Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 089
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Weź, boli od patrzenia 🤣 Moje odczucia to jedno ale zawsze też szkoda mi roweru, czy często centrujesz koła po takiej jeździe czy raczej nawet te standardowe wytrzymają więcej niż mi się wydaje? Zgadzam się, w warunkach co by nie mówić ale jednak turystyki, nawet takiej bardziej ambitnej, ta szersza może być ostatecznie szybsza, w sensie średniej, uwzględniając zmęczenie, obolałe miejsca itp. O wyścigach się nie wypowiadam, nie mam żadnego pojęcia 🙂
  2. Ok, ja rozumiem, że idziemy w dygresje ale pierwotnie pytanie dotyczyło opon szosowych do gravela czy ścigania? Ja się już pogubiłem Za większością z nas nie jedzie wóz techniczny z zapasowym rowerem, niektórzy jeżdżą na nie swoim (raty), więc chyba nikt z nas nie ciśnie na maksa w każdych warunkach, zawsze jest jakiś kompromis, jak nie na sprzęcie to na stylu jazdy
  3. Bywają gravele na osprzęcie szosowym, dość popularna jest czy była Tiagra. Jak będziesz jeździł po dziurach to faktycznie GRX może być lepszym pomysłem (sprzęgło trzymające łańcuch, miększy napęd - np. 46-30) ale jak więcej po asfalcie to już niekoniecznie, bo może brakować twardszych przełożeń - Tiagra ma najczęściej 50/34 ale są też 52/36 czy 48/34. GRX będzie na hydraulice, starą Tiagrę można jeszcze spotkać na hamulcach mechanicznych w jakichś starszych modelach zalegających na sklepach - czasami można trafić za dobre pieniądze. Z tym, że mechaniczne hamulce będą słabym punktem przy jeździe po jakichś górkach/pagórkach. Oczywiście jest też Tiagra z hydrauliką. Podsumowując: GRX podraża koszt zakupu, nie jest zły ale jeśli nie jest niezbędny to ja bym się nie napalal. O sensie jazdy gravelem po mieście się nie wypowiadam.
  4. Dostałem zwrot, trochę mnie trzepnął kurs euro ale to zawsze trzeba brać pod uwagę.
  5. Panie, są takie miejsca w Polsce, gdzie drogi gminne i powiatowe to łata na łacie. I to już jest dobrze, bo czasami są dziury, że podsypka wystaje. autem strach jechać. Jak gdzieś jest kopalnia kruszyw to masz drogi w całym powiecie rozjeżdżone przez przeładowane "wanny". Albo zrywka drewna, albo nawet sprzęt rolniczy - coraz większe ciągniki i kombajny kontra poniemieckie drogi, łatane przez 80 lat. Składowisko odpadów w okolicy? Znów setki ciężarówek/śmieciarek z odpadami. Albo "autostrada" A4 od Zgorzelca do Wrocławia - tysiące TIRów, nie ma dnia bez wypadku i korka - co robią te wszystkie ciężarówki? Ano zjeżdżają na najbliższym węźle i jadą przez wiochy dewastując drogi niedostosowane do takiego ruchu. Proszę, oto przykład, kolejny i jeszcze jeden. Przykłady są oczywiście przerysowane ale taka bywa rzeczywistość na prowincji. Powoli się to zmienia ale zbyt wolno. Jeśli masz w okolicy trochę asfaltów przyzwoitej jakości to ile jesteś w stanie na nich pojeździć? Po miesiącu, góra trzech Ci zbrzydnie, wtedy odkrywasz, że może jednak masz zły rower. Dlatego ludzie szukają kompromisów - chcieliby jeździć szybko ale rower szosowy w takich warunkach to średnia przyjemność. Druga sprawa - niektórzy lubią spędzić na rowerze kilka-kilkanaście godzin, pocisnąć sobie jakieś 200+ Nie wiesz, na jaką nawierzchnię trafisz. Zgadzam się, że szosówka to specyficzny rower i - moim zdaniem - nie nadaje się w takie warunki. Stąd te kombinacje z oponami. Ale i tak ciężko to obskoczyć jednym rowerem, bo komu się będzie chciało przekładać opony kilka razy w sezonie? Drugi komplet kół? Można ale to też chwilę trwa a i nieco kosztuje. Osobiście jeden rower uszosowiłem, bo i tak nie zjeżdżałem intencjonalnie na szutry, jeśli już to z musu i ostrożnie, drugi szykuję pod turystykę - względnie szeroka opona, z myślą o spokojniejszej jeździe po drogach różnej jakości. Nigdy nie myślałem o gravelu, jako o rowerze do jazdy po dziurach czy bezdrożach, chociaż widzę, że niektórzy lubią taką jazdę. Od haratania mam trzeci - fulla.
