Nie no Panie, slipki były. Na rower mam Kalenji z Decathlonu, bardzo mi odpowiadają.
Z tymi wkładkami mam tak, że próbowałem chyba 3 sztuki, od jakiegoś XTigera z Chin, po Decathlonu jakie brat chwalił i jakieś średniejsze z wyprzedaży z chyba 80 euro na 30. Zawsze miałem uczucie pieluszki w pachwinach. A próbowałem bo znajomi chwalili, sam dawałem rady bez bólu bez tego , ale pomyślałem,że jak zacznę robić setki, to pasuje coś mieć - spodziewałem się problemów z tyłkiem.
Wyszło tak, że dziwnie się w nich czułem, setka pierwsza poszła bez problemu, więc stwierdziłem,że zbędny gadżet. Szczerze to sam się dziwie i sobie i osobom, które bez nich nie dają rady.