Czy warto to się sam przekonasz i nikt za ciebie nie odpowie. Jednemu to pasuje, inny woli dętki. Przejedziesz się kilka razy na mleku to ocenisz czy pasuje czy nie, łatwo i czysto wtedy wrócisz do dętki, gdyby coś było nie tak.
Ja wybrałem mleko aby zlikwidować niepotrzebny element, który może się uszkodzić, do tego jazda na mniejszym ciśnieniu po lesie polepszyła mi trakcje oraz odczucia w tyłku.
Jeździłem na fabrycznych Ikonach 2.25 (dramat te opony) z ciśnieniem 2.1/2.2 a następnie 1.8 - różnica kolosalna w komforcie. Aktualnie na Vittoriach mogę schodzić bez problemu jeszcze niżej.
Większość uszczelniaczy jest na lateksie więc obręcz i opona to jest bardzo słaba impreza do czyszczenia po roku czasu. Ja zalewam raz na rozpoczęcie sezonu i czyszczę na koniec lub jak mi się nie chce, na kolejną wiosnę przed nowym sezonem. Nie chce mi się z tym babrać więc nie poświęcam temu jakiejś szczególnej uwagi, aktualnie to lekkie czyszczenia, wykąpanie opon w wannie, zalanie nowego mleka i tyle.
Wentyle z doświadczenia najlepiej dobrać tak, aby miały prostokątną stopkę która się wpasuje w kształt obręczy jeżeli, ktoś lubi często odkręcać/dokręcać szczelnie pompkę do wentyla. Wtedy zmniejsza się ryzyko, że wentyl zacznie się kręcić wokół własnej osi w obręczy, np. przy próbie odkręcenia/przykręcenia zaworu presta.
Ikony 2.2 uszczelniłem na obręczach, które nie były tubeless, używają taśmy grizzly oraz taśmy z castoramy. Aktualnie mam fabryczną taśmę DT w nowych kołach i drugi sezon jest wszystko z nią w porządku.
Mleka wlewasz tyle ile zaleca producent lub więcej jeśli nie jesteś maniakiem wagi. Ja u siebie wlewam 100-150ml, zależy jak mi się odmierzy.
Zapasowej dętki nie wożę, mam jakieś łatki i pompkę CO2.