  6. Zgadzam się, szybkość chwilowa a średnia ze 100 czy 200 km to już trochę inna bajka, zwłaszcza jak nie wszystko jest po gładkim asfalcie. Po 10 godzinach na siodełku sprawy przybierają nieco inny obrót.
  7. Fakt, dobry serwis, ma tę samą DDR, którą ma Komoot a nie ma Brouter. Mój błąd, źle przeczytałem (w telefonie) - myślałem że linkujesz Brouter. Zwracam zatem honor 👍
  8. Brouter nie znał nowej DDR, Komoot znał. Owszem, Komoot nie jest do końca darmowy ale akurat ja kiedyś mapy kupiłem.
  9. Co nie zmienia faktu, że kreskę lepiej rysuje się w Komoot niż w BaseCamp. Serio, BC jest tak toporny i nieintuicyjny, że bardziej się nie da. Jak znajdę chwilę to pokażę na obrazkach jak wygląda czyszczenie śladu zapisanego na Garminie ze zbędnych punktów albo przenoszenie odcinka na inną drogę. Mimo że używam Garmina to trasy wolę wytyczać przy pomocy bardziej przyjaznych narzędzi 🙂
  10. Nie sprawdzałem parametrów ale to raczej mało szosowa opona. U siebie zmieniłem z takiej: na taką: Mam wrażenie, że rower ożył na tej oponie. Fakt, że nabijam ją nieco wyżej bo na ok. 6 barów zamiast dotychczasowych 4,5.
  11. Żona ma jakiś podstawowy licznik IGPSPORT i właśnie wczoraj narzekała, że jej 2 czy 3 jazdy nie zsynchronizował z ajfonem. Nie wiem czy problem jest poważny czy trywialny, nie dotykam jej sprzętu, zwłaszcza jak jej tak doradzono w sklepie Niech marudzi komu innemu 🤣
  12. No ja myślę, że Kolega jeszcze nie doszedł do maksa na tym rowerze 😉 Ale jak chce szosę to przecież trzeba pomóc 🙂
  13. @Zigfir Wiem że ten wykres "piła zębata" to nic dobrego ale tak to z czasem jest - po pracy za mało, a jak przychodzi weekend albo majówka to się daje w palnik... Gdybym te 250 pojechał nieco wolniej to by było z 300 😉 Spakowany byłem na więcej ale przeraziła mnie wizja jazdy po ciemku przez 9 godzin. A i forma jeszcze nie ta 😎
  14. Pykło w tym tygodniu 493 km i ponad 1100 TSS. Dziś lajtowo, z żoną na frytki i piwo nad jeziorem, chociaż jakbym wiedział, że mi brakuje 7 km, to bym dokręcił
  15. Też mam prześwity ale taka uroda widelca - do tyłu wejdzie max 35 a z przodu to pewnie z 50 🤣 Co do szosy to kwestia budżetu ile urwiesz z wagi. Czy uważasz, że wyczerpałeś możliwości napędu? Brak Ci przełożeń? Teraz trudne pytanie - czy doszedłeś do momentu gdzie możliwości roweru są ograniczeniem czy jeszcze Ty masz potencjał do rozwoju? Może na lżejszej, bardziej responsywnej szosie pojedziesz szybciej ale sądzę, że rezerwy drzemią jeszcze w Tobie 😉 Dlatego zacząłbym od wymiany opon, no chyba że brak Ci przełożeń i to faktycznie rower jest do wymiany. Jak Cię stać na nowy/drugi rower to problemu nie ma -zakladaj wątek o zakupie szosy 👍
  16. Zgoda, a do tego jest stare chińskie przysłowie "nie oglądaj się za siebie, bo ci z przodu ktoś przyjejejeje"
