Retoryka niektórych wpisów podobna jak u samochodziarzy. "Robię trening, więc nie mogę jechać po DDR", spoko, w takim razie samochodziarz parkujący na DDR również jest usprawiedliwiony, skoro nie ma wolnych miejsc, a on przecież tylko na chwilę?
Pod niemalże każdym artykułem o budowie nowej drogi dla rowerów, czy remoncie istniejącej, pojawiają się komentarze "po co, i tak będą jeździć po ulicy" - to się nie bierze znikąd!
Auto zaparkowane na ścieżce dla rowerów denerwuje, ale można je jeszcze łatwo ominąć. Natomiast zawalidroga jadąca ulicą mając obok DDR-a, tworząc zator na kilkadziesiąt czy więcej metrów generuje w*rw dziesięciokrotnie większy. Dla takich zachowań nigdy nie będzie żadnego społecznego zrozumienia poza wąską grupą osób jeżdżącą w ten sposób.
Musisz zrobić trening na szosie - znajdź miejsce gdzie nie będziesz utrapieniem dla innych, albo drogę bez wytyczonej ścieżki dla rowerów, jeśli ci ona nie odpowiada.