Ponieważ z myślą o bieżącej konserwacji rodzinnych rowerów udało mi się w tym roku urządzić jako-taki warsztat rowerowy, pomyślałem że fajnym zajęciem na długie zimowe wieczory byłoby odrestaurowanie jakiejś oldschoolowej szosy. Przy okazji szosy nie mam i w zasadzie nigdy nie miałem (za wyjątkiem młodzieżowego Rometa z 30 lat temu), wiec korzyść podwójna No a jak już rower tego typu, to taki, żeby może jak mi syn trochę podrośnie zabrać go do Włoch na Eroicę.
Podstawowe założenia zgodne z regulaminem rajdu:
- Rok produkcji 1987 lub wcześniejszy
- Nieindeksowane sterowanie przerzutką z ramy.
- Pedały z noskami
- Co najmniej 32 szprychy w kole
Nie celuję w nie wiadomo co, szukam roweru w miarę niedrogiego, wymagającego nakładu pracy, niekoniecznie modelu highendowego. Liczę natomiast na trwałość. Problem w tym, że zupełnie nie znam rynku, marek i modeli. Przypuszczam, że spory problem będzie z rozmiarem ramy, bo szukałbym czegoś koło 57 cm.
Czy ktoś podpowiedziałby za jakimi markami warto się rozejrzeć?
Z góry dziękuję za odpowiedzi