Okolice Skrzycznego jeszcze nie spotkałem żadnego ęduro. Ale z drugiej strony, czyli Kotarz, Beskid Węgierski, Karkoszczonka, to panie jeżdżo, jak gupie.
Noo, nie wiem... Kiedy z bezmózgiem gadasz, to on twierdzi, że nie robi obory, tylko realizuje pasję. Pasję!