  17. Telefon wożę w płetwie i wyciągam tylko do robienia zdjęć, dzwonienia albo płatności a mój licznik nie obsłuży Varii. Na tę chwilę za dużo klocków musiałbym wymienić, a te - póki co - działają. Opcja nie dla mnie ale generalnie jak ktoś pyta o licznik/nawigację to warto mu uświadamiać, że to też wybór ekosystemu z plusami i minusami Dobrze wiedzieć, że jest opcja z StVZO
  18. Jaki masz napęd w gravelu? Mój ma szosową Tiagrę 50/34 i 11-34, po zmianie opon na Continental GP5000 rower ożył, też śmigam po asfalcie, chociaż czasami dziurawym. Karbonowa szosa endurance wciąż mi się śni, ale na razie uszosowiłem gravela i cieszę się jazdą. Gdybyś jednak miał bardziej miękki napęd to już bym się zastanawiał czy nie lepiej po prostu kupić szosę, nie wiemy jednak na czym jeździsz i czy większy sens ma konwersja czy zakup szosówki.
  19. Jest spięty na trytki, na podkładce z dętki i opięty gumką - wszystko z wyjątkiem dętki jak w instrukcji. Ale podkleję taśmą dwustronną. Chociaż on już się chyba powoli kończy, luzuje się też to ramię od czujnika prędkości (śrubka się chyba luzuje). Wspominam o tym, bo kiedyś go polecałem a teraz już nie Są lepsze sposoby i miejsca na czujniki
  20. Wokół komina nie używam nawigacji, mam prosty licznik Polara (wolę go od zegarka). Na wypady w "nieznane" albo jak chcę jakąś określoną peltę trzasnąć - rysuję sobie trasy "na kreskę". Do tej pory robiłem to online w Brouterze ale ostatnio wyszło, że ma średnio aktualne mapy - nie widział nowiutkiej DDR, którą widział Komoot. Próbowałem rysować trasy w podpinając eTreksa do komputera i odpalając garmionowski BaseCamp - zaletą jest to, że rysuję trasę na tej samej mapie, którą mam w urządzeniu, przez co urządzenie nie zgłupieje, a ja będę miał dane co do dystansu, profilu trasy (podjazdy, zjazdy) itp. Niestety, rysowanie w BaseCamp jest tak toporne, jak tylko Garmin potrafi. Zwłaszcza jak chcę użyć zapisu mojego ostatniego przejazdu do utworzenia nowej trasy - czasami człowiek się zagapi, skręci w złą stronę albo nie skręci, trzeba zawracać albo pierwotnie pojechał po szutrze a teraz chciałby odcinek poprowadzić asfaltem itp. jak dla mnie takie czyszczenie trasy w BaseCam jest niewykonalne. W Komoot po prostu klikam punkt i wybieram usuń. 100 x lepiej rysować w Komoot, dużo fajniejsze narzędzie, precyzyjne mapy. Zrzucam potem GPX na kompa i przez BaseCamp ładuję do Garmina (chociaż to samo osiągnąłbym po prostu wklejając do właściwego folderu przez eksplorator plików. Używanych nie kupowałem ale kilka rzeczy mam z outletu - pas, licznik. A propos czujnika kadencji - mam Bontrager Interchange Digital Combo, zintegrowany z czujnikiem prędkości - czujnik na rurce, magnes na szprysze i na korbie - i zaczął mnie denerwować - ciągle się przestawia i gubi sygnał, wkurza mnie to, że zamiast jechać na rowerze poprawiam głupi czujnik - zastanawiam się nad zmianą na coś niej upierdliwego i lepiej pomyślanego pod względem montażu. A dla Autora to kolejna informacja, bo co to za licznik bez czujników?
