Skocz do zawartości

Pietern

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    804
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Pietern

  1. Kilometry walę... W sobotę 25, wczoraj 20... Normalnie nie do zatrzymania gościu! Ale i tak jest miło poogladać, jak przez dwa lata zmienił się "mój" las.
  2. Może i piszą. W tym watku jest o tym, co tam sobie kto kupił do roweru. Widzę, ze jakieś nieoczekiwane ożywienie wywołał mój zakup. Kolegów przepraszam, że sobie łyse oponki zimą kupiłem. Świadomość u mnie marna, jeszcze.
  3. A ja sobie kupiłem oponki, Schwalbe Hurricane 29x2.4. Nie powiem, jest to kawał gumioka! Będę je jutro wciągał na rower.
  4. Trzy kategorie, to za mało, żeby objąć całość zjawiska. My nie umiemy wyzwolić się z protekcjonalizmu wobec tamtego regionu. Synonimem tego terminu jest określenie "chińska tandeta". Rzeczywiście można kupić chińską tandetę i tandetne podróbki, ale i towary które dorastają do jakości i poziomu markowych produktów. Ktoś to ładnie ujął, że "Chińczyk jest uczciwy, da ci towar odpowiedni do ceny jaką zapłaciłeś". Ja sporo kupiłem w Kitaju i ani razu nie mieliśmy do siebie żalu z panem Kitajcem. A często byłem mile rozczarowany relacją jakość/cena. Inna sprawa, że teraz sporo towarów chińskich jest tańsza w Polsce niż w Chinach. Ostatnio kupiłem licznik IGS520 za 310 zł (Allegro), na ali trzeba by dać wtedy ze 110 złotch więcej.
  5. Każda przesyłka jest objęta VAT, czyli do każdej trzeba doliczyć jeszcze "opłatę pocztową", czyli około 30 złotych? To się nazywa biznes! Przy jednym strzale pasiemy PP, zabijamy kilka srok i robimy laskę Amerykanom. A, że juhasa wieś już nie ujrzała...
  6. Piszesz jako klient, czy sprzedawca? Z punktu widzenia klienta żądanie "zakończenia fali taniochy" jest z lekka dziwaczne. Ludzie myślą i działają ekonomicznie i kupują tam, gdzie jest taniej. Polski handel ma od wieków problem by to zrozumieć i obraża się na klienta, który nie ma ochoty na darcie z niego skóry. No i, nic się nie "skończy", tylko wzrosną ceny. Miejscem produkcji większości dóbr rowerowych są Chiny i jeżeli odetniemy kupującym możliwość zakupu u źródła, to cudotwórca marży, czyli polski sklepikarz, poszaleje do woli. Mam wrażenie, że nic nie kupiłeś w Chinach stąd powyższa opinia.
  7. Jak miałem taki łańcuch, to w ogóle nie smarowałem. I tak się zastanawiam, dlaczego mi to przeszkadzało?
  8. Dodatki w Wagancie będą ważyć ze dwa kilo. Dynamo w piaście i jeszcze amortyzowana sztyca, która waży a jest potrzebna, jak świni rogi, regulowany mostek też jest cięższy. Ciężki będzie również uginacz z przodu. Wiele można ściągnąć albo domontować, tylko po co? Lepiej kupić od razu tak, żeby pasował i dokupić jak będzie potrzeba. Romet nie oferuje crossów? Bo jeżeli myślisz, że będziesz zakładał takie błotniki "kiedy będzie trzeba" to chyba się rozczarujesz. Dużo sensowniejszy jest rowerek Sensa.
  9. Nie wiem którego masz Etrexa, ja mam 30. To fajny i mały przyrząd, ale ma niefajny i mały ekranik. Kiedy zamiast niego uczepiłem do kierownicy komórę, to jakby mi ktoś nieba przychylił! I teraz Trexio chodzi ze mną tylko w góry.
  10. No risk, no fun! I chyba nie da się inaczej w nie asfaltowym życiu. Wiele razy ciąłem przez chaszcze, bo ścieżka się skończyła a wracać za daleko. Trza wtedy siły i modlitwy o to by kleszcze nas omijały! A używam Locusa pro z Osmandem i UMP, dla mojej okolicy nie znalazłem nic dokładniejszego.
  11. No, właśnie przerażające... Bo port, to jet poezja!
  12. Hehh, a ja po ponad roku znowu wsiadłem na rower. Fajnie się jeździ na rowerze.
