zauważyłem, że wątek przeszedł na drugą stronę): Dlatego nie lubię robić zakupów z żoną, bo wszystkie etykiety studiuje.... A izotoniki czy nawet słodycze keto też można kupić. Tylko wtedy pojawia się problem szkodliwości słodzików nie będących cukrami Na tej grupie Keto Endurance (reddit.com) goście próbują łączyć sport wytrzymałościowy z dietą niskowęglodowanową, temat izotoników i batonów energetycznych też się przewija.
  11. W zeszłą niedzielę skończyłem około 17-tej, prawie 3,5 godziny jazdy na chomiku, dość intensywnej. W sezonie w niedziele wracam tak 17-ta, 18-ta z kilkugodzinnej jazdy i faktycznie może być mało czasu na dojście do siebie. Co do kwestii osobniczej - tu też pewnie jest coś na rzeczy, założę się, że ci którzy zasypiają po treningu nie mają też problemu z zaśnięciem w pociągu, autokarze czy w hotelu A u mnie różnie bywa i to się pewnie nakłada na zmęczenie potreningowe, a czasami na jakieś kwestie pogodowe jak wiatr i pełnia (właśnie była 25 marca ). Czasami biorę Mg od żony po treningu bo ona kupuje jakiś lepszy, a swój - ZMB biorę przed snem. On też zawiera GABA (kwas gamma-aminomasłowy), który ma ułatwiać zasypianie. Piję też dużo wody mineralnej (ale i sporo kawy). Elektrolity to z lenistwa jakieś pastylki z Dekla albo rozpuszczam tę ich Aptonię bo mam całą torbę. Jak skończę to poszukam czegoś lepszego. Bardzo dobrze, że polecasz sprawdzone produkty @Zigfir chętnie sam zweryfikuję. Mnie też Marin ani Trek nie płaci niestety a często polecam rowery Marina i siodełka Bontragera
  12. Niedawno ktoś mi mówił, że ma magnez do d..py. To musiał być w czopkach 🤣
  13. Mam Ashwagandę i olejek CBD nawet ale nie mieszam
  14. Dzięki, muszę się przyjrzeć swoim suplementom. Na trenażer to mi się nie chce mieszać, poprzestaję na wodzie wysokozmineralizowanej ale w sezonie mam bidon z elektrolitem i drugi z mineralną. Poza tym po jeździe pigułki. Ale czasami ewidentnie jest za mało. Co do faz księżyca to coś w tym jest. Kiedyś się pożaliłem znajomej, że źle spałem, a ona na to - pełnia była. Ja się zaśmiałem i mówię, że nawet nie wiedziałem, bo ponura jesień, chmury, ciemno.. a ona na to - ale twój organizm wiedział Coś w tym jest. Czasami też wiatr tak nam nie działa, że mam problemy z zaśnięciem. Dlatego często wrzucam słuchawki (pączki) na uszy i jakąś przyjemną muzykę.
  15. Z reguły tak ale zdarzają się takie wyrypy, że nie mogę zasnąć Chyba przez to szybkie bicie serca; nie wiem może też kwestia nadmiaru cukru, czasem kofeiny i brak jakichś pierwiastków - zbyt mała/wolna suplementacja?
  16. @Zigfir @hulk14 @pecio @dfq - Panowie, znacie takie uczucie zmęczenia po ciężkim treningu, wyczerpującej jeździe albo pewnie i po zawodach - zmęczenia, które nie pozwala zasnąć? Jak sobie z tym radzicie? Ja zjem, wezmę jakieś suple, położę się na kanapie - bo oczy mi się kleją - z nadzieją na krótką drzemkę ale nic z tego - jestem dosłownie rozdygotany, serce skacze. Najgorzej, że jak się przeflancuję do łóżka to zdarza się, że długo nie mogę zasnąć. Na 100% kwestia chemii - braki magnezu? Soli?
  17. Jak będą pyskować to napisz im, że nie zmienię ekosystemu, dopóki tego nie naprawią. Ani ja ani żona 😎😉🤣
  18. Tu widać 720 km na chomiku w zeszłym roku. I problemy z wyłączeniem pomiaru wysokości dla profilu rower stacjonarny 🤣
  19. @Zigfir Jak się przyjrzeć moim zrzutom dokładnie, to testy orto są robione przed 5 rano Jak to mawiają w Wahoo: Honor, Glory, Victory Te jazdy outdoorowe będą siłą rzeczy podobne do tych z chomika - intensywnie w tygodniu, dłużej w weekend. Tak było i w zeszłym roku i ucieszyłem się, że Wahoo tak mi ustawiło te jednostki, że wyszło podobnie - długie jazdy są w weekendy, w tygodniu - do godziny ale ostro. Myślę, że mam na tyle doświadczenia, że jestem w stanie już świadomie wpłynąć na zwiększenie intensywności w ciągu tygodnia, korygując konkretne dni. Do tej pory raczej nie jeździłem w sobotę, bo to taki dzień gospodarczy - coś posprzątać w domu i wokół, podłubać przy aucie i rowerze, za to niedziela - najczęściej 100-ka, czasem więcej, rzadko mniej niż 100 ale wtedy wycisk na MTB. Najwyżej się soboty wykorzysta rowerowo Przyszło mi nawet do głowy, że chyba nie wypnę roweru z trenażera równo z końcem planu, tylko jeszcze postoi, żeby ratować w gorszą pogodę (tylko muszę ten drugi skończyć wreszcie ). U mnie ten pomiar też raczej byłby jako rejestrator, to też troszkę pracy i doświadczenia pewnie wymaga, żeby sobie znaleźć dobre warunki terenowe do realizacji interwałów (prosto, płasko, mały ruch)... Jak zwykle dziękuję za dzielenie się doświadczeniem 👍 Polar już całkiem zdryfował w tę stronę. Jak by nie był prymitywny ten licznik M460 (czarno-biały, wolny procesor itp.) to był dobrym zastępstwem dla zegarka na kierownicy. Zimą zegarek słabo się sprawdza pod ubraniem, ok można go przypiąć na kierownicę ale licznik ma jednak większe liczby i coś tam widać w czasie jazdy. Niestety, nie widać kontynuacji. Mieli też drugie urządzenie, do nawigacji, coś z V w nazwie - też uśmiercone. Tutaj to nawet zrozumiałe - są lepsi w te klocki, nie ma co się kopać z koniem (Garminem) ale podstawowy licznik - brak tego w ofercie. Dalej - ich czujniki mocy i kadencji - jednorazowe, z w budowaną baterią. Niby wystarcza na 2 lata, niby tyle i tak żyje na rowerze przeciętny czujnik - ale też chyba nie widać następców. Nie jest tak różowo z tymi firmami, dobrze że jest jakaś konkurencja ale chciałbym się mylić - będzie jak z Nokią i Blackberry - zniknęli z rynku bo byli za bardzo niszowi, za drodzy (chińczyki też mierzą tętno i kroki za kilka złotych), rynek zaleje tandeta z Chin...(chodzi o chińskie brandy, nie miejsce produkcji).
  20. Tak się pochwalę - odkąd każdy rower ma swój profil, to mogę wyfiltrować: Tyle już psów na Polarze powiesiłem publicznie, że dla odmiany mogę ich pochwalić
  21. Odtwórz cacuszko w stanie kolekcjonerskim
  22. No piękny, moje foto to z internetów A tu proszę autentyk. Opona zimowa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...