Hej, będę się wybierał w pierwszy wypad rowerowy z noclegiem poza cywilizowanym terenami. Jako, że jednak bliżej mi do minimalisty niż do zabierania wszystkiego co tylko mogę chciałbym przygotować cały sprzęt w myśl (jakże modnego) bikepackingu. Jestem na etapie przygotowań. Głównymi "nośnikami" wyposażenia będzie torba (worek) na kierownicę 10l, plecak i torba podsiodłowa 11l. Jak na razie nie zamiaruję się na zakup bagażnika i sakw (chociaż pakowanie byłoby pewnie wygodniejsze). Przy okiełznaniu wszystkiego stanąłem przed koniecznością przytroczenia, upakowania min. 2 rulonów/worków. I tutaj pada pytanie:
Czy ktoś ma doświadczenie jak najlepiej na taką wyprawę spakować karimatę (mam zwijaną nie składaną) ?
Jak spakować namiot ? Czy przytroczyć go do torby czy powinien się zmieścić w środku - 2 osobowy.
Karimata ma 40cm szerokości i nie wiem czy lepiej próbować ją upychać do któreś z toreb ? Pewnie zajęła by 99% jej pojemności.
Czy lepiej przytroczyć ją paskami do np. torby na kierownicę od dołu.....a może przerzucić się i kupić karimatę składną w kostkę ?
W gruncie rzeczy to i tak nie zmienia problemu gdyż na ciut chłodniejsze dni zamiast zwykłej karimaty będę zabierał matę samopompującą, która i tak po złożeniu stworzy rulon.
Z góry dzięki za jakąkolwiek podpowiedź. Na razie nie mam wszystkich wyżej wymienionych akcesoriów dlatego dopytuję, a nie chcę wtopić kasy. Potem się okażę, że się nie spakuję według mojego pomysłu. Torby, które kompletuje to M WAVE ROUGH.