  13. Fajne rozwiązanie. Puszka wymaga przymocowania, ale lepiej odprowadza ciepło. Rułka 1/2 cala?
  14. Może takie będzie dobre? https://allegro.pl/oferta/montaz-uchwyt-zaczep-rowerowy-do-latarki-olight-7375953109 PS. Ja mam kilka opasek silikonowych, kupionych na Ali za 1zł/szt, i nie widzę podstaw by dopłacać więcej, ale są i inne opinie.
  15. Nie mylę się, tylko wyrażam opinię odmienną od ustalonej. Zapewne wynika to z słabej znajomości lasu.
  16. Ale jak... Przecież nie pompujesz oleju pod ciśnieniem, żeby puchło. Przelej świeżym olejem i sprawdź, czy ci tłoczki chodzą tak, jak trzeba. I czy klamka się nie blokuje z innych powodów. Zestawu do odpowietrzania nie potrzebujesz. Wystarczą dwie strzykawki 20 ml i kawałek wężyka o średnicy wewnętrznej 4mm - sklep ogrodniczy tam mają po niecałe 2 zł. za metr. Całość "zestawu" wyjdzie cię jakieś 3 zł. Jednej strzykawce tniesz dzióbek w połowie i masz lejek, a druga robi za pompkę - szczegóły odpowietrzania na Jutjubie.
  17. Całe życie jeździłem w kasku z daszkiem. Bez daszka mam kask dopiero pół roku. Prezecie bym nie teoretyzował. Khem... Z tym całym życiem, to przeszarżowałem. Przez większość mojego życia to żadnych kasków nie było.
  18. Jak to było... Maść na szczury, maść na szczury! Wyciągamy szczura z dziury, smarujemy maścią i szczur zdycha!!! - Panie, jak ja mam szczura w rekach to go mogę zatłuc! Można tak, a można tak. Maść na szczury, maść na szczury! Jak miałem zarobić w pysk gałęzią, to zarabiałem, do teraz nie wiem jak miały ten kawalątek plastiku przez takim czymś chronić? To jakiś woodlegend. Nawet może być gorzej, bo zadziała jak separator i zamiast zjechać po kasku, to poleci na pysk. Słońce tak samo, żeby mi ten kawałek plastiku pomógł, to musiałbym studiować geometrię jąder. To nawet ciekawe zajęcie, ale wtedy nie widzę gdzie jadę. A z deszczem... Dla mnie daszek to sprawa estetyczna. A od czasu jak pani doktur kazała mi jeździć w przeciwsłonecznych brelach, to jego brak okazuje się być kluczowy.
  19. Mnie wkurzał "dzióbek", szukałem kasku szosowego z zwykłą częścią potyliczną i taki kupiłem, to Giro Syntax. Niby szosowy, ale...
  20. Dla zainteresowanych i z zaangażowanych polecam lekturę budżetów dużych miast, szczególnie Warszawy. Ale nie tę, którą łatwo można znaleźć Internecie, bo jest zbyt ogólna. Warto poczytać, bo wtedy zrozumiecie ilu dwuleworękich ma z czego żyć, dzięki takim pieniądzom. Kozy na wyspie, palety, plaże, monitorowanie, propagowanie, zapobieganie, itp, itd. Gdyby miasta nie zajmowały się "polityką", to by je było stać na wielopoziomowe skrzyżowania dróg rowerowych.
  21. Jesteś pewny, że to ja nie rozumiem? Czynisz nieuprawnione porównania i wyciągasz z nich nieuprawnione wnioski, na prostej zasadzie: kot ma oczy i Sokrates ma oczy, czyli Sokrates jest kotem. A sprawa jest prosta: jest ścieżka dla rowerów, to rowerzysta winien nią jechać. Tak samo nie wolno parkować na chodnikach. Oba te wykroczenia powinny byś ścigane - niezależnie. To, że kierowcy źle parkują nie uprawnia innych do robienia co tam sobie chcą.
  22. He, he, są wyjątki. Od konduktów pogrzebowych też nikt nie wymaga by szli po chodniku.
  23. No, ja nie wiem czy jakiejś herezji nie poczynię, ale drogi są dla samochodów. To, że korzystają z nich inne pojazdy tego faktu nie zmieni. Jeżeli jest droga dla rowerów, to rowerzysta winien się nią poruszać i jakoś to prawodawcy nie obchodzi, czy odziany w drogą lajkrę i kask za tysiunc, czy nie. To "szosowcy" sobie zawłaszczyli prawo do jeżdżenia wyłącznie po szosie, bo przecież mają rowery szosowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...