  21. Miałem na testach przez 2 tygodnie, chyba dwójkę, kilka lat temu. Naprawdę bardzo mi się podobał ze względu na gabaryty. Bałem się wówczas brać na rower swojej nowiutkiej Xperii i myślałem o zamienniku telefonu w ogóle, nie tylko do nawigacji. Z myślą o zwrocie testy robiłem tylko na stole ale tamtego Cubota zabijał Komoot - zawieszenia, lagi, "aplikacja nie odpowiada" itp. atrakcje. Nie porównywałem parametrów z kolejną wersją ale zakładam, że jak proponujesz, to testowałeś? Ja ostatecznie kupiłem zwykłego Samsunga Galaxy, bo miał NFC i niebo lepszą kamerę od Cubota, a na nawigację wybrałem eTreksa, chociaż w 80% moja ówczesna trasa to Nysa - Odra, doskonale oznaczona, nawigacja jako taka była potrzebna przy zjazdach na polską stronę na noclegi i potem przy powrocie na trasę. A propos - umknęło mi czy Autor pisał coś o trasach, jakie zamierza jeździć? Bo jak to faktycznie jazdy wokół komina to nie ma się co napinać... Edit: Zaczęło się od licznika a już mamy nawigację
  22. To, co dzieje się z tyłu jest potrzebne np. gdy trzeba ominąć dziurę odbijając do środka jezdni - głupio byłoby to zrobić pod nadjeżdżający samochód. W mojej okolicy sporo dziurawych dróg, choć pomału widać zmiany na lepsze. Zakładając, że obracam głowę co 2 minuty (pewnie zaniżam) to przez 4 godziny zrobi się 120 skrętów, z upływem czasu na spiętej obręczy barkowej. Ja naprawdę pozbyłem się bólu w okolicy "kaptura" dzięki lusterku. Mam takie zamiast korka do owijki w baranku, najczęściej jeżdżę na łapach i tak je ustawiam ale w dolnym chwycie można albo szybko przesunąć albo nieco odkręcić głowę, zawsze to mniejszy zakres ruchu niż zerkanie do tyłu. Co do radaru, to nie mówię nie ale to znowu wejście w cały ekosystem Dopiero co kupiłem lampkę B&M z odcięciem i StVZO żeby jeździć bez stresu po DE
  23. Może to sobie błędnie wyobrażam ale chodzi mi o odwracanie uwagi przez elektronikę na kokpicie - podałem przykład z klikaniem w liczniku, równie dobrze może to być jakiś cień padający na licznik, który chwilę za długo skupia mój wzrok. Coś jak piesi-zombie z nosami w smartfonie. Nie krytykuję tylko pytam, sam się łapię na tym, że za bardzo mnie te gadżety czasami angażują, gdy kupiłem licznik to jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobiłem było wyłączenie powiadomień z telefonu (chociaż tu bardziej chodzi o nie zawracanie d.py przez znajomych). Sam używam małego lusterka, mam go w dwóch rowerach z barankiem, nie mam w MTB z oczywistych względów ale czasami trzeba gdzieś dojechać i brakuje mi tego gadżetu bardzo.
  24. Nie rozprasza was taka liczba informacji? Ja jak coś chcę przeklikać w liczniku to akurat wpadam w jedyną dziurę w asfalcie...
  25. @Wojcio 👍za krasnoarmiejca 🤣 Ponoć wyretuszowano zdjęcie na Bramie Brandenburskiej z 1945 r A do tętna można użyć pasa na klatę - pomiar dokładniejszy i obciachu nie ma Nawet taki Kalenji z Dekla się sprawdzi, mam i używałbym go dłużej ale kupiłem H10 Polara. @Jason_FCB a do Garmina nie można wgrać dowolnych map? Jest kilka serwisów z takimi mapami, np. Freizeitkarte; kilka innych było polecane na forum. Do ręczniaków na 100% można dograć, pewnie do rowerowych też.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...