Witam,
jak w temacie, po kilkunastu tys. km na trekkingu zakupiłem pierwszy, raczej budżetowy rower szosowy. Obecny czas traktuję jako naukę, chciałbym nauczyć się jak najwięcej przed zakupem, kolejnego, myślę, że już docelowego roweru (myślę że za 2-3 lata po potwierdzeniu "bakcyla").
Wzrost 183 cm, przekrok 91 cm i dosyć długie ręce. Sprzedawca doradził rower rozmiar 58 (mostek 110 mm). Stojąc nad górą rurą w butach spd-sl mam jakieś 8 cm luzu między rurą a kroczem. Pierwsze 500 km za mną, jednak czułem że moja pozycja jest zbyt wyprostowana (czułem się trochę jak dalej na trekkingu). Wczoraj zmieniłem mostek na negatyw i przerzuciłem na górę dwie podkładki (jeszcze jedna w zapasie na dole), opuściłem również o około 1,5 cm siodło, gdyż zdaje się, że za bardzo "sięgałem" do pedałów.
Obecna pozycja przedstawia się jak na zdjęciach. Czy to dobra baza wyjściowa do ewentualnych drobnych korekt już "w boju" (niestety wczoraj brak czasu, a dzisiaj aura i ciężko od razu sprawdzić w terenie)? Ręce trochę za bardzo wyprostowane, ale to kwestia chwytu bardziej na hamulec niż klamkę, gdyż bałem się, że "pojadę" na ścianę
Czy rozmiar trafiony? Prośba o opinię o rozmiarze i aktualnej pozycji.